Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 34 ]

Temat: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Moja kuzynka to czarująca istotka, która swoją osobą wzbudza opiekuńcze instynkty i współczucie u każdego. Jest drobniutka, delikatna, ma dziecięcą buzię z wielkimi oczyma i łagodny i cichy głosik - anielski - tak uważają ci panowie w średnim wieku, którzy przysiadają się do niej z piwem nad górskim strumieniem i rozpływają się nad pięknym Aniołem. Zawsze poczuwam się do odpowiedzialności, jak każdy, i trzymam ich z daleka od niej. Każdy by tak zrobił, bo jest przecież wrażliwa, nieporadna i niewinna - potrzebuje bliskich relacji, dlatego zbyt szybko i zbyt mocno przywiązuje się do ludzi, którzy ją ranią i wykorzystują, czym wzbudza współczucie, no i lubi też "złych chłopców". Trzeba się nią opiekować.

I tak najbliższym z opiekunów został mój mężczyzna - a zaczęło się to od rodzinnego wyjazdu, kiedy to moja dorosła kuzynka, płaczem(!) wymusiła na mnie zgodę na spanie z nami w naszym namiocie(!!), bo nie chciała spać sama, ani z własnym bratem. A raczej luby wybłagał to u mnie, ponieważ było mu jej ogromnie szkoda. Kiedy się już zapoznali, bez przerwy rozmawiali przede wszystkim ze sobą, choć byłam obok. Wybierali swoje ukochane, głębokie tematy, czyli wege i filozofię. Moje ulubione słodycze to suszona wołowina, ale kiedy w innym temacie chciałam się odezwać, włączyć do rozmowy, nie dopuszczali mnie do siebie. Czułam się jak piąte koło u wozu i wreszcie poszłam obrażona na spacer. Po jakimś czasie w pobliżu pojawił się on i zaczęliśmy dyskutować. Nie widział w ich zachowaniu nic złego, a kłamstwem według niego było twierdzenie, jakoby kultura zabraniała wyłączenia jednej osoby w towarzystwie z rozmowy. Mówił też, że nie powinnam mieć nic przeciwko temu, bo jest szczęśliwy, że w końcu może z kimś porozmawiać na głębokie tematy. (że niby ze mną nie może, auć). Byli sobą zachwyceni. Chociaż się ugięłam i nie powiedziałam dobitnie, co o tym myślę, udało się poprawić sytuację. Reszta wyjazdu chyba minęła spokojnie, poza tym, że zaprosił ją na imprezę u mnie bez pytania mnie o zgodę.

Skoro już się poznali, zaczęli utrzymywać ze sobą regularny kontakt. Zwierzała mu się ciągle z tego, że chłopak poznany na tej imprezie złamał jej serce, a on ją pocieszał, wplatając w to, a jakże, filozoficzne rozważania, którymi była zachwycona. Potem zaczęła prosić go o podwózki i pomoc, kiedy przyjeżdżała do Warszawy, a nawet o porady dotyczące poruszania się po mieście, o które mogła równie dobrze prosić mnie. Byłam zła. On już nie był dla niej chłopakiem kuzynki - on był przyjacielem, a ja dziewczyną przyjaciela. Zdarzyło im się też umówić na spotkanie ze mną, informując mnie o tym po uzgodnieniu terminu między sobą (nie zaprosić, poinformować), a także dowiedziałam się o jej planie nocowania w moim domu dzień przed. Od chłopaka. Oczywiście żaden z tych planów nie doszedł do skutku, a ja bezskutecznie mówiłam jej, co o tym myślę. Nie trafiło.

