Witam . Nie wiem co mam myśleć i zrobić .Mój chłopak no bo tak mogę go nazwać . Jest to trochę skomplikowane ponieważ on jest ode mnie dużo starszy , pracuje za granicą zjeżdża do Polski raz na sześć tygodni . Jesteśmy ze sobą już 4 lata , ale od roku psuje się miedzy nami , kłócimy się praktycznie każdy jego zjazd że nie poświęca mi czasu ,nie mieszkamy razem, ale do siebie też nie mamy daleko gdyż a może i nawet za daleko bo dzieli nas tylko kilka kilometrów . w zeszłym miesiącu gdy wracał do Niemiec rozmawialiśmy o moich imieninach obiecał że jak przełożę imieniny o tydzień to przyjedzie ,niestety nie przyjechał a co gorsze (ZAPOMNIAŁ) o nich .Wybaczyłam mu to bo go bardzo kocham ,Gdy wrócił w poniedziałek przyjechał do mnie było cudownie do pewnego momentu aż nie usłyszałam po godzinie "Muszę już jechać wybacz " dodając że jeszcze przyjedzie w piątek niestety obietnica bez pokrycia nie przyjechał ,gdy do mnie zadzwonił wieczorem oznajmił że zaraz wybiera się z rodziną do znajomej . Więc zapytałam się go o której do mnie przyjedzie bo na niego czekam o on odrzekł ze raczej już nie dzisiaj . Wybuchłam i nawtykałam mu że traktuje mnie jak dziwkę przyjeżdża zrobi swoje i ma gdzieś moje uczucia i się rozłączył . gdy wrócił napisał do mnie na video czat bo to nasza jedyna komunikacja ze sobą . że już jest zignorowałam to zadzwonił wiec odebrałam video czat , ale nie mogłam normalnie rozmawiać potraktowałam go tak jak by go wcale nie było . Dzisiaj ochłonęłam już i chciałam z nim się spotkać odmówił powiedział "jakoś nie mam ochoty po wczorajszej rozmowie"dodając że musi to wszystko poukładać bo nie jest smarkaczem żebym go tak traktowała" prosiłam go ale jest nie ugięty . Jutro wyjeżdża do Niemiec wiem że nie przyjedzie do mnie . Gubie się nie wiem co myśleć . Jestem zagubiona w tym wszystkim czuję się winna tej sytuacji . Nie wiem co robić ? Bardzo mi na nim zależy i boje się że go stracę
2 2017-11-04 18:12:16 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-11-04 18:12:51)
Wybuchłam i nawtykałam mu że traktuje mnie jak dziwkę przyjeżdża zrobi swoje i ma gdzieś moje uczucia i się rozłączył.
Ale dokładnie tak jest - aktualnie jesteś Mu potrzebna do pewnych czynności.
Najlepiej byłoby gdybyś dorosła, zauważyła i zaakceptowała pewne fakty. On nigdy nie miał i nie będzie chciał stworzyć czegoś poważniejszego. Ocknij się póki jesteś młoda i 4 lata (kupa czasu) nie zamieni się w 10 lat.
Twoje życie = Twoje decyzje, ale spróbuj zagłuszyć choć trochę emocje i spojrzeć na całą sytuację z logicznej strony - rozumu.
Witam . Nie wiem co mam myśleć i zrobić .Mój chłopak no bo tak mogę go nazwać . Jest to trochę skomplikowane ponieważ on jest ode mnie dużo starszy , pracuje za granicą zjeżdża do Polski raz na sześć tygodni . Jesteśmy ze sobą już 4 lata , ale od roku psuje się miedzy nami , kłócimy się praktycznie każdy jego zjazd że nie poświęca mi czasu ,nie mieszkamy razem, ale do siebie też nie mamy daleko gdyż a może i nawet za daleko bo dzieli nas tylko kilka kilometrów . w zeszłym miesiącu gdy wracał do Niemiec rozmawialiśmy o moich imieninach obiecał że jak przełożę imieniny o tydzień to przyjedzie ,niestety nie przyjechał a co gorsze (ZAPOMNIAŁ) o nich .Wybaczyłam mu to bo go bardzo kocham ,Gdy wrócił w poniedziałek przyjechał do mnie było cudownie do pewnego momentu aż nie usłyszałam po godzinie "Muszę już jechać wybacz " dodając że jeszcze przyjedzie w piątek niestety obietnica bez pokrycia nie przyjechał ,gdy do mnie zadzwonił wieczorem oznajmił że zaraz wybiera się z rodziną do znajomej . Więc zapytałam się go o której do mnie przyjedzie bo na niego czekam o on odrzekł ze raczej już nie dzisiaj . Wybuchłam i nawtykałam mu że traktuje mnie jak dziwkę przyjeżdża zrobi swoje i ma gdzieś moje uczucia i się rozłączył . gdy wrócił napisał do mnie na video czat bo to nasza jedyna komunikacja ze sobą . że już jest zignorowałam to zadzwonił wiec odebrałam video czat , ale nie mogłam normalnie rozmawiać potraktowałam go tak jak by go wcale nie było . Dzisiaj ochłonęłam już i chciałam z nim się spotkać odmówił powiedział "jakoś nie mam ochoty po wczorajszej rozmowie"dodając że musi to wszystko poukładać bo nie jest smarkaczem żebym go tak traktowała" prosiłam go ale jest nie ugięty . Jutro wyjeżdża do Niemiec wiem że nie przyjedzie do mnie . Gubie się nie wiem co myśleć . Jestem zagubiona w tym wszystkim czuję się winna tej sytuacji . Nie wiem co robić ? Bardzo mi na nim zależy i boje się że go stracę
Jesteś pewna, że to związek a nie układ? w dodatku wyłącznie na jego zasadach.
Psuje się dlatego, bo śmiesz wymagać od niego czegoś, czego on dać Ci najwyraźniej nie chce.
Dokładnie widać,że facet nie jest tobą zainteresowany...może to brutalne ale tak jest i powiem więcej,nie zmieni się dla ciebie
Prawda zagląda Ci w oczy, facet jest Tobą zainteresowany tylko fizycznie i tyle mu wystarcza-takie ma potrzeby, jemu taki układ odpowiada ale Ty nie chcesz tego widzieć (ale widzisz) oszukujesz się, strach przed rozstaniem. Nie trać czasu na niego,to się nie zmieni, zajmij się sobą - otwórz oczy i zajrzyj do swojego rozumu.