Erodate i jego fenomen - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Erodate i jego fenomen

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 109 ]

1 Ostatnio edytowany przez vicky85 (2018-01-22 13:08:14)

Temat: Erodate i jego fenomen

Sluchajcie mili Panowie, bo do Was glownie kieruje pytanie, choc Panie poruszajace sie po erotycznych portalach (lub w szeroko pojetym temacie - _v_?:p) tez proszone o opinie.  Na portalu jest mnostwo facetow i zaledwie garstka kobiet, ktore szukaja partnerow seksualnych. I tyle - szukaja partnerow, nie oczekujac zaplaty ani nie chcac placic za seks. (ponoc jeszcze gro z tej garstki kobiet to rasowe prostytuki, jak twierdzi paru znajomych i jest to zwyczajne oszustwo, ale mniejsza z tym).

Jest tez ogrom ludzi chcacych placic za seks oraz kobiety biorace kase za seks (tzw. cichodajki, seks za kase poza agencja), i to kase tego samego rzedu, ktora placi sie w renomowej agencji typu Roksa. Zrobilam maly eksperyment i uwierzcie, chetnych jak tak wielu ze mozna smialo powiedziec, ze na gwalt brakuje dziesiatek, lub moze i setki kobiet, zeby byl jakis constans pomiedzy meskimi potrzebami a podaza seksu na erodate w danym regionie. I nie, nie sa to mezczyzni szukajacy sponsoringu (maly procent), ani z niszowymi fetyszami (maly procent) ani biseksualni (sladowy procent). Szukaja kobiet do seksu raz na miesiac do 8 razy na miesiac, za 150-200zl za godzine.

Zastanawia mnie, i nie tylko mnie;p (prawda Gary?:)) cos jednak i to tak bardzo, ze chce Was zapytac. Po jakiego kiepa szukac seksu za pieniadze na tym portalu, zamiast po prostu wyplacic te 200zl i isc do agencji? Bezpieczenstwo duzo wyzsze, nie trzeba tracic czasu na pisanie, wysylanie zdjec itd., ryzyko ze spotka sie zwykla oszustke, lub kobiete nieprofesjonalnie podchodzaca do tematu; lub znajoma... zone kolegi, co wiaze sie z mniejsza dyskrecja. Do tego czesto dochodza dodatkowe koszty - hotel, transport - czesc z tych cichodajek nie ma ani mety, ani transportu. Nigdy nie wiadomo, kto to rzeczywiscie jest - moze to szajka handlujaca organami? (ok niskie ryzyko, ale chodzi mi o sam fakt ze przeciez zupelnie nie znamy tej osoby i nie wiemy czego mozemy sie spodziewac, nie znajdziemy opinii na jej temat na garsonierze).

A wiec: jakie wg Was czynniki moga decydowac o tym, ze jest tak wielkie zainteresowanie, pomimo tylu minusow korzystania z tego portalu w taki wlasnie sposob? Ja oczywiscie zapytalam kazdorazowo samych zainteresowanych... dziwne, odpowiedzi wymijajace, najczesciej w stylu "po prostu wole tutaj". No fajnie, ale... dlaczego?
Wyjatek stanowia faceci szukajacy hardkorowego seksu grupowego, kilku m na k, no to jasne ze latwiej znalezc na erodate, prostytuki w agencjach rzadko zgadzaja sie na chocby sam seks analny. Ale o dziwo, ci faceci stanowia spora mniejszosc w ogole wszystkich zainteresowanych.
Zaiste ciekawe.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Erodate i jego fenomen

Był taki czas kiedy rozważałem skorzystanie z płatnego seksu. To było bardzo dawno. Nie było jeszcze wtedy smartfonów, tinderów... hmm chyba nawet Sympatia wtedy raczkowała big_smile I powiem Ci szczerze, że mnie też bardziej odrzucała perspektywa skorzystania z agencji. Wolałbym się umówić z jakąś np. "studentką" oferującą seks za kasę. Może mam naiwne bardzo podejście, ale agencje bardzo mi się kojarzą z wyzyskiem i zorganizowaną przestępczością. Agencja zabiera duży procent z kasy, którą biorą te kobiety. Ja rozumiem, że jest to w jakimś stopniu układ wiązany, ale nie wydaje mi się, aby "łysek" stojący na bramce wkładał w tą agencję tyle co te kobiety. Ale może myślę stereotypowo. Poza tym chyba wydaje mi się, że w agencji jest większe niebezpieczeństwo spotkania kogoś, kogo by się nie chciało spotkać. Masz oczywiście rację, że skorzystanie z usług ogłaszającej się pani niesie również mnóstwo niebezpieczeństw. Najlepiej byłoby korzystać z kogoś z polecenia smile Dlatego mimo wszystko nigdy się jednak na to nie zdecydowałem.

3

Odp: Erodate i jego fenomen

z erodate korzystalam rzadko no i ciężko mi się wypowiadac w imieniu panow

po pierwsze: ja wole używać terminu pracownica seksualna. nie dziwka,nie cichodajka,nie diva, nie prostytutka

praca w agencji, a praca na swój rachunek to zupelnie co innego. jak praca na etacie w porównaniu do pracy we wlasnej firmie -jednoosobowa działalność gosodarcza.

więc jeden pan może chcieć np. freelancerke a inny szeregowego pracownika z dużej firmy.

ja gdybym musiala wybierac,to wolalabym pracowac na wlasny rachunek.możliwość wyboru godzin pracy,klientów.ale za to musialaby ogarniac logistyke: lokal, rachunki, ogłoszenia, telefony, umawianie itp itd.

4

Odp: Erodate i jego fenomen

vicky85, na ED jest masę zwykłych prostytutek, a nie tylko zwykłych cichodajek lub Pań lubiących ONS-y, więc to pośrednio taki quasi klon Roksy.
Poza tym nie łudź się - Panie ogłaszające się w samodzielnych mieszkaniach w większości mają zewnętrzną "opiekę". Tylko nie widać jej na pierwszy rzut oka.

5

Odp: Erodate i jego fenomen
Unreal napisał/a:

vicky85, na ED jest masę zwykłych prostytutek, a nie tylko zwykłych cichodajek lub Pań lubiących ONS-y, więc to pośrednio taki quasi klon Roksy.
Poza tym nie łudź się - Panie ogłaszające się w samodzielnych mieszkaniach w większości mają zewnętrzną "opiekę". Tylko nie widać jej na pierwszy rzut oka.

Za szybko przeczytales albo nie zrozumiales pytania - wlasnie majac to na wzgledzie, zastanawiam sie po co ktos szuka seksu na erodate, gdy ma szybki i latwy dostep do przejrzystych ofert Roksy. A poszukiwania na erodate zabieraja niewspolmiernie wiecej czasu, pieniedzy, trudniejsza logistyka itd.itp. patrz temat.

6

Odp: Erodate i jego fenomen
_v_ napisał/a:

po pierwsze: ja wole używać terminu pracownica seksualna. nie dziwka,nie cichodajka,nie diva, nie prostytutka
.

ok!

_v_ napisał/a:

praca w agencji, a praca na swój rachunek to zupelnie co innego. jak praca na etacie w porównaniu do pracy we wlasnej firmie -jednoosobowa działalność gosodarcza.

więc jeden pan może chcieć np. freelancerke a inny szeregowego pracownika z dużej firmy.

okey... z psychologicznego punktu widzenia, co moze powodowac, ze decyduje sie na freelancerke?:) sprobujmy sie wczuc w mezczyzne:)

_v_ napisał/a:

ja gdybym musiala wybierac,to wolalabym pracowac na wlasny rachunek.możliwość wyboru godzin pracy,klientów.ale za to musialaby ogarniac logistyke: lokal, rachunki, ogłoszenia, telefony, umawianie itp itd.

tez bym wolala, ale pewnie bardziej skompliwana jest kwestia opieki, bezpieczenstwa.

7

Odp: Erodate i jego fenomen

Złudzenie prestiżu...
On nie korzysta z usług prostytutki wink
On ma kochankę wink
"Maniem" kochanki można się pochwalić przed kolegami wink
Korzystaniem z usług już niekoniecznie...

8

Odp: Erodate i jego fenomen
Muzoniusz napisał/a:

Złudzenie prestiżu...
On nie korzysta z usług prostytutki wink
On ma kochankę wink
"Maniem" kochanki można się pochwalić przed kolegami wink
Korzystaniem z usług już niekoniecznie...


Myslisz ze wmawiaja samym sobie taka bajere?:) Serio?:)
Zreszta posiadanie platnej kochanki tez jest prestizowe... Trzeba miec na to sporo siana.

9

Odp: Erodate i jego fenomen

Jako facet nie rozumiem też tego fenomenu. Sam nigdy nie korzystałem z usług seksu za pieniądze, ale myślę że gdybym już się na to zdecydował to skorzystałbym z agencji, a nie szukał cichodajek na portalach czy czatach. Po pierwsze prościej - idę albo zamawiam i po problemie. Dwa bezpieczniej - prawdopodobieństwo dostania w łeb albo jakichś innych chorych akcji też jest o wiele mniejsze.
Do tego zastanawiam się jaka jest skuteczność poszukiwań w takich miejscach. Podejrzewam, że niewielka, a panowie robią to raczej dla sportu.

