Witam... Wczoraj wieczorem, byliśmy razem z dziewczyną na patriotycznej imprezie, po imprezie pojechałem ją odwieść i tak gadaliśmy u niej na wjazdku z godzinę, mówiłem jej o sałatce którą moja mama zrobiła i że musi ją spróbować, bo dobra, ona spytała coś w stylu "a co już chcesz mnie odchudzac?" Dodam, że ma lekką - nie wielką nadwagę troche tłuszczyku na brzuszku itp ale mi to nigdy nie przeszkadzało. Odpowiedziałem że bez przesady że aż taka gruba nie jest żeby ją odchudzać, no i się zaczęło... Ja nie skumałem że ją uraziłem, ona zaczęła się chłodno odzywać i mówiła że idzie już do domu, troche mi poględziła tak przez 15 minut w między czasie skumałem i zacząłem ją przepraszać, na koniec jak już otworzyła drzwi powiedziała że nie pierwszy raz ją tak nazwałem - powiedziałem no wiem, już drugi, bo to prawda ale wcześniej to też było nie porozumienie, powiedziała że trzeciego nie będzie i wyszła... pobiegłem za nią ale jej pies mnie chciał zaatakować, no i siedziałem tam jak osioł zszokowany jeszcze z 15 minut pisząc 2 smsy żeby to wytłumaczyć - miałem nadzieje że wyjdzie jeszcze ale nie, nie odpisała, a ona zawsze odpisywała nawet jak była obrażona, dodatkowo zobaczyłem że siedzi na fb.... dobiło mnie to i pojechałem w nerweach do domu - o mało się nie zabiłem na zakręcie ale nieważne, wróciłem do domu i myślałem nad wszystkim, wysmarowałem z 10 smsów przez całą noc (nie spałem) ale nie odpisała do 12 to zadzwoniłem do niej 2 razy, nie odebrała, odpisała smsa że ją obudziłem i nie życzy sobie żebym do niej pisał a tym bardziej dzwonił. Próbowałem coś jeszcze wskurać smsami ale odpisywała żebym przestał do niej pisać, bo mnie zablokuje, że znajdę inną, że zakocham się w innej, i tak ostatni sms napisałem że nie znajde już nikogo i będę sam i nie odpisuje od paru godzin, a ja tu nie wiem co ze sobą zrobić w przypływie desperacji kupiłem jej misia, o którym tydzien wczesniej mowila że napisała list do mikołaja ze go chce (zebym jej go kupil) I teraz nie wiem co z tym zrobić czy go jej podrzucić pod bramę - bo na spotkanie nie ma szans a w jej domu jeszcze nigdy nie byłem i nie znam jej rodziców to nie wypada, czy nie dawać jej nic i liczyć że sama się odezwie? Bardzo ją kocham wręcz był taki moment że prawie zacząłem płakać (a do tej pory sądziłem że nie jestem w stanie..........) Zależy mi na niej bardzo Jej chyba też a mimo to zerwała kontakt.. Na dobrą sprawę nie usunęła jeszcze zdjęć z fb, więc mam nadzieję że to jakiś żart .. - już raz dla sprawdzenia mnie czy na prawdę ją kocham wmówiła mi że albo zrywamy kontakt albo zostajemy przyjaciółmi - po mojej reakcji wywnioskowała że jednak ją naprawdę kocham ai stwierdziła że to był żart, może to kolejna próba? ale czy robi się takie rzeczy osobie którą się kocha? Czy powienienem przestać pisać i próbować? Może jednak podrzucić jej tego misia z listem? Moi znajomi nie mają czasu w tygodniu się spotykać - jestem skazany na samotność więc to będzie ciężkie. dodam, że w dzień zerwania było cudownie jak zawsze, tańczyliśmy, śpiewalismy, gadalismy, calowalismy się, mówiła mi gdzie chciała by mieć ze mną wesele... Co o tym sądzicie ludzie bo ja tutaj juz nie wiem co mam zrobić...
Uraziles ją, ale to nie tłumaczy jej dziecinnego zachowania. Przeprosiles ja i dorosła normalna kobieta powinna normalnie porozmawiać. Moim zdaniem powinieneś odpuścić i czekać na jej znak, ale na pewno się przed nią nie plaszczyc
Odpowiedziałem że bez przesady że aż taka gruba nie jest żeby ją odchudzać, no i się zaczęło....
faktycznie, nie błysnąłeś taktem, ale jak sądzę najpierw powiedziałeś, potem pomyślałeś.
