temat jakich wiele - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » temat jakich wiele

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

1 Ostatnio edytowany przez tios (2018-02-16 03:27:21)

Temat: temat jakich wiele

Czesc!
W grudniu rozstałem się z dziewczyną, zostawiła mnie. Byliśmy razem 6 lat. Od około pół roku było już niefajnie, częste kłótnie, nie docenialiśmy się
na wzajem, nie szanowaliśmy się. Ja ją obrażałem, ona mnie lekceważyła. Ogólnie było źle jednak to ja ponoszę większą wine za nasze rozstanie.
Starałem się to wszystko naprawić, później dowiedziałem się, że spotyka się z kimś, że z nim spała i odpuściłem. Przestałem się odzywać.
Trwało to tydzień i przyszła do mnie. Zaczęło się na nowo, rozmowa, sex (oboje przywiązujemy do niego bardzo dużą wage)
i spotkania co dwa/trzy dni jednak wiedziałem, że dalej utrzymywała kontakt z tym
drugim gościem. Jeżeli się widywaliśmy było świetnie, idealnie. Kiedy się nie widzieliśmy totalnie mnie zlewała. Taki kontakt utrzymywaliśmy jakieś
2-3 tygodnie, stwierdziłem, że mam tego dość, męczę się niepotrzebnie. przy okazji kolejnego spotkania powiedziałem, że to jest ostanie, bo ja tak
nie potrafię. Jej reakcja ? Coś w stylu nie ma takiej opcji, nie mogę Cie stracić itd. Nie spotyka się z tym drugim, bo on mieszka w innym miescie, ale
wiem, że czasem rozmawiają. Wspólnie po wielu godzinach rozmów postanowiliśmy, że spróbujemy odbudować naszą relację. 
Zaczęliśmy się spotykać, wspólny weekend, obiady, wyjścia, walentynki wszystko super, lepiej niż oczekiwałem. Widywaliśmy się prawie codziennie.
Zaczęliśmy się wzajemnie szanować, doceniać, cieszyć sobą. Ona narazie nie chce związku, powiedziała że to trochę za szybko, że potrzebuje czasu
dla siebie. Rozumiem to i nie ma problemu, może byłem zbyt nachalny - niepotrzebnie, ale ja z jednej strony chciałbym związku, wspólnego mieszkania, ale wiem też
że póki nie zacznę jej ufać to nie będzie to miało sensu.

kocham ją, chcę z nią być, ale jej nie ufam.. Wiem, że z nim piszę i że raz mnie już zostawiła, boje się powtórki
a ona ? Wiem, że nie chce związku póki co, że zależy jej na mnie, naszych spotkaniach, rozmowach, ale też większej swobodzie.

Dodatkowo mam problemy finansowe, szukam pracy. Natłok problemów i tej niepewności powoduje, że się męcze, ale z drugiej strony
kiedy się widujemy to zapominam o tym i jest dobrze, ona też mnie wspiera wtedy.
Jak mam do tego podejść czekać, obserować, byc bardziej stanowczy, odejść ? 

Zdanie z forum, bardzo trafne do mojej obecnej sytuacji.
"Po co dziewczyna ma z Tobą być w związku jak po zerwaniu ma Cie dalej na każde zawołanie. Do tego sama nie musi nic robić bo zawsze może się wykręcić że nie jesteście już razem."

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: temat jakich wiele
tios napisał/a:

Czesc!
W grudniu rozstałem się z dziewczyną, zostawiła mnie. Byliśmy razem 6 lat. Od około pół roku było już niefajnie, częste kłótnie, nie docenialiśmy się
na wzajem, nie szanowaliśmy się. Ja ją obrażałem, ona mnie lekceważyła. Ogólnie było źle jednak to ja ponoszę większą wine za nasze rozstanie.
Starałem się to wszystko naprawić, później dowiedziałem się, że spotyka się z kimś, że z nim spała i odpuściłem. Przestałem się odzywać.
Trwało to tydzień i przyszła do mnie. Zaczęło się na nowo, rozmowa, sex (oboje przywiązujemy do niego bardzo dużą wage)
i spotkania co dwa/trzy dni jednak wiedziałem, że dalej utrzymywała kontakt z tym
drugim gościem. Jeżeli się widywaliśmy było świetnie, idealnie. Kiedy się nie widzieliśmy totalnie mnie zlewała. Taki kontakt utrzymywaliśmy jakieś
2-3 tygodnie, stwierdziłem, że mam tego dość, męczę się niepotrzebnie. przy okazji kolejnego spotkania powiedziałem, że to jest ostanie, bo ja tak
nie potrafię. Jej reakcja ? Coś w stylu nie ma takiej opcji, nie mogę Cie stracić itd. Nie spotyka się z tym drugim, bo on mieszka w innym miescie, ale
wiem, że czasem rozmawiają. Wspólnie po wielu godzinach rozmów postanowiliśmy, że spróbujemy odbudować naszą relację. 
Zaczęliśmy się spotykać, wspólny weekend, obiady, wyjścia, walentynki wszystko super, lepiej niż oczekiwałem. Widywaliśmy się prawie codziennie.
Zaczęliśmy się wzajemnie szanować, doceniać, cieszyć sobą. Ona narazie nie chce związku, powiedziała że to trochę za szybko, że potrzebuje czasu
dla siebie. Rozumiem to i nie ma problemu, może byłem zbyt nachalny - niepotrzebnie, ale ja z jednej strony chciałbym związku, wspólnego mieszkania, ale wiem też
że póki nie zacznę jej ufać to nie będzie to miało sensu.

kocham ją, chcę z nią być, ale jej nie ufam.. Wiem, że z nim piszę i że raz mnie już zostawiła, boje się powtórki
a ona ? Wiem, że nie chce związku póki co, że zależy jej na mnie, naszych spotkaniach, rozmowach, ale też większej swobodzie.

Dodatkowo mam problemy finansowe, szukam pracy. Natłok problemów i tej niepewności powoduje, że się męcze, ale z drugiej strony
kiedy się widujemy to zapominam o tym i jest dobrze, ona też mnie wspiera wtedy.
Jak mam do tego podejść czekać, obserować, byc bardziej stanowczy, odejść ? 

Zdanie z forum, bardzo trafne do mojej obecnej sytuacji.
"Po co dziewczyna ma z Tobą być w związku jak po zerwaniu ma Cie dalej na każde zawołanie. Do tego sama nie musi nic robić bo zawsze może się wykręcić że nie jesteście już razem."

Jakby ona do Ciebie wróciła to już by nie mogła flirtować i sypiać z tym drugim , bo wtedy to była by zdrada a ona przecież taka porządna, i nie zdradza! więc wymyśliła sobie idealny układ gdzie ma dwóch adoratorów/kochanków i może sobie skakać z kwiatka na kwiatek. Owy Pan z innego miasta nie znalazł się nagle w jej życiu, musiał orbitować wokół niej dużo wcześniej a wasze rozstanie było momentem w którym zdecydowała się spróbować z tym drugim. Piszesz, że masz problemy i to Ciebie męczy.... to zrzuć to poroże z siebie i się od niej odetnij. Bo SZACUNEK do własnej osoby jest najważniejszy. Daj jej poroże w prezencie i obróć się na pięcie. Nie ulegaj manipulacjom tej panny i zamknij ten temat raz na zawsze.

3

Odp: temat jakich wiele

Tak, masz racje. Pisali wcześniej, a owy Pan pojawił się w roli pocieszyciela kilka dni po naszym rozstaniu.

Odetnij... tylko powiedz jak ? Ja ją kocham, ona za mną łazi, łączy nas 90% znajomych, wspólne zainteresowania. Żeby się odciąć musiałbym chyba zmienić miasto, a nie chcę "uciekać".

4

Odp: temat jakich wiele

Skoro wolisz cierpiec, to cierp dalej i kochaj ja dalej i patrz jak ona sie zachowuje. Wierc dalej dziure w sercu i psychice sobie. W koncu odpuscisz, bo jak zalozy rodzine to zmadrzejesz ze kilka lat spedziles na czekanie.

Tez mielismy ogrom wspolnych znajomych i co z tego? Musisz z nimi i z nia czas spedzac? Jak tak bardzo Ci na nich zalezy to powiedz im ze mozesz sie z nimi widywac, ale nie kiedy i Ty i ona bedziecie na wspolnej imprezie, proste.