10

Odp: Erodate i jego fenomen

Rozumiem takich facetów, może wolą zapłacić indywidualnej prostytutce niż iść do burdelu i mieć nieprzyjemności z bandziorami.

11 Ostatnio edytowany przez Gary (2018-01-22 19:57:52)

Odp: Erodate i jego fenomen
vicky85 napisał/a:

Zastanawia mnie, i nie tylko mnie;p (prawda Gary?:)) cos jednak i to tak bardzo, ze chce Was zapytac. Po jakiego kiepa szukac seksu za pieniadze na tym portalu, zamiast po prostu wyplacic te 200zl i isc do agencji?

Dokładnie. Też tego nie rozumiem... Jedyne wytłumaczenia jakie znajduję, to:

-- ktoś może myśleć, że wizyta u prostytutki jest zła, a seks z osobą nie będącą prostytutką jest okej

-- gang-bangi

-- klient (hihi...) chciałby kobietę, która pragnie orgazmu od dobrego kochanka, a prostytutka robi to hurtowo, czyli seks z erodate mógłby być mniej "marketowy"

Tylko że ktoś umawia się u "wolnej kobiety", nie prostytutki, a trafia do mieszkania gdzie przyjmuje pani dla pieniędzy... czyli ... hmm... tak samo jak na Roksie. Z kolei pani, która nie jest prostytutką, ma tylu chętnych, że aby wybrać dobrego kochanka musiałby odsiać cały tabun chętnych. Dlatego kobiety też nie mają łatwo.

12

Odp: Erodate i jego fenomen
vicky85 napisał/a:
Muzoniusz napisał/a:

Złudzenie prestiżu...
On nie korzysta z usług prostytutki wink
On ma kochankę wink
"Maniem" kochanki można się pochwalić przed kolegami wink
Korzystaniem z usług już niekoniecznie...


Myslisz ze wmawiaja samym sobie taka bajere?:) Serio?:)
Zreszta posiadanie platnej kochanki tez jest prestizowe... Trzeba miec na to sporo siana.

Sami sobie to może nie, ale kolegom jak najbardziej...
To, że mają kasę na płatny seks to tylko dowód, że ją mają...
Ale, że mają laski, które "za darmochę przed nimi nogi rozkładają" to hoho!
To mówi jakimi są "łogierami" wink

13

Odp: Erodate i jego fenomen

No ale trik z erodate polega na tym, że one nie za darmo.

14

Odp: Erodate i jego fenomen

Mi się wydaje, że to taki niby podryw, za kasę, no ale "nachodzić" się trzeba wink Albo to taki fetysz lub złudzenie, że przed 15 minutami nikogo ta dziwk... sorry, "seksłorkierka" nie miała i będzie go lofciać jak księcia z bajuszki tongue

15 Ostatnio edytowany przez vicky85 (2018-01-23 18:09:14)

Odp: Erodate i jego fenomen
Gary napisał/a:

klient (hihi...) chciałby kobietę, która pragnie orgazmu od dobrego kochanka, a prostytutka robi to hurtowo, czyli seks z erodate mógłby być mniej "marketowy"
.

Ok....to jest dobre, Gary, tak moze byc faktycznie. Jest duza szansa ze sie trafi na kobiete ktora ma kilkunastu klientow w tygodniu, a nie kilkadziesiat.  Moze nawet taka, ktora, z doskoku, dla funu, robi to bardzo rzadko.
Jasne.
Kilku facetow napisalo ze weszloby w regularny uklad pod warunkiem, ze bedzie to uklad zamkniety, tzn. na wylacznosc, ze poza nim nie mam innych. No zaprawde naiwni musza byc, skoro uwierzyliby ktorejs na slowo:D


Harvey napisał/a:

Mi się wydaje, że to taki niby podryw, za kasę,

Tez prawda! Nie pomyslalam o tym. Sam fakt ze moga sobie popisac\pogadac erotycznie przez telefon moze byc wartoscia dodana na erodate. Maja wrazenie, ze podrywaja, ta kasa jest gdzies w tle. Namiastka prawdziwego podrywu, racja.

16 Ostatnio edytowany przez cwany_gapa (2018-01-23 18:22:24)

Odp: Erodate i jego fenomen

Nie korzystałem z usług prostytutek i nie zamierzam m.in. dlatego, że brzydzą mnie jako obiekty seksualne. Podkreślam: jako obiekty  seksualne. Jako ludzi je szanuję, nie miałbym problemu, żeby utrzymywać normalne relacje przyjacielskie, powiedzmy.
Ale myśl, że w danym dniu 10 facetów przede mną wycierało swój pot o panią wzbudza we mnie wymioty a nie porządanie.
Tak, oczywiście wiem, że biorą prysznic po każdym, ale jednak...
Panie z internetu wydają się jednak mniej "przechodzone". Wydają się.

17

Odp: Erodate i jego fenomen

Mi się wydaje po prostu, że faceci polujący na takie kobiety na różnych portalach cały czas liczą, ze trafią na "normalną" dziewczynę, która do tej pory wiodła "normalne" życie i specjalnie dla nich zrobi wyjątek i zacznie się z nimi puszczać za pieniądze. Albo w ramach układu albo tak jednorazowo. Myślę, że to właśnie ta pozorna "normalność" tak ich jara. Natomiast fakt jest faktem że 99% takich "normalnych" kobiet nigdy za kasę się nie puści, już prędzej prześpią się z randomowym kolesiem ot tak, dla frajdy. Efekt tego jest taki, że panowie albo nikogo nie znajdują, albo znajdują profesjonalistki, które doskonale umieją udawać "normalne" dziewczyny, np. ubogie studenki itp.

18

Odp: Erodate i jego fenomen
zmartwiony86 napisał/a:

Myślę, że to właśnie ta pozorna "normalność" tak ich jara.

Racja, racja. Czaje.


zmartwiony86 napisał/a:

Natomiast fakt jest faktem że 99% takich "normalnych" kobiet nigdy za kasę się nie puści, już prędzej prześpią się z randomowym kolesiem ot tak, dla frajdy.

To nie jest zaden fakt:) Zadne 99%... zadne "nigdy". Chcac przespac sie kolejny raz dla frajdy, otrzymujac propozycje zaplaty, wiele "normalnych" kobiet sie zgodzi. Bo otrzymanie  kasy za seks dziala jak fetysz, totalnie odjechany fetysz. Wiele kobiet lubi sie od czasu do czasu poczuc jak "dziwka".

19

Odp: Erodate i jego fenomen

No dobrze, nie jestem ekspertem w tej sprawie co kręci kobiety. Na pewno są takie, które bardzo chętnie puściłyby się za kasę, żeby poczuć się jak dziwka. Tylko czy one wystawiają się na erodate? Albo czy są na czatach?

20

Odp: Erodate i jego fenomen
zmartwiony86 napisał/a:

No dobrze, nie jestem ekspertem w tej sprawie co kręci kobiety. Na pewno są takie, które bardzo chętnie puściłyby się za kasę, żeby poczuć się jak dziwka. Tylko czy one wystawiają się na erodate? Albo czy są na czatach?

Wystawiaja:)
Sa:)

21

Odp: Erodate i jego fenomen

To moze to taka nowa moda? Taki nowy trend? Przespać sie z,babką która normalnie nie robi tego za kasę ,(powiedzmy), ale ona zrobi to dla niego i  to  ma byc jej pierwszy raz? Moze o to w tym chidzi

22 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2018-01-23 23:35:03)

Odp: Erodate i jego fenomen

Były badania , afery.
Te portale(erotyczne czy randkowe) to chmara facetów od których wyciąga się kasę na mikropłatności ( dla  portalu)
oraz pewna ilość kobiet  (może od 5% do 20%), z czego część  kobiet to mogą być studenci( na umowę zlecenie).
Na pewno są prawdziwi użytkownicy.

Ale to jak ze sklepem , jak stoi pusty to nikt nie wejdzie.

Wiec cześć ruchu to fałszywki , na tym chmara facetów których przyciągają fałszywe ogłoszenia oraz jakaś grupa kobiet.

Jaka to różnica czy taki portal czy inny ?
Jak ktoś się przyzwyczai albo akurat trafi to sprawdzi ogłoszenie tu a jak nie to gdzieś indziej.
Motywacja ,że z portalu będzie taniej albo bardziej długofalowo ?
No może , rożni są poszukiwacze przygód :]

23 Ostatnio edytowany przez Unreal (2018-01-24 08:04:50)

Odp: Erodate i jego fenomen
vicky85 napisał/a:
zmartwiony86 napisał/a:

Myślę, że to właśnie ta pozorna "normalność" tak ich jara.

