Jakiś czas temu na wyjeździe za granicą poznałam pewnego chłopaka, spotykaliśmy się prawie codziennie, pisał do mnie bardzo często nawet gdy już wróciłam do Polski. Zaprosił do siebie, zastanawiałam się czy skorzystać z zaproszenia. Od paru dni pisaliśmy rzadziej.
Wczoraj zapytałam wprost, czego ode mnie oczekuje? Stwierdził, że nie wierzy w związki na odległość a mnie lubi ale jeśli nie chce to możemy nie rozmawiać.
Wiem, że nie ma on żony, dziewczyny ani dzieci
Jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie - jest w połowie Rosjaninem. Na początku doszło do "starcia" miedzy nami na tle polityczno-historycznym, jednak później było okej, na tyle mi się spodobał, że zaczęłam myśleć poważnie nad jego osobą. Mogłabym się przeprowadzić do tego kraju.
Wcześniej rozmawialiśmy na temat oczekiwań, jasno określiłam, że seks spotkania mnie nie interesują, stwierdził, że jego też nie. Wspominał coś nawet, że mógłby mieć rodzinę.
Uprzedzając domysły- Nie, nie spałam z nim. Nie był nachalny, nie próbował się dobierać.
Dodam, że wczoraj przyznał, że miał związek na odległość ale to mu się nie podobało. Dlatego tak nie chce.