Jesienią kuzynka postanowiła przeprowadzić się do Warszawy, żeby tu kontynuować studia. Luby bardzo się cieszył, że będziemy mogli się z nią częściej widywać. Taaa... to cudownie. Zaczęły się szantaże emocjonalne: "Lepiej, żebyście przyjechali dzisiaj, bo będzie mi smutno", "Mam doła, przyjedźcie. Liczę na Was!", "Tak bardzo za Wami tęsknię i smutno mi bez Was" i tak dalej. On nie widział w tym nic złego, a ja nie widziałam w nim wsparcia, więc czasem kłóciliśmy się o to. Oczywiście odwiedzaliśmy ją, on coraz chętniej, ja coraz bardziej niechętnie. Spotkania polegały na tym, że on zabawiał ją historiami, które słyszałam już setki razy, więc mnie pozostawało siedzenie w kącie łózka z telefonem w ręku, czekanie, aż skończą i co jakiś czas słuchanie o tym, jakie mam szczęście, że go mam, jaki jest wspaniały. W międzyczasie pocieszał ją po kolejnym zawodzie miłosnym i odgrażał się, że jeśli zobaczy jej byłego, zrobi mu krzywdę, ona wzbudzała współczucie, a on się o nią troszczył. Zaczęli się też spotykać beze mnie. Nie wiem, jak często i na jak długo, ale co jakiś czas mimochodem wspominał, że podjechał do niej po to i po tamto. Nalegał też na przesuwanie godzin spotkań, żeby ona mogła przyjść, ale tylko ona. Kiedy inny przyjaciel lub przyjaciółka nie mieli akurat wtedy czasu, po prostu przyjmował to do wiadomości. Kiedyś powiedziała, że szczęście to mój chłopak. Nie, nie "moje szczęście". Po prostu szczęście. Zaczęło mi to przeszkadzać, ale w odpowiedzi słyszałam, że przecież się zaprzyjaźnili, są blisko i że muszę to zaakceptować.

Kiedy patrzę na jego relacje z pozostałymi przyjaciółkami, jestem spokojna i czuję się bezpiecznie. Tylko relacja z nią jest taka... wyjątkowa. Bliska. Uroczy filozof i Anioł ze złamanym skrzydłem. Jestem zazdrosna. O to, jak ją zabawia, jak i o czym z nią rozmawia, jaki jest dla niej miły, jak opiekuje się nią, jak porusza go jej smutek. A mój denerwuje...

Dziewczyny, co robić?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2018-04-20 06:56:35)

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

,,Zawsze poczuwam się do odpowiedzialności, jak każdy, i trzymam ich z daleka od niej. Każdy by tak zrobił, ,,
Może czas przestać, i nie nie każdy by tak zrobił.
Zgadzasz się na to wszystko, chodzisz na spotkania, zgadzasz się na jej odwiedziny w domu, na spanie w namiocie we 3? itd. Twój wybór, twoja decyzja. W tym momencie jesteś tak samo bezwolna i nieporadna jak rzekomo ta dziewczyna. Kazda z was gra w jakims celu.
Nie przykazniłabym się z nia ale i z tobą tez nie, bo nie lubie fałszywych ludzi. Mam taka osobe w swoim otoczeniu niestety z bliskiej rodziny i ona tez zaprasza kogos, przyjmuje w domu a potem się skarzy jak jej nie lubi, jak długo siedziała i po co była.

3

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Hmm, strasznie dziwne. Ja bym sobie odpuściła tego chłopaka. Nawet nie potrafi się postawić w Twojej sytuacji.
Długo jesteście razem?

4 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-04-20 07:37:26)

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Współczuję tego waszego trójkąta emocjonalnego. Bo jesteście w trójkącie, a Twoja kuzynka to doprawdy niezła cwaniara- na biednego kociaka owinęła sobie Twojego chłopaka wokół palca. Osobiście długo bym nie wytrzymała w takiej relacji i albo ją pogoniła, albo zostawiła bym tą dwójkę samą, niech się nie rozstają i najlepiej z sobą zamieszkają, aby mogli gadać o każdej porze dnia i nocy.

5

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Kuzynka to najmniejszy problem, ale podejście chłopaka do ciebie i to, że ma tyle przyjaciółek. Wiadomo ma się i koleżanki i kolegów, ale nie stawia się ich wyżej od partnera.

6

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Postawić się i powiedzieć wprost kuzynce i swojemu partnerowi, że jak im tak dobrze razem, to życzysz szczęścia.

Przestańcie tą dziewczynę traktować jak sierotkę Marysię. To zwyczajna MANIPULATORKA.

7

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Swojemu lubemu do rozumu nie przemówisz, są kobiety na ktore tak reagują faceci smile nic tu nie zmienisz..
Ale porozmawiać możesz z nią i to ostro.. na osobnosci. Ona zrozumie i przynajmniej przy Twoim chłopaku/mężu- będzie się kontrolować..

8

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
Ela210 napisał/a:

Swojemu lubemu do rozumu nie przemówisz, są kobiety na ktore tak reagują faceci smile nic tu nie zmienisz..
Ale porozmawiać możesz z nią i to ostro.. na osobnosci. Ona zrozumie i przynajmniej przy Twoim chłopaku/mężu- będzie się kontrolować..

