Witam, poznalam w akademiku chlopaka, z ktorym spotykalam się przez jakies 5 tygodni. Był we mnie zapatrzony, zauroczył się bardzo. Tego jestem pewna, że wtedy świata poza mną nie widział, bo wszystkim naszym wspólnym znajomym to mówił i ciągle się starał itp. Młowil, że chce ze mną być i dawno nic takiego nie poczuł. Ale ja chyba trochę źle to rozegrałam.. W sensie byłam na każde skinienie, no nie dałam o siebie powalczyć, nie byłam ani trochę niedostepna... I właśnie chyba dlatego się znudził i mi o tym powiedział. Ja byłam w szoku i się popłakałam (też zla reakcja) no i powiedziałam mu, że nie chce mieć z nim nic wspólnego. Pierwsze dni nie odzywaliśmy się do siebie, potem on przychdoził do mnie, zagadywał ja to całkowicie zlewałam. Potem zaczął pisać do mnie i wyświadczał mi jakieś różne przysługi no i znowu zacżęliśmy gadać.. Ja w końcu powiedziałam, że chcę z nim być i że się mega zuroczyłam on powiedział, że też by chcial, ale boi się, że znowu mu się znudzi No i od tego czasu on do mnie pisze często i bardzo często się widujemy ale jako znajomi. Chciałabym, żeby bylo to coświęcej. Czytałam wątek o tym jak odzyskac eks i chciałam to wykorzystac, ale kurde cieżko to zastosować do sytuacji kiedy się z kimś mieszka. Mogłby mi ktoś pomoc?
Szczerze? Odpuść sobie...on jest niestabilny uczuciowo. Pakujesz się w wyniszczającą huśtawkę.
Porwij, zwiąż i trzymaj w swoim pokoju. W ten sposób na pewno nie odejdzie.
Przeczytaj co napisałaś, to jest bardzo śmieszne i dzienne.
Pytasz nas co zrobić, żeby mały chłopczyk nie znudził się swoją zabawką, gdy w około tych zabawek jest mnóstwo. Mały chłopczyk musi niestety dorosnąć i stać się dorosłym i odpowiedzialnym mężczyzną. Nie możesz liczyć na poważny związek z nim, bardzo, bardzo długo. Proces dorastania do dorosłości musi potrwać. Z resztą Twój post pokazuje, że Tobie do tej dorosłości też jeszcze brakuje, sama to widzisz (będąc nie zadowolona ze swojego zachowania), a to już duży plus.
5 2017-12-23 11:16:26 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-12-23 11:18:12)
Jedno z nas... albo ja albo Ty... ma źle poukładane w głowie, bo rozumujemy caaaaaałkowicie na odwrót. Spójrz...
Witam, poznalam w akademiku chlopaka, z ktorym spotykalam się przez jakies 5 tygodni. Był we mnie zapatrzony, zauroczył się bardzo. Tego jestem pewna, że wtedy świata poza mną nie widział, bo wszystkim naszym wspólnym znajomym to mówił i ciągle się starał itp. Młowil, że chce ze mną być i dawno nic takiego nie poczuł.
5 tygodni? Serio? Tak krótko? I już koniec? Jak zapałka na wietrze?
Ale ja chyba trochę źle to rozegrałam.. W sensie byłam na każde skinienie, no nie dałam o siebie powalczyć, nie byłam ani trochę niedostepna...
Serio uważasz, że to złe? Wg mnie takie zaangażowanie pełne jest dobre właśnie.
I właśnie chyba dlatego się znudził i mi o tym powiedział.
Mieliście seks? On powiedział, że za łatwo poszło? I dlatgo się zniudził? To człowiek, który całe życie gra w gry komputerowe? Naprawdę chcesz z takim być?
Ja byłam w szoku i się popłakałam (też zla reakcja) no i powiedziałam mu, że nie chce mieć z nim nic wspólnego.
Naprawdę płacz to zła reakcja? Serio? A powiedzenie mu że nie chcesz mieć z nim nic wspłlnego to niby dobre zagranie, tak?
