Friendzone czy nie friendzone - o co chodzi? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Friendzone czy nie friendzone - o co chodzi?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Friendzone czy nie friendzone - o co chodzi?

Witam otóż od pewnego czasu zmagam się z takim hmm "problemem". Pod koniec tamtego roku poznałem dziewczynę i z początku faktycznie traktowałem ją jedynie jak koleżankę. Ona miała chłopaka i z czasem jak tak sobie gadaliśmy zwierzyła się że nie może się od niego uwolnić a to mega toksyczny związek i ogólnie jej źle itp. Więc ja jej pomogłem zakończyć tą relację, później cały czas wspierałem i dawałem oparcie. W ciągu niecałego miesiąca zbliżaliśmy się do siebie coraz bardziej, ta relacja zaczęła iść (wg mnie) w kierunku 'czegoś więcej'. Spotykaliśmy się, najczęściej tylko we dwoje.Na spotkaniach przytulaliśmy się, oglądaliśmy filmy, dotyk nie był obcy, nawet się całowaliśmy. I tak to trwało praktycznie do teraz, ja w międzyczasie zacząłem czuć coś więcej. W końcu wyznałem co czuję i usłyszałem, że to co robiła to tylko tak z sympatii i dlatego że mnie bardzo lubi a ona nic nie czuje, na razie nie umie się znowu zakochać (po poprzednim związku), ma serce z lodu i nie jest gotowa. Więc mówię, że spoko rozumiem i po tej rozmowie trochę wszystko przygasło, jednak z czasem znowu wróciło - i znowu doszło do poważniejszej rozmowy bo ponownie byłem pewien że takie zachowanie to są wyraźne sygnały i że chce od tej relacji czegoś więcej. I koło się zatacza bo znowu usłyszałem, że faktycznie może trochę przesadzała i przeprasza że tak wyszło ale dalej nic z tego. Mówiąc jedno robiła drugie bo takie zachowania nie występują przy koleżeńskiej relacji. Rozumiem, że po roku związku i mega toksycznych ostatnich kilku miesiącach potrzebuje czasu i w ogóle jednak po co te sprzeczne sygnały? I teraz pytanie co robić? Kontakt dalej z nią trzymam ale naprawdę nie wiem co robić bo nie chcę kończyć tej relacji na friendzone. Warto dalej czekać? jak się zachowywać? jak ogólnie na to wszystko patrzeć? to faktycznie kwestia byłego czy tylko taka wymówka?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi i pomoc smile

ps. Nie wiedziałem gdzie napisać ani do kogo zwrócić się po radę dlatego napisałem tutaj

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Friendzone czy nie friendzone - o co chodzi?
martinoch napisał/a:

Witam otóż od pewnego czasu zmagam się z takim hmm "problemem". Pod koniec tamtego roku poznałem dziewczynę i z początku faktycznie traktowałem ją jedynie jak koleżankę. Ona miała chłopaka i z czasem jak tak sobie gadaliśmy zwierzyła się że nie może się od niego uwolnić a to mega toksyczny związek i ogólnie jej źle itp. Więc ja jej pomogłem zakończyć tą relację, później cały czas wspierałem i dawałem oparcie. W ciągu niecałego miesiąca zbliżaliśmy się do siebie coraz bardziej, ta relacja zaczęła iść (wg mnie) w kierunku 'czegoś więcej'. Spotykaliśmy się, najczęściej tylko we dwoje.Na spotkaniach przytulaliśmy się, oglądaliśmy filmy, dotyk nie był obcy, nawet się całowaliśmy. I tak to trwało praktycznie do teraz, ja w międzyczasie zacząłem czuć coś więcej. W końcu wyznałem co czuję i usłyszałem, że to co robiła to tylko tak z sympatii i dlatego że mnie bardzo lubi a ona nic nie czuje, na razie nie umie się znowu zakochać (po poprzednim związku), ma serce z lodu i nie jest gotowa. Więc mówię, że spoko rozumiem i po tej rozmowie trochę wszystko przygasło, jednak z czasem znowu wróciło - i znowu doszło do poważniejszej rozmowy bo ponownie byłem pewien że takie zachowanie to są wyraźne sygnały i że chce od tej relacji czegoś więcej. I koło się zatacza bo znowu usłyszałem, że faktycznie może trochę przesadzała i przeprasza że tak wyszło ale dalej nic z tego. Mówiąc jedno robiła drugie bo takie zachowania nie występują przy koleżeńskiej relacji. Rozumiem, że po roku związku i mega toksycznych ostatnich kilku miesiącach potrzebuje czasu i w ogóle jednak po co te sprzeczne sygnały? I teraz pytanie co robić? Kontakt dalej z nią trzymam ale naprawdę nie wiem co robić bo nie chcę kończyć tej relacji na friendzone. Warto dalej czekać? jak się zachowywać? jak ogólnie na to wszystko patrzeć? to faktycznie kwestia byłego czy tylko taka wymówka?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi i pomoc smile

