Mam pewien problem z moją obecną dziewczyną, z którą jestem od 6 miesięcy. Fajnie się nam układa, jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Jest jedno ALE. Kiedy zaczynaliśmy się spotykać ja mieszkałem tymczasowo u mojej siostry z racji, że się przeprowadzałem. Ona ma w pokoju gościnnym jedną ścianę pełną antyram ze zdjęciami (rodzinnymi, ze znajomymi). Na dwóch zdjęciach ( z około 15) jest też moja była dziewczyna. Jest ona na dwóch zdjęciach grupowych (na tych zdjęciach jest dużo kuzynostwa i znajomych). Moja siostra się z nią przyjaźniła kiedy ja byłem z nią w związku i aktualnie też się ze sobą trzymają (dużo mniej, ale jednak). Ja na te zdjęcia w kompletnie nie zwracałem uwagi, bo trzebaby się mocno przyjrzeć, żeby zobaczyć moją ex, dlatego kompletnie mi one nie przeszkadzały podczas tego krótkiego mieszkania u siostry. Kiedy zacząłem się spotykać z moją aktualną kobietą to po jakimś czasie jakimś cudem ona dowiedziała się, że na tych dwóch zdjęciach jest moja ex dziewczyna. No i zaczęły się obrażanie, , że jak to takie rzeczy mogą wisieć w miejscu gdzie też aktualnie jestem. Ja wytłumaczyłem, że to nie jest moje mieszkanie, moja siostra się trzyma z moją ex, a ja z moją ex nie mam żadnego kontaktu (to jest oczywiście prawda). Jak moja dziewczyna później przychodziła to ja te zdjęcia zdejmowałem ze ściany, bo w pewnym sensie ją w tym temacie rozumiałem. Jednak jak była jakaś kłótnia to i tak był powrót do tematu mojej ex i zdjęć na ścianie. Zaczęło mnie to powoli wkurzać, bo nawet jak się wyprowadziłem to i tak moja aktualna dziewczyna jest zła, że teraz te zdjęcia wiszą u mojej siostry w mieszkaniu i że jej takie coś przeszkadza, bo to niesmaczne. Ja powiedziałem, że nie chce już o tym temacie słyszeć i był spokój aż do dziś .. Wracaliśmy od rodziców mojej aktualnej dziewczyny i ona przeglądając instagrama natknęła się na zdjęcie mojej siostry, która byłą na zdjęciu razem z moją ex - one się spotkały gdzieś na kawie. I były podpisy, że tęsknły za sobą, że są jak siostry i różne takie pseudo instagramowe bzdurne słodzenie. No i oczywiście moja dziewczyna obraziła się na mnie. Ja się wkurzyłem, że jak jej to przeszkadza to niech usunie instagrama, zablokuje moją siostrę - cokolwiek. Że mnie nie obchodzi co robi moja siostra i dlaczego jakieś głupie zdjęcia z instagrama mają wpływać na nasz związek. Ona na to, że wpływa i ja powinienem zareagować. Ona twierdzi że mogą się spotykać ale jest jakiś dobry smak i że takie podpisy są nie na miejscu + znowu wspomniała o tych zdjęciach z mieszkania siostry. No i ja przestałem powiedziałem, że mi ten temat zbrzydł, ja nikomu znajomych dobierać nie będę i niech siostra robi co chce czy to z moją ex czy kimkolwiek, bo to nie ma żadnego wpływu na mnie. No i teraz pytanie. Byłem pewny swojej decyzji, jednak teraz mam wątpliwości, że może faktycznie powinienem zwrócić uwagę mojej siostrze czy trwać w swojej decyzji. Z góry dziękuję za odp, bo zaczyna coraz bardziej wkurzać mnie ta sytuacja.
Dobrze zrobiłeś.
Tkwij w swojej decyzji.
Ja tu widzę chorobliwą zazdrość o twoją ex.
W związku musi być zaufanie, najwyraźniej ona nie ma do ciebie zaufania w kwestii twojej ex.
Ja miałem podobnie, ale mojej byłej to nawet autoportret randomowej kobiety, który wisiał mi na ścianie od czasu technikum przeszkadzał i robiła mi z tego powodu afere.
Zrobiłem wtedy błąd, że go zdjąłem.
Później znajdzie sobie ona kolejną wymówkę do zazdrości.
U mnie jeszcze było tak, że sobie dziewczyna zdawała z tego sprawy , obiecywała, że się poprawi itp nie ma czegoś takiego. Zazdrości nie da się wyleczyć (przynajmniej tej chorobliwej).
Gruba przesada ze strony twojej dziewczyny. Masz rację i trzymaj się tego.
Może twoja ex jest wyjatkowo ładna? jak jestes w stosunku do swojej dziewczyny ok i nie opowiadałeś jej na poczatku waszego zwiazku o eks itd to ona przesadza.
