Rok zdrad, rok zmian - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rok zdrad, rok zmian

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

Temat: Rok zdrad, rok zmian

Na wstępie dla rozwiania wątpliwości - jestem mężczyzną. W małżeństwie od wielu lat. W małzeństwie, które z niezbyt jasnych dla mnie powodów emocjonalnie kuleje od dawna. Jesteśmy oboje pochlonięci pracą, stąd w ciągu doby widzimy się tylko w łóżku, w którym bardzo rzadko cos dzieje. Na weekend z kolei zostają sprawy domowe, rodzinne z mojej strony i jej, a także inne okazjonalne imprezy i wypady z pracy.
Oboje jesteśmy bardzo aktywnymi ludzmi, ćwiczymy, ja dodatkowo 2 razy w tygodniu po pracy chodzę na treningi i na mecze.

Paradoksalnie mimo tak zajętego czasu, przynajmniej ja, nie mam i nie miałem od studiów żadnych przyjaciół, znajomych, z którymi szczerze mógłbym porozmawiać, wylać swoje żale i smutki.
Ona z kolei jest osobą towarzyską i zawsze miała i ma mnóstwo znajomych, przeważnie mężczyzn, bo to ich zawsze bardzo mocno przyciąga i z nimi jej się najlepiej spędza czas i rozmawia, także na wewnętrznych imprezach czy domówkach. Nie ma we mnie żadnej zazdrości, bo wiem jaka jest i jej ufam, mimo że nie znam tych kolegów.
Ma się komu zwierzać i z kim rozmawiać. Ja nie.

Dlatego rok temu wszedłem na tindera. Pozamieniać w wolnym czasie kilka zdań z jakąś życzliwą osobą, która szuka tego samego co ja.
Napiszcie: mogłeś szukać wśród facetów. Odpowiadam: zdaję sobie sprawę, że przyciągająca liczba facetów, którzy tam szukają facetów szukają facetów do zgoła innej relacji i czułbym się trochę nieswojo. Dlatego padło na kobiety.

Mimo zastrzeżeń, że nie mam ochoty na spotkania, a także że mam żonę kobiety przystawały na to na początku. Wiele znajomości potrafiło się z przerwami lub bez ciągnąć przez wiele miesięcy bez żadnego spotkania. Wiele z tych znajomości umierało. Z różnych powodów. Część pań w końcu się podawała i przyznawala że bez spotkań one tak tego ciągnąć nie chcą. Było ich wiele. Więc przyszedł ten moment, że się zgodziłem. Tak poruszony kamień pociągnął za sobą lawinę.

Okazało się, że podobam się kobietom. Że chcą ze mną spędzać czas. Byłem wiele razy zapraszany na wspólne obiady albo w ciągu pracy, albo tuż po niej. Lub do nich do domu.
Z paroma z nich relacje były bardziej angażujące niż z innymi. Musiałem zacząć kłamać żonie i wstępnie usprawiedliwiać że dzisiaj mam to i to i będę później.
Kłamstwa zaczęły przynosić efekty w postaci dłuższych randek i bardziej otwartych i zaciesniajacych się relacji.

I stało się. Zdradziłem.
Przyszły pocałunki i seks.
One wychodziły z inicjatywą, ja nie protestowałem. Początkowo były wyrzuty sumienia i na tym te znajomości zwykle się kończyły, ale czułem się jednocześnie dowartosciowany jako mężczyzna.

Kolejne relacje kielkowaly juz w jednym kierunku. Kobiety były rozne. Z miasta, spoza miasta, mloda studentka, starsza mężatka, dziewczyna z kompleksami ale i taka bardzo pewna siebie. Nie było żadnego klucza. Ponad połowa miała i tak własnego stałego partnera.

Podczas tego wszystkiego nie obylo się bez moich wpadek, których jednak żona albo nie dostrzegala albo dosyrzec nie chciała. A moze i tak wiedziała?

