Witam !
Stwierdzilam ze musze sie wyzalic i otrzymac porade bo niesttey nie daje sobie rady z tym sama.
2 lata temu poznalam faceta i odrazu sie w nim zakochalam - on byl jednak z innego miasta , mial prace w delegacjach ale ja bylam tak zakochana ze nie przeszkadzalo mi ze widywalismy sie ok 2 razy w miesiacu tylko na noc. Zylam tak kochajac go i wmawiajac sobie ze jestem szczesliwa chociaz nie bylam - ciagle czulam ze cos nie gra , minal juz rok a ja wciaz nie poznalam jego znajomych , jego rodziny i wciaz nasze spotkania wygladaly tak samo. W glebi serca bylam nieszczesliwa ale nie wiedziec czemu strasznie go kochalam i pozwalam na to wszystko az po roku tej szopki dostalam telefon od jego narzeczonej... Okazalo sie ze w warszawie gdzie mieszkal , mieszkal tam z kobieta z ktora od 2 lat byli para , byli zareczeni. Ona rowniez podejrzewala ze cos jest na rzeczy i jakos udalo jej sie przejrzec jego telefon no i znalazla wszystko. Bylam zrozpaczona , brak slow zeby opisac co czulam... ona wyslala mi ich wspolne zdjecia , pracowali razem , co niedziele byli u jego rodzicow na obiadkach , on jej deklarowal ze niedlugo slub i dzieci.
On po czasie odezwal sie do mnie i tlumaczyl ze jej juz nie kochal , ze zakochal sie we mnie ale nie wiedzial jak tamto zakonczyc i tu bylam najwieksza idiotka na swiecie i popelilam najgorszy blad w moim zyciu przez co sadze ze po czesci zasluzylam sobie na to co mnie pozniej spotkalo - DALAM MU SZANSE.
Przeprowadzil sie do mnie do krakowa i mielismy zaczac wszystko od nowa - zalatwilam nam mieszkanie ,nawet zalatwilam mu prace u przyjaciela , zabralam na wakacje. I bylo pieknie ale moze z 2 miesiace bo pozniej czulam ze cos nie gra - okazalo sie ze zaczal wypisywac do wielu dziewczyn na fb , na instagramie . Wypisywal do wielu przypadkowych lasek w tym wielu moich znajomych ! pisal do jednej z moich kolezanek nie wiedzac ze sie znamy a gdy ona spytala czy aby nie ma dziewczyny odpowiedzial - to juz wygaslo , niedlugo sie rozstaniemy , miedzy nami nic nie ma...
bylam zalamana i poczulam sie strasznie upokorzona i odrazu wynioslam sie do domu rodzinnego. On juz 2 dni pozniej do tego mieszkania ktore razem wynajmowalismy zaprosil jakas panienke , z jeszcze inna 5 dni po mojej wyprowadzce spal i z kilkoma innymi sie umawial....
miesiac po przyszedl jak pies i powiedzial " sorry , to byl blad jednak ty jestes najlepsza i ciebie kocham "
ja przez ten miesiac lezalam , plakalam i nawet nie bylam w stanie wyjsc z domu a on zapraszal do naszego mieszkania inne !
najgorsze jest to ze strasznie mnie upokorzyl - opowiadal znajomym ze to on ze mna zerwal bo bylam chorobliwie zazdrosna. Pisal i wyrywal panienki ktore mnie znaja i pisal o mnie strasznie rzeczy - ze jestem nienormalna , ze on sie dusil ze mna , ze ja nie moge sie pogodzic z rozstaniem !! mimo ze to on blagal o codziennie przyjezdzal pod dom.
Minely juz 4 miesiace a ja od 2 spotykam sie z kims. Byl on wczesniej moim przyjacielem , zawsze podobal mi sie fyzycznie ale ostatnio zblizylismy sie do siebie. Jest mi z nim strasznie dobrze - on daje mi takie cudowne poczucie bezpieczenstwa , czuje ze znacze dla niego wiele , ze mu zalezy - traktuje mnie cudownie , jak chyba nikt nigdy wczesniej. Bardzo chce zapoznac mnie z rodzinami i znajomymi , wszystkim o mnie opowiada i zerwal kontakty z wszelkimi kolezankami ktore chcialy od niego cos wiecej.
W dodatku wie co przeszlam i mowi ze nawet sobie nie wyobraza co czuje i zdaje sobie sprawe jak zlamane mam serce i chce robic wszystko zebym mu ufala , podal mi kod do telefonu itp - chociaz ja jakos szczerze od serca mu ufam i nie czuje potrzeby ago go sprawdzac.
w czym jest w takim razie problem ?
Nie moge zapomniec o tamtym... a raczej o tym co mi zrobil. Nie ma dnia zebym nie plakala - czuje takie okropne upokorzenie i czuje sie jak jakis smiec. Zastanawiam sie dlaczego mnie to spotkalo i co bylo ze mna nie tak ? Dlaczego mimo ze ja tak bardzo sie staralam on lezac ze mna w lozku pisal do innych ? To jest okropny bol. W dodatku za kazdym razem kiedy wejde na fb to zawsze gdzies wyswietli mi sie jedna z tych dziewczyn do ktorych pisal ( a bylo ich chyba z 100 ) i odrazu bol wraca... wchodze na ich profile , ogladam je i zastanawiam sie czego mi brakowalo ? czuje sie jakas gorsza...
w dodatku co chwile dociera do mnie info od kogos znajomego typu " slyszalem ze Tomek mowi ze on z Toba zerwal , ze bylas strasznie zazdrosna i robilas mu chore akcje i dlatego Cie zostawil " lub " czy Ty wiesz ze twoj Tomek bedac z Toba pisal do mojje kolezanki i ja wyrywal ? "
wiem ze jestes posmiewiskiem wsrod ludzi bo ja baradzo chwalilam sie ta miloscia i gdy zaczelismy od nowa w moim miescieto dodawalam mnostwo wspolnych zdjec itp a teraz ludzie smieja sie ze bylam zdesperowana naiwniara i ze tak sie chwalilam kiedy on pisal do innych..
Nie ma dnia zebym dalej tego nie rozstrzasala , nie ma dnia zebym nie ogladala profili tych dziewczyn
I mimo ze mam teraz cudownego faceta i ogromne mnie on wspiera i zdaje sobie sprawe ile mi daje czego tamten nigdy by mi nie dal to nie potrafie sie odciac od tego co mnie spotkalo...