Mam pewien problem z moją obecną dziewczyną, z którą jestem od 6 miesięcy. Fajnie się nam układa, jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Jest jedno ALE. Kiedy zaczynaliśmy się spotykać ja mieszkałem tymczasowo u mojej siostry z racji, że się przeprowadzałem. Ona ma w pokoju gościnnym jedną ścianę pełną antyram ze zdjęciami (rodzinnymi, ze znajomymi). Na dwóch zdjęciach ( z około 15) jest też moja była dziewczyna. Jest ona na dwóch zdjęciach grupowych (na tych zdjęciach jest dużo kuzynostwa i znajomych). Moja siostra się z nią przyjaźniła kiedy ja byłem z nią w związku i aktualnie też się ze sobą trzymają (dużo mniej, ale jednak). Ja na te zdjęcia w kompletnie nie zwracałem uwagi, bo trzebaby się mocno przyjrzeć, żeby zobaczyć moją ex, dlatego kompletnie mi one nie przeszkadzały podczas tego krótkiego mieszkania u siostry. Kiedy zacząłem się spotykać z moją aktualną kobietą to po jakimś czasie jakimś cudem ona dowiedziała się, że na tych dwóch zdjęciach jest moja ex dziewczyna. No i zaczęły się obrażanie, , że jak to takie rzeczy mogą wisieć w miejscu gdzie też aktualnie jestem. Ja wytłumaczyłem, że to nie jest moje mieszkanie, moja siostra się trzyma z moją ex, a ja z moją ex nie mam żadnego kontaktu (to jest oczywiście prawda). Jak moja dziewczyna później przychodziła to ja te zdjęcia zdejmowałem ze ściany, bo w pewnym sensie ją w tym temacie rozumiałem. Jednak jak była jakaś kłótnia to i tak był powrót do tematu mojej ex i zdjęć na ścianie. Zaczęło mnie to powoli wkurzać, bo nawet jak się wyprowadziłem to i tak moja aktualna dziewczyna jest zła, że teraz te zdjęcia wiszą u mojej siostry w mieszkaniu i że jej takie coś przeszkadza, bo to niesmaczne. Ja powiedziałem, że nie chce już o tym temacie słyszeć i był spokój aż do dziś .. Wracaliśmy od rodziców mojej aktualnej dziewczyny i ona przeglądając instagrama natknęła się na zdjęcie mojej siostry, która byłą na zdjęciu razem z moją ex - one się spotkały gdzieś na kawie. I były podpisy, że tęsknły za sobą, że są jak siostry i różne takie pseudo instagramowe bzdurne słodzenie. No i oczywiście moja dziewczyna obraziła się na mnie. Ja się wkurzyłem, że jak jej to przeszkadza to niech usunie instagrama, zablokuje moją siostrę - cokolwiek. Że mnie nie obchodzi co robi moja siostra i dlaczego jakieś głupie zdjęcia z instagrama mają wpływać na nasz związek. Ona na to, że wpływa i ja powinienem zareagować. Ona twierdzi że mogą się spotykać ale jest jakiś dobry smak i że takie podpisy są nie na miejscu + znowu wspomniała o tych zdjęciach z mieszkania siostry. No i ja przestałem powiedziałem, że mi ten temat zbrzydł, ja nikomu znajomych dobierać nie będę i niech siostra robi co chce czy to z moją ex czy kimkolwiek, bo to nie ma żadnego wpływu na mnie. No i teraz pytanie. Byłem pewny swojej decyzji, jednak teraz mam wątpliwości, że może faktycznie powinienem zwrócić uwagę mojej siostrze czy trwać w swojej decyzji. Z góry dziękuję za odp, bo zaczyna coraz bardziej wkurzać mnie ta sytuacja.
Jeśli dziewczyna nie odróżnia Twojej siostry od Ciebie, to jest coś nie tak z dziewczyną, a nie z Tobą, a tym bardziej z Twoją siostrą.
(...) może faktycznie powinienem zwrócić uwagę mojej siostrze (...)
Oszalałeś.
Twoje argumenty są jak najbardziej słuszne, a pretensje dziewczyny po prostu śmieszne, wręcz absurdalne.
Jeżeli tak upiera sie przy swoich racjach, to niech wyskoczy z pretensjami do Twojej siostry, w końcu zdjęcia wiszą w jej mieszkaniu i znajdują się na jej stronach i to siostra ptzyjaźni się z Twoją ex.
Ciekawe, czy odważyłaby się? Chyba zachowała jeszcze resztki rozsądku i zdaje sobie sprawę z tego, że po prostu zbłaźniłaby się.
Z jakiś przyczyn Twoja dziewczyna uważa, że na Tobie może wymuszać swoje absurdalne pomysły i żądania.
Niestety, ale nie śwadczy to o niej dobrze, wydaje się być osobą niedojrzałą, humorzastą i bezkompromisową.
