Witajcie. Chciałabym opowiedzieć po krotce moją historię. Od 22lat jestem wspoluzalezniona żona alkoholika. Niecały rok temu nie wytrzymałam i wyprowadziłam się od męża. Niedługo po tym jak przywiózł kolejną koleżankę do domu. Puściły mi nerwy. Przez 21 lat byłam upokarzana poniżana opluwana a ja wciąż chce z nim kontaktu taka jestem silnie uzależniona od niego emocjonalnie. Pomimo iż ma druga kobietę (kolejną) ja wciąż szukam kontaktu jestem na każde jego zawołanie. Dziś jest Wielkanoc byłam u syna ( mieszka z mężem) ale zamiast siedzieć w jego pokoju dotrzymywała towarzystwa mężowi który ostatecznie mnie wykopał z domu. Wychodząc słyszałam jego obelgi w moją stronę. Szłam 5 km w deszczu i wietrze i płakałam ze złości na męża jego kochankę i na siebie że po raz kolejny dałam się skopać. Ostatecznie zablokowała sobie jego numer ale nie wiem czy to coś da. Czy jutro nie odblokuje i nie będę czekać na jego telefon. Nie wiem czy to moja głupota czy go kocham tak bardzo czy jestem wspoluzalezniona. Jak przerwać ten horror!?
Wyprowadzenie się z domu i może nawet pisanie tutaj to juz pierwszy krok.
Sama sobie nie pomożesz, potrzebujesz wsparcia ale skoro masz świadomość tego, że jesteś osobą współuzależnioną powinnaś o tym wiedzieć.
Gdzie mieszkasz i co najważniejsze dlaczego Twój syn mieszka z ojcem alkoholikiem a nie z Tobą? Dlaczego nie rozwiodłaś się i nie walczysz o godne życie dla Ciebie i syna ? Człowiek jest silny z natury, musi tylko wydobyć z siebie tą energię. Spróbuj poszukać terapeuty, kogoś kto pomoże Ci wyzwolić tą energię i walczyć o swoje. Nie godz się na taki los bo to Ty jesteś jego kowalem. Powodzenia.
potrzebujesz wsparcia ale skoro masz świadomość tego, że jesteś osobą współuzależnioną powinnaś o tym wiedzieć.
akceptacja jaka by nie była, tego kim się jest,
nie jest równoznaczna z posiadaniem świadomości która może pomóc w konstruktywnym działaniu, z troską i szacunkiem wobec SIEBIE
po coś tego "koła" w życiu się kręcą
pozdr
Trzeba iść na terapię. Współuzależnienie to choroba. Żadna zdrowa i normalna osoba nie dałaby się tak traktować, a po tylu latach bez fachowej pomocy raczej nie dasz rady spojrzeć na to trzeźwym okiem.
absolutnie nie ma innej możliwości niż pomoc terapeuty. Jesteś współuzależniona, u Twojego syna zapewne pojawi się syndrom DDA czyli dorosłego dziecka alkoholika. Przerwij to natychmiast! Terapia, rozmowa z terapeutą albo nawet z grupą może przynieść nie tylko ulgę, ale również realne wsparcie. Powinnaś znaleźć otoczenie osób, które będą miały podobne doświadczenia i wspólnie pomogą Ci wydostać się z tego bagna. Jesteś od niego uzależniona psychicznie, a takie uzależnienie można wyleczyć tylko przy pomocy fachowca.
Bardzo dobrze zrobiłaś, że zarejestrowałaś się na forum. Znajdziesz tu wsparcie i możliwość wygadania się.
Nie pozwól się poniżać i traktować jak koło zapasowe. Nie może tak być, że facet wyrzuca Cię z Waszego wspólnego mieszkania, a sprowadza sobie kochankę. To już dawno powinno być przerwane i zakończone.
Nie rozumiem również dlaczego syn został z ojcem. Syn jest osobą pełnoletnią? Jeśli nie to jak najszybciej go stamtąd zabierz!