Witam,
mam takie zapytanie, może ktoś z Was ma jakiś pomysł. Znam jednego mężczyznę od kilku lat, jest bardzo nieśmiały i tajemniczy, w zasadzie to zawsze ja pierwsza inicjowałam znajomość, na spotkaniach był często wycofany i speszony, ale też często przemiły i prawił komplementy, opiekował się mną, po spotkaniach milczał, nawet jak były udane, nie odpisywał na smsy. Po jakimś czasie zaczął nawet odzywać się sam, jednak zawsze uciekał przed seksem i bliskimi emocjami, bał się otworzył, był wycofany i wyalienowany.
Obecnie nasza znajomość wygląda tak, że czasem się odzywa, gdzieś zaprasza - na jego warunkach, po czym znika, na wiele tygodni/miesięcy i znowu się pojawia. Jego smsy są zimne i bez emocji. Ja zawsze wierzyłam, że się otworzy na mnie i na tą relację, dawałam mu czas, uważałam, że jego zachowanie wynika z jakiegoś zranienia i robiłam wszystko by mi zaufał, jednak nic nie mogło być na moich zasadach.
Ostatnio zrobił coś bardzo dziwnego i właśnie o tą sytuacje mi konkretnie chodzi - co o tej sytuacji myślicie - jak to wyjaśnić. Nie odzywał się wiele tygodni - jak zawsze i nagle ni stąd ni zowąd zadzwonił w środku nocy, przed godziną 2.00. Ja się obudziłam, rozbudziłam i napisałam mu sms-a, o co chodzi, po czym zadzwonił jeszcze raz i powiedział tak ,,za ile czasu będziesz gotowa'', na to spytałam się go o co chodzi - na co mam być gotowa, a on nie ustosunkowując się do mojej treści powtórzył jeszcze raz: ,,za ile czasu będziesz gotowa'', odpowiedziałam, że mnie nie ma w mieście i wyjechałam już na święta do domu rodzinnego to on skomentował ,,aaaa, to baw sie dobrze!'' i się odłączył.
Siedziałam po tej akcji jak osłupiała, a że jestem w nim zakochana, nie mogłam się otrząsnąć , że tak okrutnie skończył rozmowę i nie chciał mi wyjaśnić na co mam być gotowa. Napisałam mu sms-a, że proszę go by mi wyjaśnił o co chodziło i na co miałam być gotowa - nie odpisał... Stwierdziłam, że zadzwonię i to z nim wyjaśnię - nie odebrał, a potem wyłączył telefon. Jestem roztrzęsiona proszę o wyjaśnienia, o co chodzi...