Już chwilowo zacząłem się zastanawiać, że może to faktycznie to ze mną coś nie tak. Dziękuje Wam bardzo. Nie, nic o swojej byłej nie wspominałem. Unikam jak ognia takich tematów. Jeśli chodzi o wygląd to moja aktualna dziewczyna jest moim zdaniem atrakcyjniejsza, aczkolwiek poprzednia też była dość urodziwa. Przed chwilą bez mojej interwencji dostałem mega długą wiadomość od mojej dziewczyny. Napisała, że ogromnie mi dziękuję za weekend i bardzo jej przykro, że w taki sposób się pożegnaliśmy z jej winy. Przemyślała tą sytuacje i niby bardzo żałuje i że jej oskarżenia wobec mnie są totalnie głupie i stwierdziła, że już przenigdy nie poruszy tematu mojej ex. Ciesze się, że to napisała, ale powiem szczerze, że takie sytuacje powodują u mnie zniechęcenie do związku i jakoś chwilowo nawet nie mam ochoty się z nią zobaczyć przez tą sytuację. Niby dziewczyna jest bardzo normalna, nie wchodzi mi w życiu codziennym na głowę, poznałem jej rodzinę to też normalni kochający się ludzi, a tu takie dziwne zazdrości... skąd to ? Czy powinienem zapytać skąd taka zazdrość czy jak ? Chwilowo nie chce mi się z nią pisać ani nic, ale czy warto napisać ,,twardą" wiadomość że nie podoba mi się jej zachowanie i dać do zrozumienia że jak się coś takiego powtórzy to ja po prostu zakończę ten związek ?
(...) skąd to ? (...)
My możemy 'gdybać', odpowiedź zna ona.
(...) Czy powinienem zapytać skąd taka zazdrość czy jak ? (...)
To zależy, czy chcesz poznać przyczyny. Pamiętaj jednak, by nie wchodzić w rolę psychoterapeuty.
(...) czy warto napisać ,,twardą" wiadomość że nie podoba mi się jej zachowanie i dać do zrozumienia że jak się coś takiego powtórzy to ja po prostu zakończę ten związek ?
To zależy od Twego celu. Jeśli chcesz, by dowiedziała się o tym, jakie uczucia wywołało u Ciebie jej zachowanie, to napisz. O ewentualnym zakończeniu związku napisz (a nie dawaj do zrozumienia), jeśli jesteś pewny swej reakcji na 'powtórkę z rozrywki', inaczej będzie wiedziała, że Twe słowa to czcze gadanie.
(...) czy warto napisać ,,twardą" wiadomość że nie podoba mi się jej zachowanie i dać do zrozumienia że jak się coś takiego powtórzy to ja po prostu zakończę ten związek ?
Ja bym to napisał.
Miałem podobnie dąłem swojej do zrozumienia, że to było nie normalne itp I , że z tego gównie powodu chciałem odejść.
Ona to jak w twoim przypadku zrozumiała przepraszała i potwierdziła, że źle zrobiła i że się poprawi i żebym dał jej szanse no to dałem.
Nie miną wtedy nawet tydzień i zaczęła mi suszyć głowę o coś nowego i wtedy definitywnie z nią zerwałem .
Zazdrości nie da się z dnia na dzień oduczyć ...
Źle z nią będziesz miał.
No właśnie ta akcja dala mi do myślenia .. A już myślałem, że trafiłem na normalną, fajna kobietę ... Czyli krótko mówiąc dziewczyna do ,,odstrzału" ? ...
A może, przed 'odstrzałem', zaproponuj jej podjęcie terapii, w trakcie której ma szansę (jeśli będzie zdeterminowaną) na uporanie się z własnym problemem?
O terapię zapytam, jednak jestem wręcz pewien że będzie mega zdziwienie co ja w ogóle proponuje. Generalnie ta cała fobia o moją ex zaczęła się ok 4 miesięcy temu, kiedy moja dziewczyna była przy kłótni między mną, a moją siostrą. Ja powiedziałem w złości do mojej siostry, że ona nie potrafi zerwać kontaktu ze swoim toksycznym ex chłopakiem (co jest prawdą), na co ona odpowiedziała mi, że ja też mam ciągły kontakt ze swoją byłą i nie potrafię tego kontaktu zerwać ( jej stwierdzenie było typowym gadaniem na złość, bo to nieprawda). I od tego czasu co jakiś czas jest w kłótni poruszany temat mojej ex przez moją aktualną kobietę... Napisałem wczoraj tą wiadomość mojej dziewczynie, w której dałem do zrozumienia, że kolejny temat mojej ex skończy się naszym rozstaniem, ale cały czas mam w głowie czy tego nie przyspieszyć, bo boje się że znowu będzie wszystko fajnie, a potem temat wróci i stracę tylko czas. Dzisiaj znowu wiadomości od dziewczyny, że nie cierpi się ze mną kłócić, że ten temat na pewno zamknie i poukłada sobie wszystko w głowie. Jestem w kropce.
Ja bym jeszcze dała szanse dziewczynie, może rzeczywiście będzie lepiej.
Na czym polegać będzie to jej poukładanie w głowie i dlaczego do tej pory tego nie zrobiła? Czy to jest deklaracja faktycznego rozwiązania swego problemu, czy też zejście do podziemia? (Tak, wiem, to pytania do niej skierowane.)