5

Odp: temat jakich wiele
tios napisał/a:

Tak, masz racje. Pisali wcześniej, a owy Pan pojawił się w roli pocieszyciela kilka dni po naszym rozstaniu.

Odetnij... tylko powiedz jak ? Ja ją kocham, ona za mną łazi, łączy nas 90% znajomych, wspólne zainteresowania. Żeby się odciąć musiałbym chyba zmienić miasto, a nie chcę "uciekać".


Był jeszcze wcześniej....

Odciąć się jest łatwo....
1. Wywalasz jej numer telefonu
2. Jak znasz nr na pamięć to nie dzwonisz, nie piszesz, nie odbierasz , nie odpisujesz ....choćby nie wiem jak kusiło
3. Dalej rozwijasz zainteresowania BEZ NIEJ !/ odkrywasz nowe pasje
4. Nie zmieniasz miejsca zamieszkania
5. Zapisujesz się na siłownię, basen / gniew+ból po rozstaniu to zajebisty motywator aby się "wyżyć" i zadbać o siebie
6. Wspólni znajomi zapewne znają wasza historię i będąc fair wobec Ciebie nie będą dążyli do waszych wspólnych spotkań w ich gronie
7. Poznajesz nowych ludzi
8. Czytasz inne tematy na forum - otworzy Ci to oczy na pewne sprawy i zachowania ludzkie
9. Nie pijesz alkoholu, chyba że umiesz zachować zdrowy umiar i nie bierze Ciebie na wspomnienia pod wpływem lub chęć zadzwonienia
10. Nie błagasz , nie prosisz, nie wysyłasz kwiatków, nie piszesz obszernych listów i romantycznych wierszy do EX
11. Schowaj na strych lub do piwnicy rzeczy które Ci o niej przypominają.
12. Nie siedź w domu i nie snuj domysłów co robi z nim
13. Nie baw się w jakieś wzbudzanie zazdrości u niej
14. Daj czasowi czas....

Uwierz mi, że każdy tutaj jest po jakiś przejściach związkowych, ja sam miałem podobną sytuację do Twojej. Czas naprawdę leczy rany. Pamiętaj, że karma też wraca smile

6 Ostatnio edytowany przez tios (2018-02-16 11:57:40)

Odp: temat jakich wiele
Markuss88 napisał/a:
tios napisał/a:

Tak, masz racje. Pisali wcześniej, a owy Pan pojawił się w roli pocieszyciela kilka dni po naszym rozstaniu.

Odetnij... tylko powiedz jak ? Ja ją kocham, ona za mną łazi, łączy nas 90% znajomych, wspólne zainteresowania. Żeby się odciąć musiałbym chyba zmienić miasto, a nie chcę "uciekać".


Był jeszcze wcześniej....

Gwarantuje Ci, że się nie widzieli wcześniej. 

Chyba nie do końca przeczytaliscie cały wątek.
To nie jest też tak, że czekam bez przyczyny i nie wiadomo na co.  Bardzo dużo rozmawiamy, szczerze. Większość była przeciwna temu, żebyśmy sie znowu spotykali. Poklocila się ze swoimi przyjaciółkami, które były przeciwne, twierdziły, że sie nie zamienię i bede ją źle traktował. Dziewczyny były nierozlaczne, a tu nagle trzeci tydzień bez kontaktu. Wiem, że ja to boli i nie robiłaby tego gdyby miała mnie gdzies.   Wiem, że jej zalezy, ale z drugiej strony zostawia sobie "wyjscie ewakuacyjne" utrzymując kontakt z tym gościem, a przez to ja jej na pewno nie zaufam.

Co do reszty alhololu od razstania pije duzo mniej niz wczesniej, siłowania, basen towarzyszą mi caly czas, weekendowe wyjścia kiedy  nie jestem z nią również.

7

Odp: temat jakich wiele
tios napisał/a:
Markuss88 napisał/a:
tios napisał/a:

Tak, masz racje. Pisali wcześniej, a owy Pan pojawił się w roli pocieszyciela kilka dni po naszym rozstaniu.