Pierwsze dni nie odzywaliśmy się do siebie, potem on przychdoził do mnie, zagadywał ja to całkowicie zlewałam.
Zlewałas? I teraz pytasz jak go odzyskać? Naprawdę? Nie wiesz czego chcesz? Wymagasz od niego doskonałości, co? I fundujesz huśtawkę emocjonalną?
Potem zaczął pisać do mnie i wyświadczał mi jakieś różne przysługi no i znowu zacżęliśmy gadać.. Ja w końcu powiedziałam, że chcę z nim być i że się mega zuroczyłam on powiedział, że też by chcial, ale boi się, że znowu mu się znudzi
No i od tego czasu on do mnie pisze często i bardzo często się widujemy ale jako znajomi. Chciałabym, żeby bylo to coświęcej. Czytałam wątek o tym jak odzyskac eks i chciałam to wykorzystac, ale kurde cieżko to zastosować do sytuacji kiedy się z kimś mieszka. Mogłby mi ktoś pomoc?
Mam dla Was oboje świetną radę -- róbcie DOKŁADNIE NA ODWRÓT niż uważacie, że trzeba robić.
Zachowanie WAS OBOJE oceniam jako dziecinne, niedojrzałe, lekkomyślne, krzywdzące. Jesteście jak świnki, które nalały do koryta emocji i teraz się w tym korytku taplają... Może któreś się ocknie i zdecyduje czego chce?
Jeśli facet Tobie mówi ze się Tobą znudził to odpuść go sobie raz na zawsze.
Dokładnie, jak wyżej.
Po 5 tygodniach sięznudził, to już nic z tego nie będzie. Jak ktoś Ci się podoba, fascynuje Cię, jesteś zauroczona, to nie przyjdzie Ci do głowy nawet myśl, że może Ci się znudzić. Wierzysz, że ten stan będzie trwał wiecznie, o nikim innym nie myślisz, a ten może by spróbował znowu, ale się boi, że mu się znudzi. Niedojrzały rozpuszczony gówniarz, któremu w dzieciństwie rodzice kupowali wszystkie zabawki, które chciał, od razu, i które on po kilku dniach porzucał i żądał nowych. Teraz tak robi z Tobą. Może spróbuje - jak nie będzie miał pod ręką innej zabaweczki. Odpuść.
Nie znam Was i nie chcę oceniać ale po tym co piszesz to nie dojrzeliście do poważniejszego związku. Wybacz za szczerość ale strasznie to dziecinnie wszystko brzmi jak bym czytał historie gimnazjalistów.
9 2017-12-25 20:31:48 Ostatnio edytowany przez Animus (2017-12-25 20:41:42)
Witam, poznalam w akademiku chlopaka, z ktorym spotykalam się przez jakies 5 tygodni. [...] Mogłby mi ktoś pomoc?
Odpowiadam na pytanie: tylko Ty sama możesz sobie pomóc. I zrób to. To, czego szukasz, jest w Tobie. To okazja do nauczenia się postępowania w zgodzie z sobą. Podejmowałaś decyzje raczej wbrew swoim uczuciom, wstydząc się tego, co czujesz. On chyba postępował podobnie.
Budowanie relacji zaczyna się od stanięcia przed sobą W PRAWDZIE.
Nie znam Was i nie chcę oceniać ale po tym co piszesz to nie dojrzeliście do poważniejszego związku. Wybacz za szczerość ale strasznie to dziecinnie wszystko brzmi jak bym czytał historie gimnazjalistów.
Poważny związek? A co to takiego?
Każdy ma prawo dojrzewać we właściwym sobie tempie i wybierać odpowiedni dla siebie moment. Każdy z nas ma prawo być dziecinnym, gdy robi coś pierwszy raz. Nie mamy danych, aby wykluczyć, że w przypadku opisanym w tym wątku, mamy do czynienia z takim właśnie pierwszym uczuciem, które szuka zrozumienia siebie.
