Życie z teściami - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Życie z teściami

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 63 ]

Temat: Życie z teściami

Witajcie. Dawno tu nie byłam. Przez ten czas zostałam mamą i wyszłam za mąż. Mam fajnego męża i syna. Jednak teściowa to zmora. Są dni kiedy jest miła a są dni kiedy traktuje mnie jakbym nie istniala. Mieszkamy w domu jednorodzinnym. Kobiety tu są tylko po to by rodzić i wychowywać dzieci, gotować, sprzątać. Wracają na weekendy moi szwagrowie. Jeden siedzi od świtu do nocy w internecie i nawet kubka po sobie nie zmywa. Nie robi nic! Czeka aż ja lub teściowa zrobimy. Teściowa mówi że jej to nie przeszkadza... Był czas że ja sprzątałam po nich pokoje ale siostra doprowadziła mnie do pionu...że ja mam swoją rodzinę i o nią powinnam dbać a reszta powinna mnie nie obchodzic. Drugi szwagier to taki prostak że mysli jak ma wykształcenie to wszystkie rozumy pozjadał. Potrafi się wtracać w życie moje i meża...gada że czas już na drugie dziecko i tym mnie denerwuje. Ja miałam duże problemy z ciążą a ten jeszcze mi tu dokazuje. Też po sobie nie zmywa, wrzuca do zlewu i idzie. Raz mu powiedziałam że ma po sobie zmywać to powiedział ze to nasza rola, kobiet. Czasami nocuje u nas jego dziewczyna...nie jestem zadowolona że moje dziecko to widzi. Teściowie karmią mi syna zupami z zasmażkami, których kazalam im nie raz by nie dawali. Ja gotuje dla syna zdrowo i bez chemii ale oni twierdza ze powinnam jeszcze sie ciezyc ze mi go karmia. Była ostra wymiana zdań i nie dawali mu tego świństwa przez pare dni a teraz znow to samo. Ciagle slysze ze oni tak swoje karmili i dla mego syna nic sie nie stanie. Teraz wrzuciłam na luz, nie sprzatam po szwagrach skoro dla ich mamusi to odpowiada to niech zwywa po nich i td.choc jeden jest blisko 30-tki a drugi po 20-tce. Tesciowa traktuje mnie jak powietrze. Gdy jestem w kuchni i siedzi mój maż to jemu proponuje by zjadł ciasto a mi nic. Wczoraj była taka sytuacja. Wyczuliłam na to meża i teraz sam widzi jak to z nia jest. Jak sie tu wprowadziłam to gotowalam i piekłam ale teraz nie nawidze tego robic. Bo po co? Ciagle słyszalam od niej ze nie dobre, nie smakuje i td. Ja zaciskam zęby by nie odpyskować bo nie chce sie z nia uzerac...ale caszami palne ze jak nie smakuje to niech nie je a nie pierwsza siada i sobie naklada". Nie traktuje mnie jak czlonka rodziny tylko intruza. Czesto placze po kątach bo nic nie mam tu do powiedzenia. Gdy mowię dla swojej mamy jak ona mnie teaktuje to slysze "nie zwracaj na nia uwagi". Mam ochote się stąd wynieść. Telewizji nie ogladam bo mnie ciagle wieczorem przegania bo teść teraz musi wiadomosci obejrzec. Co robić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Życie z teściami

Zły to dom, w którym nie ma zmywarki wink
A tak poważnie to najwyższy może czas faktycznie pomyśleć o perspektywie wyprowadzki. Nawet jeśli wydaje się odległa to trzeba "drążyć tą skałę". Buraczanych teściów i szwagrów nie zmienisz.

3 Ostatnio edytowany przez Amethis (2018-01-22 08:55:50)

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Witajcie. Dawno tu nie byłam. Przez ten czas zostałam mamą i wyszłam za mąż. Mam fajnego męża i syna. Jednak teściowa to zmora. Są dni kiedy jest miła a są dni kiedy traktuje mnie jakbym nie stniala. Mieszkamy w domu jednorodzinnym. Kobiety tu są tylko po to by rodzić i wychowywać dzieci, gotować, sprzątać. Wracają na weekendy moi szwagrowie. Jeden siedzi od świtu do nocy w internecie i nawet kubka po sobie nie zmywa. Nie robi nic! Czeka aż ja lub teściowa zrobimy. Teściowa mówi że jej to nie przeszkadza... Był czas że ja sprzątałam po nich pokoje ale siostra doprowadziła mnie do pionu...że ja mam swoją rodzinę i o nią powinnam dbać a reszta powinna mnie nie obchodzic. Drugi szwagier to taki prostak że mysli jak ma wykształcenie to wszystkie rozumy pozjadał. Potrafi się wtracać w życie moje i meża...gada że czas już na drugie dziecko i tym mnie denerwuje. Ja miałam duże problemy z ciążą a ten jeszcze mi tu dokazuje. Też po sobie nie zmywa, wrzuca do zlewu i idzie. Raz mu powiedziałam że ma po sobie zmywać to powiedział ze to nasza rola, kobiet. Czasami nocuje u nas jego dziewczyna...nie jestem zadowolona że moje dziecko to widzi. Teściowie karmią mi syna zupami z zasmażkami, których kazalam im nie raz by nie dawali. Ja gotuje dla syna zdrowo i bez chemii ale oni twierdza ze powinnam jeszcze sie ciezyc ze mi go karmia. Była ostra wymiana zdań i nie dawali mu tego świństwa przez pare dni a teraz znow to samo. Ciagle slysze ze oni tak swoje karmili i dla mego syna nic sie nie stanie. Teraz wrzuciłam na luz, nie sprzatam po szwagrach skoro dla ich mamusi to odpowiada to niech zwywa po nich i td.choc jeden jest blisko 30-tki a drugi po 20-tce. Tesciowa traktuje mnie jak powietrze. Gdy jestem w kuchni i siedzi mój maż to jemu proponuje by zjadł ciasto a mi nic. Wczoraj była taka sytuacja. Wyczuliłam na to meża i teraz sam widzi jak to z nia jest. Jak sie tu wprowadziłam to gotowalam i piekłam ale teraz nie nawidze tego robic. Bo po co? Ciagle słyszalam od niej ze nie dobre, nie smakuje i td. Ja zaciskam zęby by nie odpyskować bo nie chce sie z nia uzerac...ale caszami palne ze jak nie smakuje to niech nie je a nie pierwsza siada i sobie naklada". Nie traktuje mnie jak czlonka rodziny tylko intruza. Czesto placze po kąntach bo nic nie mam tu do powiedzenia. Gdy mowię dla swojej mamy jak ona mnie teaktuje to slysze "nie zwracaj na nia uwagi". Mam ochote się stąd się wynieść. Telewizji nie ogladam bo mnie ciagle wieczorem przegania bo teść teraz musi wiadomosci obejrzec. Co robić?