Odetnij... tylko powiedz jak ? Ja ją kocham, ona za mną łazi, łączy nas 90% znajomych, wspólne zainteresowania. Żeby się odciąć musiałbym chyba zmienić miasto, a nie chcę "uciekać".


Był jeszcze wcześniej....

Gwarantuje Ci, że się nie widzieli wcześniej. 

To nie jest też tak, że czekam bez przyczyny i nie wiadomo na co.  Bardzo dużo rozmawiamy, szczerze. Większość była przeciwna temu, żebyśmy sie znowu spotykali. Poklocila się ze swoimi przyjaciółkami, które były przeciwne, twierdziły, że sie nie zamienię i bede ją źle traktował. Dziewczyny były nierozlaczne, a tu nagle trzeci tydzień bez kontaktu. Wiem, że ja to boli i nie robiłaby tego gdyby miała mnie gdzies.   Wiem, że jej zalezy, ale z drugiej strony zostawia sobie "wyjscie ewakuacyjne" utrzymując kontakt z tym gościem, a przez to ja jej na pewno nie zaufam.

Co do reszty alhololu od razstania pije duzo mniej niz wczesniej, siłowania, basen towarzyszą mi caly czas, weekendowe wyjścia kiedy  nie jestem z nią również.

Dajesz gwarancję? a z czego ona wynika?  Piszesz że pocieszyciel zjawił się kilka dni po waszym rozstaniu, czyli ona jest taka łatwa? Kilka dni znajomości i chop na tylne siedzenie auta?
cyt.Byliśmy razem 6 lat. Od około pół roku było już niefajnie, częste kłótnie, nie docenialiśmy się na wzajem, nie szanowaliśmy się. Ja ją obrażałem, ona mnie lekceważyła
-skąd ta pewność że już wtedy on się nie zjawił i nie zaczął mieszać w waszym związku? Ona z nim dalej rozmawia i ona dalej miesza. Wiesz coś o nim bliższego, kto to jest, ile ma lat gdzie mieszka? A może ona jest z Tobą w tym luźnym związku gdyż on się nie zdeklarował? Piszesz, że ona potrzebuje czasu dla siebie a do czego on jest jej potrzebny? co ona z nim robi może spotyka się z tamtym- to bez znaczenia że on mieszka w innym mieści, skoro już raz z nim spała to odległość nie jest problemem. A jemu ten układ może pasować wiesz żona na miejscu a cichodajka w innym mieście mniejsza możliwość że ktoś go zobaczy. No i wiesz że w razie jej wpadki to prawdopodobnie Ty zostaniesz obarczony ojcostwem?
cyt. Jak mam do tego podejść czekać, obserować, byc bardziej stanowczy, odejść ?
-ta sytuacja już Ciebie męczy, uważam że już jej w pełni nie zaufasz, w końcu spała z innym gdy ty jej byłeś wierny-czy można dać komuś tyłka po kilku dniach znajomości gdy dopiero co zakończył się 6 letni związek? ja myślę że oni poznali się wcześniej i wasze rozstanie to jego zasługa(wina) I tu zong bo księciunio nie jest taki złoty ona chyba zajarzyła co może stracić a nie wie co może zyskać więc trzyma ciebie w rezerwie. Z nim kontakt z Tobą spotkania- trzymanie reki na pulsie.
Możesz sie łudzić ale tamto uczucie już nie wróci, to inna osoba.

8

Odp: temat jakich wiele
tios napisał/a:

Gwarantuje Ci, że się nie widzieli wcześniej. 

Chyba nie do końca przeczytaliscie cały wątek.

Nie jeden był tu taki co wierzył ślepo we wszystko co laska mu mówiła. Wierzysz? ok - Twoja sprawa.

tios napisał/a:

To nie jest też tak, że czekam bez przyczyny i nie wiadomo na co.

Czekasz ? na co ? panna wali na dwa fronty a Ty bardzo chcesz aby wybrała Ciebie... z jej strony to nie jest miłość.

tios napisał/a:

Bardzo dużo rozmawiamy, szczerze.