Racja, racja. Czaje.

zmartwiony86 napisał/a:

Natomiast fakt jest faktem że 99% takich "normalnych" kobiet nigdy za kasę się nie puści, już prędzej prześpią się z randomowym kolesiem ot tak, dla frajdy.

To nie jest zaden fakt:) Zadne 99%... zadne "nigdy". Chcac przespac sie kolejny raz dla frajdy, otrzymujac propozycje zaplaty, wiele "normalnych" kobiet sie zgodzi. Bo otrzymanie  kasy za seks dziala jak fetysz, totalnie odjechany fetysz. Wiele kobiet lubi sie od czasu do czasu poczuc jak "dziwka".

To tylko mówi o tym, jak łatwo Panie z takim podejściem się kupuje smile Zupełnie mnie to nie dziwi.

"- Pani Baronowo, czy oddałaby mi się Pani za milion dolarów?
Baronowa "oburzona":
- No jak to, Panie Hrabio?
Hrabia:
- Niech Pani pomyśli, chodzi o milion dolarów.
Baronowa po chwili:
- Za milion dolarów oddałabym się Panu, Panie Hrabio..
Hrabia po chwili zagaduje:
- A czy oddałaby mi się Pani za jednego dolara?
Baronowa oburzona:
- Ależ Panie Hrabio, za kogo mnie pan ma?
Hrabia:
- To już ustaliliśmy, teraz się targujemy"

https://pbs.twimg.com/media/BczFGrAIgAA46WH.jpg

24

Odp: Erodate i jego fenomen
vicky85 napisał/a:
Gary napisał/a:

klient (hihi...) chciałby kobietę, która pragnie orgazmu od dobrego kochanka, a prostytutka robi to hurtowo, czyli seks z erodate mógłby być mniej "marketowy"
.

Ok....to jest dobre, Gary, tak moze byc faktycznie. Jest duza szansa ze sie trafi na kobiete ktora ma kilkunastu klientow w tygodniu, a nie kilkadziesiat.  Moze nawet taka, ktora, z doskoku, dla funu, robi to bardzo rzadko.
Jasne.
Kilku facetow napisalo ze weszloby w regularny uklad pod warunkiem, ze bedzie to uklad zamkniety, tzn. na wylacznosc, ze poza nim nie mam innych. No zaprawde naiwni musza byc, skoro uwierzyliby ktorejs na slowo:D

Na wyłączność? To już jest dla mnie niezrozumiałe. Dlaczego?


cwany_gapa napisał/a:

Nie korzystałem z usług prostytutek i nie zamierzam m.in. dlatego, że brzydzą mnie jako obiekty seksualne. Podkreślam: jako obiekty  seksualne.

Och... dzięki takim jak Ty ja mam lepiej, bo ja uprawiam seks z ludźmi, a nie z obiektami. I pewnie tacy panowie właśnie szukają na erodate.


Ale myśl, że w danym dniu 10 facetów przede mną wycierało swój pot o panią wzbudza we mnie wymioty a nie porządanie. Tak, oczywiście wiem, że biorą prysznic po każdym, ale jednak... Panie z internetu wydają się jednak mniej "przechodzone". Wydają się.

Taaaak... przechodzone. A jakie to ma znaczenie? Choroby? Prawdopodobieństwo może? Albo doświadczenie w seksie? Widziała wielu mężczyzn? Na czym polega posiadanie na wyłączność, małe "przechodzenie", wersus full etat prostytucja?

vicky85 napisał/a:
zmartwiony86 napisał/a:

No dobrze, nie jestem ekspertem w tej sprawie co kręci kobiety. Na pewno są takie, które bardzo chętnie puściłyby się za kasę, żeby poczuć się jak dziwka. Tylko czy one wystawiają się na erodate? Albo czy są na czatach?

Wystawiaja:)
Sa:)

Ale ich się nie odróżni od prostytutki... Każda kobieta ma tam kolejkę chętnych na seks. Jeśli chciałaby pieniędzy, ale nie pracuje tak na cały etat, czyli można powiedzieć, że jest normalna, bo po prostu chce się zabawić i dostać prezent, to jak ją znaleźć wśród wszystkich kobiet? Niemożliwe wg mnie.

Dlatego sądzę, że Erodate to taka inna forma Roksy.

25 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-01-24 22:00:34)

Odp: Erodate i jego fenomen

Cholera wie, bo osobiście nigdy bym takiej nie tknął kijem. Pewnie zróżnicowanie, albo spotkanie z dziwką z dala od burdelu.

26

Odp: Erodate i jego fenomen
Gary napisał/a:

Och... dzięki takim jak Ty ja mam lepiej, bo ja uprawiam seks z ludźmi, a nie z obiektami. I pewnie tacy panowie właśnie szukają na erodate.


Ale myśl, że w danym dniu 10 facetów przede mną wycierało swój pot o panią wzbudza we mnie wymioty a nie porządanie. Tak, oczywiście wiem, że biorą prysznic po każdym, ale jednak... Panie z internetu wydają się jednak mniej "przechodzone". Wydają się.

Taaaak... przechodzone. A jakie to ma znaczenie? Choroby? Prawdopodobieństwo może? Albo doświadczenie w seksie? Widziała wielu mężczyzn? Na czym polega posiadanie na wyłączność, małe "przechodzenie", wersus full etat prostytucja?.

Ale dlaczego dzięki mnie masz lepiej? Bo nie zajmuję Ci dogodnej godziny u prostytutki? A spoko, luzik. Lubię pomagać ludziom ;-)

Ale ten seks uprawiasz ze wszystkimi ludźmi? Bez względu na płeć, wiek (pomijając nieletnich oczywiście)? Czy może ograniczasz się jakoś?
Dla mnie prostytutka jest człowiekiem, ale dla klienta jest obiektem seksualnym, bo (zazwyczaj) przychodzi odbyć stosunek seksualny, a nie dać jej kwiaty ani wypić kawę.

Jakie ma znaczenie owo "przechodzenie" już napisałem. Mogę być dla kobiety 20 lub nawet 50 w życiu, ale nie w tygodniu. No po prostu nie pociąga mnie seksualnie kobieta, którą może mieć każdy, nie interesuje mnie również seks odliczany na zegarku.

Ale to jest moje osobiste podejście do tematu i wcale nie uważam za gorszych facetów, którzy płacą za seks prostytutkom. Jeśli w taki sposób zaspokajają swoje potrzeby a prostytutki robią to dobrowolnie, to niech się dobrze bawią. Mnie brzydzi "własny" seks z prostytutką, nie cudzy.

27

Odp: Erodate i jego fenomen
Gary napisał/a:

Na wyłączność? To już jest dla mnie niezrozumiałe. Dlaczego?

nie wiem, dla mnie rownie niezrozumialy jest sam powod, co i ogrom naiwnosci, ze ktoras faktycznie bedzie na te wylacznosc.


Gary napisał/a:

Och... dzięki takim jak Ty ja mam lepiej, bo ja uprawiam seks z ludźmi, a nie z obiektami. I pewnie tacy panowie właśnie szukają na erodate.

smile zawsze mnie czyms ujmiesz


cwany_gapa napisał/a:

Dla mnie prostytutka jest człowiekiem, ale dla klienta jest obiektem seksualnym, bo (zazwyczaj) przychodzi odbyć stosunek seksualny, a nie dać jej kwiaty ani wypić kawę.

Moja mama jak idzie do fryzjera, to siada, udaje wielka pania i wydaje rozporzadzenia, co fryzjerka ma zrobic. Placi i wychodzi.
Gdy ja ide do fryzjera, zawsze pytam fryzjerke o imie, wypijam kawe taka jaka ona tez zamierza wypic. Rozmawiam z nia, bo interesuje mnie jako czlowiek, z ktorym spedze dwie godziny przy farbowaniu wlosow. Czesto uslysze fajne historie, i dobrze mi sie rozmawia. Czasem trafie na idiotke, ale wtedy chociaz mam ubaw.

