Trochę mnie już znacie z tego forum. Leczę się na CHAD. Aktualnie nie mogę wyjść z depresji, która trwa juz 2 lata lub więcej... Mocno mnie przycisnął do ziemi związek z którego uciekłam dwa lata temu. Związek przemocowy. Myślę, że ta długa depresja to jego skutki. W tej chwili chodzę od listopada na terapię indywidualną dwa razy w tygodniu oraz przyjmuje leki. Przez ostatni rok nadużywałam akoholu w samotności - "pomagał" w depresji, odcinał od bólu ciała, ducha, wszystkiego. Teraz odstawiłam alkohol choć bardzo go lubię, przyznam. Poza tym prowadzę własną firmę. Po pracy nie mam na nic siły i zwykle śpię.
10 miesięcy temu poznałam mężczyznę, dojrzałego, starszego o dwa lata. Za nim długi związek, który skończył się jej śmiercią - rak. Dwa lata żałoby i poznal mnie. Był moim klientem. Zaproponował kawę. Z wyglądu zewnętrznego nie był w moim typie - jakiś taki sztywny i równo wyprasowany i przycięty. Pomyślałam jednak, że wygląda na dobrego człowieka ale czułam, że jesteśmy z innych światów. Na spotkaniu było bardzo miło. Bardzo się mną zauroczył. Ja nim też. Z czasem wyszły różnice; ja liberalna on konserwatywny, ja niewierząca on zagorzały katolik, ja zabawowa i towarzyska, on od zabawy stroniacy i bez znajomych. Mimo to biegał za mną jak szalony. Aż mnie to drażniło, bo widziałam wyraźnie, że mnie idealizuje. Po 3 miesiącach klapki w końcu spadły mu z oczu a to za sprawą tego, iż się dopatrzył, że na polaroidach wiszących w pracy wisi mój ex (te zdjęcia traktuję jak małe dzieła sztuki, jestem po ASP). Nie mają dla mnie sentymentalnego znaczenia w stronę byłego. Ale o co chodzi. Klapki spadły i zaczęło się w drugą stronę. Oto jego zarzuty;
- w naszym domu nie będzie alkoholu (zaczęliśmy nieśmiało planować wspólne życie),
- nie będzie kłótni i podnoszenia głosu,
- kobieta powinna tworzyć ognisko domowe,
- kobieta powinna być za swoim mężczyzną,
- moja matka jakby wiedziała jaka jesteś to by cię pogoniła (nie poznałam jej jeszcze),
- nie wiem czy chce mieć chorą żonę, nie wiadomo zy w tej depresj będziesz jeszcze rok czy 10 lat,
- kobiety w twoim wieku miewali tylko jedneg partnera a ty miałaś ich kilku - pojawiła się straszna zazdrość wsteczna u niego
- porównania do zmarłej ex - nie dorwnuję jej ja i pół Polski.
Co mam robić?