warto skorzystać z tej rzekomo "negatywnej" sytuacji, przekierować pesymistyczne nastawienie na  np usamodzielnienie,  dążenie WSPÓLNE do "pójścia na swoje", nie generować zbyt wiele planów związanych z tym "adresem"

weź pod uwagę że tutaj jest hierarchiczność w tej rodzinie, co kolwiek się za nią kryje, Oni inaczej do tego podchodzą, po co "kopać się z koniem"

chcesz marnować siebie na udowadnianie że Twoje zasady są poprawniejsze od tych zastanych,  zamiast żyć własnymi ? wink
nie potrzebnie nabawiasz się chorobliwej/notorycznej naleciałości w takich sytuacjach/miejscach
po trochu mama Ci mówi abyś to podejście sobie darowała,

Róża 27 napisał/a:

Mam ochote się z tąd się wynieść.

a w życiu jak się chce, to zdecydowanie lepiej niż jak się musi, sprawdzona dobra rada big_smile

Róża 27 napisał/a:

Co robić?

ukierunkować własne życie rodzinne=TY+mąż+dziecko, na odpowiedzialność jako rodzina, reszta czy chce czy nie, sama powinna nauczyć się o siebie dbać

zweryfikować być może znaczenie słowa odpowiedzialność i rodzina, zwłaszcza że założyłaś własną

Dobrego DNia

4

Odp: Życie z teściami

Nie łatwo jest się wyprowadzić gdy mój mąż jest tu rolnikiem...:(

5

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Nie łatwo jest się wyprowadzić gdy mój mąż jest tu rolnikiem...:(

wspólna decyzja, wspólne plany, działanie konsekwentne, cel

dążenie co celu, to trochę jakby w sens małżeństwa się wpisywało

najłatwiejsze są projekcje "od ręki" pozostaje ta część najprzyjemniejsza wink do prowadzić do materializacji


ludziska mówią że we dwoje "raźniej" big_smile

6

Odp: Życie z teściami

No coz....najwyzszy czas, by zainwestowac w zmywarke....

A tak na serio:
z czasem nie bedzie lepiej, bedzie gorzej. Wyrywaj poki czas.
Za 10 lat bedzie bardzo, bardzo zle.
Znam takie klimaty.

7

Odp: Życie z teściami

Duże znaczenie ma i będzie miało zachowanie męża. To on powinien porozmawiać z rodziną i pewne zasady ustalić. Jeśli nie jest w stanie to automatycznie godzi się na złe traktowanie Ciebie i nie liczy się z Twoimi emocjami. Wówczas warto rozważyć nawet wyprowadzkę swoją i dziecka. Bo im szybciej tym lepiej. To się samo nie zmieni, a będzie wręcz gorzej. Oni są u siebie,więc robią sobie co chcą. Jeśli mąż nie wstawi się to będziesz cały czas traktowana jak intruz. Nerwów naszarpiesz sobie od groma, wyniszczy Cię to psychicznie.
Nie musisz się godzić na takie traktowanie.

8

Odp: Życie z teściami

Witam
Jak ja cie świetnie rozumiem całe swoje życie w małzenstwie i z teściami to walka i teraz po 27 latach pożycia powiem Ci  tak piszę ten post pod wpływem mega doła
idź na swoje jeśli możesz ,bo ja nie mogłam zostałam moja teściowa do dzisiaj gotuje obiadki i piecze placuszki dla syna ,mnie nawet talerza nie  zastawi na stole sama sobie nakrywam  zawsze postawi o jeden mnij .Ale nie daje za wygraną nauczyłam się z tym żyć .Gotuję przeważnie kolacje jednogrnkowe dania które uwielbiają moje dzieci .Ona się piekli o to ale mam to już w dupie i tak mnie nie lubi .Jeśli możesz ratuj swoją rodzinę i się wyprowadź.nawet na komorne nie pozwól by ci zatruła życie

9

Odp: Życie z teściami

Tamaro, gospodarstwo jest z pewnością Twojego męża. Żyją u siebie teście i szwagrowie czyli bracia Twego męża. To jest rodzina w komplecie i nic nie zrobisz ,nie próbuj nawet rozmawiać o tym z mężem bo Cię oskarżą o manipulowanie męża przeciwko jego rodzinie. Pomyśl o wyprowadzeniu się z tej rodziny. Zabierz dziecko a mąż może do Ciebie dołączyć. To jest dobra rada starej babci która była przed laty w takiej samej sytuacji. Jednak nigdy się nie wyprowadziłam z męża rodziny i gospodarstwa, do dziś żałuję,   to był wielki błąd.  Ktoś napisał w swoim wpisie  "z upływem lat będzie gorzej " ŚWIĘTA PRAWDA.
Powiedz mężowi że masz zamiar zmienić swoje życie poprzez wyprowadzkę. Jeszcze raz dobrze Ci radzę.
Powodzenia.Irena

10

Odp: Życie z teściami

Poczytaj i uciekaj
http://www.netkobiety.pl/t18610.html

11

Odp: Życie z teściami

Też bym się wyprowadzała, nawet na wieś zabitą deskami smile

12

Odp: Życie z teściami

Różo, jeśli Twój mąż posiada gospodarstwo z pewnością to darowizna od jego rodziców. Bracia to jeszcze kawalerowie, więc Ty nie masz tam nic do roboty. Jesteś tylko żoną rolnika. Teściowie mają  swoje nawyki to samo męża bracia.Teść całe życie oglądał wiadomości w telewizji to niech sobie ogląda, to jego telewizor i jego życie na emeryturze.  Jeśli zaczniesz cokolwiek zmieniać wbrew ich woli, zacznie się piekło w rodzinie. Na pewno tego też nie chcesz.
Popieram tych wszystkich którzy Ci doradzają, - WYPROWADŹ SIĘ.
Jeśli zaczniesz przestawiać wszystkich w tym domu za kilka dni napisze na forum Twoja teściowa że synowa w jej domu rządzi się jak szara gęś, że przyszła z gołym tyłkiem, że to ich krwawica, że nie mają spokoju.
Powtarzam się, IDŹ NA SWOJE.

Życzę powodzenia.

13

Odp: Życie z teściami

Róża
wprowadziłaś się do domu, żyjącego wedle swoich zasad i nie powinnaś im narzucać własnych.
Możesz próbować przekonać do swoich racji, ale nie po złości, nie poprzez awantury czy pyskowanie.

Masz dwa wyjścia - albo się wyprowadzić albo nadal mieszkać w tym domu, ale maksymalnie się odseparować  - sprzątać po szwagrach nie musisz, telewizor możecie mieć swój w pokoju, a co do kuchni, to musiałabyś wywalczyć, o ile to możliwe - wydzieloną własną (jakaś przebudowa?).
Albo zaakceptować kuchnię teściowej, bo to jakby nie było JEJ dom i ona jest tam gospodynią.
Ty płaczesz po kątach, a teściowa się złości, że ją ustawiasz po kątach. Po kątach własnego domu. Tak się nie da.

Ważna jest w tym wszystkim postawa Twojego męża, czy Cię wspiera, czy staje za Tobą murem.