Manipulatorka zrozumie...? Nigdy w życiu.
Jeszcze aferę zrobi, a z Autorki przewrażliwioną zazdrośnicę.

9

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
Cyngli napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Swojemu lubemu do rozumu nie przemówisz, są kobiety na ktore tak reagują faceci smile nic tu nie zmienisz..
Ale porozmawiać możesz z nią i to ostro.. na osobnosci. Ona zrozumie i przynajmniej przy Twoim chłopaku/mężu- będzie się kontrolować..

Manipulatorka zrozumie...? Nigdy w życiu.
Jeszcze aferę zrobi, a z Autorki przewrażliwioną zazdrośnicę.

Cyngli- zrozumie. do manipulacji potrzebna jest inteligencja. Więc zrozumie. Ona nie ma szans zrobić z niej zazdrośnicy przed chłopakiem- bo chłopak to oceni. Ja doradzałabym nie okazywanie jemu zazdrosci i żadnych z nim rozmów- natomiast dyskretną i ostrą rozmowę z nią. I trzymanie się założeń. Nie chce spać w namiocie- niech śpi przed, księzyć piękny.. Żadnych ustępstw.
Jednego jestem pewna- mężczyźni będą ją postrzegać jak do tej pory- a kobiety będą mieć tak- jak sobie to ustawią.

10

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
Ela210 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Swojemu lubemu do rozumu nie przemówisz, są kobiety na ktore tak reagują faceci smile nic tu nie zmienisz..
Ale porozmawiać możesz z nią i to ostro.. na osobnosci. Ona zrozumie i przynajmniej przy Twoim chłopaku/mężu- będzie się kontrolować..

Manipulatorka zrozumie...? Nigdy w życiu.
Jeszcze aferę zrobi, a z Autorki przewrażliwioną zazdrośnicę.

Cyngli- zrozumie. do manipulacji potrzebna jest inteligencja. Więc zrozumie. Ona nie ma szans zrobić z niej zazdrośnicy przed chłopakiem- bo chłopak to oceni. Ja doradzałabym nie okazywanie jemu zazdrosci i żadnych z nim rozmów- natomiast dyskretną i ostrą rozmowę z nią. I trzymanie się założeń. Nie chce spać w namiocie- niech śpi przed, księzyć piękny.. Żadnych ustępstw.
Jednego jestem pewna- mężczyźni będą ją postrzegać jak do tej pory- a kobiety będą mieć tak- jak sobie to ustawią.

Chłopak jest zaślepiony i pod czarem kuzynki.
Niczego nie zrozumie.

11

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Więc tak, dziewczyny: Z moim facetem jestem 3 lata, dużo przyjaciółek nie ma - obecnie poza nią mamy jedną wspólną, ale były też wcześniej inne, mieli jakąś tam paczkę, która się rozpadła, znali się od lat i w żadnym wypadku żadna mi nie przeszkadzała. Sama też mam męskich przyjaciół, dwóch, może trzech. Jestem zdania, że niedobrze byłoby mieć tylko przyjaciół swojej płci, dlatego nie mam nic przeciwko posiadaniu przez niego przyjaciółek, ale! Takich, które traktuje na równi z kumplami, nie niewinnych kociąt do opiekowania się, jak ona.
Ola_la, masz w zupełności rację, dziękuję. Miałam nadzieję, że kiedy skończy się szantaż emocjonalny na mnie (skończył się po rozmowie), nasza relacja się ułoży, ale teraz widzę, że chyba nie ma na to szans i jestem nie w porządku wobec niej, mówiąc o niej takie rzeczy i udając przed nią, a nawet czasem przed sobą, że ją lubię. Porozmawiam z nią.
Reszto dziewczyn: dziękuję za nazwanie jej manipulatorką, do tej pory przez myśl by mi nie przeszło, żeby ją tak nazwać. Widocznie sama jestem przez nią zmanipulowana, bo w pewnym sensie rozumiem jej stan (trudne dzieciństwo, choroby psychiczne) i sama boję się ją urazić. Mimo tego, że jej zachowanie jest paskudne, dalej jestem przekonana, że nie robi tego celowo. Jego sobie nie odpuszczę, chociaż zdecydowanie będzie musiał postawić się w mojej sytuacji i zrozumieć.

