Co mam robic? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

1

Temat: Co mam robic?

Mam doła. W ziwiazku lat 12. 2lata po slubie. 

Nie mowie, ze jestem bez winy ale nie dam rady dluzej tolerowac zachowania męża... kiedys umiałam, teraz przychodzi mi z trudem tlumaczenia jego zachowan i udawanie przed wszystkimi, ze niby jest super... taksty typu pierdol się suko, jeszcze bedziesz zeby z krwia wypluwac, kurwo jebana, odpychania, ale się prosisz o wpierdol, szarpania tez byly itd. Powidzenie prosto w oczy z odleglosci 5 cm od samej twarzy I slowa ale bym Ci wpierdolil, bo. ...

Jak zaczynam myslec to zawsze co jakis czas to się dzialo gdy cos u niego działo sie nie pojego mysli to tak odreagowywal.

Obecbie wrocilismy do kraju po rocznym pobycie zagranica. Wrocilismy ze wzgledu na procedury emigracyjne...to jest nie po mysli... zaczynam się zstanawiac, czy chce z nim wyjezdzac na drugi koniec swiata, nie majac tam nikogo kto by mi pomogl...

Teraz mieszkamy u moich rodzicow. on do pracy nie pojdzie w Polsce, ja nie mogę, bo musze sie uczyc, żeby zdac egzamin. Brak kasy = flustracja.

A więc moja mama to wrog numer jeden ja numer dwa, bo ... 1. Jak sie mój maz o mnie cos pyta, np. przy sniadaniu to moja mama pierwsza odpowie 'wtraca sie'. W sumie juz takiej sytuacji nie ma, bo on czas spedza w naszym pokoju tylko - przenosze mu jedzenie do pokoju, zeby moich rodzicow nie oglądał
A jak wychodzi z domu to udaje, ze nikogo nie widzi, zeby sie nie przywitać. 2. Jak corka wroci, ze szkoly to dziadkowie sie jej pytaja jak bylo w szkole i co ma zadane. To jest problem, bo to mamy wychowywac... (Oddam, ze zaczelismy sie spotkac gdy bylam w 4 miesiacu ciąży). Mieszkalam z rodzocami kilka lat - pomagali mi finansowo, opiekowali sie wnuczka, zebym jak moga się uczyc I pracowac, finsowali  mnie zebym mogła skonzcyc dwie szkoly...

Nie wiem co mam robic, zaczynam myslec o samobojstwie...ale mam Kochana cudowna zdolna corke i nie chce jej jeszcze bardziej zmarnowac zycia, I tak juz cierpi, bo jej tez sie obrywa przy spadku nastroju...

Bywaja chwile cuodowne, radosne, ale sporadycznie... Co raz rzadziej, nie wiem jak to przetrwac I czy warto

...za granica bywaly dziury w drzwiach a ja wybiegalam jak stałam, zeby ochlonac. Corka sie trzesie jak na to patrzy....kocha i sie boi... na rocznice slubu piękny bukiet 22 roz następnego dnia byl zniszczony ...juz nawet nie pamietam co mu nie pasowalo

...
 

Na pewno cos robie nie tak... tylko, czy reakcja kochajacego meza powinna byc taka jaka jest

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co mam robic?

Może tutaj napisze swoją historię pisałam na innym poście, ale cały czas potrzebuje komuś się wygadać a tutaj mogę to zrobić i usłyszeć trochę trzeźwych słów.  Było między nami dobrze, myślałam, że mi się oświadczy. Ale ostatnio się trochę pokłóciliśmy fakt jest taki, że teraz uświadomiłam sobie swoją winę, że ciągle się go czepiałam o bzdury, ciągle coś wymagałam od niego..A teraz on napisał mi, że potrzebuje przerwy, żeby musi wszystko poukładać sobie w głowie. Nie wiem co to znaczy, boje się że mnie zostawi, a jeszcze 3 dni temu mówił, że bardzo mnie kocha, razem jesteśmy prawie 4 lata, nie wiem myślałam, już czy kogoś poznał, czy to po prostu emocję wzięły górę. Strasznie się boje zostać sama. Kocham go i moja cała przyszłość skupia się właśnie na nim, nie wiem czy będę wstanie znieść to jeśli powie, że to koniec. Nie wiem co myśleć, co czuć, myślicie, że to może znaczyć to najgorsze? Czy po prostu on też chce dać mi do zrozumienia, że żarty się skończyły i, że muszę inaczej się zachowywać. Mam się z nim spotkać za tydzień bo chce tej przerwy, boje się, że w ogóle nie będzie chciał się ze mną spotkać. Ale nie mam wyjścia muszę czekać cierpliwie, staram się nie patrzeć co chwilę na telefon w nadziei, że może się odezwał, ale to trudne. Mam nadzieję, że nawet jeśli zdecyduje o rozstaniu spotka się ze mną i porozmawia.