Rok zdrad spowodował zmiany. We mnie. Na lepsze i gorsze. Pewnie jak wszystko. Stalem sie duzo bardziej pewny siebie, wiem czego oczekuję, także w seksie. Umiem rozmawiac duzo lepiej z kobietami. Wiem jak sie podobać. Wiem na co zwracac uwagę, jakie mam mocne i jakie słabe strony. Ale równocześnie jestem bardziej cyniczny i krytyczny, a swiat jawi sie bardzo nieprzyjemnie.

Myślałem, że wszystko juz o sobie wiem. Jednak się myliłem. Miałem siebie za zimnego skur***ela, zresztą pare pan tak mnie określilo, ale stało się. Zakochałem się. Ona także. Chciała abym odszedł od żony. Nawet to poważnie zacząłem brac pod uwagę.
Ale równocześnie żona zaczęła coś zauważać. Że nie dzieje się dobrze. Zaczęła naciskać na terapię, zapragnęła odbudować to co bylo kiedyś.
Zakończyłem więc swoją ostatnią relację.

Zona mnie obudziła. Poranionego. Z wielkim kacem i bólem. Ze świadomością tego co jej zrobiłem.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rok zdrad, rok zmian

Czego oczekujesz od forumowiczów?

3

Odp: Rok zdrad, rok zmian

Oczekuję odpowiedzi czy dobrze zrobiłem wybierając chęć naprawy małżeństwa. Czy może powonienem zostawić żonę?
A może powinienem wszystko jej opowiedzieć, co sie działo, co robiłem przez ostatni czas?

4

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Malwa97 napisał/a:

Oczekuję odpowiedzi czy dobrze zrobiłem wybierając chęć naprawy małżeństwa. Czy może powonienem zostawić żonę?
A może powinienem wszystko jej opowiedzieć, co sie działo, co robiłem przez ostatni czas?



Przecież nikt za Ciebie życia nie przeżyje.Ty wybieraj.

5 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-04-26 09:45:20)

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Malwa97 napisał/a:

Oczekuję odpowiedzi czy dobrze zrobiłem wybierając chęć naprawy małżeństwa. Czy może powonienem zostawić żonę?
A może powinienem wszystko jej opowiedzieć, co sie działo, co robiłem przez ostatni czas?

Nie ma czegoś takiego jak dobrze czy źle zrobiłem, wybierając te czy inną osobę. Źle to zrobiłeś, że ją zdradzałeś. Jeśli chcesz budować relację z żoną to wybór, którego dokonałeś był niezbędny.
Teraz kwestia czy jej powiesz i dowiesz się czy jako ten pewny siebie człowiek, zdasz się na jej wybór czy dalej chce z Tobą być, przy okazji ją krzywdząc czy odejdziesz mówiąc o tym czy nie i tak przy okazji ją krzywdząc. Jest jeszcze trzeci wybór, jako pewny siebie człowiek, będziesz ją dalej oszukiwał, choćby poprzez nie mówienie jej o tym co było i budował relację z kimś z kim tak naprawdę nigdy nie dowiesz się czy dalej chciałby z Tobą być. Co wybierasz?
A jeśli już zbierzesz się do odbudowy to pamiętaj, że etap związku, który trwa dłuższy czas, daje inne benefity niż adrenalinę, pożądanie ect. Inaczej znowu przekroczysz linie, a wyrzuty sumienia będą coraz mniejsze.

6

Odp: Rok zdrad, rok zmian

A skąd mamy to wiedzieć?
Jedynie Ty możesz mieć pewność.

Jeśli kochasz żonę i chcesz NAPRAWIĆ Wasz związek, to nigdy więcej nie zdradzaj i nie okłamuj.


Jesli nie kochasz żony, a przemawiają przez Ciebie jedynie wyrzuty sumienia i współczucie, to powinieneś odejść.

7

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Cyngli napisał/a:

A skąd mamy to wiedzieć?
Jedynie Ty możesz mieć pewność.

Jeśli kochasz żonę i chcesz NAPRAWIĆ Wasz związek, to nigdy więcej nie zdradzaj i nie okłamuj.


Jesli nie kochasz żony, a przemawiają przez Ciebie jedynie wyrzuty sumienia i współczucie, to powinieneś odejść.

