Witam prosze napiszcie co o tym myslicie czy to choroba czy tez ktos tak ma
prosze nie robie sobie zartów
mianowicie nie lubie jak ktos ma moje foty bo uwazam ze pozniej je oglada i sie wysmienia i mnie obgaduje i w ogole nawet jakby tego nie robil tzn nie wysmiewal to tez bardzo nie lubie
nie dawaj innym swoich fot.
ale ja nikomu nie daje np jak ide na powiedzmy jakies uroczystosci rodzinne to sami robią mi foty i co wtedy.
No to powiedz, że nie chcesz być na zdjęciach.
Ludzie mają inne rzeczy do roboty niż przeglądanie zdjęć, na których jesteś.
Jeżeli uważasz, że problem jest naprawdę duży, idź do psychologa.
Jak powiem ze nie chce byc na fotach to bedzie to dla nich dziwne pomysla ze cos ze mna nie tak.
A poza tym co mam zrobic jak juz jestem na kilku np ze slubu itd?
Tak mam zamiar isc do psychologa ale co on pomoze wmuwi mi ze nie ma sie czym przejmowac a mnie to i tak bedzie bolalo.
słownik ortograficzny.
Nie wmówi tylko wspólnie popracujecie nad problemem. Bo skoro jest problem, to trzeba znaleźć rozwiązanie. Chyba, że chcesz chodzić wszędzie z czarnym workiem na głowie, żeby nie było Cię na zdjęciach.
7 2017-12-12 17:25:30 Ostatnio edytowany przez Polly Ester (2017-12-12 17:55:05)
Hmm... jako osoba mająca problemy z samoakceptacją, trochę Cię rozumiem.
Psycholog w takiej sytuacji jest potrzebny, to nie ulega wątpliwości. Zauważ, że Twój problem odbija się na życiu codziennym... Pocieszające jest to, że każdy problem ma przyczynę, a tę zawsze można wyeliminować. Cała kwestia w tym, by ją rozpoznać.
Powodzenia.
Edytka: czuję, że jeszcze muszę coś dopisać: wywnioskowałam, że masz wrażenie, że ludzie podchodzą do Ciebie w nieżyczliwy sposób. To dość częste zjawisko (choćby w moim otoczeniu), ale jeśli ono się nasili, może okazać się tragiczne w skutkach. Miałam koleżankę, która uważała, że wszyscy chcą jej zaszkodzić. Obecnie, nie utrzymuje kontaktu z żadną osobą z naszej paczki z liceum.
Nie jestem lekarzem, by diagnozować, ale uważam, że są sytuacje, w których potrzebna jest pomoc z zewnątrz.
No tak [rzyczyna sa te zdjecia to jak ja mam je wyeliminowac kazac innym usunac a oni i tak tego nie zrobia?:(((((
Nie, przyczyną nie są zdjęcia. Przyczyna jest w Tobie i praca z terapeutą pomoże ją odkryć i wyeliminować.
No tak [rzyczyna sa te zdjecia to jak ja mam je wyeliminowac kazac innym usunac a oni i tak tego nie zrobia?:(((((
Nie, to nie jest przyczyna. To jest tylko powód. Przyczyna tkwi w Twoim niskim poczuciu wartości i bardzo niskiej samoocenie. Tak ja to widzę.
Z psychoterapeutą macie wiele do przepracowania.
mam akurat wysoka samoocene.
12 2017-12-12 21:50:51 Ostatnio edytowany przez Polly Ester (2017-12-12 22:31:51)
Masz wysoką samoocenę i przejmujesz się tym, czy ludziom podoba się, jak wyszłaś na zdjęciu?
Moze bardziej chodzi o to ze ja ich nie lubie i nie chce aby ogladali mnie i mieli moje foty.
Serio myślisz, że ludzie nie mają ciekawszych, ważniejszych rzeczy do roboty niż przeglądanie w kółko Twoich fot, wynajdywanie Cię na zdjęciach i wyśmiewanie się??
To jest nie tyle niska samoocena, co jakiś dziwny przypadek narcyzmu. Wydaje Ci się, że świat tych ludzi kręci się wokół Ciebie?