Trzeba jakoś wybielić się i wytłumaczyć czemu tak szybko poszła do łózka z innym....błagam

tios napisał/a:

Większość była przeciwna temu, żebyśmy sie znowu spotykali.

I bardzo dobrze... trzeba było ich posłuchać.

tios napisał/a:

Poklocila się ze swoimi przyjaciółkami, które były przeciwne, twierdziły, że sie nie zamienię i bede ją źle traktował.

Ale już nic nie powiedziały na to, ze szybko się pocieszyła i na dwa fronty wali?

tios napisał/a:

Dziewczyny były nierozlaczne, a tu nagle trzeci tydzień bez kontaktu. Wiem, że ja to boli i nie robiłaby tego gdyby miała mnie gdzies.


To rozumiem, ze na pewno bardzo cierpi jak z nim pisze i jak z nim sypiała lub nadal sypia.... bardzo ja to boli....

tios napisał/a:

Wiem, że jej zalezy, ale z drugiej strony zostawia sobie "wyjscie ewakuacyjne" utrzymując kontakt z tym gościem, a przez to ja jej na pewno nie zaufam.

I Ty o tym wiedząc powinieneś zakończyć ta chora relacje... zachowaj resztki godności i odpuść...

tios napisał/a:

Co do reszty alhololu od razstania pije duzo mniej niz wczesniej, siłowania, basen towarzyszą mi caly czas, weekendowe wyjścia kiedy  nie jestem z nią również.

Jedyny pozytyw z Twojego posta...

Wydaje mi się, ze oczekujesz od Nas slow : "czekaj cierpliwie na pewno wróci i będziecie żyć razem i kochać się dalej".....

9

Odp: temat jakich wiele

Tak wiem kto to jest, wiem gdzie mieszka, czym się zajmuje, jak i kiedy sie poznali. Wiem, też ze się nie spotykają, bo nie maja takiej mozliwosci. Taki ma system pracy, że ma czas tylko w weekendy, a weekendy spedzamy glownie razem.  wiem, że gość się zadeklarował i chciał z nią być.

Jednak zgadzam się z Toba co do kilku kwestii.. nie wiem na co jej czas, skoro zachowujemy się jakbyśmy byli razem. Wiem, że ona dalej miesza rozmawiając z nim. Oraz też mam podejrzenia, że już jej nie zaufam w pełni.

10

Odp: temat jakich wiele

"Wydaje mi się, ze oczekujesz od Nas slow : "czekaj cierpliwie na pewno wróci i będziecie żyć razem i kochać się dalej"....."

Tak bym pewnie chciał, ale patrze na sytuacje w miare realnie i wiem, że popełniłam błąd, że powinienem to olać i dac sobie z nią spokój.

11

Odp: temat jakich wiele
tios napisał/a:

Tak wiem kto to jest, wiem gdzie mieszka, czym się zajmuje, jak i kiedy sie poznali. Wiem, też ze się nie spotykają, bo nie maja takiej mozliwosci. Taki ma system pracy, że ma czas tylko w weekendy, a weekendy spedzamy glownie razem.  wiem, że gość się zadeklarował i chciał z nią być.

Jednak zgadzam się z Toba co do kilku kwestii.. nie wiem na co jej czas, skoro zachowujemy się jakbyśmy byli razem. Wiem, że ona dalej miesza rozmawiając z nim. Oraz też mam podejrzenia, że już jej nie zaufam w pełni.

Ty nie masz podejrzenia Ty już wiesz ze jej nie zaufasz- a to co teraz czujesz to jesteś żal za tym co było i nie wróci. A skąd wiesz kiedy się poznali? Mówisz ze mieszka w innym mieście, jesteś pewien że nie mogą spotkać się w tygodniu wieczorkiem? Przecież żeby było mizi mizi nie trzeba całego dnia. Znasz go z jej opowieści czy też sprawdziłeś kto to jest osobiście lub osobę 3.

12

Odp: temat jakich wiele
maku2 napisał/a:

Ty nie masz podejrzenia Ty już wiesz ze jej nie zaufasz- a to co teraz czujesz to jesteś żal za tym co było i nie wróci. A skąd wiesz kiedy się poznali? Mówisz ze mieszka w innym mieście, jesteś pewien że nie mogą spotkać się w tygodniu wieczorkiem? Przecież żeby było mizi mizi nie trzeba całego dnia. Znasz go z jej opowieści czy też sprawdziłeś kto to jest osobiście lub osobę 3.


