Szlachetne damy, cni panowie. Pragnę wyrzucić siebie toksynę w postaci męczących wspomnień, a jednocześnie pragnę usłyszeć rad.
Rzecz ma się w tym, ze od dzieciństwa żyłem w cieniu rok młodszego kuzyna.
Można powiedzieć ze razem się wychowywaliśmy. Wszak gdy byliśmy dziećmi nasze rodziny (moja mama i brat z jego żoną) często się spotykały.
Moja mama rozstała się z ojcem gdy bylem maly, wiec wychowałem sie jedynie z mama.
Kiedys z kuzynem bylismy zrzyci, do czasu, az poszlismy do szkoly. Wtedy kuzyn zaczal miec sie za lepszego. Wnioskuje to po tym, ze kiedy nasze rodziny sie spotykaly jedną z pierwszych rzeczy ktore rodzina sprawdzala bylo to, ktory z nas jest wiekszy i tak nas stawiali obok siebie by sprawdzic ktory jest wyzszy. Kuzyn mial "lepsze geny" - jego ojciec mierzyl poand 190, byl pewien zwycięstwa totez ochoczo stawal obok oswiadczajac wszystkim - wiadomo ze ja.
Ponadto zaczaly sie z jego strony zaczepki, tu szturchnięcie, tu popchnięcie. Rodzina to widzac mowila jego ojcu by zwrocil uwage, a ten zadowolony ze jego syn jest silniejszy mowil - to tylko zabawa, jak mu sie nie podoba to sam musi z tym cos zrobic. Za ktoryms razem zirytowalem sie i podstawilem kuyzynowi noge, a ten sie wywrocil. Kuzyn poplakal sie i poskarżył tacie, a ten nie sluchal skarg syna lecz byl wsciekly na niego, krzyczac zeby chodzil prosto, a sie nie wyrwaacal.
Kuzyn w dodatku byl pupilkiem calej rodziny. Wszyscy podkreslali jaki to on ladny. Rodzina skupiala sie na nim, zachwycala sie ... sam nie wiem czym.
Byl mrukowaty, a i rozmowny tez za bardzo nie byl, gdzie ja bylem uśmiechnięty, wygadany.
Patrząc na zdjęcia urodą mu nie ustępowałem.
Nawet starszy od nas kuzyn wyraznie go faworyzowal. Kiedy rozdawal zabawki - pozbywal bo bo wyrosl, byla mowa o tym, ze kazdy nas dostanie po 50%, ale tamten kuzyn otrzymal wyraznie wiecej, nawet pegasus trafil w jego rece
Na komunie dostalem zegarek, 300 zl i telewizor, a rok pozniej kuzyn 1000 zl, zegarek, playstation, rower i telewizor.
Na urodziny tez zawsze wiecej
Ktoregos razu przyjechal do mnie na wakacje. Niby bylo fajnie ale mialem pewne zastrzezenia. Mielismy ja 13, on 12 lat i bedac u mnie pozwalalem mu grac na kompie wlasciwie to on gral ja patrzyłem.
Kiedy poszlismy zrobic zdjecie fotograf chcial zeby kuzyn usiadl a ja mialem stanac nad nim i sie pochylic.
Z biegiem lat mysle - co to ma byc, co to on jakis krol ze sobie wygodnie siedzial, a ja mialem stac?????
czemu nie odwrotnie????
Kiedy ja tego samego lata pojechalem do niego na wakacje, a bylo to miesiąc pozniej od czasu jego wizyty u mnie to sie srogo zawiodlem
Kuzyn mial dwie poduszki na ktorych mogl spac a ja nie dostalem zadnej. Na kompie on gral a ja jedynie patrzylem, spodziewalem sie ze skoro on u mnie gral to ja bede mogl u niego.
Kiedy poszlismy nad morze jego mama wreczyla kazdemu z nas po 1 reczniku, na ktorym lezelismy. Jednak po jakims czasie kuzyn poszedl do wody a gdy wrocil kazal mi wstac bo chcial sie wytrzec w moj recznik. Oznajmilem ze ma swoj, a on na to, ze jego mama mowila ze moj recznik posluzy nam obu do wycierania ciala. Trudno mi w to uwierzyć, predzej ciocia zaproponowała, by każdy z nas użył swój ręcznik, albo nic na ten temat nie powiedziała, a on bezczelnie wchodzil do wody, wracal i wycieral sie w moj ręcznik.
Kuzyn wraz ze swymi odzicami odwiedzał mnie regularnie na moje urodziny. Ostatni raz byl kiedy skonczylem 16 lat. Wówczas wyrządził mi przykrość.
Co chwila pytal rodzicow kiedy wracaja do domu. Pisal smsy z jakas dziewczyna i chcial jak naszybciej do domu by moc sie z nia spotkac?
To byly ostatnie urodziny na jakie przyjechał, ja co prawda odiwedzalem go w jego urodizny przez kolejne lata, ale on na moichwicej sie nie pokazał, nawet na 18sltke. Wtedy i ja przestalem do niego jezdzic.
Obecnie kontakt sie z nim urwal. Spotkalem na miejsce jego ojca, ktory poinformowal ze kuzyn nie skonczyl studiow tylko gdzies pracuje, nie dokalda sie do domu, a ze wszystkiego korzysta. Na domair zlego zamieszkala z nim jego dziewczyna, ktora tez za nic nie placi, a korzysta z pradu, pralki, gazu itp.
Jedynie kupują na wlasna reke smaczne artykuly. Problem w tym ze kuzyn ma mlodsze rodzenstwo a ono w obliczu straty pracy przez ich ojca nie mialy przez pewien czas co jesc, a kuzyn nie podzielil sie z rodzenstwem posilkiem, tylko jadl na ich oczach gdy mlodsi bracia glodowali.
Co o tym myślicie? Jakieś wnioski ?