Więc teraz jest tak: kuzynka manipuluje nim i mną, prawdopodobnie nie celowo, ale musi się to skończyć. To im obojgu powiem, ale nie wiem, czego mam żądać. Najbardziej chciałabym, żeby sytuacja po prostu wróciła do normy i kuzynka wskoczyła na takie miejsce, na jakim znajduje się ta inna nasza przyjaciółka - bez specjalnych względów, zaproszenia na spotkania spontanicznie, kiedy mamy czas, bez wymagań, bez spotkań beze mnie, ale i bez olewania mnie. Ale za dużo wymagam, co? Ona nigdy nie przestanie obwiniać mnie za to, że czuje się samotna, jeśli i luby przestanie z nią tak często utrzymywać kontakt, a ja póki co jestem do niej zrażona, więc normalnie nie będzie... Aaa, nie wiem!

12

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

To ja może wsadzę kij w mrowisko, ale uważam, że ona doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że Wami manipuluje i robi to, bo ma z tego same korzyści.

13

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
Cyngli napisał/a:
Ela210 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Manipulatorka zrozumie...? Nigdy w życiu.
Jeszcze aferę zrobi, a z Autorki przewrażliwioną zazdrośnicę.

Cyngli- zrozumie. do manipulacji potrzebna jest inteligencja. Więc zrozumie. Ona nie ma szans zrobić z niej zazdrośnicy przed chłopakiem- bo chłopak to oceni. Ja doradzałabym nie okazywanie jemu zazdrosci i żadnych z nim rozmów- natomiast dyskretną i ostrą rozmowę z nią. I trzymanie się założeń. Nie chce spać w namiocie- niech śpi przed, księzyć piękny.. Żadnych ustępstw.
Jednego jestem pewna- mężczyźni będą ją postrzegać jak do tej pory- a kobiety będą mieć tak- jak sobie to ustawią.

Chłopak jest zaślepiony i pod czarem kuzynki.
Niczego nie zrozumie.

Dlatego jemu nie polecam niczego mówić.

14

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
convallaria napisał/a:

Więc tak, dziewczyny: Z moim facetem jestem 3 lata, dużo przyjaciółek nie ma - obecnie poza nią mamy jedną wspólną, ale były też wcześniej inne, mieli jakąś tam paczkę, która się rozpadła, znali się od lat i w żadnym wypadku żadna mi nie przeszkadzała. Sama też mam męskich przyjaciół, dwóch, może trzech. Jestem zdania, że niedobrze byłoby mieć tylko przyjaciół swojej płci, dlatego nie mam nic przeciwko posiadaniu przez niego przyjaciółek, ale! Takich, które traktuje na równi z kumplami, nie niewinnych kociąt do opiekowania się, jak ona.
Ola_la, masz w zupełności rację, dziękuję. Miałam nadzieję, że kiedy skończy się szantaż emocjonalny na mnie (skończył się po rozmowie), nasza relacja się ułoży, ale teraz widzę, że chyba nie ma na to szans i jestem nie w porządku wobec niej, mówiąc o niej takie rzeczy i udając przed nią, a nawet czasem przed sobą, że ją lubię. Porozmawiam z nią.
Reszto dziewczyn: dziękuję za nazwanie jej manipulatorką, do tej pory przez myśl by mi nie przeszło, żeby ją tak nazwać. Widocznie sama jestem przez nią zmanipulowana, bo w pewnym sensie rozumiem jej stan (trudne dzieciństwo, choroby psychiczne) i sama boję się ją urazić. Mimo tego, że jej zachowanie jest paskudne, dalej jestem przekonana, że nie robi tego celowo. Jego sobie nie odpuszczę, chociaż zdecydowanie będzie musiał postawić się w mojej sytuacji i zrozumieć.

Więc teraz jest tak: kuzynka manipuluje nim i mną, prawdopodobnie nie celowo, ale musi się to skończyć. To im obojgu powiem, ale nie wiem, czego mam żądać. Najbardziej chciałabym, żeby sytuacja po prostu wróciła do normy i kuzynka wskoczyła na takie miejsce, na jakim znajduje się ta inna nasza przyjaciółka - bez specjalnych względów, zaproszenia na spotkania spontanicznie, kiedy mamy czas, bez wymagań, bez spotkań beze mnie, ale i bez olewania mnie. Ale za dużo wymagam, co? Ona nigdy nie przestanie obwiniać mnie za to, że czuje się samotna, jeśli i luby przestanie z nią tak często utrzymywać kontakt, a ja póki co jestem do niej zrażona, więc normalnie nie będzie... Aaa, nie wiem!