14

Odp: Życie z teściami

Mieszkałam po ślubie ponad rok czasu z teściami. Nie wspominam tego okresu bardzo źle, ale to wymaga starań obu stron. Osoba, która wprowadza się do domu powinna szanować zasady tam panujące. Zamiast marudzić, że w zupie jest zasmażka to cieszcie się, że macie ugotowane. Na pewno nie przeszkadza Wam jak teściowe zajmują się Waszymi dziećmi. Jak się jest "na swoim" docenia się takie rzeczy. Wracasz z pracy i nie ma podanego jedzenia. Chcesz się wyrwać na chwilę na zakupy? OK, ale tylko z maleństwem pod pachą.
To matka Twojego męża, mieszkasz pod jej dachem, kobiecie należy się szacunek. Gdyby moja synowa za 25 lat sapała się, że mój mąż po całym dniu pracy na roli ogląda Wiadomości, nasze kontakty też na pewno nie byłyby najlepsze.
Zmywanie po sobie, dziecku i mężu, a ignorowanie reszty, kupienie TV do pokoju to chyba nie jest największa katastrofa w życiu.

15

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Nie łatwo jest się wyprowadzić gdy mój mąż jest tu rolnikiem...:(

Czyli wiedziałaś co się będzie z tym wiązało? Zatem o co ten cały krzyk?

16

Odp: Życie z teściami

witam!!!
To prawda Różo czasem to nawet nie możliwe jeśli jest się Rolnikiem Ja z tuczników przeszłam na krowy mleczne i teraz codziennie słyszę ile to roboty ?
powiem Ci tak nie umiem Ci wyjaśnić dlaczego tak się dzieje ,ale rodzina mojego meża jest najlepsza najlepiej usytuowana i tak ogarnięta że nie ma do czego się doczepić.A moja to nic nie umie i w ogóle to nie dorasta do pięt ,wszystko ale to wszystko robi żle ja nie słyszałam ani jednego zdania pozytywnego ani na swój temat ani moich rodziców .Też się zastanawiam co ja tu jeszcze robię .Bo usłyszeć usłyszeć dobre słowo to jak znaleźć wodę na pustyni.

Jestem zmeczona tym wszystkim ,ale jak mam zostawić dzieci ?Jeszcze muszę wytrzymać .

Ja mam już wnuków i tak pomagam jak mogę by córka z zięciem wykończyli dom to może będę miała azyl gdzie bede uciekać .

trzymaj się ciepło pa pa

17

Odp: Życie z teściami
Lady Siggy napisał/a:

Mieszkałam po ślubie ponad rok czasu z teściami. Nie wspominam tego okresu bardzo źle, ale to wymaga starań obu stron. Osoba, która wprowadza się do domu powinna szanować zasady tam panujące. Zamiast marudzić, że w zupie jest zasmażka to cieszcie się, że macie ugotowane. Na pewno nie przeszkadza Wam jak teściowe zajmują się Waszymi dziećmi. Jak się jest "na swoim" docenia się takie rzeczy. Wracasz z pracy i nie ma podanego jedzenia. Chcesz się wyrwać na chwilę na zakupy? OK, ale tylko z maleństwem pod pachą.
To matka Twojego męża, mieszkasz pod jej dachem, kobiecie należy się szacunek. Gdyby moja synowa za 25 lat sapała się, że mój mąż po całym dniu pracy na roli ogląda Wiadomości, nasze kontakty też na pewno nie byłyby najlepsze.
Zmywanie po sobie, dziecku i mężu, a ignorowanie reszty, kupienie TV do pokoju to chyba nie jest największa katastrofa w życiu.

Masz 100% racji ale podejrzewam że Róży nie o to chodziło.
Ja potrafiłam prać do 2 w nocy dla wszystkich sprzątac za wszystkich i uwież mi zaczeli mnie traktować jak służącą .Wybacz ale synową tez warto docenić ,a nie tylko wymagać -Ona tez ma róźne dni jak wszyscy .Moja tesciowa gotuje i zmywa ,Jak zauważyłaś powinnam być wdzięczna i byłam ,Ale do czasu .JaK poprałam i posprzątałam i pomyłam podłogi to obiad musiałam zjeść sama jeszcze nigdy mnie nie zawołała na ten obiad nigdy nie postawiła talerz -no chyba że przy ludziach by widzieli że jest dobra. A wiesz jak małżonek jest za nią z wdzięczności  za obiadki -Ja się nie liczę -jestem najgorszym złem jakie spotkało tą rodzinę i niewdzięcznica właśnie dzisiaj się dowiedziałam kim jestem ,Totalnym zerem ,poniżej poniżej ludzkiej godności. Logistycznie jestem w dupie nic nie umniem za późno wstaje za mało robię i w ogóle jestem do dupy .

Powiedz kto by się nie załamał jak teściowa jeszcze podpuszcza swojego syna by się ze mną kłócił bił i poniewierał ,powiedz mi jaką czerpie ta kobieta satysfakcje z tego że syn tak robi.

Bo gdyby to był mój syn to ja bym się za niego wstydziła? dlatego lepiej zjeść kanapkę niź suty obiad po przyjściu do domu z pracy.
nie wszystko złoto świeci.
Pozdrawiam

18

Odp: Życie z teściami

Tamaro,byłam w podobnej sytuacji. Dziś jestem na emeryturze. Mąż nie żyje od 20-tu lat. Syn się ożenił 18lat temu. Od tego dnia byłam i jestem do dziś teściową Też chowałam wnuki  u moich trzech synów, ostatnio służbę pełnię u ostatniego syna.  Żałuję że się zgodziłam.
Napisz skąd jesteś?
Pozdrawiam Irena

19

Odp: Życie z teściami

Witam !!!
Ireno nie chce nikogo urazić znam teściowe i już sama jestem teściową ,jeśli jest ta równowaga każda ze stron idzie na kompromis ja to rozumiem takw dzisiejszych czasach musimy pomagać  i dzieci i synowe powinny to docenić nie chodzi mi o pieniądze tylko o szacunek za wkład jaki ponosimy ,ale są teściowe i "teściowe" które kręcą macą i podpuszczają jak one to robią ? Może jestem za głupia ale byłam cholernie ambitna chciałam pracować i lubiłam pracować aby mieć coś a nie tylko pracować na kogoś .Ale nie wszyscy chcą być uszczęśliwieni na śiłę   przegrałam z kretesem.

Ja jestem z Wielkopolski a Ty?

20

Odp: Życie z teściami

Tamaro, też jestem z wielkopolski.Północno- wschodnia część wielkopolski Na obecną chwilę zajmuje się wnuczką. Synowa urodziła drugie dziecko więc pomagam  jej po porodzie.Znajdę wolną chwilę, napiszę do Ciebie  na pw.
Pozdrawiam.Irena.

21

Odp: Życie z teściami

Jeśli maz jest rolnik, to szansa na przeprowadzkę niewielka.

Najprostsze rozwiązanie:  osobne wejście, osobna kuchnia, osobna łazienka. Przebudowa. Kompletna fizyczna separacja, nawet bez drzwi miedzy mieszkaniami.

