Moje drogie Panie - jestem w rozpaczy, nie wiem co myśleć, jak żyć , jak poukładać sobie wszystko od nowa. takie to trudne i ciężkie. Czuje się strasznie zagubiona. 1 kwietnia nagle na zawał zmarł mój 57 letni maż. Czy mogłam temu jakoś zapobiec,przewidzieć , jakoś zapobiec ? Tyle pytań i tak mało odpowiedzi. Byliśmy małżeństwem 35 lat. Co ja mam teraz robić? Minęły 3 tygodnie a jest raczej gorzej niż lepiej. Co robić? Jak sobie z tym poradzić?
Teraz jest Ci ciężko, przeżywasz żałobę. Ten stan szybko nie minie, to naturalne, że tak się czujesz.
Przeżyj ten czas jak umiesz. Jeśli chcesz płakać to płacz. Z czasem wszystkie te emocje ucichną.
chyba halszczka zrezygnowala
Najszczersze kondolencje ;(
Bardzo mi przykro i zdaję sobie sprawę z tego jak jest Ci ciężko..
Nie myślałaś o poradach psychologa ? czasem ludzie są bardzo słabi psychicznie i w takich sytuacjach pomagają nam psychologowie.
Trzymam kciuki żebyś dała sobie rade, i znalazla cos co poprawi Twoje samopoczucie oraz stann psychiczny.