A ja myślę, że wymaganie od chłopaka, by nie utrzymywał z nią kontaktu, obróci się przeciwko Tobie. Porozmawiaj z nią, a nie z nim- i bądź twarda.

15

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
Ela210 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Cyngli- zrozumie. do manipulacji potrzebna jest inteligencja. Więc zrozumie. Ona nie ma szans zrobić z niej zazdrośnicy przed chłopakiem- bo chłopak to oceni. Ja doradzałabym nie okazywanie jemu zazdrosci i żadnych z nim rozmów- natomiast dyskretną i ostrą rozmowę z nią. I trzymanie się założeń. Nie chce spać w namiocie- niech śpi przed, księzyć piękny.. Żadnych ustępstw.
Jednego jestem pewna- mężczyźni będą ją postrzegać jak do tej pory- a kobiety będą mieć tak- jak sobie to ustawią.

Chłopak jest zaślepiony i pod czarem kuzynki.
Niczego nie zrozumie.

Dlatego jemu nie polecam niczego mówić.

Przecież mu najdroższa kuzyneczka vel jego największa przyjaciółka wszystko zrelacjonuje. Robiąc przy okazji z siebie wielce pokrzywdzoną.

16

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Tam zaraz kij w mrowisko, ja tu napisałam, żebyście oceniły sytuację i moje podejście, więc piszcie, jak uważacie wink Ona nawet sama przed sobą gra taką niewinną, nieporadną i głupią i jestem przekonana, że całkowicie w to wierzy. Nie wiem, czy od początku gra to niewinne stworzonko, czy naprawdę taka jest, ale jednego jestem pewna - ona sama jest o tym przekonana i nie potrafi nawiązywać relacji. Nawiązała ze mną - nie wytrzymałam z szantażem emocjonalnym i manipulacją. Z moim mężczyzną - też nie wytrzymuję i chyba zaraz się skończy dzień dziecka. Zapoznaliśmy ją z dwoma innymi facetami - jeden nie wytrzymał manipulacji, drugiego traktowała jak przyszłego faceta, mimo, że nic nie czuła i nie chciała niczego więcej. Oczywiście luby nie widzi też nic złego w zapoznaniu jej z nimi, bo ona przecież potrzebuje przyjaciół... Dobra, teraz widzę. Manipuluje nim jak dzika.

17

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Może faktycznie z nią porozmawiaj, ale uważam, że skoro z nią, to z nim też powinnaś. Bo jeśli nie, to ona mu wszystko opowie, ale w taki sposób, że potem Ty będziesz tą najgorszą.

Najlepiej by było porozmawiać tylko i wyłącznie z Twoim facetem. Że sobie nie życzysz pewnych rzeczy i podajesz powód dlaczego.

18

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

W tej chwili, na podstawie tego, co piszecie, plan jest taki: Porozmawiam z facetem i powiem, czego oczekuję, nie będę się litować, bo to przyjaciółka. Przyjaźń rzecz święta, ale to nie jest normalna przyjaźń. Warunki są takie: nie ma spotkań pod moją nieobecność, jeśli nie będzie w stanie przestać być tak opiekuńczy wobec niej i traktować ją jak resztę kumpli, w ogóle ma nie być kontaktu.
Potem porozmawiam z nią i wyłożę jej, co tak naprawdę robi i że tego nie akceptuję. Dlatego, że liczę na opadnięcie emocji i znormalizowanie sytuacji, ale to zajmie mnóstwo czasu. Przez ten czas musimy się pozbyć tego całego współczucia i poczucia winy za jej samotność. Świadomie czy nie, manipuluje i przez to nie nadaje się do utrzymywania normalnych relacji.

19

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Moim zdaniem plan dobry, poza jedną rzeczą.
Zabranianie partnerowi czegokolwiek jest trochę bez sensu.

20

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

To prawda, może trochę źle się wyraziłam. Nie chcę z nim rozmawiać w stylu "masz nie robić tego i tego", tylko raczej "nie chcę, żebyś to robił". Jeśli dalej sądzisz, że to nie w porządku, w jaki sposób powinnam to ugryźć?

21

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
Ela210 napisał/a:


A ja myślę, że wymaganie od chłopaka, by nie utrzymywał z nią kontaktu, obróci się przeciwko Tobie. Porozmawiaj z nią, a nie z nim- i bądź twarda.