Tak samo jest z prostytucja. Jedni przychodza i wychodza, prostytutka zostaje obiektem. Inni przychodza na seks i kawe, nawet na pogadanie podobno, prostytutki wysluchaly wiele historii zycia, zwierzen i widzialy wiele zalamanych facetow, ktorzy zamiast na fotelu psychologa rozklejaja sie u prostytutki. Czytalam mnostwo na ten temat i zdaje sie, ze tak wlasnie jest. Ci klienci przychodza z roznymi potrzebami, a czesto nawet sam seks jest traktowany nie jako "spuszczenie z kija" ale dramatyczna, usilna potrzeba bliskosci z drugim czlowiekiem. Podobne doswiadczenia mam po tym swoim eksperymencie na erodate. Ci faceci w znakomitej wiekszosci zdaja sie byc po prostu samotni, choc czesc z nich ma zony, ale na przyklad w innym miescie, a w tygodniu sa na kontrakcie menedzerskim w innym. Mogliby napisac: ile za godzine i sie umowic. Ale nie. Wielu,naprawde wielu probowalo prowadzic dlugie rozmowy, i to nie tylko o seksie. Mysle sobie, ze rola prostytutek i platnego seksu jest niedoceniana i spolecznie sprowadzona do poziomu dna, ale to jest falszywy obraz tego, na czym to wszystko naprawde polega. Szkoda ze juz nie studiuje, na pewno pisalabym teraz prace na ten temat:D eeeeh za stara jestem;p



Gary napisał/a:

Na czym polega posiadanie na wyłączność, małe "przechodzenie", wersus full etat prostytucja?

nie wiem, wlasnie tego do konca jeszcze nie rozumiem. Ty zasugerowales dobry powod: "nie jest jak w markecie":D ale nie jestem pewna czy o to dokladnie chodzi



Gary napisał/a:

Ale ich się nie odróżni od prostytutki... Każda kobieta ma tam kolejkę chętnych na seks. Jeśli chciałaby pieniędzy, ale nie pracuje tak na cały etat, czyli można powiedzieć, że jest normalna, bo po prostu chce się zabawić i dostać prezent, to jak ją znaleźć wśród wszystkich kobiet? Niemożliwe wg mnie.

podobno bycie dziwka ma sie w glowie, nawet jesli sie tego nie robi:) albo juz sie nie robi, a kiedys robilo. Cos w tym jest. Niewazne ile i za ile (przyklad Unreala) - jesli dopuszcza te mysl, lub robi czesciej\rzadziej - to masz racje - nie odroznisz ich od siebie. Maja podobna psychike i zblizony sposob bycia, taka latwosc, bezpardonowsc i bezobciachowosc w kontaktach z mezczyznami, nawet przypadkowo spotykanymi. Tylko kwestia ich inteligencji i klasy czy potrafia swiadomie - dac lub nie dac - po sobie to latwo poznac.

28 Ostatnio edytowany przez cwany_gapa (2018-01-25 00:52:58)

Odp: Erodate i jego fenomen
vicky85 napisał/a:

Tak samo jest z prostytucja. Jedni przychodza i wychodza, prostytutka zostaje obiektem. Inni przychodza na seks i kawe, nawet na pogadanie podobno, prostytutki wysluchaly wiele historii zycia, zwierzen i widzialy wiele zalamanych facetow, ktorzy zamiast na fotelu psychologa rozklejaja sie u prostytutki

Tak, zdaję sobie z tego sprawę, dlatego w nawiasie mojej wypowiedzi dodałem "zazwyczaj". Właśnie przypadki klientów przychodzących na pogaduchy miałem na myśli pisząc "zazwyczaj".
Tak, również uważam, że dzięki prostytutkom jest mniej np. gwałtów lub ciężkich frustracji z braku seksu (czasami jedyny dostępny seks dla niepełnosprawnych). Dlatego napisałem, że jako ludzi prostytutki mogę szanować, mogę się z prostutytką kumplować, przyjaźnić lub pomóc jej zmienić koło w aucie, jeśli strzeli jej guma ;-)

Nie róbmy jednak z prostytutek matek teres z kalkut, bo k...a o złotym sercu to tylko w bajkach.
Do fryzjera idziesz się ostrzyc, a pogaduchy przy okazji. Do dentysty polepić ubytki, a pogaduchy przy okazji. Do prostytutki idziesz po seks, a jeśli chcesz pogaduchy zamiast seksu, to włala, gadaj ile chcesz, ale zapłać za pół godziny seksu lub godzinę. U fryzjera lub dentysty pogadasz za darmo, jeśli będziesz ględził a nie usiądziesz na fotelu, prostytutka tak bezinteresowna nie jest. Płacisz za każdą minutę towarzystwa, jeśli gadasz zamiast bzykać, dziewczyna się cieszy, bo nic nie robi, a kasa wpływa.

No i żadna dziewczyna nie idzie do tej pracy z powołania, żeby pomagać ludziom potrzebującym, tylko idzie zarabiać tyłkiem na życie. Choć bez wątpienia niektóre mają do tej roboty powołanie ;-)

29

Odp: Erodate i jego fenomen
cwany_gapa napisał/a:

Tak, również uważam, że dzięki prostytutkom jest mniej np. gwałtów lub ciężkich frustracji z braku seksu (czasami jedyny dostępny seks dla niepełnosprawnych). Dlatego napisałem, że jako ludzi prostytutki mogę szanować, mogę się z prostutytką kumplować, przyjaźnić lub pomóc jej zmienić koło w aucie, jeśli strzeli jej guma ;-))

smile co za uczynny i tolerancyjny czlowiek:)

cwany_gapa napisał/a:

Nie róbmy jednak z prostututek matek teres z kalkuty, bo k...a o złotym sercu to tylko w bajkach.

big_smile smiechlam, nie powiem:)))

niemniej prostytutka tez moze miec zlote serce, czy nie?:) taka kobieta o dobrym sercu, ktora jednak sie lubi ku¤wic?:)

cwany_gapa napisał/a:

Do fryzjera idziesz się ostrzyc, a pogaduchy przy okazji. Do dentysty polepić ubytki, a pogaduchy przy okazji. Do prostututki idziesz po seks, a jeśli chcesz pogaduchy zamiast seksu, to włala, gadaj ile chcesz, ale zapłać za pół godziny seksu lub godzinę. U fryzjera lub dentysty pogadasz za darmo, jeśli będziesz ględził a nie usiądziesz na fotelu, prostytutka tak bezinteresowna nie jest.

dobrze. nastepnym razem sprobuj wejsc do fryzjera lub denstysty, powiedziec ze umowiony nie byles ale chcesz sobie pogadac, bo masz wazny zyciowy problem do rozwiazania. Koniecznie wez zegarek i napisz, po ilu minutach wezwano ochrone:p

cwany_gapa napisał/a:

No i żadna dziewczyna nie idzie do tej pracy z powołania, żeby pomagać ludziom potrzebującym, tylko idzie zarabiać tyłkiem na życie.

Niekoniecznie ZAWSZE pieniadze sa czynnikiem warunkujacym. Kilka procent dziewczyn to nimfomanki, ktore kochaja to co robia:) a nawet zycia sobie bez tego nie wyobrazaja.


cwany_gapa napisał/a:

Choć bez wątpienia niektóre mają do tej roboty powołanie ;-)

Wiec nie pisz j.w., ze zadna nie idzie do tej pracy z powolania;p

30 Ostatnio edytowany przez cwany_gapa (2018-01-25 01:40:53)

Odp: Erodate i jego fenomen
vicky85 napisał/a:

niemniej prostytutka tez moze miec zlote serce, czy nie?:) taka kobieta o dobrym sercu, ktora jednak sie lubi ku¤wic?:)

dobrze. nastepnym razem sprobuj wejsc do fryzjera lub denstysty, powiedziec ze umowiony nie byles ale chcesz sobie pogadac, bo masz wazny zyciowy problem do rozwiazania. Koniecznie wez zegarek i napisz, po ilu minutach wezwano ochrone:p

Niekoniecznie ZAWSZE pieniadze sa czynnikiem warunkujacym. Kilka procent dziewczyn to nimfomanki, ktore kochaja to co robia:) a nawet zycia sobie bez tego nie wyobrazaja.

Wiec nie pisz j.w., ze zadna nie idzie do tej pracy z powolania;p

Skoro tak twierdzisz, że kilka procent to prawdziwe pasjonatki zawodu, to wierzę Ci na słowo i nie napiszę więcej, że ŻADNA nie idzie do tej pracy z powołania. Niech Ci będzie :-)

K...a o złotym sercu musiałaby się k....ć za darmo, więc to nie prostytutka, tylko...k....a właśnie ;-)

Co do braku darmowych pogaduch u dentysty to fundamentalnie nie zgadzam się z Twoją opinią.
Niezapisani pacjenci włażą do gabinetów, nikt ich ochroną nie szczuje, ględzą, czasami sensownie, czasami mniej i wcale za to nie płacą. Tak, jak ja Tobie wierzę na słowo w sprawie kilku procent, tak Ty uwierz mi na słowo w tej kwestii. Naprawdę wiem, co mówię ;-) Tylko, że to są pacjenci z bólem zęba, a nie serca ;-)
I uwierz mi również na słowo, że pacjenci o prywatnych sprawach również opowiadają dentystom. Często prawdziwych dramatach życiowych. Całkowicie za darmo.

Kompromisowo mogę przyznać, że fryzjera o złotym sercu również nigdy nie spotkałem. Wszyscy każą sobie płacić za usługi...choć nie, czekaj! Raz fryzjerka przycięła mojej córce grzywkę za darmo. Więc istnieje conajmniej jedna fryzjerka o złotym sercu ;-)

31

Odp: Erodate i jego fenomen
vicky85 napisał/a:

Sluchajcie mili Panowie, bo do Was glownie kieruje pytanie, choc Panie poruszajace sie po erotycznych portalach (lub w szeroko pojetym temacie - _v_?:p) tez proszone o opinie.  Na portalu jest mnostwo facetow i zaledwie garstka kobiet, ktore szukaja partnerow seksualnych. I tyle - szukaja partnerow, nie oczekujac zaplaty ani nie chcac placic za seks. (ponoc jeszcze gro z tej garstki kobiet to rasowe prostytuki, jak twierdzi paru znajomych i jest to zwyczajne oszustwo, ale mniejsza z tym).

