Witam,
Na wstępnie chciałbym zaznaczyć iż mam na względzie fakt, że posypie się fala negatywnej krytyki po lekturze tego co tu napiszę, pomimo to zdecyduje się na to.
Przedstawiał się personalnie nie będę, ani żeńskiej strony tej sytuacji, napomnę tylko, ja prawie 23lata, ona młodsza, 20.
Znamy się dobre pół roku, niedawno z jej strony zacząłem dostrzegać sygnały zainteresowania, nasilają się z dnia na dzień.
Obycie z płcią przeciwną mam, nie chwale się, wszystkie dotychczasowe moje relacje opierały się na seksie bez zobowiązań. Dziewczyny raz były tego świadome, częściej nie. Wiem, że wyrządziłem wiele krzywdy takim postępowaniem. Przyznaje się bez bicia, wykorzystywałem, manipulowałem, zostawiałem. Nigdy nie miałem wyrzutów sumienia. Do sedna, nie powiem że ta konkretna dziewczyna "jest inna", mam radykalne poglądy, niekiedy mizoginistyczne, ona po prostu jest zbyt ufna, nie ma obycia w relacjach damsko-męskich. Myślałem, że to co robię do tej pory odbierze jako żart, jak ja. Tak nie jest, ja jej nie chce krzywdzić bo ją po prostu bardzo lubię, wielokrotnie wplatałem w nasze rozmowy historie z mojej przeszłości by ją do siebie zniechęcić, efekt jest odwrotny.
Ona sobie wmawia, że dla niej się zmienię, że jej "tego" nie mógłbym zrobić. Owszem mógłbym, ale nie chce bo wielokrotnie udowadniała mi swoją dobroć i bezinteresowność względem mnie.
Również i mi powoli zaczynają się udzielać hormony, przestaje na nią patrzeć jak na koleżankę, jak do tej pory. Wiem, że z mojej strony to jedynie chwilowe zauroczenie które minie i scenariusz będzie identyczny jak w reszcie przypadków. Znudzi mi się to pójdzie w odstawkę. Piszę to jedynie z tego powodu że pierwszy raz mam na względzie czyjeś uczucia. Nie chce jej robić krzywdy ani wykorzystywać bo jest dla mnie za dobra.
Obecnie nie doszło między nami do zbliżenia płciowego, co sama wielokrotnie chciała zainicjować.
Sądzicie, że dobrym rozwiązaniem będzie stopniowe rozluźnianie relacji? Szczere rozmowy nie pomagają, jeszcze gdzieś tam w mojej głowie rozbrzmiewa głos "sama będzie sobie winna, korzystaj". Może urwać kontakt z dnia na dzień? Nigdy z tym problemów nie miałem, tu jest trochę inaczej, bo jak mówię i mi zaczyna się amor udzielać.