A jeśli chcę naprawić, to powinienem jej powiedzieć, że ją zdradzałem?

8

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Malwa97 napisał/a:

A jeśli chcę naprawić, to powinienem jej powiedzieć, że ją zdradzałem?

Masz odpowiedź wyżej.

9

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Malwa97 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

A skąd mamy to wiedzieć?
Jedynie Ty możesz mieć pewność.

Jeśli kochasz żonę i chcesz NAPRAWIĆ Wasz związek, to nigdy więcej nie zdradzaj i nie okłamuj.


Jesli nie kochasz żony, a przemawiają przez Ciebie jedynie wyrzuty sumienia i współczucie, to powinieneś odejść.

A jeśli chcę naprawić, to powinienem jej powiedzieć, że ją zdradzałem?

Jeśli zapyta o to, to tak. Ale samemu z siebie to bym się chyba nie wyrywał. Może ona wcale nie potrzebuje takiej wiedzy.

10

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Malwa97 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

A skąd mamy to wiedzieć?
Jedynie Ty możesz mieć pewność.

Jeśli kochasz żonę i chcesz NAPRAWIĆ Wasz związek, to nigdy więcej nie zdradzaj i nie okłamuj.


Jesli nie kochasz żony, a przemawiają przez Ciebie jedynie wyrzuty sumienia i współczucie, to powinieneś odejść.

A jeśli chcę naprawić, to powinienem jej powiedzieć, że ją zdradzałem?

Nie wiem. Ja bym nie potrafiła żyć z taką tajemnicą.
Ale z drugiej strony jeśli masz pewność, że chcesz ratować małżeństwo i nigdy więcej nie zdradzisz żony, to nie mów.

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Cyngli napisał/a:
Malwa97 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

A skąd mamy to wiedzieć?
Jedynie Ty możesz mieć pewność.

Jeśli kochasz żonę i chcesz NAPRAWIĆ Wasz związek, to nigdy więcej nie zdradzaj i nie okłamuj.


Jesli nie kochasz żony, a przemawiają przez Ciebie jedynie wyrzuty sumienia i współczucie, to powinieneś odejść.

A jeśli chcę naprawić, to powinienem jej powiedzieć, że ją zdradzałem?

Nie wiem. Ja bym nie potrafiła żyć z taką tajemnicą.
Ale z drugiej strony jeśli masz pewność, że chcesz ratować małżeństwo i nigdy więcej nie zdradzisz żony, to nie mów.

A jeśli chcesz je powiedzieć prawdę, tylko po to by uspokoić swoje sumienie i tym samym ją obciążyć, to od razu się pakuj.

12

Odp: Rok zdrad, rok zmian

Ja jestem zdania, że osoba zdradzona zawsze powinna wiedzieć o zdradzie, bo wtedy świadomie podejmuje deccyzję, czy chce nadal pozostać w związku. Inaczej to jest decydowanie za nią. I przebadaj się facet, mówie serio hiv, hcv, hpv, hbv, kiła, rzeżączka, chlamydia.

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Nirvanka87 napisał/a:

Ja jestem zdania, że osoba zdradzona zawsze powinna wiedzieć o zdradzie, bo wtedy świadomie podejmuje deccyzję, czy chce nadal pozostać w związku. Inaczej to jest decydowanie za nią.

Każdy ma swoje zdanie. Uważam, że jeśli ktoś popełnił błąd, którego naprawdę żałuje i robi wszystko by drugi raz go nie popełnić, to niech swoje grzechy zachowa dla siebie. Niech jego poczucie winy męczy go do końca życia, niech cierpi, ale niech nie zrzuca z siebie tego ciężaru na niewinną osobę. Bo jemu będzie lżej, a ta osoba nie poradzi sobie łatwo z takim obciążeniem. Mówię tu o sytuacji, kiedy naprawdę ktoś raz zdradził a nie notorycznie i z premedytacją jak Autor.
Jego boli, gryzie go sumienie i bardzo mu tak dobrze. Jego żona powinna wiedzieć i kopnąć go w tyłek. A on niech nadal szuka dowartościowania w oczach innych kobiet.