3

Odp: Co mam robic?

Yhymmm Twoja sytuacja jest przykra żadne facet nie ma prawa obrażać tak kobiety, jak piszesz nie wiesz czy z nim wyjechać zastanów się, zastanów się czy to wszystko nie może przerodzić się jeszcze w większą agresję.

4 Ostatnio edytowany przez lichoniespi (2017-10-18 00:02:08)

Odp: Co mam robic?

Yhymmm jakie samobójstwo, zwariowałaś??? Masz wsparcie rodziny, masz córkę, dla której masz być silna - na czym polega Twoje uwiązanie do tego faceta? Jaki problem wykopać go z domu z pozwem o rozwód? Przecież to on mieszka w Waszym domu. Za co się obwiniasz? No dobrze, może obie strony są odpowiedzialne za rozpad relacji, ale w Waszym wypadku to już się stało, facet z tego, co opisujesz traktuje Cię w sposób poniżej wszelkiej krytyki, a dodatku wpędzając Cię w depresję, nad czym się tu zastanawiać? Tu się nie ma, co zastanawiać, tylko trzeba działać.

5

Odp: Co mam robic?

@Ona1007 powinnaś chyba założyć własny, nowy wątek, bo ciężko dyskutować naraz o dwóch sytuacjach... Ale nie załamuj się, przecież Twój facet nie podjął ostatecznej decyzji... Pomyśl o Waszym związku przez tych parę dni, pomyśl o tym, co Ty w nim widzisz, ale też o samej sobie, swojej wartości jako jednostki, niezależnie od niego... Taka moja rada.

6 Ostatnio edytowany przez Teufel (2017-10-18 07:58:24)

Odp: Co mam robic?

Do autorki wątku.
Nie możesz dziada pogonić?
Twoja córka jest biologicznym dzieckiem Twojego męża?!

7

Odp: Co mam robic?

Ona1007 doradzałyśmy Ci już w innym wątku. Wątpię, żebyś usłyszała co innego.

Autorko, a czemu Ty się nie rozwiedziesz? Skoro masz gdzie mieszkać, masz wsparcie rodziców to wykop go. Miło Ci patrzeć jak córka się boi?

8

Odp: Co mam robic?

Dlaczego rozważasz samobójstwo, a rozstanie z agresywnym psychopatą już nie ?

9

Odp: Co mam robic?

nie wiem co mam robic ze swoim zyciem, totalnie jestm w kropce.

zawsze go kochałam.
zaczełam z nim byc gdy byłam w 4miesiacu ciazy -nie nie jest on biologicznym ojcem mojej córki.

Ostatnio jak mnie ponizał nie wytrzymałam napisałam do tesciowej, nawet nie odpisała.....

myzlałąm, zeby z nia porozmawiac, moze tesciu by zabrał meza do sibie do Belgii moze bysmy od siebie chwile odpoczeli....ale on bezemnie nigdzie sie nie wybiera.


W Polsce on pracoac nie bedzie ja tez nie moge. Jak zostałam zaproszona na rozmowe o prace to była awantura ....

poprostu jestem załamana w co ja sie wpakowałam, jak ja mogłam byc zaslepiona i jak mogłam, tak wszystko wczesniej bagatelizowac i sobie to tłumaczyc....

Ale jak spokoju nie ma od 3 miesiecu to ja juz psychicznie wysiadam

10

Odp: Co mam robic?

Rozumiem, że czujesz się z nim związana, może masz wobec niego dług wdzięczności. Ale sytuacja się odwróciła - teraz najwyraźniej on Cię wykańcza psychicznie. Jeśli nie potrafisz od razu postanowić o rozwodzie, to powiedz mu, że chcesz separacji, powiedz mu szczerze, że dalej nie dasz rady żyć w takim "związku", powiedz to jemu, a nie teściowi, że ma się od Ciebie wyprowadzić na minimum miesiąc.

11 Ostatnio edytowany przez Yhymmm (2017-10-18 13:05:25)

Odp: Co mam robic?