ps. Nie wiedziałem gdzie napisać ani do kogo zwrócić się po radę dlatego napisałem tutaj


Gdyby chciała być z Tobą w związku to by była.  Tak jej wygodnie, wypłacze Ci sie na ramieniu, fajnie spędzi z Tobą czas, czasem sie przytulicie i tyle. Łechtasz jej ego, że ma pocieszyciela, jak ktoś się pojawi "lepszy" no to  odstawi Cie na półkę. Możesz śmiało utożsamiać sie z rolą plastra. Odetnij się, to zobaczysz czy sama przejmie inicjatywę. Jak dla mnie za bardzo masz ciśnienie na związek.

3

Odp: Friendzone czy nie friendzone - o co chodzi?

dam ci radę jaką z pewnością facet dałby facetowi, a która moim zdaniem może się okazać całkiem skuteczna.
zacznij się spotykać z innymi dziewczynami- niech poczuje konkurencje to staniesz się w jej oczach bardziej interesującym obiektem.
skończ ją traktować jak epicentrum wszechświata.
niestety metodą na "plastra" jeszcze nikt nikogo nie wyrwał wink

4 Ostatnio edytowany przez balin (2018-03-29 11:26:07)

Odp: Friendzone czy nie friendzone - o co chodzi?

Ona kocha tego toksycznego. W sumie kocha, to dużo powiedziane. Jest od niego uzależniona i ciągle do niego wraca. Ty znowu jesteś taka miłą odskocznią, ciepła poduszka, do której może się przytulić. Dajesz jej to czego nie daje tamten. Ale to dla kobiety za mało. Można walczyć, próbować, tak jak radzi Sosenek. Myślę, że szkoda życia. Ona musi przejść przez proces od uzależnienia, od kochania. Wtedy byłaby w stanie ocenić, czy jest gotowa na związek z Tobą. Jak na razie chyba nawet tego nie chce zacząć.

5

Odp: Friendzone czy nie friendzone - o co chodzi?

możesz rozważać co myśli Ona- ale kto  to wie, moze nawet Ona sama nie wie.
zastanów sie nad sobą- jak Ci źle z tym, to nie mów spoko- tylko mów że zależy Ci na innej relacji.
a jeżeli nie jest  na nią gotowa, to utrzymuj normalny, przyjacielski kontakt, a nie całowanki i stanie w rozkroku.

6

Odp: Friendzone czy nie friendzone - o co chodzi?

Faktycznie może zbyt duże ciśnienie mam na związek. Gdy delikatnie 'odcinałem się' tzn nie pisałem nic jakiś czas to zawsze prędzej czy później sama coś pisała czy pytała czy wszystko ok. Ona twierdzi, że nie jest gotowa więc przyjąłem to do wiadomości i sam nic nie inicjowałem, po prostu ona sama zawsze że tak powiem kleiła się - tak beż żadnych emocji i uczuć? trochę dziwne. Ja ciągle mam wrażenie będąc z nią, że ona czuje coś więcej. Może jest to złudne, może nie - nie wiem. Może po prostu po ostatnich 'przygodach' boi się zaczynać czegoś nowego. Nie wiem, ale myślę że warto dalej próbować, może na razie trochę zwolnić i w ogóle... Sam nie wiem jak do tego podejść i się za to zabrać, ale chcę jeszcze zawalczyć.

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Friendzone czy nie friendzone - o co chodzi?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024