Czy macie kontakt z byłego znajomymi rodziną ? Wiem że to może dziwne ale ja zazwyczaj tak miałam że jak się coś kończyło to już nie miałam kontaktu z eks znajomymi rodziną .Dużo ludzi fajnych poznałam ale niestety wszystko się skonczyło jak związek się skonczył on zerwał kontakt jego rodzina znajomi i można powiedzieć że nie jedna osobę bardzo polubiłam ale przez jedną znajomosc wszystko dalej się posypało .Są dziewczyny co mają kontakt z eks znajomymi ,spotykają się na imprezach ale to muszą być prawdziwi przyjaciele .Moja poprzednia znajomość koleś mnie potraktował zle ,nie napisał nawet przepraszam że zmarnował mi czas nic tylko że niech każdy idzie swoją drogą ,jego znajomi są za nim co by nie zrobił a zachował się wtedy jak dupek bo wystawił mnie przed ważną uroczystością rodzinna wesele natomiast mnie mają gdzies .Teraz wiem że wtedy ze mną tylko gadali bo byłam z nim a tak to już jego nową dziewczynę polubili.Dużo znajomości się posypało Za każdym razem tak miałam że jak rozstałam się z byłym to jego znajomi rodzina zerwali ze mną kontakt
a Wy jak mieliście ?
2 2018-02-17 04:38:15 Ostatnio edytowany przez Markotny (2018-02-17 09:17:55)
U mnie żona znalazła kogoś innego i rozwód za pasem. Po 12 latach. Ona zerwała kontakt ze swoja rodzina z 6-7 lat temu więc moja rodzina traktowała ja jak córkę. Bo tylko oni uczestniczyli w naszym życiu. Gdy trzeba było pomagali, przyjeżdżali. Moje dziecko było ich oczkiem w głowie. Poznała w sumie cała moja rodzinę: Ciotki, kuzynostwo itd. Była dla nich członkiem rodziny. Po jej zdradzie ona zaczęła mi sporo wypominać, że byli tacy i owacy, choć nigdy nie zrobili jej krzywdy. Jednocześnie po jednym słowie kochanka przywróciła kontakt ze swoja rodzina jakby nigdy nic. Choć zarzekała się jak ich nie kocha i nigdy tego nie zrobi. Potrzebuje ich też, bo gdy skreślla mnie i moich nie miałaby nikogo bliskiego procz kochanka. A jest dziecko więc pewnie będzie ich potrzebowac by się nim zajęli. Dla mojego dziecka to wszystko jest szokiem. Wszyscy ci, którzy byli w jego życiu i których kochał w pewnym sensie znikaja, a ona mu narzuci ludzi nowych z których zechce zrobić nowa rodzinę. 12 lat dziecka wywrócone do góry nogami. Co do znajomych to ja zostałem sam i nie mam tu nikogo prócz siostry. Zawsze najlepiej czuliśmy się we dwoje z żona. Ona może miala dwie koleżanki z ktorych Wiem ze jedna ja nakrecala do zmian. A druga zona mi ciagle wypominała jak to ma świetnie w małżeństwie. Poznalem tę druga i widzialem z 2-3 razy, ale wiadomo, że jej rodzina była i jest za moja zona. Nawet ma kłamać w sadzie jesli dojdzie do rozprawy. Po zdradzie zarzuciła mi, że nie było znajomych, ze względu na mnie. Po tym tekście tylko się złapałem za głowę. Ja poświęciłem się żonie i nawet nie mam z kim porozmawiać “dźwiękowo”. Jednoczesnie widzę, że powoli odzwyczajam się od kontaktów z ludźmi.
Dużo zależy, z własnego doświadczenia wiem, że z czasem ta więź z tymi znajomymi się wypala i w końcu zostajecie na cześć, co tam słychać. U mnie było tak, że cała rodzina i wszyscy znajomi stanęli murem za mną, brat mojej byłej po rozstaniu zaczął mnie traktować jak najlepszego kumpla, pisał, odwiedzał itd. Pytałem wielokrotnie jaki to ma cel, czy mu zależy żebyśmy się zeszli z była czy co, odpowiadał, że to jest sprawa między mną a nią i w żaden sposób nie chce w to ingerować, a mnie uważa za naprawdę w porządku gościa, z którym chce utrzymywać kontakt.