Tu nie ma komu ufać... Pewnie ona mu powiedziała kiedy się poznali, jakie pozycje w łóżku robili i który z nich ma większego... Chłopie ona Cie nie szanuje a Ty dajesz sobie kit wciskać, że ma mętlik w głowie... Pisze z innym, fantazjuje z innym pewnie i też sypia z nim a Ty dajesz sobą tak pomiatać... Nie ważne jaki byłeś w związku KTÓRY JUŻ NIE ISTNIEJE PRZYPOMINAM!!! szanuj się bo nikt inny tego za Ciebie nie zrobi....

13

Odp: temat jakich wiele
maku2 napisał/a:
tios napisał/a:

Tak wiem kto to jest, wiem gdzie mieszka, czym się zajmuje, jak i kiedy sie poznali. Wiem, też ze się nie spotykają, bo nie maja takiej mozliwosci. Taki ma system pracy, że ma czas tylko w weekendy, a weekendy spedzamy glownie razem.  wiem, że gość się zadeklarował i chciał z nią być.

Jednak zgadzam się z Toba co do kilku kwestii.. nie wiem na co jej czas, skoro zachowujemy się jakbyśmy byli razem. Wiem, że ona dalej miesza rozmawiając z nim. Oraz też mam podejrzenia, że już jej nie zaufam w pełni.

Ty nie masz podejrzenia Ty już wiesz ze jej nie zaufasz- a to co teraz czujesz to jesteś żal za tym co było i nie wróci. A skąd wiesz kiedy się poznali? Mówisz ze mieszka w innym mieście, jesteś pewien że nie mogą spotkać się w tygodniu wieczorkiem? Przecież żeby było mizi mizi nie trzeba całego dnia. Znasz go z jej opowieści czy też sprawdziłeś kto to jest osobiście lub osobę 3.


Tak jestem pewien, gość jest wojskowym, nie ma prawa wyjść z jednostki w tygodniu.

14

Odp: temat jakich wiele
tios napisał/a:
maku2 napisał/a:
tios napisał/a:

Tak wiem kto to jest, wiem gdzie mieszka, czym się zajmuje, jak i kiedy sie poznali. Wiem, też ze się nie spotykają, bo nie maja takiej mozliwosci. Taki ma system pracy, że ma czas tylko w weekendy, a weekendy spedzamy glownie razem.  wiem, że gość się zadeklarował i chciał z nią być.

Jednak zgadzam się z Toba co do kilku kwestii.. nie wiem na co jej czas, skoro zachowujemy się jakbyśmy byli razem. Wiem, że ona dalej miesza rozmawiając z nim. Oraz też mam podejrzenia, że już jej nie zaufam w pełni.

Ty nie masz podejrzenia Ty już wiesz ze jej nie zaufasz- a to co teraz czujesz to jesteś żal za tym co było i nie wróci. A skąd wiesz kiedy się poznali? Mówisz ze mieszka w innym mieście, jesteś pewien że nie mogą spotkać się w tygodniu wieczorkiem? Przecież żeby było mizi mizi nie trzeba całego dnia. Znasz go z jej opowieści czy też sprawdziłeś kto to jest osobiście lub osobę 3.


Tak jestem pewien, gość jest wojskowym, nie ma prawa wyjść z jednostki w tygodniu.

Czy on jest Polakiem?

15

Odp: temat jakich wiele

Stary a co to za jednostka gdzie wojskowy zawodowy nie może opuścić jednostki ? Nie ma już służby zasadniczej gdzie miałeś zakaz opuszczania jednostki i jedynie przepustki... Moi kumple są zawodowymi żołnierzami i poza wyjazdami na poligony (kilka dni-tygodni) to chodzą na 8h do pracy.... Chyba ze robi w Area 51 i pilnuje UFO....

16

Odp: temat jakich wiele

Tak jest polakiem i nie, nie jest zawodowym żołnierzem.

17

Odp: temat jakich wiele

Narodowe służby rezerwowe? - chłopie mi tu ten temat jebie kalafiorem na kilometr....