Jest tez ogrom ludzi chcacych placic za seks oraz kobiety biorace kase za seks (tzw. cichodajki, seks za kase poza agencja), i to kase tego samego rzedu, ktora placi sie w renomowej agencji typu Roksa. Zrobilam maly eksperyment i uwierzcie, chetnych jak tak wielu ze mozna smialo powiedziec, ze na gwalt brakuje dziesiatek, lub moze i setki kobiet, zeby byl jakis constans pomiedzy meskimi potrzebami a podaza seksu na erodate w danym regionie. I nie, nie sa to mezczyzni szukajacy sponsoringu (maly procent), ani z niszowymi fetyszami (maly procent) ani biseksualni (sladowy procent). Szukaja kobiet do seksu raz na miesiac do 8 razy na miesiac, za 150-200zl za godzine.

Zastanawia mnie, i nie tylko mnie;p (prawda Gary?:)) cos jednak i to tak bardzo, ze chce Was zapytac. Po jakiego kiepa szukac seksu za pieniadze na tym portalu, zamiast po prostu wyplacic te 200zl i isc do agencji? Bezpieczenstwo duzo wyzsze, nie trzeba tracic czasu na pisanie, wysylanie zdjec itd., ryzyko ze spotka sie zwykla oszustke, lub kobiete nieprofesjonalnie podchodzaca do tematu; lub znajoma... zone kolegi, co wiaze sie z mniejsza dyskrecja. Do tego czesto dochodza dodatkowe koszty - hotel, transport - czesc z tych cichodajek nie ma ani mety, ani transportu. Nigdy nie wiadomo, kto to rzeczywiscie jest - moze to szajka handlujaca organami? (ok niskie ryzyko, ale chodzi mi o sam fakt ze przeciez zupelnie nie znamy tej osoby i nie wiemy czego mozemy sie spodziewac, nie znajdziemy opinii na jej temat na garsonierze).

A wiec: jakie wg Was czynniki moga decydowac o tym, ze jest tak wielkie zainteresowanie, pomimo tylu minusow korzystania z tego portalu w taki wlasnie sposob? Ja oczywiscie zapytalam kazdorazowo samych zainteresowanych... dziwne, odpowiedzi wymijajace, najczesciej w stylu "po prostu wole tutaj". No fajnie, ale... dlaczego?
Wyjatek stanowia faceci szukajacy hardkorowego seksu grupowego, kilku m na k, no to jasne ze latwiej znalezc na erodate, prostytuki w agencjach rzadko zgadzaja sie na chocby sam seks analny. Ale o dziwo, ci faceci stanowia spora mniejszosc w ogole wszystkich zainteresowanych.
Zaiste ciekawe.

Ciekawy temat.
Gdzieś to już wybrzmiało tutaj, ale niezbyt dla mnie wyraźnie i nie do końca w sposób, który mi leży, więc dodam, że z mojej perspektywy FENOMEN, który tutaj jest roztrząsany, wcale fenomenem być nie musi a brak logiki jest tylko wówczas w przewadze, gdy nie uwzględni się emocji, które ludzi napędzają.
Bo jeśli przyjrzelibyśmy się bliżej stronie emocjonalnej, to to, co pozornie wydaje się minusem może być plusem i tak np. to, że ktoś musi się postarać, aby zostać zauważonym, wybranym i dopuszczonym samo w sobie niesie tak pozytywny ładunek emocji, że cała reszta jest TYLKO dodatkiem.
Dla mężczyzny szukającego czystego seksu to nie będzie żadna „atrakcja” a wręcz uciążliwość. Taki skorzysta z usługi prostytutki - prosto, szybko i bez komplikacji. Ale jeśli ktoś lubi otoczkę z emocji, dodajmy emocji, które sporo mówią o danej osobie -stąd też niechęć do wyjawienia powodów korzystania z tego typu portali, to wybierze takie rozwiązanie, które oprócz (płatnego) seksu dadzą mu więcej.

32

Odp: Erodate i jego fenomen

1. Możliwość trafienia niedoświadczonej i seksu jak z własną dziewczyną albo kochanką.
2. Niektórzy chcą bez gumki, taka z Erodate może się zgodzić i będzie bezpieczniej.
3. Z czasem można liczyć na dodatkowe atrakcje np.: dłuższe spotkanie, weekendowy wyjazd, przyjaźń.
4. Prostytutki w agencji oddają połowę zarobionych pieniędzy, a freelancerki płacą kilkaset złotych za ochronę i niektórzy nie chcą przykładać do tego ręki tak jak do korzystania z usług prostytutki, która jest do tego zmuszana.
5. Dziewczyna z Erodate nie ma kilku penisów w ustach dziennie co też ma znaczenie.

33

Odp: Erodate i jego fenomen
marioosh666 napisał/a:

2. Niektórzy chcą bez gumki, taka z Erodate może się zgodzić i będzie bezpieczniej.

to mnie zabiło totalnie big_smile big_smile big_smile

34 Ostatnio edytowany przez cwany_gapa (2018-01-25 11:34:30)

Odp: Erodate i jego fenomen

Ale co konkretnie Ciebie zabiło, fałka? Że kobieta mająca 10 klientów dziennie ma większe szanse na złapanie HIV, niż ta, która ma 10 klientów miesięcznie?
Bo z tym, że prostytutka przyczajona na erodate zaraża tak samo, nie sposób się nie zgodzić. Ale te hobbystki z erodate są statystycznie mniej ryzykowne statystycznie i to jest policzalne.

35 Ostatnio edytowany przez marioosh666 (2018-01-25 11:42:59)

Odp: Erodate i jego fenomen
_v_ napisał/a:
marioosh666 napisał/a:

2. Niektórzy chcą bez gumki, taka z Erodate może się zgodzić i będzie bezpieczniej.

to mnie zabiło totalnie big_smile big_smile big_smile

Niestety, to prawda sad Co gorsze niektóre same to proponują, bo nie lubią w gumce. Raczej nie będą się tym zajmowały do emerytury, więc przyszli partnerzy i ich partnerski są w zasięgu złapanego syfa.

Jak ktoś straszy prostytutkami, bo można coś złapać to wypada głośno się roześmiać. W tych wyzwolonych czasach to dawno nieaktualne. One dbają o swoje zdrowie, są świadome i na ryzykowne akcje to tylko największe desperatki się zgadzają.

Dodam, że niektórzy to nawet w burdelu chcą bez gumki...

@cwany_gapa, masz rację przy założeniu, ze:
- obie regularnie się badają,
- obie są świadome zagrożeń,
- obie w takim samym stopniu starają się im przeciwdziałać.

W praktyce - cichodajka czy normalna dziewczyna nie badają się dopóki czegoś nie złapią, przez zabezpieczenie się rozumieją tylko zabezpieczenie się od niechcianej ciąży, za prośbę o badania obraza majestatu, świadomości brak, a ryzykowne działania na porządku dziennym.

Dla porównania u prostytutki w łazience zazwyczaj jest płyn do płukania ust zamiast szczoteczki do zębów i pasty, żeby nie było mikroranek i możliwości złapania syfa przy FBG.

36 Ostatnio edytowany przez cwany_gapa (2018-01-25 11:38:50)

Odp: Erodate i jego fenomen
marioosh666 napisał/a:

Jak ktoś straszy prostytutkami, bo można coś złapać to wypada głośno się roześmiać. W tych wyzwolonych czasach to dawno nieaktualne. One dbają o swoje zdrowie, są świadome i na ryzykowne akcje to tylko największe desperatki się zgadzają...

Serio?

Tak duży skok cywilizacyjny nastąpił od 2004 r.?:
http://wroclaw.naszemiasto.pl/archiwum/ … id,tm.html

"Właścicielka agencji mówi, że dziewczyny w ogóle się nie badają. - Dopiero, gdy mają taką nadżerkę, że nie mogą pracować, to idą do ginekologa. Nie mam więc złudzeń, że testów nie robią - tłumaczy.
Wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych, Krzysztof Simon twierdzi, że higiena dolnośląskich prostytutek też pozostawia wiele do życzenia. - Wiele z nich, to Rosjanki, dla których jedyną toaletą jest wiadro z zimną wodą stojące w rowie przy autostradzie. Nie muszę tłumaczyć chyba, że kontakt z taką prostytutką jest mocno ryzykowny - kwituje profesor Simon.
Profesor Zbigniew Izdebski przebadał kobiety z agencji towarzyskich i klubów nocnych. - Ankieterzy dotarli też do prostytutek z ulic i z Dworca Głównego. Tam wszystkie prostytutki, to narkomanki. Trudno powiedzieć, czy zaraziły się drogą płciową, czy od brudnej strzykawki. Ważne, że teraz zarażają - tłumaczy Izdebski. "

37

Odp: Erodate i jego fenomen

@cwany_gapa, przeczytaj wcześniejszy post, bo go edytowałem. To co jest w Twoim artykule to właśnie desperatki. Piszą o Rosjankach czy narkonankach. To trochę inna historia. Znam temat dość dobrze. Jeżeli chcesz zrobić prawdziwy research to jest takie forum gdzie siedzą klienci i prostytutki. Sugerowałbym tam, a nie w archiwalnych artykułach.