17 2017-11-20 10:44:08 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-11-20 10:45:23)
Autorze gdybys faktycznie utrzymywal jakis tam kontakt z ex to rozumialabym jeszcze Twoja dziewczyne. Sama nie czulabym sie w tej sytuacji komfortowo. W obliczu jednakze faktu ze kontakt z ex ma Twoja siostra a nie Ty fochy Twojej dziewczyny sa nie tyle absurdalne co wrecz chore. Na Twoim miejscu spytalabym czy sie dobrze czuje i nie uderzyla sie przypadkiem zbyt mocno w glowe skoro wymaga od Ciebie bys swojej siostrze (doroslej niezaleznej osobie) dyktowal z kim moze a z kim nie moze utrzymywac kontaktu i co ma miec na mediach spolecznosciowych.
Jej przeprosiny to tez dla mnie takie uspienie Twojej czujnosci. Ona nadal mysli swoje ale zdala sobie sprawe ze nieco zbyt mocno "sciagnela Ci lejce" i moze sie to obrocic przeciw niej. Stad ta skrucha...do czasu. Dobrze ze jej jasno zakomunikowales ze jeszcze jeden wyskok i sayonara. Pozostalabym w tym konsekwentna w przypadku takowej sytuacji.
A doczytaliscie ze akcje zaczely sie od kiedy JEGO własna siostra wykrzyczala mu ze ma ciagly kontakt z ex? Ja tez bym nie zakladala ze siostra mojego faceta w takiej sytuacji kłamie. I co z tego ze autor zapewnia ze tego kontaktu nie ma, jak przez te slowa gdzies tam siedzi z tylu jej głowy.
Uważam ze ta informacja zmienia punkt widzenia.
19 2017-11-20 12:14:22 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-11-20 12:20:43)
A doczytaliscie ze akcje zaczely sie od kiedy JEGO własna siostra wykrzyczala mu ze ma ciagly kontakt z ex? Ja tez bym nie zakladala ze siostra mojego faceta w takiej sytuacji kłamie. I co z tego ze autor zapewnia ze tego kontaktu nie ma, jak przez te slowa gdzies tam siedzi z tylu jej głowy.
Uważam ze ta informacja zmienia punkt widzenia.
Nie zmienia bo z tego co autor pisze dziewczyna ma fochy nie o ten rzekomy kontakt tylko o zdjecia w domu siostry Autora. Czy ich zdjecie ze scian mialoby jakikolwiek zwiazek z zaprzestaniem jego ewentualnego kontaktu z ex? Przeciez to sie kupy nijak nie trzyma.
Edit: a nawet gdyby on ten kontakt utrzymywal to najwyzej jemu o to moze robic jakies tam wymowki. Od tego co obca jej osoba ktora jej jako swojej "szwagierki" nie wybierala ma na scianach oraz od tego z kim ona bedzie kontakt utrzymywac wara dziewczynie Autora. Jesli tego nie rozumie to sorry ale ma cos z glowa.
Malineczka00 napisał/a:A doczytaliscie ze akcje zaczely sie od kiedy JEGO własna siostra wykrzyczala mu ze ma ciagly kontakt z ex? Ja tez bym nie zakladala ze siostra mojego faceta w takiej sytuacji kłamie. I co z tego ze autor zapewnia ze tego kontaktu nie ma, jak przez te slowa gdzies tam siedzi z tylu jej głowy.
Uważam ze ta informacja zmienia punkt widzenia.Nie zmienia bo z tego co autor pisze dziewczyna ma fochy nie o ten rzekomy kontakt tylko o zdjecia w domu siostry Autora. Czy ich zdjecie ze scian mialoby jakikolwiek zwiazek z zaprzestaniem jego ewentualnego kontaktu z ex? Przeciez to sie kupy nijak nie trzyma.
Edit: a nawet gdyby on ten kontakt utrzymywal to najwyzej jemu o to moze robic jakies tam wymowki. Od tego co obca jej osoba ktora jej jako swojej "szwagierki" nie wybierala ma na scianach oraz od tego z kim ona bedzie kontakt utrzymywac wara dziewczynie Autora. Jesli tego nie rozumie to sorry ale ma cos z glowa.
Ja mysle ze ona zwyczajnie poczuła sie mocno zagrozona. Jakoś wcześniej te zdjecia jej nie przeszkadzaly (?)
A ponieważ autor twierdzi kategorycznie, ze to było kłamstwo to dziewczyna "brzytwy sie chwyta ". Moge sie mylić, ale skoro wszystko zaczelo sie od owej klotni to dziewczyna po prostu nie do końca wierzy autorowi ze "jego siostra klamala, po to zeby go to zabolalo", szczerze mówiąc sama tez bym raczej nie uwierzyla. Mysle ze siedzi to w niej, zapewne autor od początku zamiast ja uspokoic, to to olewa bo nie czuje sie winny, co te zachowania w niej poteguje. I kolo sie zamyka.
feniks35 napisał/a:Malineczka00 napisał/a:A doczytaliscie ze akcje zaczely sie od kiedy JEGO własna siostra wykrzyczala mu ze ma ciagly kontakt z ex? Ja tez bym nie zakladala ze siostra mojego faceta w takiej sytuacji kłamie. I co z tego ze autor zapewnia ze tego kontaktu nie ma, jak przez te slowa gdzies tam siedzi z tylu jej głowy.