Problem w tym, że to ona sprowokawała tę rozmowę, a raczej atak na Ciebie w sytuacji zupełnie neutralnej.
Jesteś ofiarą jej kompleksów i chociaż popełniłeś gafę, to rozumiem, że trudno jest żyć z osobą, przy której należy ważyć każde słowo i nie można czuć się swobodnie, bo nie wiadomo w którym momencie nadepniesz jej na odcisk.
Przestań sie już kajać, poczekaj, aż emocje opadną, może będziesz miał okazję porozmawiać z nią na ten temat.
kromek10 napisał/a:Odpowiedziałem że bez przesady że aż taka gruba nie jest żeby ją odchudzać, no i się zaczęło....
faktycznie, nie błysnąłeś taktem, ale jak sądzę najpierw powiedziałeś, potem pomyślałeś.
Problem w tym, że to ona sprowokawała tę rozmowę, a raczej atak na Ciebie w sytuacji zupełnie neutralnej.
Jesteś ofiarą jej kompleksów i chociaż popełniłeś gafę, to rozumiem, że trudno jest żyć z osobą, przy której należy ważyć każde słowo i nie można czuć się swobodnie, bo nie wiadomo w którym momencie nadepniesz jej na odcisk.
Przestań sie już kajać, poczekaj, aż emocje opadną, może będziesz miał okazję porozmawiać z nią na ten temat.
Dociera to do mnie co raz bardziej... na pewno jej się przykro zrobiło bo jest wrażliwą osobą i pewnie nawet płakała... Problem w tym że mimo, że mieszkamy blisko to nie ma szans żebym miał okazję z nią porozmawiać, chyba że zgodzi się na spotkanie co na pewno się nie stanie, jedynie przez smsy na które mi już pewnie nigdy nie odpisze...
Dociera to do mnie co raz bardziej... na pewno jej się przykro zrobiło bo jest wrażliwą osobą i pewnie nawet płakała... Problem w tym że mimo, że mieszkamy blisko to nie ma szans żebym miał okazję z nią porozmawiać, chyba że zgodzi się na spotkanie co na pewno się nie stanie, jedynie przez smsy na które mi już pewnie nigdy nie odpisze...
Poczekaj, nie dobijaj się tymczasem do niej, daj jej ochłonąć. Jeśli się nie odezwie, zaproponuj za jakiś czas soptkanie, jeśli odmówi napisz jej wiadomość mailem i przedstaw swój punkt widzenia. Swoją drogą, Ty też moższ się czuć urażony sposobem, w jaki Cię potraktowała.
Pamiętaj, nic na siłę i nie popadaj w skrajności, że już "nigdy się nie zakochasz". Teraz tak się czujesz, daj sobie czas.
kromek10 napisał/a:Dociera to do mnie co raz bardziej... na pewno jej się przykro zrobiło bo jest wrażliwą osobą i pewnie nawet płakała... Problem w tym że mimo, że mieszkamy blisko to nie ma szans żebym miał okazję z nią porozmawiać, chyba że zgodzi się na spotkanie co na pewno się nie stanie, jedynie przez smsy na które mi już pewnie nigdy nie odpisze...
Poczekaj, nie dobijaj się tymczasem do niej, daj jej ochłonąć. Jeśli się nie odezwie, zaproponuj za jakiś czas soptkanie, jeśli odmówi napisz jej wiadomość mailem i przedstaw swój punkt widzenia. Swoją drogą, Ty też moższ się czuć urażony sposobem, w jaki Cię potraktowała.
Pamiętaj, nic na siłę i nie popadaj w skrajności, że już "nigdy się nie zakochasz". Teraz tak się czujesz, daj sobie czas.
Troche nie wytrzymałem i napisałem jej teraz sms odpisała że nie chce mnie widzieć i żebym dał jej spokój raz na zawsze... odpisałem że widzę że nie ma szans, więc postaram się już nie pisać.. Po jakim czasie spróbować się umówić na spotkanie? No i co zrobić z tym misiem nie dawać jej go czy może podrzucić na mikołajki może ją to złamie?