Ja zadecydowałem, że będe odpisywał, dalej jak kumpel, ale sam pierwszy ręki wyciągać w stronę tych znajomych nie będę. Wierci to w jakiś sposób dziurę, później słyszysz, że ja to byłem gość, a ten nowy partner to jakiś frajer. Po co mi to? Poza tym wspólne wypady kończą się tym, że któreś musi zrezygnować, ja po tym co było może żalu nie mam do byłej, ale nie zapomnę co zrobiła wobec czego no nie znajdziemy się na tej samej imprezie razem.. a że tam jest to rodzina, no to częściej ja musiałbym rezygnować z imprez. Dlatego odpuszczam temat, bo po co się kopać z koniem na siłę.
Niezapominajka, ile masz lat?
Naprawdę myślisz, że znajomi Twojego byłego stanęliby za Tobą w przypadku rozstania? To są jego znajomi. On się z nimi znał wcześniej i dłużej. On im przedstawił Ciebie i tak długo, jak byliście razem, to byliście swoimi znajomymi też. Ale po rozstaniu, o ile z żadnych z tych znajomych nie miałaś sama swojego osobistego kontaktu, to to się rozluźnia, bo każdy zabiera swój krąg przyjaciół i idzie dalej. To proste i najnormalniejsze w świecie. Mój chłopak poznaje mnie ze swoją rodziną i ze swoimi znajomymi, ale po co mi oni po zerwaniu? Ja mam swoich znajomych, przedstawiam ich chłopakowi i tak szczerze mówiąc, to chyba nawet bym nie chciała, żeby po rozstaniu oni się jakoś kontaktowali bardziej.
To jest moje grono znajomych, ja mogę im przedstawić i 10 kolejnych moich facetów.
Zresztą w przypadku małżeństw i rozwodów jest podobnie. Staje się po stronie tej osoby, z którą ma się bliższy i dłuższy kontakt.
Mam 25 ,wiem że to jego znajomi ale trzeba patrzeć na sprawiedliwosc jak mnie potraktował bo ja mu nic złego nie zrobiłam byłam zbyt naiwna kolesiowi się znudziłam i tyle .Ma bardzo duży krąg znajomych bo studencik wiadomo jak to na studiach dużo znajomych .Co by nie zrobił dla nich będzie kochany ,wkurza mnie że mi zmarnował prawie pół roku wiem że to nie dużo ale przez ten czas mogłam przecież poznać kogoś innego .Teraz się pokazuje z jakąś babą znajomi oczywiście mu kibicują nie chce myslec ale cos mi się wydaje że po tym rozstaniu nie powiedział im całej prawdy tylko że się wypaliło ,nie powiedział na pewno jak mnie potraktował bo zapewne by mieli go teraz gdzieś .Pisali mu nawet no w końcu uśmiechnięty jestes ,dziwne strasznie to nie ja jego zostawiłam miał wredny charakter oddalałam się od niego i koles to wyczuł i odszedł .Niech mówi prawde ludziom a nie udaje ofiare szybko nowa kobietka by sie pokazać po 4 miesiącach pokazówki przed znajomymi .Na dzien dzisiejszy nie wiem co w nim widziałam koleś nie miał szacunku do żadnej kobiety ,każdej marnował czas może nie chciałam być sama wczesniej ale wiem jedno nigdy nie chciałabym go za męża .Znajomych ma spoko i dużo mu brakuje do nich.
Cóż ,nie ma co sie poniżać nie chcą kontaktu to nie ciekawe jak długo z tamtą będą mieli kontakt tak długo jak cwaniaczkowi się nie znudzi .Po takim czasie widzę że nie byli prawdziwymi przyjaciółmi traktowali tylko jako partnerkę czy koleżankę ich znajomego .Z dala od fałszywych ludzi ,na szczęście mam swoich znajomych rodzinę. Takie życie niestety przez jakiegoś kolesia dużo znajomości się sypie a po drugie skoro dalej z nim się zadają to niech sobie będą bo ja nie mogę na niego patrzeć .Wiodcznie kasa w tych czasach bo mamusia mu nigdy nie żałowała .
Oczywiście, że mu znajomi kibicują. Bo to są jego znajomi...
Mój znajomy, jak zmieniał dziewczynę, to mu powiedzieliśmy "o, fajnie" i już. Tamta nie istnieje, jest nowa. Nikt byłej nie wspomina. Taka jest rzeczywistość i naprawdę nie masz się co o to burzyć. To są jego znajomi. Chcesz wsparcia, to znajdź sobie własnych. I nikt tutaj nie analizuje tego, w jaki sposób kto z kim zerwał. Zerwał i już. Była partnerka wypadła, przyszła następna, trzeba ją zaakceptować i poznać. I następną też.