Uważam ze ta informacja zmienia punkt widzenia.Nie zmienia bo z tego co autor pisze dziewczyna ma fochy nie o ten rzekomy kontakt tylko o zdjecia w domu siostry Autora. Czy ich zdjecie ze scian mialoby jakikolwiek zwiazek z zaprzestaniem jego ewentualnego kontaktu z ex? Przeciez to sie kupy nijak nie trzyma.
Edit: a nawet gdyby on ten kontakt utrzymywal to najwyzej jemu o to moze robic jakies tam wymowki. Od tego co obca jej osoba ktora jej jako swojej "szwagierki" nie wybierala ma na scianach oraz od tego z kim ona bedzie kontakt utrzymywac wara dziewczynie Autora. Jesli tego nie rozumie to sorry ale ma cos z glowa.Ja mysle ze ona zwyczajnie poczuła sie mocno zagrozona. Jakoś wcześniej te zdjecia jej nie przeszkadzaly (?)
A ponieważ autor twierdzi kategorycznie, ze to było kłamstwo to dziewczyna "brzytwy sie chwyta ". Moge sie mylić, ale skoro wszystko zaczelo sie od owej klotni to dziewczyna po prostu nie do końca wierzy autorowi ze "jego siostra klamala, po to zeby go to zabolalo", szczerze mówiąc sama tez bym raczej nie uwierzyla. Mysle ze siedzi to w niej, zapewne autor od początku zamiast ja uspokoic, to to olewa bo nie czuje sie winny, co te zachowania w niej poteguje. I kolo sie zamyka.
To niczego nie tlumaczy. Jesli wkurze sie na kolege w pracy nie oznacza ze mam prawo robic awanture w domu a to zdaje sie probujesz propagowac w tym momencie. Jesli nawet dziewczyna czuje ze jej pozycja jako "dziewczyny autora" jest zagrozona to nie ma prawa narzucac czegos jego siostrze. A co do uspakajania to autor pisal ze jej wszystko wyjasnil i wlasnie uspokoil na ile umial Co mial jeszcze zrobic w ramach tego uspakajania? Zablokowac jej nr w tel siotry i przemeblowac jej mieszkanie? No przeciez to chore. Jesli nie pasowaloby mi totalnie ze rodzina mojego chlopaka ma kontakt z jego ex i ja lubi to zmienilabym chlopaka a nie na sile probowala zmienic ta rodzine.
Malineczka00 napisał/a:feniks35 napisał/a:Nie zmienia bo z tego co autor pisze dziewczyna ma fochy nie o ten rzekomy kontakt tylko o zdjecia w domu siostry Autora. Czy ich zdjecie ze scian mialoby jakikolwiek zwiazek z zaprzestaniem jego ewentualnego kontaktu z ex? Przeciez to sie kupy nijak nie trzyma.
Edit: a nawet gdyby on ten kontakt utrzymywal to najwyzej jemu o to moze robic jakies tam wymowki. Od tego co obca jej osoba ktora jej jako swojej "szwagierki" nie wybierala ma na scianach oraz od tego z kim ona bedzie kontakt utrzymywac wara dziewczynie Autora. Jesli tego nie rozumie to sorry ale ma cos z glowa.Ja mysle ze ona zwyczajnie poczuła sie mocno zagrozona. Jakoś wcześniej te zdjecia jej nie przeszkadzaly (?)
A ponieważ autor twierdzi kategorycznie, ze to było kłamstwo to dziewczyna "brzytwy sie chwyta ". Moge sie mylić, ale skoro wszystko zaczelo sie od owej klotni to dziewczyna po prostu nie do końca wierzy autorowi ze "jego siostra klamala, po to zeby go to zabolalo", szczerze mówiąc sama tez bym raczej nie uwierzyla. Mysle ze siedzi to w niej, zapewne autor od początku zamiast ja uspokoic, to to olewa bo nie czuje sie winny, co te zachowania w niej poteguje. I kolo sie zamyka.To niczego nie tlumaczy. Jesli wkurze sie na kolege w pracy nie oznacza ze mam prawo robic awanture w domu a to zdaje sie probujesz propagowac w tym momencie. Jesli nawet dziewczyna czuje ze jej pozycja jako "dziewczyny autora" jest zagrozona to nie ma prawa narzucac czegos jego siostrze. A co do uspakajania to autor pisal ze jej wszystko wyjasnil i wlasnie uspokoil na ile umial Co mial jeszcze zrobic w ramach tego uspakajania? Zablokowac jej nr w tel siotry i przemeblowac jej mieszkanie? No przeciez to chore. Jesli nie pasowaloby mi totalnie ze rodzina mojego chlopaka ma kontakt z jego ex i ja lubi to zmienilabym chlopaka a nie na sile probowala zmienic ta rodzine.