14

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Pokręcona Owieczka napisał/a:
Nirvanka87 napisał/a:

Ja jestem zdania, że osoba zdradzona zawsze powinna wiedzieć o zdradzie, bo wtedy świadomie podejmuje deccyzję, czy chce nadal pozostać w związku. Inaczej to jest decydowanie za nią.

Każdy ma swoje zdanie. Uważam, że jeśli ktoś popełnił błąd, którego naprawdę żałuje i robi wszystko by drugi raz go nie popełnić, to niech swoje grzechy zachowa dla siebie. Niech jego poczucie winy męczy go do końca życia, niech cierpi, ale niech nie zrzuca z siebie tego ciężaru na niewinną osobę. Bo jemu będzie lżej, a ta osoba nie poradzi sobie łatwo z takim obciążeniem. Mówię tu o sytuacji, kiedy naprawdę ktoś raz zdradził a nie notorycznie i z premedytacją jak Autor.
Jego boli, gryzie go sumienie i bardzo mu tak dobrze. Jego żona powinna wiedzieć i kopnąć go w tyłek. A on niech nadal szuka dowartościowania w oczach innych kobiet.

jestem w stanie się z Tobą zgodzić, ale tak jak napisałaś nie dotyczy to sytuacji w ktorej jest Autor, ponieważ on zdradzał nagminnie. Z drugiej strony większość zdrad kończy sie ponownymi zdradami, bo już sie przekroczyło tę granicę.

15 Ostatnio edytowany przez ZielonaKama (2018-04-26 13:09:19)

Odp: Rok zdrad, rok zmian

Zdrada raz moze oznaczac 'pomyslilem sie' lub 'chcialem zobaczyc jak to jest'. Zdradzanie przez rok = nie kocham zony.
To czego teraz od niej chcesz? Powaznego zwiazku bez milosci?

16

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Malwa97 napisał/a:

Dlatego rok temu wszedłem na tindera. Pozamieniać w wolnym czasie kilka zdań z jakąś życzliwą osobą, która szuka tego samego co ja.
Napiszcie: mogłeś szukać wśród facetów. Odpowiadam: zdaję sobie sprawę, że przyciągająca liczba facetów, którzy tam szukają facetów szukają facetów do zgoła innej relacji i czułbym się trochę nieswojo. Dlatego padło na kobiety.

Nie bardzo rozumiem. Brakowało ci koleżanek do pogadania, więc zacząłeś szukać ich w aplikacji której podstawowym założeniem jest umawianie się na niezobowiązujący seks. Nie stary, mnie na dudka nie wystrychniesz.

17

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Biały napisał/a:
Malwa97 napisał/a:

Dlatego rok temu wszedłem na tindera. Pozamieniać w wolnym czasie kilka zdań z jakąś życzliwą osobą, która szuka tego samego co ja.
Napiszcie: mogłeś szukać wśród facetów. Odpowiadam: zdaję sobie sprawę, że przyciągająca liczba facetów, którzy tam szukają facetów szukają facetów do zgoła innej relacji i czułbym się trochę nieswojo. Dlatego padło na kobiety.

Nie bardzo rozumiem. Brakowało ci koleżanek do pogadania, więc zacząłeś szukać ich w aplikacji której podstawowym założeniem jest umawianie się na niezobowiązujący seks. Nie stary, mnie na dudka nie wystrychniesz.

Ale żona może uwierzy..... wink

Odp: Rok zdrad, rok zmian

Ja też uważam,że nie powinien mówić Żonie o zdradach- to by tylko spowodowało wieczne podejrzenia, długoletni żal i w konsekwencji śmierć dla małżeństwa... O ile Autor zdecydował się na bycie uczciwym od tej chwili i na ratowanie związku, zostawiłabym jak jest...
Macie przyklad z innego wątku - żona się przyznała, mąż wybaczył, ale zapomnieć nie może, aż wylądował tu...