Dojrzewanie wymaga czasu. Dojrzałość to zdolność widzenia rzeczy takimi, jakie są, bez łudzenia się i uprzedzania faktów z bojaźni, że coś stracę.
I jeszcze jedno: znudzeniem nazywamy czasami zniechęcenie trudnościami, brak wytrwałości, motywacji do pokonania przeciwności. Poznanie siebie samego wymaga czasu. Czasu wymaga także poznanie innej osoby.
"Dajcie czasowi czas, bo szkoda byłoby was" (Edward Stachura).
ehh gdybym ja miała tylko takie problemy...
ehh gdybym ja miała tylko takie problemy...
Izabelo, problemy tworzymy sobie sami, więc każdy z nas ma takie problemy, na jakie go stać. Problemy nie są obowiązkowe, więc możesz ze swoich zrezygnować w dowolnym momencie, jeśli tylko zyskasz świadomość ich źródła.
Gdy zlikwidujesz przyczynę, skutki ustępują same.
Powodzenia w poszukiwaniach.
No to mam ciąg dalszy... Odpuściłam to i zajęłam się sobą. Poznałam nawet chłopaka i spotykamy się. Ale od jakiegoś miesiąca znowu utrzymuje kontakt z tytułowym chłopakiem( niech będzie A.)... Widujemy się codziennie spędzamy razem wieczory, ale do niczego nie doszło jeszcze. Wiem że on też spotyka się z dziewczyną, z którą spotykał się przede mną i w sumie zostawił ją z tego samego powodu co mnie, bo gadaliśmy o tym. I w sumie jak odmówiłam z nim kontakt, to na początku był dla mnie spoko kolega, ale chyba znowu zaczęłam coś czuć do niego a ten chłopak , z którym się spotykam jest naprawdę fajny i zależy mi na nim, ale jestem trochę rozdarta
z A. Nigdy się nie nudze, mamy takie same poczucie humoru, a gdyby przecież nie chciał, to nie spędzałby ze mną całego czasu?
Pomocy
Możesz mi wytłumaczyć, czemu spędzasz całe wieczory z facetem, z którym się nie spotykasz, a masz faceta, z którym się spotykasz? Raczej normą jest, że czas spędzasz z tym, z którym sie spotykasz. Ty w imię jakiejś chorej relacji tkwisz w czymś, z czego będzie nie wiadomo co. Skoro ten Twój A. sam nie potrafi się określić, to zaraz Ci znowu zwieje. Chcesz takiego, co nie potrafi powiedzieć konkretnie, czego oczekuje od życia?
Ja mam dla Ciebie rozwiązanie:
- zostaw faceta, z którym się spotykasz, bo on nie zasłużył na kogoś, kto go będzie olewał z innym, kiedy ten inny się raczy odezwać.
- biegaj sobie za tym A. kiedy mu się odwidzi i będzie chciał z Tobą gadać.
Ty się z A nie nudzisz, ale kwestią czasu jest, kiedy on się znudzi Tobą. I tak sobie będziecie funkcjonować w czworokącie: Ty, on, Twój chłopak i jego dziewczyna.
To jak.mam to rozegrać teraz? Mam małe doświadczenie w tym wszystkim a chce zrobić jak najlepiej.... Nie łudzić się? Nic już z tego nie będzie? Zerwać z nim kontakt mimo ze mieszkamy razem nie spotykać się już z nim? Nie ma szans żeby zobaczył we mnie na nowo kogoś z kim chce być?
Rozegrać, jak radziła Lady Loka. Zostaw obecnego, bo i tak myślisz o innym.
Jest szansa, że kogoś zobaczy na nowo, a po x czasu się znudzi.
Niezależnie od finału z panem A- obecnego zostaw.
A tak serio- przestała bym się łudzić. Wiesz, ludzie nie zabawki- mają gorsze dni i nie mogą zabawiać kogoś 24 na dobę, 7dni w tygodniu.
Wybór j tak należy od Ciebie.