18

Odp: temat jakich wiele

To inne pytanie skąd o tym wiesz- od niej? a jakoś to zweryfikowałeś? Bo widzisz w czasie pokoju wojski nie jest skoszarowane, bo po co-obniżka kosztów. WOT? Oni też nie są skoszarowani z tych samych względów- ludzie którzy tam służą mają ćwiczenia i do domu, chyba ze poligon ale to dwa tygodnie i do domu. Więc coś tu jest nie tak.

19

Odp: temat jakich wiele
maku2 napisał/a:

To inne pytanie skąd o tym wiesz- od niej? a jakoś to zweryfikowałeś? Bo widzisz w czasie pokoju wojski nie jest skoszarowane, bo po co-obniżka kosztów. WOT? Oni też nie są skoszarowani z tych samych względów- ludzie którzy tam służą mają ćwiczenia i do domu, chyba ze poligon ale to dwa tygodnie i do domu. Więc coś tu jest nie tak.


A może ona sama łyknęła taką bajkę od tego chłopa big_smile

20

Odp: temat jakich wiele
Markuss88 napisał/a:
maku2 napisał/a:

To inne pytanie skąd o tym wiesz- od niej? a jakoś to zweryfikowałeś? Bo widzisz w czasie pokoju wojski nie jest skoszarowane, bo po co-obniżka kosztów. WOT? Oni też nie są skoszarowani z tych samych względów- ludzie którzy tam służą mają ćwiczenia i do domu, chyba ze poligon ale to dwa tygodnie i do domu. Więc coś tu jest nie tak.


A może ona sama łyknęła taką bajkę od tego chłopa big_smile

A wiesz że możesz mieć rację, jeśli autor wie o nim tylko z jej opowieści, których nie zweryfikował, to tak naprawdę nic nie wie. I całkiem możliwe ze to zupełnie inny gość może z ich otoczenia.

21

Odp: temat jakich wiele

Panowie, wiem, bo sprawdziłem. Gość jest na ochotniczej służbie w jednostce oddalonej o jakieś 400km stąd. Tak jak mówię, nie ma opcji żeby sie spotykali. Wiem, ze piszą i tyle. Temat dotyczył nie jego, a mnie i jej. Poznałem Wasze zdanie, że powinienem ją olac, bo gra na dwa fronty i mnie nie szanuje.
Po prostu nie daje mi to spokoju, że mimo wszystko się stara, wspiera mnie, angażuje i kiedy jestesmy razem to wyglada to bardzo dobrze.

22

Odp: temat jakich wiele
tios napisał/a:

Tak wiem kto to jest, wiem gdzie mieszka, czym się zajmuje, jak i kiedy sie poznali. Wiem, też ze się nie spotykają, bo nie maja takiej mozliwosci. Taki ma system pracy, że ma czas tylko w weekendy, a weekendy spedzamy glownie razem.  wiem, że gość się zadeklarował i chciał z nią być.

Jednak zgadzam się z Toba co do kilku kwestii.. nie wiem na co jej czas, skoro zachowujemy się jakbyśmy byli razem. Wiem, że ona dalej miesza rozmawiając z nim. Oraz też mam podejrzenia, że już jej nie zaufam w pełni.


Tak jestem pewien, gość jest wojskowym, nie ma prawa wyjść z jednostki w tygodniu.

Niestety to nie jest prawda. Jeżeli facet jest żołnierzem zawodowym to pracuje normalnie po 8 h. i wraca popołudniami do domu. Wyjątek to służby max. 24 h, pododziały alarmowe - max. 48 h. i wyjazdy na poligon (i tu faktycznie może go nie być nawet kilka tygodni).

Gdyby był w NSR to fakt może nie móc wyjść w tygodniu, choć są przepustki, ale też nie każdy weekend miałby wolny.

Więc chyba niestety ktoś tu mija się z prawdą: albo ona albo on

23

Odp: temat jakich wiele

Czyli on jest z waszego miasta, a teraz wyjechał?

24

Odp: temat jakich wiele
tios napisał/a:

Po prostu nie daje mi to spokoju, że mimo wszystko się stara, wspiera mnie, angażuje i kiedy jestesmy razem to wyglada to bardzo dobrze.