38

Odp: Erodate i jego fenomen
cwany_gapa napisał/a:
marioosh666 napisał/a:

Jak ktoś straszy prostytutkami, bo można coś złapać to wypada głośno się roześmiać. W tych wyzwolonych czasach to dawno nieaktualne. One dbają o swoje zdrowie, są świadome i na ryzykowne akcje to tylko największe desperatki się zgadzają...

Serio?

Tak duży skok cywilizacyjny nastąpił od 2004 r.?:
http://wroclaw.naszemiasto.pl/archiwum/ … id,tm.html

"Właścicielka agencji mówi, że dziewczyny w ogóle się nie badają. - Dopiero, gdy mają taką nadżerkę, że nie mogą pracować, to idą do ginekologa. Nie mam więc złudzeń, że testów nie robią - tłumaczy.
Wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych, Krzysztof Simon twierdzi, że higiena dolnośląskich prostytutek też pozostawia wiele do życzenia. - Wiele z nich, to Rosjanki, dla których jedyną toaletą jest wiadro z zimną wodą stojące w rowie przy autostradzie. Nie muszę tłumaczyć chyba, że kontakt z taką prostytutką jest mocno ryzykowny - kwituje profesor Simon.
Profesor Zbigniew Izdebski przebadał kobiety z agencji towarzyskich i klubów nocnych. - Ankieterzy dotarli też do prostytutek z ulic i z Dworca Głównego. Tam wszystkie prostytutki, to narkomanki. Trudno powiedzieć, czy zaraziły się drogą płciową, czy od brudnej strzykawki. Ważne, że teraz zarażają - tłumaczy Izdebski. "


Inna też sprawa na ile takie badanie się jest miarodajne. Nie wiem czy coś się w kwestii procedur zmieniło, ale kiedyś było tak, że też na HIV dawał wynik dopiero po 3 miesiącach. Więc czy możemy się spodziewać, że prostytutka przez ten czas wypada z obiegu ? Wątpię. Poza tym jak często sobie robią takie testy ? Po każdym kliencie bez gumki ? Też jakoś wątpię.

39 Ostatnio edytowany przez cwany_gapa (2018-01-25 12:27:47)

Odp: Erodate i jego fenomen

A i owszem, pogrzebię w nowszych źródłach, z czystej ciekawości. Jeśli masz jakieś propozycje obiektywnych opracowań, najlepiej naukowych (statystycznych), chętnie zapoznam się.
Ale błagam, nie odsyłaj mnie na forum prostytutek lub ich klientów, bo to dla mnie zupełnie niewiarygodne źródło informacji.
A Ty skąd znasz ten temat tak dobrze?
Pytam bez ironii lub złych intencji, może pracujesz z tym środowiskiem albo prowadzisz jakieś badania i masz dostęp do wiarygodnych danych lub sam je tworzysz. Podziel się zatem.

"W praktyce - cichodajka czy normalna dziewczyna nie badają się dopóki czegoś nie złapią, przez zabezpieczenie się rozumieją tylko zabezpieczenie się od niechcianej ciąży"

Ja nie twierdzę, że u cichodajki lub normalnej dziewczyny ryzyko nie istnieje, tylko że jest istotnie niższe.
Dlatego w ogóle nie sypiam "z byle kim" (no i dlatego, że jestem żonaty :-D ), a przecież wciąż istnieje ryzyko, że złapię coś od niewiernej żony. Tyle, że ryzyko jest jak najbardziej policzalne i różni się w zależności od partnerki seksualnej i do tego piję, o to mi chodzi i w taki sposób szukam odpowiedzi na moją wątpliwość.

40

Odp: Erodate i jego fenomen

@cwany_gapa, nie zajmuje się tematem od strony naukowej. Badania owszem, mogą być naukowe, ale trwają wiele lat i na rynku trochę się zmienia. Temat znam jako klient, jako znajomy jednej kobiety pracującej w branży znam np.: stawki za ochronę i to forum jest miarodajne, bo są prostytutki z całej Polski, w różnym wieku i z różnym stażem. Mają nawet swoje czarne listy klientów. GUS robiąc statystyki branży nie będzie szukał wśród narkomanek czy tych spod dworca tylko zajrzy na znane wszystkim portale.

41 Ostatnio edytowany przez cwany_gapa (2018-01-25 12:34:38)

Odp: Erodate i jego fenomen

Nie chodzi mi o statystyki GUS :-) Są organizacje rządowe lub poza- zajmujące się zdrowiem lub inni profesorowie socjologowie etc.
Dla mnie osobiście każde ryzyko związane ze złapaniem choroby od przygodnie poznanej kobiety jest zbyt wysokie, dlatego gdybym korzystał z usług panienek albo prowadził rozwiązły tryb życia, guma w ogóle nie opuszczałaby mojego małego przyjaciela ;-)

42

Odp: Erodate i jego fenomen
cwany_gapa napisał/a:

Nie chodzi mi o statystyki GUS :-) Są organizacje rządowe lub poza- zajmujące się zdrowiem lub inni profesorowie socjologowie etc.
Dla mnie osobiście każde ryzyko związane ze złapaniem choroby od przygodnie poznanej kobiety jest zbyt wysokie, dlatego gdybym korzystał z usług panienek albo prowadził rozwiązły tryb życia, guma w ogóle nie opuszczałaby mojego małego przyjaciela ;-)

Dostałbyś odparzeń big_smile

43

Odp: Erodate i jego fenomen

Fakt!
Ech...jak żyć, panie premierze, jak żyć...? ;-)

44

Odp: Erodate i jego fenomen

to się może tak wydawać, że grzeczna dziewczyna jest mniej narażona, ale wystarczy, ze jej stały partner, ukochany misio, będzie zaliczal bez gumki wszystko co się rusza.

bo do łóżka nie idzie się tylko z danym partnerem. ale   ze wszystkimi jego kochankami.

i w sumie wolalabym pojsc do lozka ze swingersem, który się bada, niż z panem, któremu się np. zdarzyl seks po pijaku.

a poziom usług wszedzie jest zroznicowany -jak we wszystkim. mozna isc do restauracji gdzie dbaja o higiene, a mozna iść do baru,gdzie jak im cos spadnie, to podnosza i podaja klientowi do jedzenia.

w USA wszystkie powazne wytwornie filmow porno badają swoich pracownikow co dwa tygodnie. na planie jest lekarz, który tez przed zaczeciem zdjęć sprawdza stan zdrowia aktorów.

za to na tym forum chociazby jest pełno placzow pań chorych na HPV, bo ich ukochany misio gdzies zakisil ogora i zlapal bakcyla.

wiec odczucie,ze mozna pojsc do nieprofesjonalistki i  bzykac sie bez gumki i to  będzie bezpieczniejsze jest tylko tym - odczucie subiektywnym.

są testy na HIV wykrywajace zakazenie po 20 dniach od ryzykownego zachowania

45

Odp: Erodate i jego fenomen

No a ja mimo wszystko wolałbym iść do łóżka (bez gumy) z sąsiadką, o której życiu seksualnym nie wiem nic, niż z prostytutką, o której życiu seksualnym wiem sporo.
Liczby nie kłamią.

46

Odp: Erodate i jego fenomen
cwany_gapa napisał/a:

No a ja mimo wszystko wolałbym iść do łóżka (bez gumy) z sąsiadką, o której życiu seksualnym nie wiem nic, niż z prostytutką, o której życiu seksualnym wiem sporo.
Liczby nie kłamią.

Ty nie jesteś matematyk, tylko hazardzista big_smile

47 Ostatnio edytowany przez Gary (2018-01-25 14:07:56)

Odp: Erodate i jego fenomen
cwany_gapa napisał/a:

No a ja mimo wszystko wolałbym iść do łóżka (bez gumy) z sąsiadką, o której życiu seksualnym nie wiem nic, niż z prostytutką, o której życiu seksualnym wiem sporo.
Liczby nie kłamią.

A jeśli ona jest prostytutką a Ty o tym nie wiesz? Tak się zdarza przecież... nawet mi ze dwa razy takie opowiadania mówiły, że za wizjerem był sąsiad z osiedla.