Najgorsze jest to, ze mieszkamy w jednym akademiku i praktycznie ciągle go widuje... To jest po prostu ciężkie. A co do obecnego, to umowilam się z nim na niedziele i mam zamiar mu powiedzieć, że chyba jednak do siebie nie pasujemy, nie chce go dalej ranić... Myślicie, że odpuszczenie jakiejkolwiek "przyjaźni" z A. Jest najlepszym pomysłem i wyjdę z tego najlepiej? Wiem, ze będzie mi ciężko, bo dawno czegoś takiego nie czułam..
Jeśli masz na myśli czystą przyjaźń, bez podtekstów- pewnie, ale nie z facetem, do którego Cię ciągnie, bo wtedy to karykatura przyjaźni i udawanie przed sobą samą, że ma się wszystko pod kontrolą.
Wiem, że jesteś cholernie zauroczona (co potwierdza Twój powrót do tematu), ale udawanie przyjaźni to najgorsze, co możesz sobie zrobić- będziesz żyć nadzieją (nie pisz, że nie, bo z bajek już wyrosłam).
Już lepiej próbować znów, ale on prawie na pewno znowu się znudzi i skończysz z złamanym sercem (po raz drugi- kolega pokazał, jaki jest stały w uczuciach).
Optymalnym wyjściem byłoby się odciąć od A. Zacisnąć zęby i z nim wcale nie gadać. Niech łazi, niech zaczepia, ale on ma dziewczynę i patrz, co jej robi. Możesz być na jej miejscu.
No tak czuję coś, choćbym nie chciała... Muszę jakoś wytrzymać i nie spędzać z nim czasu, choć wiem, że będzie to ciężkie. Jeśli zapyta mnie wprost, o co chodzi, że już z nim nie gadam to powinnam chyba powiedzieć, że teraz to on mi się znudził... Ciekawe jakby zareagował... Najgorsze, że ja nadal mam tę nadzieję.. Możecie mi to wybić z głowy..?
zostaw obecnego partnera i poświęć więcej czasu i uwagi koledze z którym zdradziłaś swojego faceta bo przecież oczywiste jest że z obecnego związku na dłuższą metę nic nie będzie.Żyje się tylko raz i nie wyobrażam sobie sytuacji że jestem z kimś kogo musze zdradzac i codziennie go oszukiwać po to by być szczęśliwym,chyba że chcesz życie przejechać w kit jak wonżżżżż peace love xtc
Z nim dziś zerwałam. Chodzi o A.
Słuchajcie, dowiedziałam się, że zaczął się teraz spotykać z dziewczyną która olał dla mnie.. serio? Nie rozumiem takiego zachowania...
Aha i posłuchałam Was, nie spędzam już z nim czasu i nie odpisuje. Ale dalej nie rozumiem jak może spotykać się teraz z kimś kogo olał dla mnie?
Słuchajcie, dowiedziałam się, że zaczął się teraz spotykać z dziewczyną która olał dla mnie.. serio? Nie rozumiem takiego zachowania...
Aha i posłuchałam Was, nie spędzam już z nim czasu i nie odpisuje. Ale dalej nie rozumiem jak może spotykać się teraz z kimś kogo olał dla mnie?
Może zrozumiał, że popełnił błąd olewając tamtą dziewczynę i teraz nadrabia zaległości.
Czyli już dla mnie i dla niego nie ma szansy?
Czyli już dla mnie i dla niego nie ma szansy?
A gdzie w jego zachowaniu widzisz szansę, skoro spotyka się z inną?
Noo olał ja raz dla mnie, więc chyba nie dążył ja jakimś większym uczuciem... Pisaliście ze jest niestabilny uczuciowo.. tylko kurde nie wiem czy dalej go olewać ( bo dalej mnie zaczepia pisze, ale nie odpisuje) czy co robić...
Przypnij go łańcuchem do grzejnika, może nie ucieknie.
Jeśli z nim (A) zerwała, to po co teraz rozkminiasz z kim i co robi? I co z tym drugim chłopakiem?