Hej, byłam w związku przez rok, ogólnie Ok dogadaywalismy się na większości płaszczyznach, bez większych kłótni. Jestem osoba bardzo zazdrosna z natury, nie wiem skąd to się bierze. Jak do tej pory chłopak nie dawał mi powodów do zazdrości, mało wychodził z kolegami. Wczoraj przyszedł i powiedział, ze musi mi coś powiedzieć bo go to meczy i ze mogę być zła. Mówi ze 3 dni temu poszli z kolegami pic- mówię Oki, poszli do klubu- mówię Noo okkk już mi się to nie podobało ale No nie ma co robic awantur, poszli się napić i dodaje ze tańczył z dziewczyna. Tu moje serce rozsypało się na kawałki. Ja wiem ze to nic takiego, tylko taniec. Mimo wszystko nie umiem sobie z tym poradzić odebrałam to prawie jak zdradę. Ja będąc w związku tez raz byłam w klubie i po prostu jak koleżanka zaczęła z kimś tańczyć to odeszłam do baru zamówiłam piwo i nawiązałam rozmowę z kimś, nie tańczyłam nie flirtowałam do głowy by mi to nie przyszło. Nie wiem czy to ze mną jest cos nie tak, czy to naprawdę nic złego i robię aferę z niczego
"Jestem osoba bardzo zazdrosna z natury, nie wiem skąd to się bierze."
z kompleksów, niskiego poczucia własnej wartości i braku pewności siebie.
rozwiąż ten problem zanim wejdziesz w kolejny związek bo na dłuższą metę nie da się żyć z zazdrosną osobą.
drugi człowiek to nie jest twoja własność.
Też ci coś doradzę.
Miałem taką jak ty a nawet bardziej zazdrosną i to był jeden z głównych powodów rozstania.
Ciesz się że ci o tym powiedział i był z tobą szczery.
Ja mimo,że wszystko mówiłem swojej byłej, to zamiast to docenić non stop suszyła mi głowę i robiła wyrzuty sumienia.
Co to za problem tanczyc z kims innym niz Twoj partner? Przesadzasz i to ostro. A to ze facet ma z tego powodu wyrzuty sumienia to dlatego ze pewnie wiedzial jak zareagujesz.
Nie zabraniam wychodzić, pic kiedy chce z kim chce, uważam jednak ze ludzie w związku nie powinni tańczyć z obca osoba w klubie... bo po co? Tancerz z niego żaden wybitny. Tańczyć z koleżankami z siostrami ciociami itp luz ale z obca laska? I mam wierzyć ze co metr od siebie tańczyli ? Ze się nie trzymali za rękę, ze się nie otarli o siebie ?
przyszłaś nas tu zapytać o opinię czy forsować swoje zdanie?
póki co 100% osób napisało ci, że nie widzi w tańcu nic złego, będziesz nas przekonywać teraz, że to on jednak postapił niegodnie, czy moze zastanowisz się nad swoim problemem z zaborczością?
Omg, zazdrość lvl hard, współczuję partnerowi:/
Powodu do zazdrości byś miała jak by doszło do jakiegoś pocałunku i by ci tego nie powiedział.
Ale powiedział ci o tym, tylko po to aby cię uświadomić że mu zależy ... I teraz chłopak miał dobre intencje które obrócą się przeciwko niemu niestety ...
Pomyśl logicznie:
Osoba która chciała by kogoś zdradzić czy mówiła by o takiej sytuacji ?
Mógł zwyczajnie w świecie nic ci nie mówić ... i było by ok.
Równie dobrze może ci powiedzieć, że od czasu do czasu się masturbuje a co za tym idzie ogląda inne i co ?
Też mu dowalisz, że cie zdradza ?
9 2017-12-11 20:02:31 Ostatnio edytowany przez Szkalownik (2017-12-11 20:04:42)
Omg, zazdrość lvl hard, współczuję partnerowi:/
Jak to jest Hard to ja miałem "Ultra Hard".
Mojej byłej przeszkadzał szkic skompo ubranej dziewczyny który wisiał mi na ścianie od zajara dziejów, i potrafiła mi dowalać, że myślę i ślinie się na widok innej ...
Jak pojechałem z Szfagierką na zakupy potrafiła dowalać, że spędzam czas z inną ( ze szwagierką co ma dzieci i męża !!!) .
Ale ofc jak by to był kolega to nie widziała by problemu ...
Nic bardziej mnie nie męczyło niż zazdrość .
Więc radze autorce samej się z tym uporać a partnerowi starać się nie dawać oznak niezadowolenia bo on to i tak wyczuje ...
kurła, zazdrość to nie jest nic dobrego. Wiem to sam po sobie, kiedyś też tak się wkręciłem w dziewczynę, że zrobiłem się mega zazdrosny. A zazdrość zabija coś innego, dlatego nie jest dobrym rozwiązaniem.
Popracuj nad nią, serio..