Zgodnie z regulaminem, którego znajomość i akceptację potwierdziłeś w chwili rejestracji, problemy jednego związku opisujemy w jednym wątku. Wynika to z faktu, że posiadając więcej danych zgromadzonych w jednym miejscu, łatwiej jest udzielić odpowiedzi, a tym samym można otrzymać lepszą pomoc. W związku z tym, że tutaj pojawiło się już sporo wypowiedzi, wątku wyjątkowo nie zamknę, ale uprzedzam, że kolejnym razem będzie miało to miejsce. Przy okazji zwracam uwagę, że dubel tego tematu został usunięty, a równocześnie proszę o zapoznanie się z naszymi zasadami i stosowanie do ich zapisów.
Z pozdrowieniami, Olinka
Troche nie wytrzymałem i napisałem jej teraz sms odpisała że nie chce mnie widzieć i żebym dał jej spokój raz na zawsze... odpisałem że widzę że nie ma szans, więc postaram się już nie pisać.. Po jakim czasie spróbować się umówić na spotkanie? No i co zrobić z tym misiem nie dawać jej go czy może podrzucić na mikołajki może ją to złamie?
To jak umówisz się na spotkanie, starając się już nie pisać? Już sobie utrudniłeś sobie sprawę będąc namolnym i kajając się za jakąś pierdołę. Ona nigdy nie była dla ciebie złośliwa, zażartowała z jakiejś twojej cechy charaktery albo wyglądu? Może ma okres, może innego faceta na oku, w każdym razie misiem jej nie przekupisz. Zostało ci czekać i oswajać się ze scenariuszem życia bez niej.
Moim zdaniem jej reakcja jest mocno przesadzona, pomimo że rzeczywiście nie okazałeś się wzorem taktu. Wierzę, że mogło zrobić jej się przykro, ale działanie nie było celowe, przeprosiłeś, usiłowałeś wytłumaczyć, na tym etapie to zupełnie wystarczy. Ona wyraźnie ma na punkcie swojej wagi jakieś spore kompleksy, to jednak nie tłumaczy jej obecnego, moim zdaniem dosyć dziecinnego, zachowania. To dlatego uważam, że teraz powinieneś odpuścić, dać jej to sobie przemyśleć, nie kajać się po pięćdziesiąt razy, a uznać, że masz do czynienia z osobą dorosłą, która też powinna pewne sytuacje potrafić zrozumieć.
Moim zdaniem jej reakcja jest mocno przesadzona, pomimo że rzeczywiście nie okazałeś się wzorem taktu. Wierzę, że mogło zrobić jej się przykro, ale działanie nie było celowe, przeprosiłeś, usiłowałeś wytłumaczyć, na tym etapie to zupełnie wystarczy. Ona wyraźnie ma na punkcie swojej wagi jakieś spore kompleksy, to jednak nie tłumaczy jej obecnego, moim zdaniem dosyć dziecinnego, zachowania. To dlatego uważam, że teraz powinieneś odpuścić, dać jej to sobie przemyśleć, nie kajać się po pięćdziesiąt razy, a uznać, że masz do czynienia z osobą dorosłą, która też powinna pewne sytuacje potrafić zrozumieć.
Dzięki, chyba masz rację, choć trochę za późno to przeczytałem bo wymieniliśmy parę smsów i teraz w ogóle nie chce mnie znać i chyba mnie w ogóle zablokowała... cóż spróbuje się odezwać za tydzień
Moim zdaniem dosadnie pokazuje Ci, że nie chce mieć z Tobą nic wspólnego. Sądzę, że dopóki Sama się nie odezwie to nie powinieneś nic robić - Twoja osoba będzie tylko zaogniać konflikt.
Musi wszystko na spokojnie przemyśleć. Dojść do wniosku czy chce z Tobą być.
Moim zdaniem dosadnie pokazuje Ci, że nie chce mieć z Tobą nic wspólnego. Sądzę, że dopóki Sama się nie odezwie to nie powinieneś nic robić - Twoja osoba będzie tylko zaogniać konflikt.
Musi wszystko na spokojnie przemyśleć. Dojść do wniosku czy chce z Tobą być.
wiec sama napisala do mnie, pisalismy 2 godziny ja oczywiscie dalej sie tlumaczylem a ona wygarnela.mi co robilem zle i porownywala do bylego. juz bylem gotowy raz na zawsze sie pozegnac i napisalem idz spac, dobranoc. a ona ku mojemu zdziwieniu "takie.dobranoc to sobie w dupe wsadz" chwile potem dobranoc kochanie:* i teraz jak spytalem czy mi wybacza napisala ze ponegocjujemy rano.. czy ona sie mna bawi? a moze litosc? moze na prawde kocha?