48 Ostatnio edytowany przez _v_ (2018-01-25 14:12:06)

Odp: Erodate i jego fenomen

ano,nigdy nie wiadomo kim jest sąsiadka i jaki uprawia seks smile
może lubi dreszczyk emocji i nie uzywa gumki wink

do mnie do domu mężczyźni nie przychodza, nawet nie urzadzam imprez smile z zewnątrz wyglądam na mega grzeczna dziewczynke, wręcz żyjącą cnotliwie jak dziewica wink

a tak nie jest tongue

to jest takie racjonalizowanie sobie. podobnie jak z gwaltem u kobiet: nie zaloze mini, to będzie mniejsze prawdopodobieństwo, ze mnie zgwalca. ano nie będzie, co juz  udowodnily rozne badania i akcje.

49

Odp: Erodate i jego fenomen
_v_ napisał/a:

ano,nigdy nie wiadomo kim jest sąsiadka i jaki uprawia seks smile
może lubi dreszczyk emocji i nie uzywa gumki wink

do mnie do domu mężczyźni nie przychodza, nawet nie urzadzam imprez smile z zewnątrz wyglądam na mega grzeczna dziewczynke, wręcz żyjącą cnotliwie jak dziewica wink

a tak nie jest tongue

to jest takie racjonalizowanie sobie. podobnie jak z gwaltem u kobiet: nie zaloze mini, to będzie mniejsze prawdopodobieństwo, ze mnie zgwalca. ano nie będzie, co juz  udowodnily rozne badania i akcje.

To może Ty jesteś moją sąsiadką tongue ?

50

Odp: Erodate i jego fenomen

Sprowadzając dyskusję do absurdu mogę napisać, że nawet dziewica, która nigdy nie dotknęła faceta, może mnie zarazić wrodzoną kiłą, HIVem i żółtaczkami.
Czy wniosek z tego taki, że lepiej jechać bez gumy prostytutkę, niż dziewicę? Zgodnie z waszym rozumowaniem tak.
Jak sobie takiego wnioskowania oszczędzę. Nie żyję w świecie absurdu ;-)

51

Odp: Erodate i jego fenomen
cwany_gapa napisał/a:

Sprowadzając dyskusję do absurdu mogę napisać, że nawet dziewica, która nigdy nie dotknęła faceta, może mnie zarazić wrodzoną kiłą, HIVem i żółtaczkami.
Czy wniosek z tego taki, że lepiej jechać bez gumy prostytutkę, niż dziewicę? Zgodnie z waszym rozumowaniem tak.
Jak sobie takiego wnioskowania oszczędzę. Nie żyję w świecie absurdu ;-)

Rzadko to mówię, ale teraz po prostu pieprzysz big_smile

52 Ostatnio edytowany przez cwany_gapa (2018-01-25 14:42:05)

Odp: Erodate i jego fenomen

Taki urok dyskusji polegającej na wyszukiwaniu wyjątków i stawianiu ich jako normy.

Kiedy zlinkowałem jakiegoś profesora i burdelmamę, którzy twierdzili, że prostytutki mają zaległości w badaniach to mi kolega odpisał, że badania stare, a u panienki widział płyn do płukania ust.
To ja zaraz mogę obdzwonić kilka panienek z pytaniem, ile dopłacam za seks bez gumy, a potem na forum triumfalnie ogłosić, že 3 na 5 się zgodziły, więc mam rację.
Albo rozmawiamy konkretnie, podając sensowne argumenty, albo opowiadamy o swoich doświadczeniach, które może i są ciekawe, ale jednostkowe.

Bo jeśli pójdziesz do panienki, to ta z HIV na 100% się przyzna, bo to akurat ta jedyna k...a o złotym sercu na świecie. Jeśli w ogóle wie, bo może złapała go w zeszłym tygodniu.

No naprawdę, sąsiadka zza płota w tej samej grupie ryzyka chorób wenerycznych, co prostytutka.

Trollujecie mnie a ja udaję, że mnie to bawi ;-)

W sumie z tego, co napisał kolega bywający u panienek najbardziej interesujące jest, jak odróżnić desperatkę od niedesperatki. Ceną? Ile kosztuje godzina z niedesperatką?
Gdybym chciał skorzystać z usług i mieć gwarancję zdrówka, to w jaki sposób wybrać tą jedyną?
To jest konkretne pytanie, a sąsiadki, dziewice i profesorów zostawmy.

53

Odp: Erodate i jego fenomen
cwany_gapa napisał/a:

Taki urok dyskusji polegającej na wyszukiwaniu wyjątków i stawianiu ich jako normy.

Kiedy zlinkowałem jakiegoś profesora i burdelmamę, którzy twierdzili, że prostytutki mają zaległości w badaniach to mi kolega odpisał, że badania stare, a u panienki widział płyn do płukania ust.
To ja zaraz mogę obdzwonić kilka panienek z pytaniem, ile dopłacam za seks bez gumy, a potem na forum triumfalnie ogłosić, že 3 na 5 się zgodziły, więc mam rację.
Albo rozmawiamy konkretnie, podając sensowne argumenty, albo opowiadamy o swoich doświadczeniach, które może i są ciekawe, ale jednostkowe.

Bo jeśli pójdziesz do panienki, to ta z HIV na 100% się przyzna, bo to akurat ta jedyna k...a o złotym sercu na świecie. Jeśli w ogóle wie, bo może złapała go w zeszłym tygodniu.

No naprawdę, sąsiadka zza płota w tej samej grupie ryzyka chorób wenerycznych, co prostytutka.

Trollujecie mnie a ja udaję, że mnie to bawi ;-)

W sumie z tego, co napisał kolega bywający u panienek najbardziej interesujące jest, jak odróżnić desperatkę od niedesperatki. Ceną? Ile kosztuje godzina z niedesperatką?
Gdybym chciał skorzystać z usług i mieć gwarancję zdrówka, to w jaki sposób wybrać tą jedyną?
To jest konkretne pytanie, a sąsiadki, dziewice i profesorów zostawmy.

A kto powiedział, że w tej samej grupie ?
Ale porównywanie sąsiadki o której nic kompletnie nie wiesz, z prostytutką jest bez sensu. Bo ta sąsiadka może też być prostytutką, nimfomanką, albo gwałcicielką big_smile

54

Odp: Erodate i jego fenomen

No może być. Może być też dziewicą z kiłą wrodzoną ;-)
Dajmy juź temu spokój :-)

55 Ostatnio edytowany przez vicky85 (2018-01-25 15:34:51)

Odp: Erodate i jego fenomen

nie mam zbytnio czasu i potem sie odniose do wszystkich odpowiedzi, ale jedno musze napisac juz teraz:)

oczywiscie, cwany ma racje, ze STATYSTYCZNIE najmniejsze prawdopodobienstwo zarazenia sie czyms istnieje przy wspolzyciu z kobietami, ktore maja jak najmniejsza mniejsza liczbe roznych partnerow seksualnych. Logicznie, matematycznie rzecz biorac oczywiscie wieksza rozwiazlosc jest wprost proporcjonalna do ryzyka zarazenia sie jakims dziadostwem.

Moj ukochany profesor zawsze jednak, slyszac teksty typu "statystycznie..." mawial (pewnie znacie) "polowa sali codziennie je kapuste, a druga polowa sali mieso, co nie oznacza, ze 100% ludzi na sali je codziennie bigos".

Falka i Gary poruszyli bardzo madry argument dotyczacy pozornosci. Falka sprawia wrazenie grzecznej dziewczynki, a bawi sie na bardzo niegrzecznych imprezach. Moj sasiad sprawia wrazenie wielce rozwiazlego z dwoma /ujami w oczach, a moze byc tak, ze po prostu z zona ma rzadki seks i po prostu doznaje hormonalnej eksplozji. Moge wydawac mu sie bezpieczna kochanka zza sciany, pracujaca mezatka z dziecmi i przez glowe mu nie przejdzie jak wygladaja moje przygody seksualne. Rownie dobrze moglabym byc prostytutka, a on by o tym nie wiedzial. Wszyscy zalozyliby wiec falszywie, ze sa w miare bezpieczni.

W zasadzie na gaciach powinien byc drukowany podobny napis, jaki widnieje na gumkach czy tabletkach antykoncepcyjnych "zaden srodek antykoncepcyjny nie daje 100% szansy na unikniecie ciazy". Analogicznie wiec "zaden stosunek seksualny nie jest w 100% bezpieczny dla twojego zdrowia". Mozesz miec seks tylko z mezem i byc ta 1\100, ktora zarazi sie od niego syfem, gdyz on byl tym 1\50 ktory zarazil sie przez jednorazowa przygode na imprezie od kogos, ktory byl tym 1\100...

Tak wiec prawdopodobienstwo okreslane sprawianymi przez kogos pozorami jest obarczone tak wielkim bledem, ze w zasadzie mozna statystyczne wyliczanki wlozyc sobie gleboko w &upe. I dlatego tyle osob mowi ci, cwany, ze nie masz racji:)

56 Ostatnio edytowany przez cwany_gapa (2018-01-25 16:10:21)

Odp: Erodate i jego fenomen

"Moj ukochany profesor zawsze jednak, slyszac teksty typu "statystycznie..." mawial (pewnie znacie) "polowa sali codziennie je kapuste, a druga polowa sali mieso, co nie oznacza, ze 100% ludzi na sali je codziennie bigos"."