19

Odp: Rok zdrad, rok zmian
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:

Ja też uważam,że nie powinien mówić Żonie o zdradach- to by tylko spowodowało wieczne podejrzenia, długoletni żal i w konsekwencji śmierć dla małżeństwa... O ile Autor zdecydował się na bycie uczciwym od tej chwili i na ratowanie związku, zostawiłabym jak jest...
Macie przyklad z innego wątku - żona się przyznała, mąż wybaczył, ale zapomnieć nie może, aż wylądował tu...

po roku ruchania co popadnie postanowił być uczciwym? aha, ja rozumiem, że zrobiłby to raz i żałował, ale nie on przez rok niczego nie żałował.

20

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Malwa97 napisał/a:

A jeśli chcę naprawić, to powinienem jej powiedzieć, że ją zdradzałem?

Jeśli chcesz naprawić, to nic nie powinieneś mówić. Jeśli naprawdę masz wyrzuty sumienia, to mecz się z nimi sam. Nieś ten krzyż do końca życia sam. Efekt informacji o tym że się ciągałeś ze szmatami przez rok jest dość oczywisty, więc jeśli chcesz naprawiać, to nie rań żony, a cierp w samotności.

21

Odp: Rok zdrad, rok zmian
troll napisał/a:
Malwa97 napisał/a:

A jeśli chcę naprawić, to powinienem jej powiedzieć, że ją zdradzałem?

Jeśli chcesz naprawić, to nic nie powinieneś mówić. Jeśli naprawdę masz wyrzuty sumienia, to mecz się z nimi sam. Nieś ten krzyż do końca życia sam. Efekt informacji o tym że się ciągałeś ze szmatami przez rok jest dość oczywisty, więc jeśli chcesz naprawiać, to nie rań żony, a cierp w samotności.

a może żona też by sie chciała np przebadać na jakies syfilisy? nie wierzę w przemianę Autora, jak ktoś kocha to nie zdradza. A nawet jak mu się zdarzy to od razu ma wyrzuty sumienia i nie powiela tego błędu (aczkolwiek i tak uważam, ze nie kocha- ale to moje zdanie). Każdy zdradzony ma prawo wiedzieć o zdradzie żeby podjąć świadomą decyzję co ma zrobić dalej ze swoim życiem. "chronienie" zdradzonego nie mówiąc mu o zdradzie jest tak naprawdę chronieniem własnej dupy

22

Odp: Rok zdrad, rok zmian

Żona powinna poznać prawdę, niech autor zapracuje sobie porządnie na odzyskanie zaufania ciekawe czy wytrzyma ciągła kontrolę, niepewne spojrzenia, czy szybciutko ucieknie w następny romans...

23 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-04-26 23:34:16)

Odp: Rok zdrad, rok zmian
Pokręcona Owieczka napisał/a:
Nirvanka87 napisał/a:

Ja jestem zdania, że osoba zdradzona zawsze powinna wiedzieć o zdradzie, bo wtedy świadomie podejmuje deccyzję, czy chce nadal pozostać w związku. Inaczej to jest decydowanie za nią.

Każdy ma swoje zdanie. Uważam, że jeśli ktoś popełnił błąd, którego naprawdę żałuje i robi wszystko by drugi raz go nie popełnić, to niech swoje grzechy zachowa dla siebie. Niech jego poczucie winy męczy go do końca życia, niech cierpi, ale niech nie zrzuca z siebie tego ciężaru na niewinną osobę. Bo jemu będzie lżej, a ta osoba nie poradzi sobie łatwo z takim obciążeniem. Mówię tu o sytuacji, kiedy naprawdę ktoś raz zdradził a nie notorycznie i z premedytacją jak Autor.
Jego boli, gryzie go sumienie i bardzo mu tak dobrze. Jego żona powinna wiedzieć i kopnąć go w tyłek. A on niech nadal szuka dowartościowania w oczach innych kobiet.

Usprawiedliwianie. Raz czy 3 czy 7. Zdradził i osoba, z którą żyje ma prawo wiedzieć i podjąć decyzję czy chce czy nie, być z taką osobą.

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rok zdrad, rok zmian

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024