Kompletnie nie rozumiem porównania tego co napisałam do pracy
Oczywiście ze nie ma prawa narzucać niczego jego siostrze, mało tego nie ma prawa narzucać niczego autorowi.
Co nie zmienia faktu, ze to robi.
Oczywiście możemy przyjac, ze dziewczyna jest niezrownowazona psychpatka i poradzic autorowi zeby uciekl.
Możemy tez zastanowić sie czy aby to nie wynika z zachowania autora (kolejny raz podkresle, ze przed awantura takich akcji nie było)
To czy autor ma ochote pochylic sie nad tym i zastanowić czy tak nie jest, to jest juz jego sprawa. Byc moze woli odrazu wiac. Ma prawo.
Ja po prostu uważam, ze w tej sytuacji robienie z dziewczyny totalnej psychopatki jest nie w porządku. Nie było nas tam, nie wiemy czy autor po prostu machnal reka i powiedział wez jej nie słuchaj to nie prawda, czy moze jednak usiadl i na spokojnie wytlumaczyl ze jego siostra "tak ma".
Od początku autor nie napisal ze taka sytuacja miala miejsce, dopiero później to dodal. I ja od początku również myślałam ze z dziewczyna jest cos mocno nie tak. Juz tak nie uważam.
Takie jest moje zdanie, nie musisz sie z nim zgadzac
23 2017-11-20 13:42:50 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-11-20 13:46:40)
No właśnie ta akcja dala mi do myślenia .. A już myślałem, że trafiłem na normalną, fajna kobietę ... Czyli krótko mówiąc dziewczyna do ,,odstrzału" ? ...
Nie będziecie wiecznie żyć z "motylami" . Później będzie wszystkiego więcej, a Tobie tolerancja się zmniejszy. Zauważ, że jesteś atakowany za czyjąś winę (jeśli w ogóle można to tak nazwać). Co będzie jeśli będziecie mieć kiedyś realne problemy, związane z wami? Zdecydowanie odstrzał i olej sugestie o terapii.
feniks35 napisał/a:Malineczka00 napisał/a:Ja mysle ze ona zwyczajnie poczuła sie mocno zagrozona. Jakoś wcześniej te zdjecia jej nie przeszkadzaly (?)
A ponieważ autor twierdzi kategorycznie, ze to było kłamstwo to dziewczyna "brzytwy sie chwyta ". Moge sie mylić, ale skoro wszystko zaczelo sie od owej klotni to dziewczyna po prostu nie do końca wierzy autorowi ze "jego siostra klamala, po to zeby go to zabolalo", szczerze mówiąc sama tez bym raczej nie uwierzyla. Mysle ze siedzi to w niej, zapewne autor od początku zamiast ja uspokoic, to to olewa bo nie czuje sie winny, co te zachowania w niej poteguje. I kolo sie zamyka.To niczego nie tlumaczy. Jesli wkurze sie na kolege w pracy nie oznacza ze mam prawo robic awanture w domu a to zdaje sie probujesz propagowac w tym momencie. Jesli nawet dziewczyna czuje ze jej pozycja jako "dziewczyny autora" jest zagrozona to nie ma prawa narzucac czegos jego siostrze. A co do uspakajania to autor pisal ze jej wszystko wyjasnil i wlasnie uspokoil na ile umial Co mial jeszcze zrobic w ramach tego uspakajania? Zablokowac jej nr w tel siotry i przemeblowac jej mieszkanie? No przeciez to chore. Jesli nie pasowaloby mi totalnie ze rodzina mojego chlopaka ma kontakt z jego ex i ja lubi to zmienilabym chlopaka a nie na sile probowala zmienic ta rodzine.
Kompletnie nie rozumiem porównania tego co napisałam do pracy
![]()
Oczywiście ze nie ma prawa narzucać niczego jego siostrze, mało tego nie ma prawa narzucać niczego autorowi.
Co nie zmienia faktu, ze to robi.
Oczywiście możemy przyjac, ze dziewczyna jest niezrownowazona psychpatka i poradzic autorowi zeby uciekl.
Możemy tez zastanowić sie czy aby to nie wynika z zachowania autora (kolejny raz podkresle, ze przed awantura takich akcji nie było)
To czy autor ma ochote pochylic sie nad tym i zastanowić czy tak nie jest, to jest juz jego sprawa. Byc moze woli odrazu wiac. Ma prawo.
Ja po prostu uważam, ze w tej sytuacji robienie z dziewczyny totalnej psychopatki jest nie w porządku. Nie było nas tam, nie wiemy czy autor po prostu machnal reka i powiedział wez jej nie słuchaj to nie prawda, czy moze jednak usiadl i na spokojnie wytlumaczyl ze jego siostra "tak ma".
Od początku autor nie napisal ze taka sytuacja miala miejsce, dopiero później to dodal. I ja od początku również myślałam ze z dziewczyna jest cos mocno nie tak. Juz tak nie uważam.