Jestem pewna, że nie będzie wolał jej ode mnie, kontaktu z nią, relacji z nią od relacji ze mną. Przecież gdybym miała wątpliwości co do tego, to czy byłoby warto być w takim związku? Mój główny problem to to, że, jak mówicie, ja także jestem przez nią zmanipulowana i nie wiem, czy będę miała siłę na stanowczość. Póki co nie miałam, także ciągle udawało im się przekonywać mnie, że to w porządku.

22

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
convallaria napisał/a:

To prawda, może trochę źle się wyraziłam. Nie chcę z nim rozmawiać w stylu "masz nie robić tego i tego", tylko raczej "nie chcę, żebyś to robił". Jeśli dalej sądzisz, że to nie w porządku, w jaki sposób powinnam to ugryźć?

Ja rozumiem, o co Tobie chodzi, ale dla niego "nie chcę, żebyś się z nią spotykał" prawdopodobnie będzie oznaczało tyle, co "nie spotykaj się z nią".

Nie mam za bardzo pomysłu, jak to ugryźć. Na Twoim miejscu próbowałabym otworzyć jemu oczy na jej manipulacje, bez zabraniania czegokolwiek.

23

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

convallaria, sytuację na biwaku skopałaś. Należało stanowczo odmówić, a skoro w Twoim chłopaku odezwał się silny instynkt opiekuńczy wobec rozhisteryzowanej kuzynki, mogłaś zaproponować, żeby spali w trójkę w namiocie jej brata. Ciekawe, czy zdecydowałby się, no ale już po fakcie.
Walczysz o nielojalnego chłopaka, a przecież o miłość się nie walczy. Jego zachowanie, to już zdrada emocjonalna, on bardziej dba o jej dobre samopoczucie, niż o Twoje.
Uważam też, że ona doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co robi, nie jest w końcu upośledzona, z premedytacją wcina się w Wasz związek i odciąga chłopaka od Ciebie.
Żyjesz w trójkącie i problem dotyczyczy przede wszystkim relacji między Tobą, a nim. Jak każdy zdrajca, on zdradza, bo chce, nikt go nie zmusza.
ciągnie go do niej, a Ty na ten moment stałaś się zaslona dymna i uciążliwą przeszkodą w jednym.
Dlatego uważam, że skoro już mimo wszystko chcesz o niego walczyć, to najpierw warto przeprowadzić rozmowę z nim, a nią w drugiej kolejności, bo na 100% ona nie odpuści i natychmiast pożali mu się na Ciebie, wzbudzając w nim kolejną falę "ciepłych" uczuć.
Ogólnie kiepsko to widzę, a już zakazy jakie chcesz wobec niego zastosować trącą desperacją.
To tak jak zdradzona żona, która wymusza na zdradzającym, pozornie kajającym się mężu, telefon do kochanki, a biedny misio przez łzy i wbrew sobie kłamie, że kochanka nigdy się nie liczyła i on jej nie kocha smile
convallaria, Twój chłopak odpłynął na własne życzenie, miej to na uwadze.

24

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Mówisz, że ona zachowuje się tak z określonego powodu - jakieś trudne dzieciństwo, zaburzenie czy co tam. I jak jej pomagasz? Pozwalając na wszystko?
Litując się nad nią, usprawiedliwiając wszystkie je zachowania, pozwalając na wszystko z obawy przed tym, że jej krucha psychika tego nie zniesie, tłumacząc i wyjaśniając i przymykając oko, bo ona taka biedna? Przecież to tylko jej pokazuje, że z nią jest wszystko w porządku! To tylko pokazuje jej, że dobrze robi, że tak osiąga zamierzony rezultat, jej działania są skuteczne, przynoszą korzyści. Jak niby ma się zmienić? Przecież dla niej nie ma żadnego problemu.
Co jest bodźcem do zmiany zachowania? A no wtedy, jak przestaje działać. Jak ludzie przestają się litować, niańczyć, roztkliwiać, tylko raz i drugi dają kopa, porządnie się wkurzą, i sorry, kuzynko, ale tak nie będzie. Chcesz mieć relacje, to zachowuj się tak i tak, nie chcesz? To nie, twój wybór, ja tego nie będę tolerować.