22

Odp: Życie z teściami

Dlaczego rolnik nie może prowadzić gospodarstwa  a żona mieszkać osobno.  Przecież gospodarstwo rolne to zwykły warsztat pracy jak każdy inny. Mąż po pracy wraca do żony i dziecka. Na gospodarstwie przecież są inne osoby i doglądają gdy przyjdzie taka potrzeba. Mieszkam na wsi i znam kilku takich rolników.Panuje w nich szacunek z obu stron, teściów i synowych.
Irena.

23

Odp: Życie z teściami

[post przeniesiony]

Róża 27 napisał/a:

Cześć . Jestem po 30-tce. Mam męża , kilkulatka w domu i w drodze drugie dziecko. Mieszkam w jednym domu :ja, mąż ,nasz syn, teściowie i dwaj bracia męża . Jeden na 29 lat wraca tu tylko na weekendy i w tym roku już się żeni. Drugi z kolei ma 26 lat. Pracuje, nie źle zarabia. Dom traktuje jak darmowy hotel z restauracją . Kupuje sobie buty za parę stów , słodycze (nikomu nie daje), bułki które też sam wtrynia. Nie czuję żadnej potrzeby by robić zakupy do domu. Wkłada ciuchy do mojej pralki, nie dokładając się do środków czystości . Kiedy wygarnelam to w końcu mężowi to powiedział że jestem materialistką. Mam dość tej sytuacji. Nic ba niego powiedzieć nie mogę bo mnie tu wszyscy zjedzą . Czy ja jestem materialistką ? Czy to jego brat zachowuje się jak dzidziuś który mieszka i żre tu za darmo ?

24

Odp: Życie z teściami

Odpowiem, bo wstrząsnął mną ten fragment:

Róża 27 napisał/a:

Czy ja jestem materialistką ? Czy to jego brat zachowuje się jak dzidziuś który mieszka i żre tu za darmo ?

Dlaczego uważasz, że masz prawo decydować, skoro dom nie należy do Ciebie? Mieszkasz w nim na tych samych zasadach, co szwagier.
Jeżeli jego rodzicom nie przeszkadza, co on robi, albo, że czegoś nie robi, to nie Twoim obowiązkiem jest wtrącać się w ich relacje. Rób zakupy dla siebie, dziecka i męża, sprzątaj po sobie, a innym daj żyć po swojemu. A jeśli dalej będziesz miała z tym problem - to idź na swoje i rób u siebie to, co Ci się żywnie podoba.

25

Odp: Życie z teściami

Nie których rady to śmiech na sali. Przyszłam do obcego domu i mam się zamknąć i ładnie się uśmiechać na chamstwo ze strony domowników ? A może oni też by w końcu się zgodzili na jakieś nowości w kuchni a nie żyją tak samo od 40 lat!? Co niektóre mądre głowy mi napisały że mi przy dziecku teściowa pomaga. Nie pomaga i nie chce jej pomocy. Sama sobie dobrze radzę

26

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Nie których rady to śmiech na sali. Przyszłam do obcego domu i mam się zamknąć i ładnie się uśmiechać na chamstwo ze strony domowników ? A może oni też by w końcu się zgodzili na jakieś nowości w kuchni a nie żyją tak samo od 40 lat!? Co niektóre mądre głowy mi napisały że mi przy dziecku teściowa pomaga. Nie pomaga i nie chce jej pomocy. Sama sobie dobrze radzę

A mówi Ci coś „wolnoć Tomku w swoim domku”?
Mieszkasz u teściów. Wyprowadź się i żyj po swojemu.

27

Odp: Życie z teściami

A co tu wstrząsającego ?Żyjemy pod jednym dachem, każdy pracuje i coś robi w tym domu więc uważam że każdy ma równe prawa. Ja w tym domu jestem też u siebie. Zakupy robię dla wszystkich więc drażni mnie to że jest tu jeden człowiek który jest traktowany jak kilkulatek. Korona by mu nie spadła jakby coś kupił do domu

28

Odp: Życie z teściami

Nie jesteś u siebie, bo to nie Ty jesteś właścicielem tego domu. Więc to nie Ty decydujesz, kto ma się do czego dokładać. Rozdzielcie budżety i kupujcie tylko dla siebie, a nie dla wszystkich.
Daj spokój, przestań na nas tutaj wywalaś pretensje. Jak z nimi rozmawiasz dokładnie tak samo jak nam tutaj odpisujesz, to w sumie nie ma się co dziwić, że tak Cię traktują.

Ja nie chciałabym, żeby mi obca baba przyszła do domu i próbowała zmieniać wystrój kuchni. Idźcie na swoje.

29

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

A co tu wstrząsającego ?Żyjemy pod jednym dachem, każdy pracuje i coś robi w tym domu więc uważam że każdy ma równe prawa. Ja w tym domu jestem też u siebie. Zakupy robię dla wszystkich więc drażni mnie to że jest tu jeden człowiek który jest traktowany jak kilkulatek. Korona by mu nie spadła jakby coś kupił do domu

A każe Ci ktoś robić zakupy dla wszystkich? Kup małą lodóweczkę, wstaw sobie do pokoju i kupuj tylko dla siebie. Proste.
Powtarzam: chcesz żyć po swojemu i decydować o wszystkim? Postaw/kup własny dom/mieszkanie.

Również mieszkam w domu moich teściów i nie wyobrażam sobie mieć pretensji o to, kogo i na jakich zasadach WE WŁASNYM domu goszczą.
Jeśli chcę wprowadzić jakiekolwiek zmiany, po prostu pytam, czy nie mają nic przeciwko. Jeśli mają - odpuszczam. To ich dom.

A tak całkiem na marginesie... Szwagier ma pełne prawo tam przebywać, to jego rodzinny dom. A że jest egoistą i nie myśli o niczym - na to już nic nie poradzisz. Wojnę bardzo łatwo wywołać, gorzej potem po niej posprzątać i odbudować wszystko. Twojemu mężowi obecny stan rzeczy nie przeszkadza, więc się dobrze zastanów - bo nie masz za sobą NIKOGO. Może faktycznie przeginasz?

30

Odp: Życie z teściami

To się nazywa robienie problemów na siłę z rzeczy, które nas bezpośrednio nie dotyczą..

Dom należy do teściów, szwagier mieszka U SIEBIE, żyjąc na swój sposób i jeszcze masz do niech wszystkich pretensje, bo nie pasują Ci do obrazka..? Jak się jest na SWOIM to można dopiero wprowadzać własne zwyczaje. Czyto takie trudne rozdzielić wydatki i robić osobno zakupy? To, że można z politowaniem patrzeć na kogoś, kto zachowuje się jak Twój szwagier, to jeszcze nie oznacza, że należy wszczynać rewolucję..
Wszelkie zmiany najlepiej konsultować z właścicielami domu, czyli z teściami.