Jeżeli nic innego wcześniej nie palnales (a widzę ze wpierw mówisz potem myślisz więc wątpię) to dziewcsyna przesadza. O tym jednak wiele osób już pisało.
Skupię się na czymś innym. Następnym razem za kierownicę siadaj jak ochloniesz. Cale szczęście jakbyś rozwalił tylko swojego passata tdi. Po prostu jednego durnia mniej. Gorzej gdybyś spowodował wypadek z innym autem lub potrącił kogoś...
Ogólna rada wpierw myślisz potem dzialasz
Leśny_owoc napisał/a:Moim zdaniem dosadnie pokazuje Ci, że nie chce mieć z Tobą nic wspólnego. Sądzę, że dopóki Sama się nie odezwie to nie powinieneś nic robić - Twoja osoba będzie tylko zaogniać konflikt.
Musi wszystko na spokojnie przemyśleć. Dojść do wniosku czy chce z Tobą być.wiec sama napisala do mnie, pisalismy 2 godziny ja oczywiscie dalej sie tlumaczylem a ona wygarnela.mi co robilem zle i porownywala do bylego. juz bylem gotowy raz na zawsze sie pozegnac i napisalem idz spac, dobranoc. a ona ku mojemu zdziwieniu "takie.dobranoc to sobie w dupe wsadz" chwile potem dobranoc kochanie:* i teraz jak spytalem czy mi wybacza napisala ze ponegocjujemy rano.. czy ona sie mna bawi? a moze litosc? moze na prawde kocha?
Może ma chorobę afektywną dwubiegunową? W każdym razie źle się za to zabierasz. Też powinieneś wygarnąć jej to i owo, bo nawet jeśli ci "przebaczy", to niedługo sytuacja może się powtórzyć. Już przy porównywaniu, do byłego powinieneś, jej powiedzieć, że nim nie jesteś i nigdy nie będziesz, a ona widocznie traktuje cię jako zastępstwo za niego.
15 2017-11-13 17:58:27 Ostatnio edytowany przez kromek10 (2017-11-13 18:02:46)
kromek10 napisał/a:Leśny_owoc napisał/a:Moim zdaniem dosadnie pokazuje Ci, że nie chce mieć z Tobą nic wspólnego. Sądzę, że dopóki Sama się nie odezwie to nie powinieneś nic robić - Twoja osoba będzie tylko zaogniać konflikt.
Musi wszystko na spokojnie przemyśleć. Dojść do wniosku czy chce z Tobą być.wiec sama napisala do mnie, pisalismy 2 godziny ja oczywiscie dalej sie tlumaczylem a ona wygarnela.mi co robilem zle i porownywala do bylego. juz bylem gotowy raz na zawsze sie pozegnac i napisalem idz spac, dobranoc. a ona ku mojemu zdziwieniu "takie.dobranoc to sobie w dupe wsadz" chwile potem dobranoc kochanie:* i teraz jak spytalem czy mi wybacza napisala ze ponegocjujemy rano.. czy ona sie mna bawi? a moze litosc? moze na prawde kocha?
Może ma chorobę afektywną dwubiegunową? W każdym razie źle się za to zabierasz. Też powinieneś wygarnąć jej to i owo, bo nawet jeśli ci "przebaczy", to niedługo sytuacja może się powtórzyć. Już przy porównywaniu, do byłego powinieneś, jej powiedzieć, że nim nie jesteś i nigdy nie będziesz, a ona widocznie traktuje cię jako zastępstwo za niego.