Widać, kuzynka trafiła na podatny grunt i twój chłopak doskonale reaguje na zagubione sierotki, ale tak naprawdę pozwalając jej na to zachowanie - wspierając ją tak naprawdę w tym zachowaniu - po prostu pogłębia jej problem w tym, że nie potrafi i nie uczy się tworzyć szczerych i realnych relacji bez maski "Marysi". Ludzie wyrządzają jej krzywdę traktując ją nie jak osobę, a jak dzieciątko, które trzeba chronić - sama też to robisz.

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

musicie jakos zerwac relacje z kuzynką. jesli nie 'na raz' to cichaczem. bez lez sie nie obejdzie.
inacze sie przespia i on Cie zdradzi.

czemu pozwalasz mu na kontakt z innymi przyjaciolkami???


ona jest cwana, uwazaj!!!!!!!!!

26

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
mandarynka.kowalska napisał/a:

musicie jakos zerwac relacje z kuzynką. jesli nie 'na raz' to cichaczem. bez lez sie nie obejdzie.
inacze sie przespia i on Cie zdradzi.

czemu pozwalasz mu na kontakt z innymi przyjaciolkami???


ona jest cwana, uwazaj!!!!!!!!!

Bo facet to nie chomik i ma prawo do kontaktów z innymi przyjaciółkami. Wokół dziewczyny się cały jego świat nie będzie kręcił.

27

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
Lady Loka napisał/a:

Bo facet to nie chomik i ma prawo do kontaktów z innymi przyjaciółkami. Wokół dziewczyny się cały jego świat nie będzie kręcił.

Problem w tym, że "jego świat" zaczyna kręcić się wokól kuzynki. Autorka nigdy wcześniej nie miała problemu z jego przyjaciółkami.
Facet zdradza ją emocjonalnie i probuje wymusić na niej zgodę na to. Smutne, że dziewczyna chce jeszcze o niego walczyć.

28

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

To to ja wiem. Odnosiłam się bezpośrednio do komentarza nad moim.

Jasne, że nie można pozwolić na emocjonalny trójkąt, ale nie można zabronić jakichkolwiek kontaktów z płcią przeciwną.

29

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Dziewczyny, sprawa rozwiązana.
Zrobiłam tak: Napisałam do kuzynki, że mam problem w związku, otóż mój facet ma zbyt bliski kontakt z jedną z moich znajomych - co jej powiedziałam, wiecie. Podczas rozmowy była bardzo przejęta sytuacją, która według niej była bardzo niepokojąca i nakazywała mi natychmiastową rozmowę z lubym i wyjaśnienie sytuacji, ale pod żadnym pozorem nie z tą dziewczyną, bo pewnie jest zagubiona i mogłabym ją do siebie zrazić tak, jak ją wtedy, kiedy powiedziałam jej, że nie życzę sobie jej szantażu emocjonalnego (wczuła się w "koleżankę"). Z kolei ja wczułam się w to, że niby piszę z nią o kimś innym, także załapała dopiero wtedy, kiedy wyjaśniłam jej, o kogo dokładnie chodzi, a zanim to wyjaśnienie odczytała, porozmawiałam z facetem.
Przez dość długi czas bronił się jak zwykle, ale w końcu coś do niego dotarło. Akurat po naszej rozmowie, kuzynka odpisała mi, zezłościła się i nazwała nienormalną. Kiedy facet się dowiedział, spodobał mu się mój sposób załatwienia z nią sprawy i stwierdził, że skoro kroi się jakaś chryja między nami dwiema, to nieładnie z jego strony byłoby dążyć do kontaktu z nią - nie będzie pisał, zapraszał na spotkania, dzwonił. Ewentualnie odpisze. Kuzynce poleciłam zaprzestać "sierotkowania" w jego obecności i nadmiernego zachwycania się cudzym facetem, ale ona nie będzie już z nim rozmawiać. "Nie chce być PROBLEMEM i psuć relacji między nami, a nie byłaby w stanie zmienić stosunku do niego (coś mówiłam o szanażu...)"
A ponieważ jest śmiertelnie obrażona za to, że nie podoba mi się jej szantaż emoconalny i zbyt wielki zachwyt moim mężczyzną, raczej nie da o sobie znać w tym życiu. Ciekawi mnie tylko tegoroczny wyjazd w góry - pokój dwuosobowy już zaklepany, a Anioł niech myśli, co robić wink

30

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Szczerze mówiąc, dziwne to wszystko, że tak łatwo odpuścili, zwłaszcza Twój chłopak. Bądź czujna, bo nie chce mi się wierzyć, że on nagle wszystko zrozumiał, skoro do tej pory walczył o tę relację jak lew.

