Chyba byłam molestowana. Piszę chyba, bo jeszcze w to nie wierzę (Jak to? Ja? To niemożliwe.)
Moje ciało daje mi wyraźne znaki- zaczynam wychodzić z amnezji, miewam koszmary, wydaje mi się, że ta osoba leży koło mnie w nocy, czuję ból podczas seksu, ale umysł to neguje.
Boję się w to uwierzyć, bo wtedy musiałabym się zmierzyć z myślą, że nic z tym nie zrobiłam. Wiem, niby to nie moja wina. Zgadzam się, że w dzieciństwie mogłam nie wiedzieć jak się bronić, ale to trwało kilkanaście lat, byłam już prawie dorosła i dalej na to pozwalałam Jak sobie z tym poradzić? :bezradny:
Tłumaczę sobie, że dotyk przez ubranie nie jest molestowaniem, a tym bardziej jeśli dotyk dotyczył pośladków, nóg, brzucha, pleców, a nie miejsc intymnych ( no prawie, czasem "przypadkiem" tam też).