31 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-02-11 17:59:24)

Odp: Życie z teściami

Witam Cię droga Różo.Przeczytałam kilka razy twój post i całkowicie jestem po Twojej stronie.Jeśli to co napisałaś jest prawdą to szczerze Ci współczuję.Rzeczywiście zaczynając chociażby od tych zupek z zasmażkami,oni dorośli ludzie mogą tak jeść,ale nie powinni dawać tego Twojemu dziecku skoro powiedziałaś,że sobie tego nie życzysz i odżywiasz dziecko zdrowo.Niektórym dzieciom nawet lekarz zabrania jeść takich rzeczy,bo są na diecie albo z innych powodów.Druga rzecz jak teść ogląda wieczorne wiadomości to przecież szlag by go nie trafił gdybyś Ty też coś mogła sobie obejrzeć.Zgadzam się z tym ,że to jest ich dom i mogą przyjeżdżać szwagrowie czy nawet tam mieszkać,ale nie mają prawa wykorzystywać Cię jak służącą do zmywania garów po nich.Niech teściowa zakasa rękawy i [skoro już decydujesz się na użycie wulgaryzmu, zadbaj chociaż o poprawną ortografię...] skoro jej się to podoba.Rację miała Twoja mądra siostra,że powinnaś zajmować się wyłącznie mężem i dzieckiem a nie dać sobą poniewierać w myśl zasady ,że to jest ich dom.Zwłaszcza,że teściowa traktuje Cię jak obcą osobę(intruza)tak jak napisałaś.Świadczy o tym też to ,że częstuje syna ciastem,a ciebie tak jak by nie było.Co innego jak by była ludzka i serdeczna dla Ciebie to by można było jeszcze coś zrobić,ale nie jak traktują Cię w ten sposób.Dokładnie jak to ktoś zauważył wszyscy jesteście w tym domu na tych samych zasadach,a Ty wychodząc za mąż za ich syna jesteś członkiem rodziny tak samo jak oni.Dlaczego szwagier nie umyje za sobą kubka tylko udaje głupa i czeka aż Ty to zrobisz.Ja na Twoim miejscu nie mogłabym żyć w takim domu.Powinnaś szczerze porozmawiać z mężem na ten temat i wspólnie coś wymyślcie.Może się wyprowadzić.Bo oni się nie zmienią,na chamstwo jeszcze do tej pory nikt nie wymyślił lekarstwa niestety.Dużo ludzi znosi takie albo jeszcze gorsze upokorzenia w myśl zasady,że się nie jest u siebie.Czy to średniowiecze.A nie każdy w Polsce zarabia tyle,żeby się w 5 minut wyprowadzić.Podziwiam Cię i pozdrawiam droga Różo.Powodzenia

32

Odp: Życie z teściami

Po co mieszkac u kogos kto Cie wkurza?
Jestescie dorosli, stac was nawet na dziecko wiec wyprowadzic sie i problem z glowy.

33

Odp: Życie z teściami
bagienni_k napisał/a:

To się nazywa robienie problemów na siłę z rzeczy, które nas bezpośrednio nie dotyczą..

Dom należy do teściów, szwagier mieszka U SIEBIE, żyjąc na swój sposób i jeszcze masz do niech wszystkich pretensje, bo nie pasują Ci do obrazka..? Jak się jest na SWOIM to można dopiero wprowadzać własne zwyczaje. Czyto takie trudne rozdzielić wydatki i robić osobno zakupy? To, że można z politowaniem patrzeć na kogoś, kto zachowuje się jak Twój szwagier, to jeszcze nie oznacza, że należy wszczynać rewolucję..
Wszelkie zmiany najlepiej konsultować z właścicielami domu, czyli z teściami.

Teściowie nie są właścicielami domu. Jest nim mój mąż

34

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

To się nazywa robienie problemów na siłę z rzeczy, które nas bezpośrednio nie dotyczą..

Dom należy do teściów, szwagier mieszka U SIEBIE, żyjąc na swój sposób i jeszcze masz do niech wszystkich pretensje, bo nie pasują Ci do obrazka..? Jak się jest na SWOIM to można dopiero wprowadzać własne zwyczaje. Czyto takie trudne rozdzielić wydatki i robić osobno zakupy? To, że można z politowaniem patrzeć na kogoś, kto zachowuje się jak Twój szwagier, to jeszcze nie oznacza, że należy wszczynać rewolucję..
Wszelkie zmiany najlepiej konsultować z właścicielami domu, czyli z teściami.

Teściowie nie są właścicielami domu. Jest nim mój mąż

To niech mąż wyeksmituje szwagra, w czym widzisz problem?
Podpowiem: tylko Tobie przeszkadza zachowanie szwagra i to Cię boli.

35

Odp: Życie z teściami

Też by Cię bolało gdyby dotyczyło Ciebie. Mąż mi naobiecywal wszystkiego a po ślubie obietnice swoje zapomniał i zostałam na lodzie. Urodziłam w tym roku dziecko. Jeden szwagier się ożenił ale zamiast być i pomagać u teściów ciagle siedzi u nas. Je, bierze prysznic u nas, nawet pierze tutaj. A jego żona ? Chyba potrzebna mu bardziej dla wyglądu bo nawet jemu nie pierze. Wywalczyłam dodatkowy pokój dla dzieci a tak mieszkalibyśmy we czworo w jednym. I co Ty na to?

36

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Też by Cię bolało gdyby dotyczyło Ciebie. Mąż mi naobiecywal wszystkiego a po ślubie obietnice swoje zapomniał i zostałam na lodzie. Urodziłam w tym roku dziecko. Jeden szwagier się ożenił ale zamiast być i pomagać u teściów ciagle siedzi u nas. Je, bierze prysznic u nas, nawet pierze tutaj. A jego żona ? Chyba potrzebna mu bardziej dla wyglądu bo nawet jemu nie pierze. Wywalczyłam dodatkowy pokój dla dzieci a tak mieszkalibyśmy we czworo w jednym. I co Ty na to?

Hmmm, to samo co zostało napisane powyżej - dlaczego mąż nie wyprosi szwagra?

37

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Też by Cię bolało gdyby dotyczyło Ciebie. Mąż mi naobiecywal wszystkiego a po ślubie obietnice swoje zapomniał i zostałam na lodzie. Urodziłam w tym roku dziecko. Jeden szwagier się ożenił ale zamiast być i pomagać u teściów ciagle siedzi u nas. Je, bierze prysznic u nas, nawet pierze tutaj. A jego żona ? Chyba potrzebna mu bardziej dla wyglądu bo nawet jemu nie pierze. Wywalczyłam dodatkowy pokój dla dzieci a tak mieszkalibyśmy we czworo w jednym. I co Ty na to?

To samo, co wcześniej.
Skoro mąż naobiecywał i słowa nie dotrzymał, to do męża powinnaś mieć pretensje, nie do szwagra.

Nadal uważam, że jedynie Tobie przeszkadza obecność szwagra w domu. Dlatego też szwagier dalej mieszka. Tyle.