Czytałem o tej chorobie i ona nigdy nie ma depresji raczej więc to nie pasuje. cóż Jeśli taka sytuacja się powtórzy no będę musiał się z nią kłócić, teraz poddałem się całkowicie ale kontakt się odnowił - taki sam jak wcześniej chyba ale to stwierdze jak się spotkamy.. Chciałem tak powiedzieć, że nie jestem jej byłym, ale to byl pierwszy raz kiedy mnie do niego porównała, wcześniej stwierdziła że nie była tak nigdy zakochana ale też tak myślałem, że jestem dla niej alternatywą, ale ten typ ją zdradzał regularnie, i ona odkąd on ją zdradził przestała uprawiać z nim sex, ale dalej się spotykali, jezdzili na imprezy itp, podczas gdy on obrabiał inne laski, jej przyjaciółka powiedziała mi, że ona skończyła tą znajomość gdy ja się pojawiłem, i rzeczywiście przy mnie bombardował ją smsami, telefonami, nachodził ją, potem groził mi i jej, miałem z nim małą konfrontacje więc odpuścił w końcu a ona go cały czas olewała. Co do kolegi wyżej passata w tdi prosze nie wyzywać to porządne auto, mam właśnie problem z myśleniem tzn murowaną palmę przez jaranie ton zielska w przeszłości, nie słuchajcie jak mówią że to nie szkodzi. Ale tak kiedyś też była obrażona o podobną sytuację, gdy chciałem ją przedstawić mojej mamie i powiedziałem że ona nie patrzy na wygląd czy wiek (bo ona jest starsza odemnie) i też się obraziła i też chciała zostać przyjaciółmi albo zerwać kontakt - ale to się okazało właśnie podpuchą chciała tylko sprawdzić moją reakcje
Jesteś z niedojrzała emocjonalnie dziewuszka. Żadna normalna i nie rozchwiana emocjonalnie kobieta nie mówi przy swoim obecnym porównując go do byłego. " Takie dobranoc to sobie w w dupe wsadź" - typowe zachowanie osoby z problemami emocjonalnymi i kompleksami, które bedzie leczyła twoim kosztem. Współczuję ci bo jesteś zakochany i musisz się użerać z takim wapirem emocjonalnym.
...wiec sama napisala do mnie, pisalismy 2 godziny ja oczywiscie dalej sie tlumaczylem a ona wygarnela.mi co robilem zle i porownywala do bylego. juz bylem gotowy raz na zawsze sie pozegnac i napisalem idz spac, dobranoc. a ona ku mojemu zdziwieniu "takie.dobranoc to sobie w dupe wsadz" chwile potem dobranoc kochanie:* i teraz jak spytalem czy mi wybacza napisala ze ponegocjujemy rano.. czy ona sie mna bawi? a moze litosc? moze na prawde kocha?
Współczuję Ci zaślepienia. Dziewczyna Tobą pomiata, a Ty godzisz się na wszystko, byle tylko okazała łaskę.
Ocknij się, dostrzeż, jak ona Tobą manipuluje. Najpierw zrobiła aferę z niczego, po czym łaskawie odezwała się, obraziła Cię porównując do byłego (który ją zdradzał), potem była arogancka, a teraz jeszcze chce negocjować, czyli co?
Nadal będzie wymyslać pokutę dla Ciebie? Dajesz sobą poniewierać.
Jesteś z niedojrzała emocjonalnie dziewuszka. Żadna normalna i nie rozchwiana emocjonalnie kobieta nie mówi przy swoim obecnym porównując go do byłego. " Takie dobranoc to sobie w w dupe wsadź" - typowe zachowanie osoby z problemami emocjonalnymi i kompleksami, które bedzie leczyła twoim kosztem. Współczuję ci bo jesteś zakochany i musisz się użerać z takim wapirem emocjonalnym.
Zgadzam sie, to smutna prawda, ile ona ma lat?
Tyle, że wcale nie musisz użerać się z nią. Przyjdzie taki moment, że będziesz miał dosyć jej humorów i sam odejdziesz, a gdy przypomnisz sobie jak się poniżałeś, będzie Ci wstyd za siebie.
Najwyraźniej za dobry jesteś dla niej, jeśli ex facet, który nią poniewierał nadal siedzi jej w głowie
Daj sobie spokoj z ta panna.Ona chce Ci na glowe wejsc i ty jej w tym pomagasz.Szanuj siebie i od tego powinnienes zaczac.
kromek10 napisał/a:...wiec sama napisala do mnie, pisalismy 2 godziny ja oczywiscie dalej sie tlumaczylem a ona wygarnela.mi co robilem zle i porownywala do bylego. juz bylem gotowy raz na zawsze sie pozegnac i napisalem idz spac, dobranoc. a ona ku mojemu zdziwieniu "takie.dobranoc to sobie w dupe wsadz" chwile potem dobranoc kochanie:* i teraz jak spytalem czy mi wybacza napisala ze ponegocjujemy rano.. czy ona sie mna bawi? a moze litosc? moze na prawde kocha?