Takie jest moje zdanie, nie musisz sie z nim zgadzac
W moim porownaniu nie chodzilo o prace tylko o pewnien mechanizm. Tak jak tam konflikt z dana osoba mialby sie odbic na kims innym tak i tu brak zaufania dziewczyny do autora probujesz wskazac jako przyczyne dlaczego czepia sie jego siostry. Ja Ci natomiast probuje wskazac ze nie ma do tego prawa nawet jesli faktycznie to lezy u podstaw tego zachowania i nawet jesli jest zaniepokojona, nieufna itp. Uwagi i jakies tam oczekiwania moze miec do Autora a nie do jego siostry. Z tego co Autor napisal wynika natomiast ze uwagi robi mu nie o jego rzekome kontakty z ex tylko wlasnie o to ze siostra ma tupet okazywac na instagramie sympatie do poprzedniej jego partnerki. Dla mnie to nie jest logiczne i nie bedzie. Jesli nie ufalabym partnerowi to o to suszylabym mu glowe a nie mieszalabym w to jescze siostre mame czy babcie.
nestor napisał/a:No właśnie ta akcja dala mi do myślenia .. A już myślałem, że trafiłem na normalną, fajna kobietę ... Czyli krótko mówiąc dziewczyna do ,,odstrzału" ? ...
Nie będziecie wiecznie żyć z "motylami" . Później będzie wszystkiego więcej, a Tobie tolerancja się zmniejszy. Zauważ, że jesteś atakowany za czyjąś winę (jeśli w ogóle można to tak nazwać). Co będzie jeśli będziecie mieć kiedyś realne problemy, związane z wami? Zdecydowanie odstrzał i olej sugestie o terapii.
Cały dzień myślałem nad decyzją i finalnie zerwałem. Opinie pomogły mi w decyzji. Bo jak teraz są krzywe akcje to co będzie potem.. Dziewczyna w szoku, przepraszała, tłumaczyła że w poprzednim związku temat ex przewijał się u niej od początku i jest na tym punkcie przewrażliwiona. Ale klamka zapadła.
Postapila okropnie i to faktycznie bylo chore. Jednak skoro Twoja siostra nawet w zlosci powiedziala "Ty caly masz kontakt z ex" to tez bym byla zazdrosna. Ona robila awantury o zdjecia u Twojej siostry i to glupie, ale moze to oznaka ze czula sie niekomfortowo i sie bala o Wasza relacje. W koncu byliscie razem krotko. Wiesz ja bym chyba nie skreslala po jednej akcji jezeli chce sie zmienic. Potem by zerwala jezeli zmiany by nie bylo. Pisze tez tak dlatego ze i ja kiedys mialam problem z zazdroscia, gadalam glupie rzeczy, niedojrzala bylam i zmienilam sie po prostu. Przestalam przenosic to co bylo z ex na zwiazek. No ale oczywiscie rozumiem Twoja decyzje.
27 2017-11-20 21:13:18 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-11-20 21:19:56)
Oczywiście możemy przyjac, ze dziewczyna jest niezrownowazona psychpatka i poradzic autorowi zeby uciekl.
Możemy tez zastanowić sie czy aby to nie wynika z zachowania autora (kolejny raz podkresle, ze przed awantura takich akcji nie było)
To czy autor ma ochote pochylic sie nad tym i zastanowić czy tak nie jest, to jest juz jego sprawa. Byc moze woli odrazu wiac. Ma prawo.
Ja po prostu uważam, ze w tej sytuacji robienie z dziewczyny totalnej psychopatki jest nie w porządku. Nie było nas tam, nie wiemy czy autor po prostu machnal reka i powiedział wez jej nie słuchaj to nie prawda, czy moze jednak usiadl i na spokojnie wytlumaczyl ze jego siostra "tak ma".
Od początku autor nie napisal ze taka sytuacja miala miejsce, dopiero później to dodal. I ja od początku również myślałam ze z dziewczyna jest cos mocno nie tak. Juz tak nie uważam.
Takie jest moje zdanie, nie musisz sie z nim zgadzac
Zgadzam się z Malineczką.
Decyzja oczywiście nalezy do Autora, ale ja uważam, że dziewczyna może mieć podstawy do zazdrości. Oczywiście, sposób w jaki to manifestuje jest niefajny, ale też ewidentnie pokazuje, że sobie z tym nie radzi.
Wysyłanie na terapię to uważam za dużo - za chwilę z każdą wadą i kompleksem będziemy latali do psychologów/psychiatrów, podczas gdy nikt za nas nie rozwiąże naszych problemów. Uważam, że rozmowa (albo kilka) jest wskazana, nie terapia.
Autorze, dopiero teraz doczytałam, że już zerwałeś. Mam nadzieję, że nie będziesz żałował swojej decyzji, choć mi się wydaje troszkę pochopna. No, ale sam wiesz najlepiej co czujesz.