38

Odp: Życie z teściami
IsaBella77 napisał/a:
Róża 27 napisał/a:

Też by Cię bolało gdyby dotyczyło Ciebie. Mąż mi naobiecywal wszystkiego a po ślubie obietnice swoje zapomniał i zostałam na lodzie. Urodziłam w tym roku dziecko. Jeden szwagier się ożenił ale zamiast być i pomagać u teściów ciagle siedzi u nas. Je, bierze prysznic u nas, nawet pierze tutaj. A jego żona ? Chyba potrzebna mu bardziej dla wyglądu bo nawet jemu nie pierze. Wywalczyłam dodatkowy pokój dla dzieci a tak mieszkalibyśmy we czworo w jednym. I co Ty na to?

Hmmm, to samo co zostało napisane powyżej - dlaczego mąż nie wyprosi szwagra?

Powiedział że zniszczę jego rodzinę więc ja zapewne do niej nie należę i tyle

39

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:
Róża 27 napisał/a:

Też by Cię bolało gdyby dotyczyło Ciebie. Mąż mi naobiecywal wszystkiego a po ślubie obietnice swoje zapomniał i zostałam na lodzie. Urodziłam w tym roku dziecko. Jeden szwagier się ożenił ale zamiast być i pomagać u teściów ciagle siedzi u nas. Je, bierze prysznic u nas, nawet pierze tutaj. A jego żona ? Chyba potrzebna mu bardziej dla wyglądu bo nawet jemu nie pierze. Wywalczyłam dodatkowy pokój dla dzieci a tak mieszkalibyśmy we czworo w jednym. I co Ty na to?

Hmmm, to samo co zostało napisane powyżej - dlaczego mąż nie wyprosi szwagra?

Powiedział że zniszczę jego rodzinę więc ja zapewne do niej nie należę i tyle

Może za bardzo ciśniesz?
Może warto „dogadać się” ze szwagrem?
Ustalić zasady wspólnego mieszkania?

Bo za moment stracisz również męża. Chyba, że o to Ci właśnie chodzi.

40

Odp: Życie z teściami

Mi chodzi o to by mieć choć troche wygody w tym domu. Gnieździmy się w czwórke z rzeczami w jednym pokoju a teściowa swoje rzeczy trzyma u każdego praktycznie w pokoju (prócz naszego) i jeszcze mi wypomina że zabawki dzieci się walają wszędzie. Ona się nie mieści z swoimi rzeczami a ja mam się mieścić z mężem i 2 dzieci? Problem jest taki że moje dzieci nie mają swojego pokoju bo uwaga teść zajmuje sam pokój na górze a teściowa od roku śpi na dole ale rzeczy nadal trzyma na górze choć ma u siebie meble. Szwagier nadal u nas mieszka choć już pracuje i dobrze zarabia. Co mam robić? Ja jestem już załamana

41

Odp: Życie z teściami

No ale przecież synowie przyjeżdżają do matki, do swojego domu rodzinnego, to co Ciebie obchodzi jacy są, co robią ?
Wprowadziłaś się do rodziny, która dobrze się ma, funkcjonuje a Tobie się to nie podoba - wyprowadź się na swoje albo się przystosuj do nich.
Może Twoje ciasto jest niesmaczne po prostu- skoro tak mówią ?

42

Odp: Życie z teściami
justa_pl napisał/a:

No ale przecież synowie przyjeżdżają do matki, do swojego domu rodzinnego, to co Ciebie obchodzi jacy są, co robią ?
Wprowadziłaś się do rodziny, która dobrze się ma, funkcjonuje a Tobie się to nie podoba - wyprowadź się na swoje albo się przystosuj do nich.
Może Twoje ciasto jest niesmaczne po prostu- skoro tak mówią ?

Gdzie on tu dobrze funkcjonuje? Ja nie mam zamiaru się przystosowywać do zasad panujących w tym domu. Tu czas się zatrzymał 30 lat temu. Ja nawet nikogo sobie zaprosić nie mogę bo nie mam zwyczajnie gdzie. To jest normalne?

43

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:
justa_pl napisał/a:

No ale przecież synowie przyjeżdżają do matki, do swojego domu rodzinnego, to co Ciebie obchodzi jacy są, co robią ?
Wprowadziłaś się do rodziny, która dobrze się ma, funkcjonuje a Tobie się to nie podoba - wyprowadź się na swoje albo się przystosuj do nich.
Może Twoje ciasto jest niesmaczne po prostu- skoro tak mówią ?

Gdzie on tu dobrze funkcjonuje? Ja nie mam zamiaru się przystosowywać do zasad panujących w tym domu. Tu czas się zatrzymał 30 lat temu. Ja nawet nikogo sobie zaprosić nie mogę bo nie mam zwyczajnie gdzie. To jest normalne?

A co się stało z tym pokojem dla dzieci, który jak pisałaś wywalczyłaś?

44

Odp: Życie z teściami

Nie ma pokoju bo jeden syneczek ok.30-tki w jednym siedzi choć zarabia tyle ze dawno go stać by kupić sobie coś... Teść w drugim i z tego co uslyszalam on stąd nigdzie nie pójdzie...

45

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Nie ma pokoju bo jeden syneczek ok.30-tki w jednym siedzi choć zarabia tyle ze dawno go stać by kupić sobie coś... Teść w drugim i z tego co uslyszalam on stąd nigdzie nie pójdzie...

To się wyprowadź. To ich dom oni mają prawo mieć 30latka w pokoju.

46

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:
justa_pl napisał/a:

No ale przecież synowie przyjeżdżają do matki, do swojego domu rodzinnego, to co Ciebie obchodzi jacy są, co robią ?
Wprowadziłaś się do rodziny, która dobrze się ma, funkcjonuje a Tobie się to nie podoba - wyprowadź się na swoje albo się przystosuj do nich.
Może Twoje ciasto jest niesmaczne po prostu- skoro tak mówią ?

Gdzie on tu dobrze funkcjonuje? Ja nie mam zamiaru się przystosowywać do zasad panujących w tym domu. Tu czas się zatrzymał 30 lat temu. Ja nawet nikogo sobie zaprosić nie mogę bo nie mam zwyczajnie gdzie. To jest normalne?

Nie jest normalne, dlatego wszyscy mowili zeby sie wyprowadzic.

47

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Ja nie mam zamiaru się przystosowywać do zasad panujących w tym domu.

To zdanie wydaje mi się kluczowe, bo pokazuje brak jakiejkolwiek woli rozwiązania konfliktu w sposób konstruktywny i pokojowy.
Z jednej strony rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale z drugiej z ogromną pogardą mówisz o wszystkich z rodziny męża. W Twoich słowach nie ma ani odrobiny ludzkich odruchów, próby zrozumienia tego, co się tam dzieje, o próbach zmiany wzajemnych kontaktów na zasadzie wypracowania jakichś kompromisów nawet nie wspomnę. Jeśli sądzisz, że oni Twojej niechęci nie wyczuwają, to jesteś w wielkim błędzie. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że to może być powód ich negatywnego stosunku do Ciebie.

Swoją drogą jesteś chyba masochistką nie decydując się na wyprowadzkę z domu, który Cię unieszczęśliwia.

