Toksyczny ja, żona czy oboje? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Toksyczny ja, żona czy oboje?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

1

Temat: Toksyczny ja, żona czy oboje?

Witam serdecznie wszystkie użytkowniczki i użytkowników. Mam następujący problem- mam 30 lat, kilka miesięcy po ślubie i potencjalnie rozkład relacji... Otóż niedawno w związku z naszymi problemami w małżeństwie(o których za chwilę) dowiedzieliśmy się, że najprawdopodobniej jestem chory na nerwicę lękową, która utrudnia moje normalne funkcjonowanie w sytuacjach stresowych (np. zdanie egzaminu na prawo jazdy), a także ogromne problemy w sferze seksualnej. Powodują one ogromną frustrację ze strony żony, a także ogromną agresję (przede wszystkim słowną, w tym groźby samobójstwa oraz zabójstwa mojej matki). Jedna z takich kolejnych awantur zakończyła się uderzeniem żony przeze mnie w twarz. Żałuję tego bardzo, a także tego, że nie mogłem kolejny raz złagodzić tej awantury. Małżonka uważa, że niewiadomo kiedy/czy w ogóle będziemy mieć normalne małżeństwo. Staram się walczyć o swoją relację, lecz kiedy widzę cierpienie wymalowane na twarzy, nie wiem czy powinienem złożyć pozew o rozwód/separację...proszę bardzo o wasze opinie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?
ZenonQ napisał/a:

Witam serdecznie wszystkie użytkowniczki i użytkowników. Mam następujący problem- mam 30 lat, kilka miesięcy po ślubie i potencjalnie rozkład relacji... Otóż niedawno w związku z naszymi problemami w małżeństwie(o których za chwilę) dowiedzieliśmy się, że najprawdopodobniej jestem chory na nerwicę lękową, która utrudnia moje normalne funkcjonowanie w sytuacjach stresowych (np. zdanie egzaminu na prawo jazdy), a także ogromne problemy w sferze seksualnej. Powodują one ogromną frustrację ze strony żony, a także ogromną agresję (przede wszystkim słowną, w tym groźby samobójstwa oraz zabójstwa mojej matki). Jedna z takich kolejnych awantur zakończyła się uderzeniem żony przeze mnie w twarz. Żałuję tego bardzo, a także tego, że nie mogłem kolejny raz złagodzić tej awantury. Małżonka uważa, że niewiadomo kiedy/czy w ogóle będziemy mieć normalne małżeństwo. Staram się walczyć o swoją relację, lecz kiedy widzę cierpienie wymalowane na twarzy, nie wiem czy powinienem złożyć pozew o rozwód/separację...proszę bardzo o wasze opinie.

Co to znaczy, ze prawdopodobnie jesteś chory na nerwicę? Byłeś z tym u lekarza? Czy to na razie domysły?

Nawet jeśli faktycznie coś Ci dolega, to żona nie jest lepsza. Grożenie samobójstwem i zabójstwem dalekie jest od normalnego zachowania. Może żona też powinna wybrać się do lekarza?

Oboje jesteście niezrównoważeni, stąd awantury i bójki. Zanim zaczniecie walczyć o relację, zawalczcie o zdrowie psychiczne.

3

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

Tak, usłyszeliśmy taką diagnozę u lekarza seksuologa ,,prowadzącego" nasz problem. Z kolei żona nawet nie chce słyszeć o jakiejkolwiek konsultacji psychicznej w swojej sprawie, ja zaś wierzę (a przynajmniej staram się wierzyć) że będzie z Nią lepiej gdy u mnie nastąpi poprawa. Wiem jednakże, że potencjalnie długa droga przede mną do ,,normalności" i  nie wiem czy oboje to przetrzymamy.

4

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?
ZenonQ napisał/a:

Tak, usłyszeliśmy taką diagnozę u lekarza seksuologa ,,prowadzącego" nasz problem. Z kolei żona nawet nie chce słyszeć o jakiejkolwiek konsultacji psychicznej w swojej sprawie, ja zaś wierzę (a przynajmniej staram się wierzyć) że będzie z Nią lepiej gdy u mnie nastąpi poprawa. Wiem jednakże, że potencjalnie długa droga przede mną do ,,normalności" i  nie wiem czy oboje to przetrzymamy.

Żona musi iść do lekarza albo przynajmniej psychologa, jej zachowanie nie jest normalne. Nie można wypowiadać takich gróźb. Twoja wiara, że jesli będzie dobrze w łóżku, to będzie wszystko ok. A co jeśli podczas mieszczanina herbaty głośniej uderzysz w szklankę, czy zrobisz nie tak coś innego? Ty walcz o swoje zdrowie psychiczne, a żona musi zacząć dbać o swoje.