Po prostu ona nie chce wyjść na zwykłą s....  która wyjebała do kosza kilka waszych lat i poszła się bolcować z innym. Wypowiem się ostatni raz tutaj, bo widzę nic nie dociera do Ciebie. Po odbyciu szkolenia facet wróci i wtedy zobaczysz, że jakoś ONA już nie wspiera, nie angażuje się i nie stara się, za to pokaże obojętność i będzie wiało od niej chłodem na kilometr. Swoim zachowaniem amortyzuje przyszłe zakończenie waszej relacji... Jesteś naiwny jeżeli myślisz, że w niej jest jakieś uczucie poza chęcią wybielenia się i zgrywania niewinnej i zagubionej dziewczynki. Masz inne problemy w życiu jak już wspominałeś i na nich powinieneś się skupić a tą "boską" niewiastę olać. Mam nadzieję, że przejrzysz na oczy zanim się bardziej emocjonalnie nie rozjedziesz.... Powodzenia!

25

Odp: temat jakich wiele

Mieszka jakieś 250km od nas, a ta swoją ochotnicza służbę pełni 400km od naszego miasta.

26

Odp: temat jakich wiele
Markuss88 napisał/a:
tios napisał/a:

Po prostu nie daje mi to spokoju, że mimo wszystko się stara, wspiera mnie, angażuje i kiedy jestesmy razem to wyglada to bardzo dobrze.


Po prostu ona nie chce wyjść na zwykłą s....  która wyjebała do kosza kilka waszych lat i poszła się bolcować z innym. Wypowiem się ostatni raz tutaj, bo widzę nic nie dociera do Ciebie. Po odbyciu szkolenia facet wróci i wtedy zobaczysz, że jakoś ONA już nie wspiera, nie angażuje się i nie stara się, za to pokaże obojętność i będzie wiało od niej chłodem na kilometr. Swoim zachowaniem amortyzuje przyszłe zakończenie waszej relacji... Jesteś naiwny jeżeli myślisz, że w niej jest jakieś uczucie poza chęcią wybielenia się i zgrywania niewinnej i zagubionej dziewczynki. Masz inne problemy w życiu jak już wspominałeś i na nich powinieneś się skupić a tą "boską" niewiastę olać. Mam nadzieję, że przejrzysz na oczy zanim się bardziej emocjonalnie nie rozjedziesz.... Powodzenia!

Markuss88 ma rację. Laska ewidentnie gra na przeczekanie, powoli się od Ciebie dystansuje licząc na to, że wszystko rozejdzie się po kościach. A ona nie będzie tą złą i przekreśla 6 lat waszego związku. Jak wróci nowy kandydat i będzie mógł się w pełni zaangażować w relację to Ty nie będziesz jej już do niczego potrzebny... Smutne, ale prawdziwe...

Zresztą pewnie nie jest do końca pewna czy jej wyjdzie z tamtym kolesiem i póki co trzyma Cię w zapasie... Ale już na pewno nie jesteś tym kogo ona chce

A ty zrobisz jak zechcesz, tylko zadbaj o swoje emocję i uczucia. Dopuść do siebie możliwość, że może się nie udać tego poskładać...

27

Odp: temat jakich wiele

"A ty zrobisz jak zechcesz, tylko zadbaj o swoje emocję i uczucia. Dopuść do siebie możliwość, że może się nie udać tego poskładać..."

Dopuszczam i jestem tego świadomy. Wiem, że wszyscy tutaj macie rację i jestem naiwny.  Podejrzewam też, że jesli jej to powiem to ona mi znowu naobiecuje, że zerwie z nim kontakt itd, a ja znowu ulegne i jej uwierzę, ale cóż spróbuje. Może uda mi się to zakończyć dla własnego dobra.

28

Odp: temat jakich wiele

Uważam tak jak przedmówcy- jesteś trzymany w rezerwie bo on jej sie nie zdeklarował(nie mów ze sie zdeklarował bo tego nie wiesz)I ciekawa rzecz jak oni sie spikneli skoro mieszka 250km od was

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » temat jakich wiele

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024