Jest pewna sprawa która mnie trapi i czasami nie potrafie zrozumiec ludzi, moze mi pomozecie? Nie znam sie bardzo na uczuciach I nie mam pojecia czy to jest zauroczenie czy nienawiść, chodzi o to te jest pewnien typ w klasie który nie daje mi spokoju, często mnie zaczepia w dziwny sposob, czasami mozna powiedziec ze nawet slodki a czasem mam wrazenie wrecz ze sie ze mnie nasmiewa jego zachowania sa niby typowe dla zauroczenia czyli np tyka mnie w plecy I mówi ze to nie on, przysiada się do mnie, raz wystawala mi metka z koszulki to oczywiście musiał ja wlozyc, usmiechnal sie do mnie ,kilka razy zauważyłam ze się na mnie patrzy, czasem sie popisuje w mojej obecnosci, zabiera mi rzeczy itp. Raz nie wytrzymalam i powiedzialam co myślę bo jego zachowania w szczególności jego wrednych kolegow przekraczalo poza norme to tylko mi przytakiwal, powiedział ze mam racje.Musze przyznac ze po jakims czasie robil sie coraz wiekszym dupkiem, mozliwe ze dlatego ze go igorowalam¿ ocenia mój ubiór, czepia się szczegółów, to dość obraźliwe i nie mile. Nie są to co prawda przekleństwa ale i tak mnie to trochę wkurza, najbardziej irytujace jest to ze boi się powiedzieć mi tego prosto w twarz tylko to jest w stylu "obgadywania" ale ja i tak to słyszę, on robi to specialnie żebym usłyszała potrafił się przyczepic nawet do mojego naszyjnika. Czy on robi to by zwrócić na siebie uwagę? nie potrafię tego zrozumieć, czasami mam ochotę wydrzeć na niego ryj żeby raz na zawsze dal mi spokoj albo w końcu powiedział o co mu chodzi ale pewnie by mnie tylko wyśmiał.Bawi sie ze mna w zasrana dziecinade i nie ukrywam ze on mi sie tez troche podoba, właściwie to nie potrafie stwierdzic czy go lubie czy nienawidzę. Dodam ze jestem w liceum, nie w podstawowce
1 2018-02-28 13:06:21 Ostatnio edytowany przez Antagonist (2018-02-28 18:30:34)
Jest pewna sprawa która mnie trapi i czasami nie potrafie zrozumiec ludzi, moze mi pomozecie? Nie znam sie bardzo na uczuciach I nie mam pojecia czy to jest zauroczenie czy nienawiść, chodzi o to te jest pewnien typ w klasie który nie daje mi spokoju, często mnie zaczepia w dziwny sposob, czasami mozna powiedziec ze nawet slodki a czasem mam wrazenie wrecz ze sie ze mnie nasmiewa jego zachowania sa niby typowe dla zauroczenia czyli np tyka mnie w plecy I mówi ze to nie on, przysiada się do mnie, raz wystawala mi metka z koszulki to oczywiście musiał ja wlozyc, usmiechnal sie do mnie ,kilka razy zauważyłam ze się na mnie patrzy, czasem sie popisuje w mojej obecnosci, zabiera mi rzeczy itp. Raz nie wytrzymalam i powiedzialam co myślę bo jego zachowania w szczególności jego wrednych kolegow przekraczalo poza norme to tylko mi przytakiwal, powiedział ze mam racje.Musze przyznac ze po jakims czasie robil sie coraz wiekszym dupkiem, mozliwe ze dlatego ze go igorowalam¿ ocenia mój ubiór, czepia się szczegółów, to dość obraźliwe i nie mile. Nie są to co prawda przekleństwa ale i tak mnie to trochę wkurza, najbardziej irytujace jest to ze boi się powiedzieć mi tego prosto w twarz tylko to jest w stylu "obgadywania" ale ja i tak to słyszę, on robi to specialnie żebym usłyszała potrafił się przyczepic nawet do mojego naszyjnika. Czy on robi to by zwrócić na siebie uwagę? nie potrafię tego zrozumieć, czasami mam ochotę wydrzeć na niego ryj żeby raz na zawsze dal mi spokoj albo w końcu powiedział o co mu chodzi ale pewnie by mnie tylko wyśmiał.Bawi sie ze mna w zasrana dziecinade i nie ukrywam ze on mi sie tez troche podoba, właściwie to nie potrafie stwierdzic czy go lubie czy nienawidzę. Dodam ze jestem w liceum, nie w podstawowce
Jakim cudem jesteś w liceum, skoro w podstawówce nie nauczyli Cię znaków interpunkcyjnych?
Antagonist napisał/a:Jest pewna sprawa która mnie trapi i czasami nie potrafie zrozumiec ludzi, moze mi pomozecie? Nie znam sie bardzo na uczuciach I nie mam pojecia czy to jest zauroczenie czy nienawiść, chodzi o to te jest pewnien typ w klasie który nie daje mi spokoju, często mnie zaczepia w dziwny sposob, czasami mozna powiedziec ze nawet slodki a czasem mam wrazenie wrecz ze sie ze mnie nasmiewa jego zachowania sa niby typowe dla zauroczenia czyli np tyka mnie w plecy I mówi ze to nie on, przysiada się do mnie, raz wystawala mi metka z koszulki to oczywiście musiał ja wlozyc, usmiechnal sie do mnie ,kilka razy zauważyłam ze się na mnie patrzy, czasem sie popisuje w mojej obecnosci, zabiera mi rzeczy itp. Raz nie wytrzymalam i powiedzialam co myślę bo jego zachowania w szczególności jego wrednych kolegow przekraczalo poza norme to tylko mi przytakiwal, powiedział ze mam racje.Musze przyznac ze po jakims czasie robil sie coraz wiekszym dupkiem, mozliwe ze dlatego ze go igorowalam¿ ocenia mój ubiór, czepia się szczegółów, to dość obraźliwe i nie mile. Nie są to co prawda przekleństwa ale i tak mnie to trochę wkurza, najbardziej irytujace jest to ze boi się powiedzieć mi tego prosto w twarz tylko to jest w stylu "obgadywania" ale ja i tak to słyszę, on robi to specialnie żebym usłyszała potrafił się przyczepic nawet do mojego naszyjnika. Czy on robi to by zwrócić na siebie uwagę? nie potrafię tego zrozumieć, czasami mam ochotę wydrzeć na niego ryj żeby raz na zawsze dal mi spokoj albo w końcu powiedział o co mu chodzi ale pewnie by mnie tylko wyśmiał.Bawi sie ze mna w zasrana dziecinade i nie ukrywam ze on mi sie tez troche podoba, właściwie to nie potrafie stwierdzic czy go lubie czy nienawidzę. Dodam ze jestem w liceum, nie w podstawowce
Jakim cudem jesteś w liceum, skoro w podstawówce nie nauczyli Cię znaków interpunkcyjnych?
Pisalam szybko i nie patrzylam jak stawiam znaki, to nie jest wypracowanie tylko forum
Kto się czubi, ten się lubi i tyle
Kto się czubi, ten się lubi i tyle
W sumie coś chyba w tym jest