Współczuję Ci zaślepienia. Dziewczyna Tobą pomiata, a Ty godzisz się na wszystko, byle tylko okazała łaskę.
Ocknij się, dostrzeż, jak ona Tobą manipuluje. Najpierw zrobiła aferę z niczego, po czym łaskawie odezwała się, obraziła Cię porównując do byłego (który ją zdradzał), potem była arogancka, a teraz jeszcze chce negocjować, czyli co?
Nadal będzie wymyslać pokutę dla Ciebie? Dajesz sobą poniewierać.meggiq napisał/a:Jesteś z niedojrzała emocjonalnie dziewuszka. Żadna normalna i nie rozchwiana emocjonalnie kobieta nie mówi przy swoim obecnym porównując go do byłego. " Takie dobranoc to sobie w w dupe wsadź" - typowe zachowanie osoby z problemami emocjonalnymi i kompleksami, które bedzie leczyła twoim kosztem. Współczuję ci bo jesteś zakochany i musisz się użerać z takim wapirem emocjonalnym.
Zgadzam sie, to smutna prawda, ile ona ma lat?
Tyle, że wcale nie musisz użerać się z nią. Przyjdzie taki moment, że będziesz miał dosyć jej humorów i sam odejdziesz, a gdy przypomnisz sobie jak się poniżałeś, będzie Ci wstyd za siebie.
Najwyraźniej za dobry jesteś dla niej, jeśli ex facet, który nią poniewierał nadal siedzi jej w głowie
No pytałem o co chodzi z tymi negocjacjami to powiedziała, że spotkanie raz w miesiącu, tak za kare, nie odpisałem na smsa 2 godziny boo pracowałem i napisała że żartuje, i że tęskni itp itd sranie w banie jutro mamy się spotkać. dałem sobą pomieść to racja ale jak widze jak kobieta płacze to serce mi się kraja i choćbym mial hulkowi napierdolić to bym to zrobił to chyba moja słabość.. a jak mi napisała że płakała to dosłownie załamałem się. Ale nie ważne, musze z tym żyć jak taka sytuacja się powtórzy rozegram to jak mówicie a przynajmniej spróboje. Niby jej siedzi ten były, tez mnie to zastanawiało czemu z nim od razu nie urwała kontaktu, więc tłumaczyła się że ona nie potrafi zapomnieć, miała z nim dużo wspólnych chwil itp itd to akurat rozumiem bo też mam sentyment do pierwszej dziewczyny, no i zapewniała mnie że nie chce z nim mieć nic wspólnego i to okazywała, unikając kontaktu z nim, znam jej kilka osób jej rodziny i oni to potwierdzają. Niby to wygląda na wampiryzm, ale mimo wszystko daje coś od siebie, nie licząc seksu, dostałem od niej prezent na dzien chłopaka, pierwszy raz w zyciu coś poza lodem czy seksem.. Na lato stwierdziła że będzie kierowcą na imprezy żebym mógł się spokojnie napić, nie obraża się gdy ide z kumplami na piwo zamiast do niej, wiem też że nie kręci z żadnym na boku, tylko czasem jej bije do palmy i tak dziwnie się zachowuje, czasem też próbowała wzbudzać we mnie zazdrość opowiadając o kolegach z pracy ale znam to z poprzedniego związku więc szybko się z tym uporałem i przestała, no więc normalnie bym sam stwierdził że mi chce wejść na głowe, że chce zrobić ze mnie pantofla, wiem że się w jakimś stopniu zachowuje w ten właśnie sposób, ale ona zdaje się nie nadużywać tego w każdym razie ja odczuwam że ona daje coś od siebie, nie tylko bierze, możliwe że jestem zaślepiony jak mówiłem ona ma czasem takie odskoki, potem zawsze mówi że żartuje, ale takiego dymu jeszcze mi nie zrobiła
... ale jak widze jak kobieta płacze to serce mi się kraja i choćbym mial hulkowi napierdolić to bym to zrobił to chyba moja słabość.. a jak mi napisała że płakała to dosłownie załamałem się.
Jej płacz, to czysta manipulacja, zwłaszcza, że jest spowodowny wyimaginowaną przez nią sytacją. Jeżeli nie uodpornisz się na takie jej zagrywki, to długo jeszcze będziesz niczym piesek na smyczy.