5 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-01-28 12:12:07)

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?
ZenonQ napisał/a:

Powodują one ogromną frustrację ze strony żony, a także ogromną agresję (przede wszystkim słowną, w tym groźby samobójstwa oraz zabójstwa mojej matki).

Aż takie słowa, bo małżeństwo się nie udało? Przecież nie żyjemy w Azji, żeby kamienować za opuszczenie męża. Rozwód to w Polsce przecież raczej nie jest problem w sytuacji gdy druga strona ma ogromne problemy seksualne. Trochę to brzmi dziwnie, jakby podejrzanie.

ZenonQ napisał/a:

Jedna z takich kolejnych awantur zakończyła się uderzeniem żony przeze mnie w twarz.

Hm, no jak też zdradziłeś nam trochę przemocy fizycznej, jaką jej zadajesz to już zaczynam jednak trochę rozumieć.

balin napisał/a:

Żona musi iść do lekarza albo przynajmniej psychologa, jej zachowanie nie jest normalne. Nie można wypowiadać takich gróźb. Twoja wiara, że jesli będzie dobrze w łóżku, to będzie wszystko ok. A co jeśli podczas mieszczanina herbaty głośniej uderzysz w szklankę, czy zrobisz nie tak coś innego? Ty walcz o swoje zdrowie psychiczne, a żona musi zacząć dbać o swoje.

Haha, tak żona musi. big_smile Tak samo jak znosić jego wszelkie zachowania, łącznie z biciem... tongue

6

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?
hehheh napisał/a:

Haha, tak żona musi. big_smile Tak samo jak znosić jego wszelkie zachowania, łącznie z biciem... tongue

Zgodnie z twoja logiką, pewnie ma prawo zabić jego matkę, bo przecież dostała w twarz od porywczego męża. Jeszcze raz proszę kieruj się tym co napisano, nie swoją ideologią i uprzedzeniami, bo rozwalisz kolejny wątek.

7 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-01-28 12:32:37)

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

To przecież Twoja logika. Pokazałeś już skrzywiona ideologię w tamtym wątku.
Napiszesz w końcu do czego lub kogo jestem niby uprzedzony?

8 Ostatnio edytowany przez ZenonQ (2018-01-28 14:35:58)

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

Dziękuję już za te odpowiedzi. Muszę dodać tutaj kilka informacji- otóż mam niestety problemy w sferze seksualnej oraz ze zdaniem wspomnianego już egzaminu co już wcześniej wywoływało reakcje agresywne u żony. Natomiast eskalacja nienawiści względem mnie oraz moich rodziców wybuchła niedawno, kiedy lekarz stwierdził u mnie nerwicę na tle lękowym przez wskutek wychowania(nie wiedziałem o niej wcześniej); jest ona do wyleczenia, lecz terapia może trwać długo. Od tamtej pory codziennie słyszę żądania rozwodu, wyzwiska pod agresem moim oraz mojej matki. I niestety kiedy kolejny raz usłyszałem obraźliwe słowa pod adresem swoim oraz nazywanie mojej rodzicielki od dziwek, kurew etc. nie wytrzymałem i uderzyłem ją w policzek (zdążyłem od razu za to przeprosić). Nie jest to próba usprawiedliwienia swego zachowania(wiem, że to było złe), lecz pełniejsze nakreślenie sytuacji. I dlatego też szukam pomocy/opinii wśród lekarzy, a teraz także na niniejszym forum.

9

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

Wiesz co? Zapytaj lekarza, co sądzi o zachowaniu TWojej żony, o jej wyzwiskach i groźbach. Sam Ci powie, że to nie jest normalne. Oboje potrzebujecie terapii zanim zaczniecie myśleć o ratowaniu związku. Może się nawet okazać, że nie ma czego ratować.

Jak nie popieram bicia, to sama bym przylała facetowi, gdyby sie tak wypowiedział o moich rodzicach. Ona prowokuje, dużo w tym jej winy.

10

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

Jak następnym razem zagrozi Ci rozwodem, to może poprzyj jej pomysł, skoro naprawdę tego chce.
Nie rozumiem Twojej żony- skoro już wie, że masz nerwicę lękową- powinna Cię wspierać, a nie obrażać i odgrażać się rozwodem... Jest z nią coś bardzo nie tak.

11

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

Zachowanie żony z całą pewnością nie pomoże Ci w wyleczeniu się, wręcz przeciwnie - może pogłębić chorobę. Może rzeczywiście dobrym pomysłem jest poparcie jej pomysłu z rozwodem. Przekonasz się wtedy, czy rzeczywiście o nim myśli, czy tylko Cię straszy. A może już znalazła rozwiązanie problemu z seksem i teraz robi wszystko aby winą za rozpad związku obarczyć Ciebie?

