Czy jest cos, moze jakie produkty, ziola?ktore pobudza kobiete do seksu by jej sie chcialo, by miala ochote na seks,
bo np partner-maz juz jej sie troszke znudzil, nie pociaga on jej tak jak wczesniej, stad jej czesty "stan" niemajacy ochoty na seks.
Macie jakies sprawdzone sposoby?
Kij, łańcuch, pigułka gwałtu.
P.S. Jak ktoś nie ma ochoty, to nie ma.
odpowiedni kochanek
odpowiedni kochanek
Czyli potajemnie poszukac sobie innego na seks?
A partnerowi jak bedzie chcial seksu, dalej wciskac "ze glowa boli "
A rozmawiałaś z partnerem? Skoro jesteś świadoma tego, co się dzieje, to już krok do przodu.
Może on mógłby zrobić coś, co Ciebie nakręci? NIe ma co ukrywać, że jak przez lata wszystko jest schematycznie to idzie umrzeć z nudów. Więc może on mógłby coś zrobić?
Może powinniście coś zmienić w swoim życiu? Więcej sportu, więcej randek, więcej tajemniczości, niespodzianek. Może powinniście poeksperymentować z dietą?
Bierzesz tabletki anty? One często sprawiają, że libido umiera.
Jest milion powodów i tyle samo rozwiązań. Za mało mówisz, żeby powiedzieć konkretniej.
_v_ napisał/a:odpowiedni kochanek
Czyli potajemnie poszukac sobie innego na seks?
A partnerowi jak bedzie chcial seksu, dalej wciskac "ze glowa boli "
nie
odpowiednia osoba - czyli taka, ktorej kobieta bedzie pragnąć
jezeli ktos kogos nie pragnie, to zwykle go glowa boli lub jest zmeczony - i zawsze będzie
Kij, łańcuch, pigułka gwałtu.
P.S. Jak ktoś nie ma ochoty, to nie ma.
Pigułka gwałtu to chyba najlepsze rozwiązanie
odpowiedni kochanek
odpowiednia osoba - czyli taka, ktorej kobieta bedzie pragnąć
jezeli ktos kogos nie pragnie, to zwykle go glowa boli lub jest zmeczony - i zawsze będzie
100 % racji.
no wiadomo, że trzeba pragnąć, ale autorka własnie pyta, jak to pragnienie na nowo obudzić pozostając z tym samym facetem a nie szukając nowego.
To może lepiej partnerowi powiedzieć, że coś jest nie tak, a nie że boli głowa.. Może On też coś wymyśli, by być bardziej atrakcyjny..
A może trzeba się oddalić, by znów się zbliżyć..Może siedzicie sobie na głowie cały czas.. Wszystko co na siłę w tej sferze raczej szkodzi niż pomaga.
Ziółek na to nie ma, bo jakby były jakieś skuteczne w odniesieniu do konkretnej osoby, nie byłoby takich tematów..
11 2018-01-27 16:32:59 Ostatnio edytowany przez _v_ (2018-01-27 16:33:19)
rzecz w tym, ze pociag fizyczny jest albo go nie ma
nie da sie go wypracowac terapia czy rozmowami i kompromisami
albo masz na kogos ochote albo nie
nie ma nic posredniego
12 2018-01-27 19:02:11 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-01-27 19:13:17)
nieprawda. W długoletnim związku pożądanie czasem przygasa. Rutyna robi swoje. Jak najbardziej można je obudzić. Wymaga to jednak trochę zaangażowania z obu stron.
Autorka przecież nie napisała, że nigdy nic nie czuła do faceta, przeciwnie, czuła, tylko to oklapło z czasem.
Pożądanie to nie jest jakieś perpetum mobile, jeśli nie dbamy o namiętność w związku to gaśnie. Wbrew pozorom wiele par boryka się z tym problemem.
Wiec nie da sie jakos pobudzic?
Zgadzam się, że w długim związku można poczuć brak ochoty, może wydawać się, że brakuje namiętności, ale to właśnie dlatego, że związek się zmienia. Znamy się wtedy dobrze, może pojawić się rutyna. No, ale to nie oznacza, że druga osoba nas nie pociąga. Nie da się cały czas czuć pociągu w takim samym stopniu i uprawiać seks parę razy dziennie, a tak w ogóle to nie wychodzić z łózka. Wtedy życie codzienne byłoby utrudnione. Myślę, że tak jak napisały dziewczyny wyżej nie ma tabletek, które na to pomogą, trzeba na pewno poświęcić więcej czasu relacji i o nią zadbać, częściej gdzieś wychodzić, wprowadzić coś nowego np erotyczne smsy (czasem długo będąc z kimś zaniedbuje się pewne sprawy), zbliżyć się do siebie, zrobić romantyczny wieczór, wyjechać gdzieś razem. Na pewno jest wiele rzeczy, które można zrobić, czasem trzeba też trochę oderwać się od życia codziennego, jeżeli jest taka możliwość. Jeżeli para np dawno nigdzie nie wychodziła, a seks jest ciągle taki sam, to wiadomo, że warto coś zmienić. Nawet mała zmiana w łóżku może przynieść efekty.
