Hej! 2 lata temu wyprowadzilam sie do innego miasta, tam poznalam mojego chlopaka. Mój partner z którym jestem prawie 2 lata po każdej kłótni obgaduje mnie do swoich znajomych. Nie chciał poznać moich znajomych, zawsze mówił że nie ma czasu ochoty itp na wspólne wyjscia, zawsze coś, więc przestałam go wołać. A czasami wychodzę sama. Nie mowie im o nim źle. Choć mogłabym.
Ja za to poznałam jego. I tak ostatnio od jego kolegi dowiedziałam się, że jestem rzekomo zazdrosna o swojego partnera i on radzi mi przestać, bo to się może finalnie skończyć się rozpadem związku. Zrobiłam na niego oczy, ale że nie chciałam publicznych kłótni zamilkłam.
Po jakimś czasie inni jego znajomi zaprosili nas na drinka. Byla to moja 2 wizyta u nich w przeciągu półtorej roku. I w trakcie rozmowy, jego najlepszy kolega powiedział mi, że jestem zaborcza, zazdrosna. Dawali mi odczuć, że mają mnie za dziecko. Choć różnica między nami to 3 lata. A wszyscy jesteśmy w okolicach 30. Zszokowalam się. Również to przemilczałam. I wiem, że to był błąd. Gdy wróciłam do domu zapytałam mojego partnera czemu padły takie stwierdzenia w moim kierunku, dlaczego zawsze gdy juz wyjde do jego znajomych ktos ma do mnie jakies ale, a nawet mnie nie zna, na co on zaczął krzyczeć, że skąd on ma to wiedzieć, że mogłam go zapytać, a po chwili zaczął mówić że takie słowa w ogóle nie padły.
Co więcej ja swoim znajomym nie mówię o nim prawie nic, gdy się poklocimy i widzą, że coś jest nie tak, stwierdzam tylko że faktycznie była kłótnia. On mam wrażenie opisuje wszystko i w dodatku kłamie. Żali się, że jestem zła, opowiada o mnie kłamstwa. Zapytałam co jak ja później mam chodzić do jego znajomych skoro on mnie przedstawia w tak złym świetle? Oczywiście zaprzecza.
Teraz znów jesteśmy w trakcie klotni, ktora on przyciąga już tydzień. Staram się pogodzić on jest jak urażony księżniczka. Kłócil się że mną krzyczał na mnie, po czym odebrał tel od tego kolegi i spokojnym tonem rozmawiał, mówiąc że: wybiera się do niego, na co tamten a co się stało? Mój partner, stwierdzil że nic, a kolega ze śmiechem: tak tak.
Mam już tego dosyć, denerwuje mnie jego zachowanie, bo co ono ma na celu? Chce żeby wszyscy jego znajomi ze mnie kpili? Jak na to reagować? Nigdy dotychczas się z takimi zachowaniami w stosunku do mnie nie spotkałam.
1 2018-04-17 21:05:38 Ostatnio edytowany przez bercia456 (2018-04-17 21:09:26)
Nie powinien tak się zachowywać. Na zewnątrz powinniście być monolitem, o ile nie dochodzi do jakichś patologicznych sytuacji, w których potrzebne jest wsparcie z zewnątrz. Czytałam wiele artykułów w sieci jak destrukcyjnie na związek może działać taki brak lojalności, poguglaj sobie. Ja osobiście staram się nie przedstawiać swojego męża w złym świetle na zewnątrz. Jak potem czułby się wychodząc do moich znajomych? Upominam nawet koleżanki aby w opowieściach o swoich partnerach nie szafowały epitetami, np. "kretynem", bo nic dobrego to nie przynosi, poza spuszczeniem z nich napięcia, ten "kretyn" przykleja się do wizerunku...
Twój facet jest bardzo nielojalny. Ja rozumiem, że można sie komuś zwierzać, ale on chyba trochę koloryzuje. Do tego robi z Ciebie głupią, że wcale nic jego znajomi nie mowili o Tobie. Dziecinada.
Warunek mu postaw: albo to się zmieni, albo do widzenia, bo nie życzysz sobie być obgadywana przez niego i jego znajomych.
4 2018-04-17 23:04:22 Ostatnio edytowany przez bercia456 (2018-04-17 23:09:30)
Mówiłam mu iż sobie tego nie życzę, zaczął krzyczeć że wymyślam durnot, bo on nic na mnie nie mówi do nikogo. Kłamie mi w żywe oczy. Tym bardziej nie rozumiem czemu opowiada nieprawdę, doskonale wie iż nie jestem zazdrosna, nie jestem zaborcza. On robi co chce, nie wydzwaniam za nim gdy gdzieś wychodzi, nie kontroluje. Jego znajomi patrzą na mnie jak na idiotka. A ja się tym denerwuje, czuje się nieswojo przy jego znajomych. Staram się nie odzywać, daje się wyczuć w powietrzu ich niechęć do mnie. A prawie w ogóle mnie nie znają.
Nie wiem czy gdybym mu postawiła takie ultimatum czy by się sam ze mną nie rozstał. Tym bardziej, ze zna ich dluzej ode mnie. I kiedys w trakcie sprzeczki o ta sytacje powiedzial mi ze tak czy siak będzie się z nimi spotykał, nawet gdybym mu zabroniła. I zapewne wybrał by ich towarzystwo niż moje. nie wiem czy to jest powód do zerwania? Mieszkamy razem,nie chce wszystkiego zaprzepaścić przez takie coś.
Ależ nie, oni znają Cię z nieprawdziwych (aby nie napisać: kłamliwych) relacji Twojego chłopaka. Zachowanie nie tyle dziecinne, co poniżej jakiejkolwiek krytyki.
A powodów, dla których on zachowuje się tak, nie inaczej, może być sporo; może go to kręci, może lubi z siebie robić biednego misiaczka czy też męczennika- tego nie wie nikt... No, może Twój chłopak.
6 2018-04-19 09:42:24 Ostatnio edytowany przez Elya (2018-04-19 09:43:12)
Co Ty jeszcze z nim robisz? Manipulant, robi z Ciebie głupka. Szanuj się. Bardzo źle, że milczałaś gdy dwa razy jego tępi koledzy Cie pouczali. Powinnas wtedy, przy wszystkich jego kolegach powiedzieć, ze on wymysla o Tobie bzdury. Tylko jeśli oni tacy niezbyt bystrzy to pewnie nie zrozumieja...beznadziejne towarzystwo.
Strasznie fałszywe zachowanie. Może próbuje ię w ten sposob dowartosciowac -.- jak na moje nie jest wazne, dlaczego to robi, ale jesli rozpowiada takie rzeczy na twoj temat, to niech spada. Nikt nie ma prawa cie ponizac i cie obgadywac i okskarzac o rzeczy, ktorych nie robisz!!!!!!!!!!!!