convallaria napisał/a:

Ciekawi mnie tylko tegoroczny wyjazd w góry - pokój dwuosobowy już zaklepany, a Anioł niech myśli, co robić wink

Jaki problem jest z tym wyjazdem, czyżby Anioł był także brany pod uwagę?
Na Twoim miejscu, całkowicie odcięłabym się od kuzynki, mimo, że to rodzina, bo gdy tylko złość Tobie i jej minie, teatr zacznie się od początku.
Zdziwisz się jak szybko znowu odezwie się do Ciebie, a przede wszystkim do niego, bo będzie potrzebowała nagłej pomocy w życiowym problemie.
Jakoś zbyt łatwo udało Ci się ten problem rozwiązać, o ile faktycnie go rozwiązałaś. Obserwuj chłopaka.

31

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Coś za łatwo poszło. Ja bym była ostrożna na Twoim miejscu.

32

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
convallaria napisał/a:

Dziewczyny, sprawa rozwiązana.
Zrobiłam tak: Napisałam do kuzynki, że mam problem w związku, otóż mój facet ma zbyt bliski kontakt z jedną z moich znajomych - co jej powiedziałam, wiecie. Podczas rozmowy była bardzo przejęta sytuacją, która według niej była bardzo niepokojąca i nakazywała mi natychmiastową rozmowę z lubym i wyjaśnienie sytuacji, ale pod żadnym pozorem nie z tą dziewczyną, bo pewnie jest zagubiona i mogłabym ją do siebie zrazić tak, jak ją wtedy, kiedy powiedziałam jej, że nie życzę sobie jej szantażu emocjonalnego (wczuła się w "koleżankę"). Z kolei ja wczułam się w to, że niby piszę z nią o kimś innym, także załapała dopiero wtedy, kiedy wyjaśniłam jej, o kogo dokładnie chodzi, a zanim to wyjaśnienie odczytała, porozmawiałam z facetem.
Przez dość długi czas bronił się jak zwykle, ale w końcu coś do niego dotarło. Akurat po naszej rozmowie, kuzynka odpisała mi, zezłościła się i nazwała nienormalną. Kiedy facet się dowiedział, spodobał mu się mój sposób załatwienia z nią sprawy i stwierdził, że skoro kroi się jakaś chryja między nami dwiema, to nieładnie z jego strony byłoby dążyć do kontaktu z nią - nie będzie pisał, zapraszał na spotkania, dzwonił. Ewentualnie odpisze. Kuzynce poleciłam zaprzestać "sierotkowania" w jego obecności i nadmiernego zachwycania się cudzym facetem, ale ona nie będzie już z nim rozmawiać. "Nie chce być PROBLEMEM i psuć relacji między nami, a nie byłaby w stanie zmienić stosunku do niego (coś mówiłam o szanażu...)"
A ponieważ jest śmiertelnie obrażona za to, że nie podoba mi się jej szantaż emoconalny i zbyt wielki zachwyt moim mężczyzną, raczej nie da o sobie znać w tym życiu. Ciekawi mnie tylko tegoroczny wyjazd w góry - pokój dwuosobowy już zaklepany, a Anioł niech myśli, co robić wink

kontaktują się poza twoimi plecami? uzgadniają wspólna wersje? tak to wygląda z opisu

33

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Nie, to nie byłoby możliwe. Ona dowiedziała się, że rozmawiałam z nią o niej samej w momencie, kiedy kończyłam rozmowę z facetem, był wtedy obok mnie, bez telefonu. Jedynym sposobem byłaby telepatia wink
Dalej sytuacja się rozwija w nieprzyjemny sposób, ale teraz już między mną a nim wszystko jest w porządku, za to Aniołek odwala.  Opiszę dokładniej sprawę rano.

34

Odp: Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka
convallaria napisał/a:

Nie, to nie byłoby możliwe. Ona dowiedziała się, że rozmawiałam z nią o niej samej w momencie, kiedy kończyłam rozmowę z facetem, był wtedy obok mnie, bez telefonu. Jedynym sposobem byłaby telepatia wink
Dalej sytuacja się rozwija w nieprzyjemny sposób, ale teraz już między mną a nim wszystko jest w porządku, za to Aniołek odwala.  Opiszę dokładniej sprawę rano.

Zabrałaś zabaweczkę, to się złości...

Posty [ 34 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Moja kuzynka, a raczej jego przyjaciółka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024