12 Ostatnio edytowany przez ZenonQ (2018-01-28 18:39:03)

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

Powiem to w ten sposób- żona na pewno nie ukrywa w tej sferze niczego przede mną, dość powiedzieć, że niedawno ginekolog powiedziała jej, że nadal jest dziewicą.... co bardzo kiepsko o mnie świadczy. Główne jej pretensje skierowane są o to, że została wrobiona w rolę opiekunki/służącej i ma zmarnowane przez moich rodziców życie (,,na pewno musieli coś o tym wiedzieć!"). Dlatego też rozumiem jej zarzut o byciu ,,ćwieŕć mężczyzną"; ja zaś przy awanturach też niejednokrotnie używam do małżonki słów powszechnie uznawanych za obraźliwe. Na szczęście żona przebacza mi to. Niemniej jednak trudno jest mi nawet myśleć o rozwodzie, bardzo ją kocham. Aha, i ostatnio chodzę od lekarza do lekarza aby zacząć wreszcie normalnie żyć - w małżeństwie.

13

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

AKTUALIZACJA: Okazało się po mojej długiej rozmowie z żoną, że ma ona depresję (przynajmniej tak my to interpretujemy, lekarz może to dopiero potwierdzić, Jej wszelkie napady agresji wynikają z lęku jak przyznała). Tak więc dobraliśmy się po prostu jak w korcu maku...
(proszę o wybaczenie podwójnej odpowiedzi).

14

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

ZenonQ - z pierwszego postu rozumiem, że to ty masz problem - masz nerwicę, prawda? Leczysz ją? Bierzesz leki? Nie pomagają? Rozmawiałeś z lekarzem (psychiatrą, nie seksuologiem)? Zacznij od siebie, spróbuj rozwiązać swój problem, na który masz wpływ!

Twoja żona jest agresywna? akcja-reakcja, nakręcacie się, nie jest łatwo żyć z chorą osobą, zwłaszcza gdy samemu zmaga się z problemami, ale nie możesz jej zmusić do leczenia, terapii, możesz wpływać tylko na swoje zachowanie, być może jej też się udzieli to.

15

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

Proszę o wybaczenie mojego milczenia, kilka dni zawalonych obowiązkami. Odpowiadając na pytania: mam wyznaczoną wizytę u psychiatry za niecałe dwa tygodnie. Podobnie mam przepisany lek o działaniu uspokajającym. Niestety żona ostatnio bardzo ostro szydzi ze mnie, zapowiada zdradę, krzyczy o rozwód; nie mogę powiedzieć, że jest to dla mnie zaskakujące, straciła cierpliwość do moich porażek łóżkowych. A skoro wiąże się to z kwestią psychiki, jak nic mam tutaj błędne koło...

16 Ostatnio edytowany przez Amethis (2018-02-02 11:52:47)

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

ZenonQ

a czy Ty wiesz co to wybaczenie jest?
że tak prosisz o nie na każdym rogu/kroku?
czy całkiem rozsądnym jest uzależnianie oczekiwań innych wobec siebie, od poczucia własnej wartości?

wyjdź z poczucia winy, wstydu

sprawność wróci sama, nie trzeba się o nią martwić, też właśnie..to tylko wzamaga efekt odwrotny do zamierzonego

Dobrego

17

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?

Nie dziwie sie, ze masz nerwice. Ktokolwiek bedac w zwiazku z osoba jaka jest Twoja zona nabawilby sie takowej.

Dlaczego jestes ozeniony z kobieta, ktora Toba otwarcie pogardza?

18 Ostatnio edytowany przez Amethis (2018-02-02 16:55:12)

Odp: Toksyczny ja, żona czy oboje?
Beyondblackie napisał/a:

Nie dziwie sie, ze masz nerwice. Ktokolwiek bedac w zwiazku z osoba jaka jest Twoja zona nabawilby sie takowej.

Dlaczego jestes ozeniony z kobieta, ktora Toba otwarcie pogardza?

Nie no Beyon smile
zaraz zleca się obrońcy utęsknionych, wyjdzie ze autor nie ma prawa tak myśleć, co jakaś prawda jest wink

Ja na chwilę obecną nie miałbym nerwicy, jednak potwierdzić mogę można wpaść i mieć smile potem to już kwestia przyzwyczajenia

Tu i teraz, co z tym może zrobić, szkoda w przeszłość włazić, wpierw koretka kierunku smile

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Toksyczny ja, żona czy oboje?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024