Ona Cię przejrzała, być może potrzebne jej co jakiś czas takie emocje, żeby sprowadzić Cię do parteru i przeczołgać.
W tym momencie właśnie to robi, ile jeszcze wytrzymasz?
Przynajmniej przestań już przepraszać i tłumaczyć się. Może odważ się wreszcie i powiedz, że jesteś zmęczony jej zachowaniem, manipulacją i traktowaniem Cię jak psa.
W sumie miałeś okazję zrobić to po jej chamskich sms-ach, szoda, że nie wykorzystałeś okazji.
Mógłbyś się porzekonać na ile jej na Tobie zależy, a przynajmniej spowodować jej refleksję nad własnym zachowaniem.
kromek10 napisał/a:... ale jak widze jak kobieta płacze to serce mi się kraja i choćbym mial hulkowi napierdolić to bym to zrobił to chyba moja słabość.. a jak mi napisała że płakała to dosłownie załamałem się.
Jej płacz, to czysta manipulacja, zwłaszcza, że jest spowodowny wyimaginowaną przez nią sytacją. Jeżeli nie uodpornisz się na takie jej zagrywki, to długo jeszcze będziesz niczym piesek na smyczy.
Ona Cię przejrzała, być może potrzebne jej co jakiś czas takie emocje, żeby sprowadzić Cię do parteru i przeczołgać.
W tym momencie właśnie to robi, ile jeszcze wytrzymasz?
Przynajmniej przestań już przepraszać i tłumaczyć się. Może odważ się wreszcie i powiedz, że jesteś zmęczony jej zachowaniem, manipulacją i traktowaniem Cię jak psa.
W sumie miałeś okazję zrobić to po jej chamskich sms-ach, szoda, że nie wykorzystałeś okazji.
Mógłbyś się porzekonać na ile jej na Tobie zależy, a przynajmniej spowodować jej refleksję nad własnym zachowaniem.
Cóż, wygląda na to że tym razem zerwaliśmy na dobre, stwierdziła że jednak nie jest w stanie mi wybaczyć i źle się czuje w moim towarzystwie. Przynajmniej wiem że wcale mnie tak nie kochała
Cóż, wygląda na to że tym razem zerwaliśmy na dobre, stwierdziła że jednak nie jest w stanie mi wybaczyć i źle się czuje w moim towarzystwie. Przynajmniej wiem że wcale mnie tak nie kochała
kromek10, odpuść, nie kontaktuj się z nią i nie odpowiadaj już na jej ewentualne próby kontaktu.
Przemyśl, czy warto nadal walczyć o taką dziewczynę. Ona nie ma Ci czego wybaczać. Być może tylko szukała pretekstu do rozstania? Jakby nie było, zostałeś pratktowany z buta.
Zachowaj się jak facet, przebolej i daj sobie z nią spokój.
kromek10 napisał/a:Cóż, wygląda na to że tym razem zerwaliśmy na dobre, stwierdziła że jednak nie jest w stanie mi wybaczyć i źle się czuje w moim towarzystwie. Przynajmniej wiem że wcale mnie tak nie kochała
kromek10, odpuść, nie kontaktuj się z nią i nie odpowiadaj już na jej ewentualne próby kontaktu.
Przemyśl, czy warto nadal walczyć o taką dziewczynę. Ona nie ma Ci czego wybaczać. Być może tylko szukała pretekstu do rozstania? Jakby nie było, zostałeś pratktowany z buta.
Zachowaj się jak facet, przebolej i daj sobie z nią spokój.
musialem.z nia sie skontaktowac, wyjasnic pare rzeczy w tym wyjazd na sylwka i andrzejki.ktory mamy juz oplacony, z dwoma przyjaciolmi i zdecydowalismy sie jechac, dla nich "sa nowa parą" dzis dodala dodatkowo ze do.tego rozstania rzyczynilo sie to, ze wszystko jej wyliczalem, to, ze kupowalem jej czekolady i smialem nie zrywac cen z opakowania, gdy nawet ich nie zauwazalem.bo vzekolada leciala od razu do schowka, o tym, ze pokazywalem ile mi auto pali bo ja woze (chwalilem sie ze jezdze ekonomiczniej spalanie spadlo z 8.2 do 6.5 i bylem dumny z tego) no to jej wygarnalem.ze zyda robi ze mnie co tylko na kasie mu zalezy - nie odpisala do.l tej pory