Wlasnie mysle, ze jakby wyjechal ze niby jakas praca jest to bysmy odpoczeli i mialby czas przemyslec swoje zachowanie. On wie, ze ja mam dosc. Widzi jak placze - ale go to chyba nie rusza. Jak mowie, ze jest mi zle to zaczyna sie czepiac moich rodzicow I tlumaczyc, ze jemu jest zle. Ja ich podziwiam, ze oni ani slowem nic nie powiedzieli mi jeszcze. Mieszkamy u nich, nic nie pomaga w domu i mieszkamy za darmo a on nawet dzien dobry do nich nie mowi.....

Wie, ze mi to nie pasuje. I w odpowiedzi zawsze slysze- 'jak chcesz to moge się wyprowadzic' tylko ze sie nie wyprowadza. Stara sie dzien normalnie zachowywac...

12

Odp: Co mam robic?

Wczoraj poprosilam corke, zeby poszla zapytala go ile chce kanapek na kolacje. Uslyszalam jak z  placzem zbiega przerazona, ze ma isc po  ksiazki, ze bedzie ja pytal I sie boi, ze sie pomyli - oddam, ze corka zawsze ma czerwony pasek na swiadectwie, jest mega zdolna. Nie wytrzymalam pobieglam I sie pytam o co chodzi, wyslalam ja tylko, zeby zapytala ile mam Ci zrobic jedzenia a nie zebys sie jej czepial. Jak schodzilam na dol to cos my nie pasowalo, bo cos krzyczal I pluł pod nowej za mna, wiec za chwile na corce sie wyzylb gdy weszla do pokoju. On na to, ze tylko ja spytac chcial, ze ona ryczy to nie jego wina....

13

Odp: Co mam robic?

Rozumiem. Musisz być bardziej stanowcza, wiesz? Nie możesz liczyć na to, że on patrząc na Twoje łzy sam podejmie jakieś kroki. Przeprowadź z nim poważną rozmowę - ale nie na zasadzie "może to, może tamto.." tylko powiedz, że ZDECYDOWAŁAŚ, że on ma się wyprowadzić. Niekoniecznie na zawsze - tak jak sama mówisz, możesz dać mu szansę, ale przede wszystkim musisz dojść do siebie, bo to, że mówisz już o samobójstwie jest bardzo niepokojące. Po prostu nie dasz rady tak dalej żyć i MUSISZ podjąć decyzje. Jak widać on ich nie podejmie.

14 Ostatnio edytowany przez newlife (2017-10-18 13:22:14)

Odp: Co mam robic?

No coz ja ci nie bede wspolczuc, bo sama sie w to wpakowalas  i nie umiesz tego przerwac! Dla "milosci"!!!!

A gdzie jest twoja milosc do wlasnego dziecka? Jestes matka, twoj obowiazek to chronic ja, a ty pozwalasz by miala pieklo a nie normalne zycie w imie twojej  milosci do faceta, ktrory nawet nie jest jej ojcem.
Jakie to patetyczne - ty chcesz popelnic samobojstwo bo twoja "wielka milosc" do degerata jest taka wielka ze chcesz zafundowac swojej corce jeszcze wieksze pieklo niz to w ktorym teraz zyje.
Nie widzisz tej wspanialej milosci swojego dziecka do siebie, jej matki, to sie tak naprawde nie liczy w obliczu twojej "wiekiej milosci" do degenerata.
Nie wyladujesz na ulicy, masz oparcie w rodzicach i niszczysz zycie swojemu dziecku, ktore sie przeciez o takiego "tatusia" nie prosilo.
Opamietaj sie, wyrzuc brutala i nieroba i zajmij sie soba i swoja corka. Byc najepsza matka jaka mozesz byc. W tej sytuacji posrednio katujesz swoje dziecko a rozkminiasz o swoim nieszczesciu.

Twoje nieszczescie jest na wlasne zyczenie, natomiast twoje dziecko sie o takie zycie nie prosilo. Ten strach i sceny, ktore jej teraz oboje fundujecie zostana z nia do konca zycia!!!

Opamietaj sie - jestes przede wszystkim matka.

Odnalez swoje poczucie wartosci!!! A wtedy znajdziesz mezczyzne ktory bedzie warty twojej milosci.

15

Odp: Co mam robic?

Postaram się dzisiaj odwazyc na taka rozmowe. Ale boje się co z tego wyniknie. Ale psychicznie jestem juz tak dojechana, ze juz brakuje mi motywacji i celu...

16 Ostatnio edytowany przez lichoniespi (2017-10-18 13:23:58)

Odp: Co mam robic?