Jeśli nie jesteś kolejnym trollem:
Jeżeli nie mam wystarczająco wysokiego poczucia wartości i ważności, to ciągle się boję, że mój partner odkryje, jaki jestem naprawdę, i odejdzie. W związku z tym do czego dążę? Żeby ograniczyć jego wolność. Żeby go przypisać do siebie, mieć nad nim władzę.
Ktoś, kto nie wierzy, że można go kochać takiego, jaki jest, dąży do kontroli.
Władza jest substytutem miłości, ale nie pozwala tak jak ona ludziom rosnąć.
(...) Jestem osoba bardzo zazdrosna z natury, nie wiem skąd to się bierze. (...)
To nie natura, to brak poczucia własnej wartości.
(...) Jak do tej pory chłopak nie dawał mi powodów do zazdrości, mało wychodził z kolegami. (...)
Teraz też nie dał. "Wychodzenie z chłopakami" nie jest żadnym powodem do zazdrości, oczywiście dla osoby, która ufa partnerowi. A brak zaufania i zazdrość nie jest objawem miłości.
(...) poszli do klubu- mówię Noo okkk już mi się to nie podobało (...)
Nie podobało, że widzi świat poza Tobą?
(...) tańczył z dziewczyna. (...)
A z kim miał tańczyć?
(...) Tu moje serce rozsypało się na kawałki. Ja wiem ze to nic takiego, tylko taniec. Mimo wszystko nie umiem sobie z tym poradzić odebrałam to prawie jak zdradę. (...)
Skoro wiesz, to dlaczego taniec traktujesz jak zdradę? Pytanie retoryczne.
(...) Nie wiem czy to ze mną jest cos nie tak, czy to naprawdę nic złego i robię aferę z niczego
Fakt, robisz aferę z niczego.
Powiem Ci to co mojej byłej, spróbuj iść do psychologa i jakoś zwalczyć zazdrość. U mojej była o wiele gorsza niż U Ciebie i nasz związek skończył się tragicznie. Mimo tego, że nie dałem jej najmniejszego powodu do zazdrości.
I Wgl nie wychodziłem ze znajomymi. To w końcu i tak powiedziałem dość. Bo się nie da żyć w takim związku po prostu.
Spróbuj to jakoś zwalczyć.
13 2017-12-13 09:03:40 Ostatnio edytowany przez Kamoa (2017-12-13 09:03:59)
Wydaje mi się że on mówiąc Ci o tańcu zasugerował byś zechciała wyjść i z nim potańczyć.
ja Ci współczuje, tez bym była zazdrosna. W ogole uważam, ze z tą ocebą zazdrości jest cos nie halo. Jak jestes zazdrosna to według stereotypów od razu musisz miec kompleksy, niską samoocenę itp. Ja sie z tym nie zgadzam. Sama jestem typem zazdrośnicy i uważam siebie za atrakcyjną dziewczynę, konkretną i pewną siebie. I nie widzę tu żadnej zależności w związku z zazdrością. Mam faceta i chce, zeby był moj i tylko dla mnie. Taniec czyli wchodzenie w interakcje fizyczna z inną też byłaby dla mnie nie do zniesienia. Moj facet ma znajomych, koleżanki z którymi czasami sie spotyka na piwo. Normalnie byłabym zazdrosna, ale je poznałam i nie mam nic przeciwko. Z drugiej strony nie zniosłabym, zeby np z jedną z nich wybrał sie na imprezę beze mnie i tańczył z nią całą noc. Są granice. Na szczęście moj facet to rozumie i jest to dla niego normalne, nie stwarza mi sytuacji do zazdrości. Mam wiele koleżanek, znajomych i są to normalne nietoksyczne związki i jakos u każdego podobne reguły i nikt nie lata po całonocnych imprezach nagminnie samemu. Tu na forum zauważyłam skrajności. Większość rad jakich sie udziela to " to bez sensu rozstań sie, idź do psychologa". Jakby ci radzący w swoim życiu sie do tego stosowali. Co do Ciebie autorko moim zdaniem jestes typem zazdrośnicy i juz. Niech on to zaakceptuje i nie zaognia sytuacji. Powiedz, ze to i to ci nie pasuje. Ty nie przesadzaj, a on niech sie ogarnie.
Mam faceta i chce, zeby był moj i tylko dla mnie.
na własność? Jak zwierzę?
Taniec czyli wchodzenie w interakcje fizyczna z inną też byłaby dla mnie nie do zniesienia.
A może chodzić do lekarza-kobiety?
Tu na forum zauważyłam skrajności. Większość rad jakich sie udziela to " to bez sensu rozstań sie, idź do psychologa". Jakby ci radzący w swoim życiu sie do tego stosowali. Co do Ciebie autorko moim zdaniem jestes typem zazdrośnicy i juz. Niech on to zaakceptuje i nie zaognia sytuacji. Powiedz, ze to i to ci nie pasuje. Ty nie przesadzaj, a on niech sie ogarnie.
Tu na forum są ludzie, którzy wiele przeżyli i wiedzą co mówią. Nie ma czegoś takiego jak "typ zazdrośnicy" - usprawiedliwiasz swoje zachowanie i tyle.