48

Odp: Życie z teściami

swoje w życiu przeszłam i doskonale wiem, że życie z teściami pod jednym dachem to chyba najgorsza rzecz, jaka tylko może być! przede wszystkim zero prywatności, a teściowa przecież zawsze wie najlepiej co potrzeba dziecku i jej kochanemu synusiowi. dziewczyno, nawet się nie zastanawiaj tylko od razu uciekaj stamtąd, bo to naprawdę nie ma najmniejszego chociażby sensu!

49

Odp: Życie z teściami
damazpsem5 napisał/a:

swoje w życiu przeszłam i doskonale wiem, że życie z teściami pod jednym dachem to chyba najgorsza rzecz, jaka tylko może być! przede wszystkim zero prywatności, a teściowa przecież zawsze wie najlepiej co potrzeba dziecku i jej kochanemu synusiowi. dziewczyno, nawet się nie zastanawiaj tylko od razu uciekaj stamtąd, bo to naprawdę nie ma najmniejszego chociażby sensu!

Ja teraz mieszkam z tesciowa, mialo byc na pare miesiecy, ale pandemia i nie powiedzialabym, ze jest najgorzej. To zalezy od ludzi i sytuacji, i duzo zalezy od samego partnera na ile on sobie pozwala.

50

Odp: Życie z teściami
Winter.Kween napisał/a:

To zalezy od ludzi i sytuacji, i duzo zalezy od samego partnera na ile on sobie pozwala.

Również uważam, że nie ma reguły, ale też ogromną rolę odgrywa postawa partnera. To on powinien umieć wyznaczyć granice, jeśli matka czy ojciec posuwają się zbyt daleko, ale też wspierać partnerkę, głównie do czasu, kiedy będzie potrafiła odnaleźć się w nowym domu i ustalić obowiązujące w nim zasady. Jemu we własnym zawsze będzie łatwiej niż jej, choćby dlatego, że jego relacje z rodzicami ustalały się przez całe lata i doskonale wie, czego można się po nich spodziewać czy w jaki sposób z nimi rozmawiać.

51

Odp: Życie z teściami
Olinka napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

To zalezy od ludzi i sytuacji, i duzo zalezy od samego partnera na ile on sobie pozwala.

Również uważam, że nie ma reguły, ale też ogromną rolę odgrywa postawa partnera. To on powinien umieć wyznaczyć granice, jeśli matka czy ojciec posuwają się zbyt daleko, ale też wspierać partnerkę, głównie do czasu, kiedy będzie potrafiła odnaleźć się w nowym domu i ustalić obowiązujące w nim zasady. Jemu we własnym zawsze będzie łatwiej niż jej, choćby dlatego, że jego relacje z rodzicami ustalały się przez całe lata i doskonale wie, czego można się po nich spodziewać czy w jaki sposób z nimi rozmawiać.

Dokladnie, partner czyni sytuacje. U mnie i mojego meza czuc taka granice, ze jestesmy 'my' w jednej bance i 'oni' czyli cala reszta ludzi czy to rodzina czy nie.
Tez moze sytuacja jest inna troche, poniewaz moj ojciec nie mieszkal z matka od 10 roku zycia i dopiero teraz z nia mieszka pierwszy raz od tamtego czasu i nie w domu rodzinnym tylko w calkiem innym.
Chociaz wyobrazam sobie jak wyglada mieszkanie z moja babcia jako tesciowa (masakra), ale moze to tez kultura inna? Wieksze wymagania, u mojej babci trzeba sprzatac, robic i tak dalej zeby sie 'odwdzieczyc'. Tutaj tego nie ma.

52

Odp: Życie z teściami

Nie moge juz edytowac, ale jakby co to mialo byc 'moj maz nie mieszkal z matka', a nie moj ojciec. Myslalo sie o dniu ojca i tak sie napisalo haha

53

Odp: Życie z teściami

Nie byłabym w stanie funkcjonować na co dzień ani z teściami ani z rodzicami. Jednak cenię sobie swobodę i chyba bym nie dała rady heh

54

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Witajcie. Dawno tu nie byłam. Przez ten czas zostałam mamą i wyszłam za mąż. Mam fajnego męża i syna. Jednak teściowa to zmora. Są dni kiedy jest miła a są dni kiedy traktuje mnie jakbym nie istniala. Mieszkamy w domu jednorodzinnym. Kobiety tu są tylko po to by rodzić i wychowywać dzieci, gotować, sprzątać. Wracają na weekendy moi szwagrowie. Jeden siedzi od świtu do nocy w internecie i nawet kubka po sobie nie zmywa. Nie robi nic! Czeka aż ja lub teściowa zrobimy. Teściowa mówi że jej to nie przeszkadza... Był czas że ja sprzątałam po nich pokoje ale siostra doprowadziła mnie do pionu...że ja mam swoją rodzinę i o nią powinnam dbać a reszta powinna mnie nie obchodzic. Drugi szwagier to taki prostak że mysli jak ma wykształcenie to wszystkie rozumy pozjadał. Potrafi się wtracać w życie moje i meża...gada że czas już na drugie dziecko i tym mnie denerwuje. Ja miałam duże problemy z ciążą a ten jeszcze mi tu dokazuje. Też po sobie nie zmywa, wrzuca do zlewu i idzie. Raz mu powiedziałam że ma po sobie zmywać to powiedział ze to nasza rola, kobiet. Czasami nocuje u nas jego dziewczyna...nie jestem zadowolona że moje dziecko to widzi. Teściowie karmią mi syna zupami z zasmażkami, których kazalam im nie raz by nie dawali. Ja gotuje dla syna zdrowo i bez chemii ale oni twierdza ze powinnam jeszcze sie ciezyc ze mi go karmia. Była ostra wymiana zdań i nie dawali mu tego świństwa przez pare dni a teraz znow to samo. Ciagle slysze ze oni tak swoje karmili i dla mego syna nic sie nie stanie. Teraz wrzuciłam na luz, nie sprzatam po szwagrach skoro dla ich mamusi to odpowiada to niech zwywa po nich i td.choc jeden jest blisko 30-tki a drugi po 20-tce. Tesciowa traktuje mnie jak powietrze. Gdy jestem w kuchni i siedzi mój maż to jemu proponuje by zjadł ciasto a mi nic. Wczoraj była taka sytuacja. Wyczuliłam na to meża i teraz sam widzi jak to z nia jest. Jak sie tu wprowadziłam to gotowalam i piekłam ale teraz nie nawidze tego robic. Bo po co? Ciagle słyszalam od niej ze nie dobre, nie smakuje i td. Ja zaciskam zęby by nie odpyskować bo nie chce sie z nia uzerac...ale caszami palne ze jak nie smakuje to niech nie je a nie pierwsza siada i sobie naklada". Nie traktuje mnie jak czlonka rodziny tylko intruza. Czesto placze po kątach bo nic nie mam tu do powiedzenia. Gdy mowię dla swojej mamy jak ona mnie teaktuje to slysze "nie zwracaj na nia uwagi". Mam ochote się stąd wynieść. Telewizji nie ogladam bo mnie ciagle wieczorem przegania bo teść teraz musi wiadomosci obejrzec. Co robić?