Patrz na to realnie następnym razem. I pamiętaj o tym, że znajomi Twojego faceta zostaną jego znajomymi po rozstaniu. A Twoi zostaną z Tobą. Obstawiam, że oni tak naprawdę nigdy nie próbowali nawet być Twoimi przyjaciółmi. Oni są przyjaciółmi, ale Twojego byłego.
8 2018-02-17 21:33:06 Ostatnio edytowany przez Niezapominajka3 (2018-02-17 21:38:19)
Cwaniaczek zawsze cwaniaczkiem pozostaje ,kobiety to nie zabawki a po drugie to żal mi jego bo zrobił z siebie tylko kretyna przed moimi przyjaciółmi ,znajomymi ,rodziną mają o nim zdanie najgorsze .Urodą nie grzeszył i charakter też miał nieciekawy zatem niech inna się z nim męczy Mam gdzieś czy kiedyś mnie traktowali za przyjaciela bo skoro z takim głupkiem się zadawają to może jakbym lepiej ich poznała stwierdziłabym że są tacy sami .Mam bardzo dużo znajomych z pracy ,szkoły ,studiów i nie potrzebuje fałszywych mord co by mi opowiadali jaką ma nową
mam swoje życie .
Oni nie byli fałszywymi znajomymi. Oni byli JEGO znajomymi. Zrozum to wreszcie, bo bez tego to się nie dogadamy. Jego znajomi mają być lojalni względem niego, a nie Ciebie. Oni mają kontakt z nim, nie z Tobą. Ty byłaś z nim, to się spotykaliście wszyscy. Ale nie ma Ciebie, a to dalej jego znajomi i nic tego nie zmieni. Oni nie mają potrzeby rozmawiania z Tobą, bo dla nich byłaś dodatkiem do NIEGO. Nikt by Ci nic nie opowiadał, bo to normalne i naturalne, że nie będą się do Ciebie odzywać. Nie mają takiej potrzeby.
Rozumiem, że wychodzi z Ciebie teraz ostre rozżalenie po końcu związku, ale to Ty z tym mało urodziwym i słabym z charakteru facetem byłaś, więc coś to jednak mówi też o Twoich wyborach, prawda? Nie chciał z Tobą być to Cię zostawił. Moment słaby, ale po co tak naprawdę miał ciągnąć związek, którego nie chciał?
Oni nie byli fałszywymi znajomymi. Oni byli JEGO znajomymi. Zrozum to wreszcie, bo bez tego to się nie dogadamy. Jego znajomi mają być lojalni względem niego, a nie Ciebie. Oni mają kontakt z nim, nie z Tobą. Ty byłaś z nim, to się spotykaliście wszyscy. Ale nie ma Ciebie, a to dalej jego znajomi i nic tego nie zmieni. Oni nie mają potrzeby rozmawiania z Tobą, bo dla nich byłaś dodatkiem do NIEGO. Nikt by Ci nic nie opowiadał, bo to normalne i naturalne, że nie będą się do Ciebie odzywać. Nie mają takiej potrzeby.
Rozumiem, że wychodzi z Ciebie teraz ostre rozżalenie po końcu związku, ale to Ty z tym mało urodziwym i słabym z charakteru facetem byłaś, więc coś to jednak mówi też o Twoich wyborach, prawda?
Nie chciał z Tobą być to Cię zostawił. Moment słaby, ale po co tak naprawdę miał ciągnąć związek, którego nie chciał?
dokladnie, sama sobie takiego partnera wybralas wiec ta krytyka troche nie na miejscu, a jego znajomym daj zyc spokojnie, nie sa falszywi - sa lojalni wobec kogo lojalni byc powinni.
No fakt byłam, ale im bardziej go poznawałam w różnych okolicznościach tym coraz bardziej się od niego oddalałam,zachowywał się jak rozpieszczony cwaniaczek na początku tego nie widziałam ,bo dobrze grał miłego kochanego faceta pozniej pokazał jaki jest głownie nie patrzyłam na jego wygląd tylko na charakter myslałam że jak mniej urodny okaże się wporzo ale się myliłam .Na początku czasem człowiek jest ślepy ma różowe okulary ,pozniej dopiero dostrzega jak poznaje drugą osobę w różnych okolicznościach .
Trzeba było zerwac zanim on to zrobił, skoro Ci przestał pasować.
No faktycznie mogłam ,ale jakoś nie odważyłam się nie chciałam być sama teraz wiem że mogłam wczesniej zakonczyć a nie się męczyć .