Ubezpieczając auto opłacasz składkę ustaloną na podstawie oszacowanego ryzyka. Oszacowanego statystycznie.
Spłacając kredyt bankowy spłacasz odsetki w kwocie wyznaczonej przez bank na podstawie oszacowanego ryzyka. Oszacowanego statystycznie.
Co miesiąc płacisz składki ZUS wyznaczone...a jakże...na podstawie danych statystycznych.
W Media Mark kupujesz produkt zaprojektowany nie dla Ciebie, Anny Kowalskiej, ale dla statystycznych 5 000 000 Ann Kowalskich.

Z całej statystyki, jaką poznałaś na wyższej uczelni zapamiętujesz, że każdy z pary małżonków ma statystycznie 0.5 penisa oraz 0.5 macicy, bo tak powiedział heheszkujący profesor od filologii angielskiej, który zapomniał albo nie wiedział, że wiadomości zakodowane łamie się wapomagając...tak, m.in statystyką występowania danych zwrotów w języku.

Jeden z moich wykładowców na politechnice uważał, że kobiety, zamiast na wykładach na polibudzie, powinny siedzieć w kuchni.
No i teraz zagwozdka: który z naszych profesorów miał rację? A może obaj? W końcu co profesor, to profesor.

Dla tego, który ma syfa, statystyka ryzyka jego złapania jest bez znaczenia.
Dla tego, który jeszcze jest zdrowy i myślący, jest szansą na pozostanie zdrowym.

"Tak wiec prawdopodobienstwo okreslane sprawianymi przez kogos pozorami jest obarczone tak wielkim bledem, ze w zasadzie mozna statystyczne wyliczanki wlozyc sobie gleboko w &upe. "

Dlatego statystyka jest dla ludzi myślących logicznie, a nie zwracających uwagi na pozory :-)

57

Odp: Erodate i jego fenomen

Wiecie jaki jest fenomen erodate? taki jak każdej innej strony gdzie ludzie szukają innych do seksu. Chcica i tyle. Teraz erodate, za chwilę jakies inne ero..., albo porno..., albo date....
Wielki mi fenomen chęć zerżnięcia kogoś- fenomen stary jak świat

58

Odp: Erodate i jego fenomen
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:

ano,nigdy nie wiadomo kim jest sąsiadka i jaki uprawia seks smile
może lubi dreszczyk emocji i nie uzywa gumki wink

do mnie do domu mężczyźni nie przychodza, nawet nie urzadzam imprez smile z zewnątrz wyglądam na mega grzeczna dziewczynke, wręcz żyjącą cnotliwie jak dziewica wink

a tak nie jest tongue

to jest takie racjonalizowanie sobie. podobnie jak z gwaltem u kobiet: nie zaloze mini, to będzie mniejsze prawdopodobieństwo, ze mnie zgwalca. ano nie będzie, co juz  udowodnily rozne badania i akcje.

To może Ty jesteś moją sąsiadką tongue ?


hahahaa, jestem na etapie przeprowadzki ;P

59

Odp: Erodate i jego fenomen

No i zaorane :-D

60

Odp: Erodate i jego fenomen
_v_ napisał/a:
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:

ano,nigdy nie wiadomo kim jest sąsiadka i jaki uprawia seks smile
może lubi dreszczyk emocji i nie uzywa gumki wink

do mnie do domu mężczyźni nie przychodza, nawet nie urzadzam imprez smile z zewnątrz wyglądam na mega grzeczna dziewczynke, wręcz żyjącą cnotliwie jak dziewica wink

a tak nie jest tongue

to jest takie racjonalizowanie sobie. podobnie jak z gwaltem u kobiet: nie zaloze mini, to będzie mniejsze prawdopodobieństwo, ze mnie zgwalca. ano nie będzie, co juz  udowodnily rozne badania i akcje.

To może Ty jesteś moją sąsiadką tongue ?


hahahaa, jestem na etapie przeprowadzki ;P

O to będę pożyczał cukier tylko u nowych lokatorek big_smile

61

Odp: Erodate i jego fenomen
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:
wilczysko napisał/a:

To może Ty jesteś moją sąsiadką tongue ?


hahahaa, jestem na etapie przeprowadzki ;P

O to będę pożyczał cukier tylko u nowych lokatorek big_smile


to tak się teraz nazywa? wink

62

Odp: Erodate i jego fenomen
_v_ napisał/a:
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:

hahahaa, jestem na etapie przeprowadzki ;P

O to będę pożyczał cukier tylko u nowych lokatorek big_smile


to tak się teraz nazywa? wink

Ja tam nie wiem. Nie jestem na bieżąco. Ale może chyba być ? big_smile

63

Odp: Erodate i jego fenomen
cwany_gapa napisał/a:

Jeden z moich wykładowców na politechnice uważał, że kobiety, zamiast na wykładach na polibudzie, powinny siedzieć w kuchni.

biedaczyna zapewnie nie wiedzial, co moze robic z kobieta w lozku, dlatego uplasowal jej miejsce w kuchni

cwany_gapa napisał/a:

Dlatego statystyka jest dla ludzi myślących logicznie, a nie zwracających uwagi na pozory :-)


Jestes pewien ze myslisz logicznie? Dobrze. Chcesz przygodnego seksu. Masz do wyboru: mezata, dzieciata sasiadke wyjezdzajaca codziennie do pracy w koszuli eleganckim samochodem, ktora usmiecha sie do ciebie od czasu do czasu. Druga opcja: laska z ktora rozmawiales na erodate, na ktory wszedles kiedys z ciekawosci, a ktora to oferuje ci seks. SAma przyznala, ze pierwszy raz chce sprobowac.

I co zrobisz logicznie myslacy czlowieku po politechnice? Wybierzesz sasiadke, oczywiste, w koncu ryzyko zarazenia sie czyms od niej jest stosunkowo niskie, taka laska z erodate na pewno klamie i ma mnostwo takich facetow jak ty, albo przynajmniej ma ich od czasu do czasu.
Poniewaz nie dysponujesz zadnymi pewnymi danymi, opierasz sie na swojej logice bedac gleboko przekonanym, ze wybierasz mniejsze zlo, bo w koncu kierujesz sie logika. A wiesz czym naprawde sie kierujesz? Pozorami. Jeszcze sie taki nie urodzil, ktorego oceny i wybory bylyby wolne od pozornosci. Wszystko jest pozorem.

Po pol roku, przy odrobinie szczescia dowiesz sie, ze zaraziles sie czyms od swojej sasiadki, ktora to wraz z mezem bierze regularny udzial w grupowym seksie z zupelnie przypadkowymi ludzmi. W tym czasie laska z erodate umowila sie z pierwszym swoim przygodnym partnerem seksualnym.

The end

64

Odp: Erodate i jego fenomen
wilczysko napisał/a:

O to będę pożyczał cukier tylko u nowych lokatorek big_smile

tylko pamietaj badz przynajmniej wiarygodny i wez puszke od cukru, nie od np. soli:D Jak moj sasiad-mistrz podrywu, przyszedl po kawe \bo sie skonczyla\ z puszka z francuskim napisem The, otwieram chcac nasypac a z puszki czuc bylo won po herbacie;p

65

Odp: Erodate i jego fenomen

sorry, ale jak ktoś szuka przygodnego seksu to i tak się naraża na zarażenie (nomen omen). Ba nawet jak nie szukamy przygodnego seksu, tylko zaczynamy być z kimś w związku to też się narażamy na złapanie czegoś. Nie ma reguły czy prostytutka, cichodajka, sąsiadka, koleżanka z pracy. Możesz skoczyć w bok  z koleżanką, która miała jednego partnera, ale ów partner zaliczył pół miasta. W kontaktach seksualnych nie ma sensu kierować się logiką w kwestii doboru partnera, natomiast należy kierować się rozsądkiem i zabezpieczyć się żeby czegoś nie złapać.

Jednak nie o tym wątek, wątek jest o FENOMENIE, zatem powtórzę ani erodate, ani żadna inna strona o zabarwieniu poszukiwawczoseksualnym nie jest FENOMENEM. Ludzie chcą seksu z różnych pobudek, z różnymi osobami i dlatego logują się na takie strony, nie ma w tym niczego nadzwyczajnego, zatem nie ma sensu gloryfikowania tej czy innej strony, tak w ogóle zastanawiam się dlaczego ten temat w ogóle istnieje, bo czy nie jest on pewnego rodzaju reklamą?

A i najważniejsze, ja nie jestem ani przeciwko portalom erotycznym, ani przeciwko porno, ani przeciwko przygodnemu seksowi, czy prostytutkom. Wychodzę z założenia, że niech każdy robi to na co ma ochotę byle nie krzywdził innych.

Posty [ 1 do 65 z 109 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Erodate i jego fenomen

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024