Ciezko mi sie odniesc czy decyzja jest dobra czy zla bo juz zapadla i bez znaczenia bedzie jej ocena. Myslalam ze Autor da ostatnia szanse i jesli sytuacja sie powtorzy to wtedy powie definitywnie game over. Jesli jednak powiedzial juz teraz to widocznie wie co robi. Swoja droga zastanawiajace ze w.poprzednim zwiazku tej dziewczyny tez byl mielony temat ex. Albo ma takiego "pecha" do facefow albo cierpi na chorobliwa zazdrosc i w tym mimencie tez bym powiedziala pass bo nie koniecznie mialabym ochote w kolo tlumaczyc sie z jakis podejrzen i oskarzen i jeszcze przepraszac za rodzine.
Ciezko mi sie odniesc czy decyzja jest dobra czy zla bo juz zapadla i bez znaczenia bedzie jej ocena. Myslalam ze Autor da ostatnia szanse i jesli sytuacja sie powtorzy to wtedy powie definitywnie game over. Jesli jednak powiedzial juz teraz to widocznie wie co robi. Swoja droga zastanawiajace ze w.poprzednim zwiazku tej dziewczyny tez byl mielony temat ex. Albo ma takiego "pecha" do facefow
albo cierpi na chorobliwa zazdrosc i w tym mimencie tez bym powiedziala pass bo nie koniecznie mialabym ochote w kolo tlumaczyc sie z jakis podejrzen i oskarzen i jeszcze przepraszac za rodzine.
Jasne, trudno jest nam ocenić po tych kilku postach Autora. Może rzeczywiście dziewczyna ma problem z zazdrością, a może ta zazdrość ma jakieś podstawy (często zdarza się tak że "przyciągamy" określony typ człowieka - ta dziewczyna może przyciągać typ, który lubi adorację kobiet).
Uważam jednak, że nie ma ludzi bez wad i jeśli będziemy się o takie drobnostki rozstawać to trudno może być stworzyć stabilny związek. Myślę, że akurat nad zazdrością można pracować i niekoniecznie musi ona wszystko przekreślać
Miłycham napisał/a:nestor napisał/a:No właśnie ta akcja dala mi do myślenia .. A już myślałem, że trafiłem na normalną, fajna kobietę ... Czyli krótko mówiąc dziewczyna do ,,odstrzału" ? ...
Nie będziecie wiecznie żyć z "motylami" . Później będzie wszystkiego więcej, a Tobie tolerancja się zmniejszy. Zauważ, że jesteś atakowany za czyjąś winę (jeśli w ogóle można to tak nazwać). Co będzie jeśli będziecie mieć kiedyś realne problemy, związane z wami? Zdecydowanie odstrzał i olej sugestie o terapii.
Cały dzień myślałem nad decyzją i finalnie zerwałem. Opinie pomogły mi w decyzji. Bo jak teraz są krzywe akcje to co będzie potem.. Dziewczyna w szoku, przepraszała, tłumaczyła że w poprzednim związku temat ex przewijał się u niej od początku i jest na tym punkcie przewrażliwiona. Ale klamka zapadła.
Wow! Nie wierzę! Kilka postów na forum POMOGŁO w podjęciu decyzji?
Autorze, czujesz się dobrze z tym, że parę opinii obcych ludzi pozwoliły ci z czystym sumieniem zakończyć relację?
Fakt, że twoja dziewczyna, aaaa....przepraszam.... była dziewczyna, ma problem z poczuciem własnej wartości do tego stopnia, że przeszkadza jej nawet zdjęcie twojej byłej dziewczyny, która jest jednocześnie przyjaciółki twojej siostry w mieszkaniu twojej siostry, nie rokowało zbyt dobrze twojemu związkowi. Nie masz obowiązku leczyć jej kompleksów i samooceny. Niech ona najpierw zajmie się sobą, zanim wejdzie w związek, bo zatruje każdą kolejną relacje. Ale to tylko jedna odsłona tej historii.
Bo też nie chciałabym trafić na podobnego do ciebie osobnika, który jednego dnia mówi, że jeszcze jedna podobna akcja i kończymy, po to, żeby kolejnego dnia pod wpływem anonimowych opinii „odwidziało” mu się i jednak wycofywał to, co wczoraj było aktualne.
Lepiej jakbyś od razu napisał, że potrzebujesz potaknięcia, aby zakończyć relację a na końcu dodał, że opinie forum utwierdziły cię we wcześniej podjętej decyzji..
I jakoś tak mialam takie wrażenie, ze autor po prostu olal dziewczyny obawy, machnal reka i powiedział "wez daj spokój ". Zwyczajnie szukal powodu i znalazł.
Dobrze zrobiłeś, że zerwałeś. W twoich wypowiedziach nie było nawet deka uczucia do niej. Nie padło ani razu, że ci na niej zależy, że choćby lubisz ją o kochaniu nie wspomnę nawet. Ot laska dla zabicia czasu, dziś ta jutro inna. Zaczęła marudzić to się ją jak g...o spuściło w kiblu, bo mała strata krótki żal. Tak ja odebrałam ten wątek.