Hej.
Sory dziewczyny ze pisze na Waszym forum ale może podpowiecie mi jak mam to ugryźć.
Mam na imię Marek pracuje w biurze z kilkoma osobami różnej płci. Głównie wpisuje różne rzeczy do komputera robię jakieś analizy itp. Pracuje że mną od 2 miesięcy koleżanka jest w moim wieku czyli 35lat. Koleżanka jest bardzo kobieca i ładna nie jakaś mis ale bardzo ladna i jak dla mnie i nie tylko ma coś w sobie. Od samego początku dogadywalismy się. Myślałem że jak kolega i koleżanka (może i tak jest tylko sobie dodaje) ale zaczęły się pojawiać takie rzeczy jak np coś musimy w biurze przy jednym komputerze zrobić to wiadomo ludzie trzymają dystans ona zaczęła bardzo zbliżać się do mnie nachylac tak że policzkami się stykamy. Jak coś sobie podajemy np spinacz to nas dotyk ewidentnie przeciąga się zamiast ułamki sekundy kontaktu ręki z ręką trwa to jakieś dwie sekundy. Do tego uśmiechamy się do siebie ciągle. Np jak kolega z pracy klepnal mnie mocno w plecy jak to faceci powiedziałem boli mnie to mnie pomasowala po plecach. Ostatnio nawet coś tam komuś tłumaczyła tyłem do mnie to ewidentnie oparła się pośladkiem o moje kolano delikatnie ale świadomie n kilkanaście sekund mimo że było miejsce obok ja siedziałem ona stała i tak się oparła. Potrafi jak stoimy oprzec się plecami o moj tors i tak stać. Do tego pisze co 2 3 dzień jakiegoś SMSa zupełnie z niczego typu czy coś zrobiłem w pracy jak ona miała wolne a miałem to zrobić chociaż wie że na pewno zrobiłem porostu jakby zagaduje. Albo czy coś mam no różne czasem na siłę rzeczy. Ja się nie powiem też w tym udzielam bo czasem złapie delikatnie ja za kolano czy też pokolenie delikatnie po plecach czy tez stanę nad nią i opresji brodę o jej głowe. No jest tego sporo różnego.
Problem polega na tym że ona ma męża i dziecko około 8 lat i ja mam też żonę i dziecko. Ona na pewno go kocha ja żonę też. Często nawet pyta co żona na obiad ugotowala3czy też gdzie może coś w promocji kupic. Takie totalnie kolezenskie rady i pytania. I ja sam nie wiem co o tym myśleć... Nie chcę rozwodzić się co jest moralne co nie chce dowiedzieć się jak może to wyglądać z waszego punkty widzenia. Czy to jest flirt czy to zwyczajne koleznstwo czy może coś oczekuje ode mnie. Dzięki z góry za radę.
Jak masz takie rozkminy, to i do zdrady się nie nadajesz. Więc zdystansuj się jak dziewica przed napalonym 40-latkiem.
Masz taki wybór:
-- zdradzać
-- nie zdradzać
Jak zdradzać, to musi zapaść decyzja, a potem ostro flirt aż do seksu.
Wyobraź sobie swoją żonę w analogicznej sytuacji, gdy dotyka, ociera się, masuje przystojnego kolegę z pracy. Jeśli taki widok nie ruszyłby Cię, tzn, że kiepsko z Waszym małżeństwem. Może energię i zaangażowanie jakie wkładasz we flirt z koleżanką zastosuj wobec żony. Swoją drogą, gdybyś nie pozwalał koleżance na takie zachowania, nie robiłaby tego. Jak myślisz, co poczułaby Twoja żona, gdyby widziała Was w akcji? Naprawdę ją kochasz?
Przynajmniej nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi i do czego zmierzacie.
Hej.
Sory dziewczyny ze pisze na Waszym forum ale może podpowiecie mi jak mam to ugryźć.
Mam na imię Marek pracuje w biurze z kilkoma osobami różnej płci. Głównie wpisuje różne rzeczy do komputera robię jakieś analizy itp. Pracuje że mną od 2 miesięcy koleżanka jest w moim wieku czyli 35lat. Koleżanka jest bardzo kobieca i ładna nie jakaś mis ale bardzo ladna i jak dla mnie i nie tylko ma coś w sobie. Od samego początku dogadywalismy się. Myślałem że jak kolega i koleżanka (może i tak jest tylko sobie dodaje) ale zaczęły się pojawiać takie rzeczy jak np coś musimy w biurze przy jednym komputerze zrobić to wiadomo ludzie trzymają dystans ona zaczęła bardzo zbliżać się do mnie nachylac tak że policzkami się stykamy. Jak coś sobie podajemy np spinacz to nas dotyk ewidentnie przeciąga się zamiast ułamki sekundy kontaktu ręki z ręką trwa to jakieś dwie sekundy. Do tego uśmiechamy się do siebie ciągle. Np jak kolega z pracy klepnal mnie mocno w plecy jak to faceci powiedziałem boli mnie to mnie pomasowala po plecach. Ostatnio nawet coś tam komuś tłumaczyła tyłem do mnie to ewidentnie oparła się pośladkiem o moje kolano delikatnie ale świadomie n kilkanaście sekund mimo że było miejsce obok ja siedziałem ona stała i tak się oparła. Potrafi jak stoimy oprzec się plecami o moj tors i tak stać. Do tego pisze co 2 3 dzień jakiegoś SMSa zupełnie z niczego typu czy coś zrobiłem w pracy jak ona miała wolne a miałem to zrobić chociaż wie że na pewno zrobiłem porostu jakby zagaduje. Albo czy coś mam no różne czasem na siłę rzeczy. Ja się nie powiem też w tym udzielam bo czasem złapie delikatnie ja za kolano czy też pokolenie delikatnie po plecach czy tez stanę nad nią i opresji brodę o jej głowe. No jest tego sporo różnego.
Problem polega na tym że ona ma męża i dziecko około 8 lat i ja mam też żonę i dziecko. Ona na pewno go kocha ja żonę też. Często nawet pyta co żona na obiad ugotowala3czy też gdzie może coś w promocji kupic. Takie totalnie kolezenskie rady i pytania. I ja sam nie wiem co o tym myśleć... Nie chcę rozwodzić się co jest moralne co nie chce dowiedzieć się jak może to wyglądać z waszego punkty widzenia. Czy to jest flirt czy to zwyczajne koleznstwo czy może coś oczekuje ode mnie. Dzięki z góry za radę.
Ona i Ty oboje swiadomie prowokujecie kontakt. Prawo biologiczne działa.Jest pozadanie namiętność między wami. Dlaczego tego nie chcesz przeżywać z żoną tylko ze wspolpracownica? Czego brakuje tobie w małżeństwie? Pomyśl o tym co twoja kobieta pomyslalaby o tobie czytając twój post. Co mogła by czuć... Chcesz zniszczyć małżeństwo to brnij w bliską relację z koleżanką
Czego brakuje tobie w małżeństwie?
Pogejrzewam, że do tej pory niczego szczególnego, po za może ekscytacją, która padła po iluś tam wspólnych latach. Jednak w tych okolicznościach, gdy ta przesympatyczna, kobieca i łasząca się koleżanka powoduje takie emocje, znalazłoby się na żonę parę haków