Cześć.
Za dużo myśli..
W większości czasu jakoś potrafię sobie zorganizować czas ale dość często przytłacza mnie pewne myśli, które nie dają mi spokoju.
Poznałem dziewczynę (18lat) z którą spędzałem dość często czas, praktycznie codziennie co mi na początku nie odpowiadało ale z nacisku na jej prośby zgodziłem się. Mijało kilka miesięcy, bywało różnie. Kłóciliśmy się, było ok i tak w kółko. Zależało mi na tym by czuła się szczęśliwa, była uśmiechnięta i cieszyła się ze spędzonego ze mną czasu. Kłótnie wynikały z reguły z tego, że zachowywała się w pewnych sytuacjach nie stosownie (wina rodziców, nie interesowali się nią) i próbowałem być dla niej wsparciem jednocześnie mówiąc, że to jest nie okej. Po kilku miesiącach zauważyłem, że zaczyna mnie chłodno traktować, zlewa ode mnie wiadomości i już tak jakby straciła chęci na co kolwiek. Jestem załamany bo darzę ją uczuciem, ona wie o tym. Wychodziła ze mną dosyć często, gdzie zwracałem jej uwagę by również skupiała się na nauce. Ostatnio dostałem wiadomość, że więcej się ze mną nie będzie spotykać bo musi się uczyć. Zdziwiłem się bo mówiła zawsze, że wieczorem się uczy ale ok. Powiedziałem, że nie ma problemu i niech się uczy i się odezwie jak się nauczy. Ale nie dostałem żadnej wiadomości do dziś..
Tęsknie za nią, chyba się zakochałem bo czasem nie potrafię się ogarnąć.. myśli mnie dobijają. Co doradzilibyście mi by zrobić? Nie chcę jej stracić.. Nie odzywać się jakiś czas? Nie mam pojęcia.. Ehh.
Przepraszam za chaotyczną treść.