Tak zgadza sie jestem zapatrzona w siebie i uchodzi to za narcyzm. Ale tak uwazam bo w moim otoczeniu ludzie naprawde nie maja co robic jestem z malego miasta a ludzi ktorzy mnie znaja sa ze wsi obok.
Tak zgadza sie jestem zapatrzona w siebie i uchodzi to za narcyzm. Ale tak uwazam bo w moim otoczeniu ludzie naprawde nie maja co robic jestem z malego miasta a ludzi ktorzy mnie znaja sa ze wsi obok.
Mam dla Ciebie dobrą radę.
Zaangażuj się w jakiś wolontariat, szlachetna paczka jest teraz na czasie.
Zobacz sobie, jak ludzie żyją, jakie mają problemy w życiu codziennym.
Bo Ty, za przeproszeniem, z nudów sobie wynajdujesz problemy, których tak naprawdę nie ma.
Zrób coś dobrego dla innych ludzi, to będzie miało o wiele więcej korzyści niż tracenie czasu na martwienie się bzdurami.
Tak zgadza sie jestem zapatrzona w siebie i uchodzi to za narcyzm. Ale tak uwazam bo w moim otoczeniu ludzie naprawde nie maja co robic jestem z malego miasta a ludzi ktorzy mnie znaja sa ze wsi obok.
No sorry, ale na wsi chyba pracy jest sporo? Ciągle cos do zrobienia, a jak nie to pewnie ci ludzie siedzą, oglądają TV, książki czytają, kolorowe pisma, a nie wyszukują Ciebie na zdjeciach po to, by się śmiać. Wydaje ci się, że jesteś jakimś pępkiem świata? Dlaczego mieliby akurat szukać Ciebie i śmiać się z Ciebie, a nie z kogokolwiek innego? Co w Tobie takiego wyjątkowego?
Nie mówię tego złośliwie, mówię, co myślę: potrzebujesz pomocy specjalisty, albo psychoterapeuta, albo nawet psychiatra, bo to trąci narcyzmem i paranoją.
Tak zgadza sie jestem zapatrzona w siebie i uchodzi to za narcyzm. Ale tak uwazam bo w moim otoczeniu ludzie naprawde nie maja co robic jestem z malego miasta a ludzi ktorzy mnie znaja sa ze wsi obok.
A Ty oglądając grupowe zdjęcia na których jesteś, na kogo zwracasz uwagę? na siebie - prawda? Inni robią dokładnie to samo.
Zgodzę się z twierdzeniem, że masz zbyt wysokie mniemanie o sobie.
Tak na siebie.
Na innych tez no ale wiadomo ze w mniejszym stopniu.
To co mi radzicie ja naprawde mam z tym problem i nie wiem co mam z tym zrobic.
Isc na terapie.
Tak na siebie.
Na innych tez no ale wiadomo ze w mniejszym stopniu.
To co mi radzicie ja naprawde mam z tym problem i nie wiem co mam z tym zrobic.
Psychiatra. Nie potrzeba skierowania.
Tak na siebie.
Na innych tez no ale wiadomo ze w mniejszym stopniu.
To co mi radzicie ja naprawde mam z tym problem i nie wiem co mam z tym zrobic.
A jak z samooceną? Ktoś kiedyś Ciebie wyśmiewał?
Tak dawniej mnie wysmiewali ale to jak bylam dzieckiem teraz juz nie.
psychiatra da tylko leki a bez nich nie ma szans?
psychiatra da tylko leki a bez nich nie ma szans?
Psychiatra porozmawia z Tobą i określi, czy leki będą potrzebne, czy nie.
Nie wiem kurcze za duzo miala zlych chwil w zyciu i coraz bardziej mysle o tym ze nic juz nie ma sensu.
Tylko ze te wszystkie rzeczy ktore mi sie wydarzyly to były przeze mnie gdyby nie ja to nic by takiego sie nie stalo.
Jestem w rozsypce nie mam sił.
Tym bardziej idź do terapeuty.