15 2018-01-28 08:39:49 Ostatnio edytowany przez _v_ (2018-01-28 08:40:07)
przede wszystkim to rutyna nie pojawia sie SAMA. Tak jak SAMA nie pojawia się szara codzienność.
to my sprawiamy, ze to się pojawia.
to raz.
a dwa, wszystko się kończy. pożądanie też. w taki czy inny sposób. czasem koncem jest zmiana.
przede wszystkim to rutyna nie pojawia sie SAMA. Tak jak SAMA nie pojawia się szara codzienność.
to my sprawiamy, ze to się pojawia.
to raz.a dwa, wszystko się kończy. pożądanie też. w taki czy inny sposób. czasem koncem jest zmiana.
dokladnie tak, V. O tym wlaśnie napisalam wyżej. Skoro więc to my sprawiamy, że rutyna się pojawia to możemy sprawić, aby zniknęła. Samo z siebie nic się nie zrobi. O namiętność trzeba dbać, inaczej będzie wygasać, to jest calkowicie normalne w dlugoletnich związkach. Nie trzeba zaraz szukać nowych motylków. W moim związku też nie jest tak samo, jak na początku. Trudno po tylu latach reagować z taką świeżością na partnera, gdy się go zna jak wlasną kieszeń. To jest niemożliwe, żeby mieć kisiel w majtkach na samo jego wyobrażenie jak kiedyś, gdy się szło na randkę.
Oczywiście, czasem bywa, że coś się definitywnie kończy, nie tylko gaśnie pożądanie, ale i miłość. I reanimowanie trupa to próżny trud. Ale nie można od razu, przy jaakichkolwiek problemach i nieporozumieniach, zakładać, że to już zgon.
Wiec nie da sie jakos pobudzic?
A z jakiego powodu mężczyzna przestał się podobać?
18 2018-02-07 08:25:54 Ostatnio edytowany przez Zofijaa (2018-02-07 08:27:08)
Jak facet kiepski w lozku, do tego wiadomo latka robia swoje, cialo sie troche zmienilo...a jak do tego facet ma problem z erekcja to kaplica.
I moze takiej kobiecie sie nie chciec, ale pewnie posmakowaly by innego.
Czy jest cos, moze jakie produkty, ziola?ktore pobudza kobiete do seksu by jej sie chcialo, by miala ochote na seks,
bo np partner-maz juz jej sie troszke znudzil, nie pociaga on jej tak jak wczesniej, stad jej czesty "stan" niemajacy ochoty na seks.
Macie jakies sprawdzone sposoby?
Tak... wielu parnerów/partnerek seksualnych pomoże dmuchnąć w żagle pożądania małżeńskiego.
Buniaa, a co sprawia, że ten partner/mężczyzna nadal jest chętny i dąży do seksu? Pomimo lat i rutyny? Co jest w tym tak fajnego, że on tego chce regularnie? Satysfakcja seksualna? Zaspokojenie? Orgazm z ukochaną? - to są odpowiedzi na Twoje pytanie.
21 2018-02-11 16:03:02 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-02-11 16:07:04)
Buniaa, a co sprawia, że ten partner/mężczyzna nadal jest chętny i dąży do seksu? Pomimo lat i rutyny? Co jest w tym tak fajnego, że on tego chce regularnie? Satysfakcja seksualna? Zaspokojenie? Orgazm z ukochaną? - to są odpowiedzi na Twoje pytanie.
Coś w tym „stylu”
Mi się wydaje, że dobry seks w parze, to trzeba sobie jednak wypracować.
W ogóle jest tak, że męski orgazm jest wrodzony a kobiecy - nabyty. Problem w tym, że wiele kobiet tego orgazmu nie nabywa, bo trafiają na kochanków, którzy skupiają się na technikach bardziej niż na tym, żeby obserwować, pytać, rozmawiać o tym, co kobiecie sprawia przyjemność i wdrażać obserwacje/uzgodnienia w praktyce. A jak jeszcze trafi się kobieta, której się wydaje, że POWINNA przezywać orgazm podczas seksu i zaczyna go UDAWAĆ, żeby partner był zadowolony, to właściwie mamy szach mat. Bo jemu się wydaje, że wszystko ok, a ona ten seks przestaje coraz bardziej lubić, wreszcie zaczyna nie lubić, unikać itd. Potem jemu się wydaje, że stał się dla niej nieatrakcyjny, a tak naprawdę seks z nim jest dla niej nieatrakcyjny i właściwie było tak zawsze, ale na początku było łatwiej jej markować swoją niechęć z uwagi np. na świeżość uczucia, chęć zatrzymania go przy sobie.
Ale jak się mylę, to niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu.
summerka nie powielaj tych bzdur o orgazmach
23 2018-02-11 16:19:56 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-02-11 17:05:37)
summerka nie powielaj tych bzdur o orgazmach
Powielać twoje bzdury?
EDIT: trochę odniosę się to tego „orgazmu”: o którym już od dawna wiadomo, że nie jest w przypadku kobiet żadnym ukoronowaniem aktu seksualnego, jak to ma miejsce w przypadku mężczyzn, więc przyjmijmy, że pod pojęciem „orgazmu” będzie kryła się po prostu kobieca przyjemność z doznań seksualnych.
Udawanie czegokolwiek w różnych sferach relacji damsko męskich zawsze mści się na udawaczu, a partner obrywa rykoszetem..
_v_ napisał/a:summerka nie powielaj tych bzdur o orgazmach
Powielać twoje bzdury?
EDIT: trochę odniosę się to tego „orgazmu”: o którym już od dawna wiadomo, że nie jest w przypadku kobiet żadnym ukoronowaniem aktu seksualnego, jak to ma miejsce w przypadku mężczyzn, więc przyjmijmy, że pod pojęciem „orgazmu” będzie kryła się po prostu kobieca przyjemność z doznań seksualnych.
Ja tam zawsze mam "ukoronowany" orgazm/orgazmy. Sądzę, że owszem gra wstępna i czułości podczas seksu są ważne, ale orgazm to coś normalnego co bez problemu pojawi się przy każdym stosunku. Jeśli mężczyzna nie potrafi tego zapewnić kobiecie to przecież same doskonale znamy własne ciało .