Wyprowadź się czym prędzej. Nawet jeśli mąż nie będzie chciał. Wyprowadź się, zabierz dziecko, swoje rzeczy. Mąż, jeśli nawet z początku postawi na swoim czyli powie że zostaje z mamusią, i tak po jakimś czasie przeniesie się do Ciebie i do synka.

55

Odp: Życie z teściami

Współczuję Ci dziewczyno tego bagna w jakie się wpakowałaś poniekąd z własnej woli zgadzając się na życie u teściów. Nie daj zrobić z siebie służącej, znaj swoją godność. Dlaczego masz sprzątać po obcych chłopach jakimi są twoi szwagrowie. Jeśli zostawią brudne naczynia to niech leżą w zlewie aż zapleśnieją, nie rozumiem problemu, albo niech teściowa za nich sprząta jeśli jej odpowiada rola służącej. Ciebie nikt nie ma prawa do tego zmuszać.
Najlepiej by było jakbyście się wyprowadzili. Nie wierzę, że nie stać was na choćby wynajem mieszkania w bloku. Nie ma to jak być na swoim. Chcesz pozwolić aż Ci ludzie podkopią Ci poczucie własnej wartości? Nie sądzę, że u teściów będziesz szczęśliwa. Porozmawiaj o tym szczerze z mężem.
Nie bym sobie nie pozwoliła na takie traktowanie.

56

Odp: Życie z teściami

Wzięłam rady i nie zmywam po dorosłych chłopach. Jeden ma już swoją rodzinę...tylko że jego żona jest w tym domu traktowana jak królewna. Przyjeżdża do nas i łazi mi po lodówce bo przecież teściowa kazała jej się czuć jak u siebie. Nie pyta i nie prosi. Dorosły syn też który tu już nie mieszka łazi mi po lodówkach i bierze co chce bez pytania. Teściowie uważają że ich dzieci mają prawo bo tu jest ich dom rodzinny... i co robić? Powiem to będzie wojna

57

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Wzięłam rady i nie zmywam po dorosłych chłopach. Jeden ma już swoją rodzinę...tylko że jego żona jest w tym domu traktowana jak królewna. Przyjeżdża do nas i łazi mi po lodówce bo przecież teściowa kazała jej się czuć jak u siebie. Nie pyta i nie prosi. Dorosły syn też który tu już nie mieszka łazi mi po lodówkach i bierze co chce bez pytania. Teściowie uważają że ich dzieci mają prawo bo tu jest ich dom rodzinny... i co robić? Powiem to będzie wojna

Lodowka na klucz bo zaniedlugo na golebie beda polowac.

58

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Wzięłam rady i nie zmywam po dorosłych chłopach. Jeden ma już swoją rodzinę...tylko że jego żona jest w tym domu traktowana jak królewna. Przyjeżdża do nas i łazi mi po lodówce bo przecież teściowa kazała jej się czuć jak u siebie. Nie pyta i nie prosi. Dorosły syn też który tu już nie mieszka łazi mi po lodówkach i bierze co chce bez pytania. Teściowie uważają że ich dzieci mają prawo bo tu jest ich dom rodzinny... i co robić? Powiem to będzie wojna


A ty dalej tam mieszkasz? Siedzisz na własne życzenie i jeszcze narzekasz

59

Odp: Życie z teściami
display napisał/a:
Róża 27 napisał/a:

Wzięłam rady i nie zmywam po dorosłych chłopach. Jeden ma już swoją rodzinę...tylko że jego żona jest w tym domu traktowana jak królewna. Przyjeżdża do nas i łazi mi po lodówce bo przecież teściowa kazała jej się czuć jak u siebie. Nie pyta i nie prosi. Dorosły syn też który tu już nie mieszka łazi mi po lodówkach i bierze co chce bez pytania. Teściowie uważają że ich dzieci mają prawo bo tu jest ich dom rodzinny... i co robić? Powiem to będzie wojna


A ty dalej tam mieszkasz? Siedzisz na własne życzenie i jeszcze narzekasz

To ma sie z wlasnego domu wyprowadzic?

60

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:

Wzięłam rady i nie zmywam po dorosłych chłopach. Jeden ma już swoją rodzinę...tylko że jego żona jest w tym domu traktowana jak królewna. Przyjeżdża do nas i łazi mi po lodówce bo przecież teściowa kazała jej się czuć jak u siebie. Nie pyta i nie prosi. Dorosły syn też który tu już nie mieszka łazi mi po lodówkach i bierze co chce bez pytania. Teściowie uważają że ich dzieci mają prawo bo tu jest ich dom rodzinny... i co robić? Powiem to będzie wojna

A nie możesz sobie w tym domu wygospodarować własnej kuchni?

61

Odp: Życie z teściami
wieka napisał/a:
Róża 27 napisał/a:

Wzięłam rady i nie zmywam po dorosłych chłopach. Jeden ma już swoją rodzinę...tylko że jego żona jest w tym domu traktowana jak królewna. Przyjeżdża do nas i łazi mi po lodówce bo przecież teściowa kazała jej się czuć jak u siebie. Nie pyta i nie prosi. Dorosły syn też który tu już nie mieszka łazi mi po lodówkach i bierze co chce bez pytania. Teściowie uważają że ich dzieci mają prawo bo tu jest ich dom rodzinny... i co robić? Powiem to będzie wojna

A nie możesz sobie w tym domu wygospodarować własnej kuchni?

Nie ma u mnie żadnej możliwości na oddzielną kuchnię

62

Odp: Życie z teściami
JuliaUK33 napisał/a:

To ma sie z wlasnego domu wyprowadzic?

Gdybyś przeczytała cokolwiek z tego wątku, to byś wiedziała, że to nie jest jej dom.

Róża 27 napisał/a:

Nie ma u mnie żadnej możliwości na oddzielną kuchnię

Wstaw swoją lodówkę do swojego pokoju.

63

Odp: Życie z teściami
Róża 27 napisał/a:
wieka napisał/a:
Róża 27 napisał/a:

Wzięłam rady i nie zmywam po dorosłych chłopach. Jeden ma już swoją rodzinę...tylko że jego żona jest w tym domu traktowana jak królewna. Przyjeżdża do nas i łazi mi po lodówce bo przecież teściowa kazała jej się czuć jak u siebie. Nie pyta i nie prosi. Dorosły syn też który tu już nie mieszka łazi mi po lodówkach i bierze co chce bez pytania. Teściowie uważają że ich dzieci mają prawo bo tu jest ich dom rodzinny... i co robić? Powiem to będzie wojna

A nie możesz sobie w tym domu wygospodarować własnej kuchni?

Nie ma u mnie żadnej możliwości na oddzielną kuchnię


Ale można dobudować /rozbudować dom, co często się zdarza w podobnych sytuacjach, ew. postawić obok drugi.
Jeśli teście są w sile wieku, to warto pomyśleć o takim rozwiązaniu.

Posty [ 63 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Życie z teściami

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024