Cześć wszystkim, wyskakuję z dość niecodziennym problemem i bardzo was proszę o poradę! Mam galaretkę zamiast mózgu!
Jestem w związku od lipca tego roku z nieco młodszym od siebie chłopakiem. (Ciężko mi nazwać go mężczyzną choć ma 23 lata ) Nie jestem do końca pewna czy zauroczenie czy po prostu chęć opieki nad nim sprawiła, że w ten związek weszłam. Po części obarczam również samotność której zaznałam i wbrew pozorom wciąż zaznaję czekając na kogoś innego.
Jestem beznadziejnie przywiązana i zakochana w człowieku starszym o 5 lat, którego znam od dobrych paru wiosen, przykrym jest, że on we mnie również, niestety z racji odległości między dwoma miastami nie widziałam go od 3 lat. Zainteresowanie nie gaśnie w żadnym stopniu mimo upływu czasu, choć wiele razy próbowałam się od niego izolować, po kilku dniach złaknieni swojej uwagi zaczynamy od początku.. Mój obecny partner nie ma pojęcia o tym człowieku.. również nie wie, że rozpoczęłam związek z nim będąc w stanie silnej złości i bezradności wobec oczekiwania na " Cud".
Jestem znudzona obecnym związkiem, kontrolą i izolacją od przyjaciół oraz rzeczy które mogłam robić bez udziału młodszego. Wszyscy zaczynają mnie unikać, przyjaciele mają żal a ja sama nie wiem co zrobić. W grudniu po raz pierwszy od pół roku będę w stanie mieć jeden weekend bez niego.. Z dala od domu z przyjaciółką na dobrym koncercie w ramach celebracji moich urodzin.( przez co dowiedziałam się, że mój partner jest obsesyjnie zazdrosny i nie ufa zarówno mnie jak i moim bliskim) Traf chciał, że niezapomniany mężczyzna również tam będzie.
Moja bratnia dusza ( Bri, przyjaciółka) Zaleciła mi bym spotkała się z niezardzewiałą miłością chociażby na kawę, obiad czy spacer i sprawdziła czy bez zdrad czy głupich czynów będę czuła się winna spotkania z innym a następnie wybrała co zrobić, czy zostać czy odejść. Jak myślicie? Czy to będzie dobry pomysł? Boję się, że zrobię coś czego bym nie chciała, w szczególności iż jeśli magia miedzy nami nie osłabła w nawet najmniejszym stopniu odbierze mi rozum..
POMOCY?!
(Przepraszam, za brak ładu i składu..)