Nie jesteś sama, przecież nie zostajesz z dzieckiem na ulicy. Wiesz, że nie chcesz tak dalej żyć i taka rozmowa jest pierwszym krokiem do polepszenia Twojego życia. Bądź stanowcza! Nie daj się zastraszyć, sama nie wpadaj w histerię, po prostu powiedz mu spokojnie, co postanowiłaś i bądź konsekwentna.
Myślę, że boisz się jego gniewu - ale nie możesz się tym kierować, już za długo się tym kierowałaś, i tak musisz się go bać i znosić go na co dzień - przerwij to!

17 Ostatnio edytowany przez Yhymmm (2017-10-18 13:26:47)

Odp: Co mam robic?

Newlife, masz racje w 100% serce mi pęka gdy mysle o corce. Ale ona tez go kocha.  Tak sie cieszyla, ze w koncu sie zdecydowalismy na slub. Wiem, ze mam ja moj najwiekszy skarb i staram sie byc silna ska niej. Zawsze jak czulam, ze cos jest nie tak tlumaczylam to sobie, ze kazdy ma gorsze dni. Ze wszystkie pary maja kryzysy, ale teraz do mnie dociera, ze w cale moje zycie tak nie musi wygladac

18

Odp: Co mam robic?

Nie masz się czego bać. To on mieszka u Ciebie, u Twoich rodziców, nie Ty u jego. Złóż pozew o rozwód i każ mu się wynieść. Wcześniej możesz porozmawiać z rodzicami, by wsparli Cię jak będziesz mu się kazała wynosić - w końcu to ich dom. Nie powinno być problemów. Jeśli boisz się jego agresji niech rodzice będą w domu podczas tej rozmowy.

19

Odp: Co mam robic?

Ty masz psychopatę, nie męża. Kiedy się opamiętasz? Jak pobije Ci dziecko?
Nie ma co go prosić o zmiany. Wywal go z domu, albo niech to zrobią Twoi rodzice. Powinnaś złożyć pozew o rozwód już dawno.

20

Odp: Co mam robic?

Dziękuje, za wszystkie komentarze. Nie wiedzialam czy se wmawiam, ze jestem w tak zlym zwiazku.  Czy poprostu to jak ja sie zachowuje 'to mam na co zasluguje'. Ale nikt na to nie zasluguje. Zawsze bylam optymistyczna, pewna siebie, teraz nie wierza w siebie.  Moj maz nie jest zly. Ale nie umie sobie radzic z emocjami.  Jest uparty, nie umie dostrzec, ze nie ma racji I odreagowuje na bliskich. Nigdy nie mial znajomych bo nikokomu nie ufa, wszyscy chca go skrzywdzic. Chcialby 'niebieskich migdalow' a jak z nieba  nie spadaja to zaczyna sie flustracja, a jak se  cos postanowil to nie bedzie zmienial zadania, bo wyjdzie na frajera.  Ma bardzo duzo kompleksow. Ale dluzej chyba nie dam rady tego udzwignac. Nie dam rady byc usmiechnieta gdy rani niemal kazdego dnia. Boje sie tez w tej calej sytuacji o niego.

21

Odp: Co mam robic?

Bardzo mocno go w tym poście usprawiedliwiasz. Moim zdaniem nawet ktoś, kto nie radzi sobie z emocjami nie ma prawa wyżywać się psychicznie na bliskich. Zawsze można porozmawiać, iść pobiegać, wyżyć się na siłowni. On woli przemoc psychiczną. Tego nie ma sensu usprawiedliwiać. Odejdź póki nie podnosi ręki na dziecko.

22

Odp: Co mam robic?

Porozmawiaj z rodzicami, niech ci pomoga z usunieciem psychopaty z twojego zycia.
Nie usporawiedliwiaj go.
A dziecko sie cieszylo slubem, bo ty sie cieszylas i mala TOBIE chciala sprawic przyjemnosc. Jak ty psychopaty ze swojego zycia nie usuniesz to twoja corka tez bedzie miala zycie poszarpane z innym psychopata w jej zyciu. Takie schematy sie utrwalaja i powielaja.

Pomysl ze jak sie tego szubrawca pozbedziesz to gdzies tam czeka na ciebie wspanialy mezczyzna. Uwierz mi nie warto cierpiec w imie "milosci". To nie jest milosc, to jest uzaleznienie. Milosc nie boli, milosc uskrzydla....

23

Odp: Co mam robic?

Łobuz kocha najbardziej.


Rozmowa  ? Rozmawia się z kims z kim się da rozmawiać. Czy jak Was pogryzie pies to spróbujcie z nim rozmawiać czy omijacie szerokim łukiem  ? Czy wszystkie kobiety są aż tak naiwne ?

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024