Jestem z moim chłopakiem od 5 miesięcy. On często doprowadza mnie do orgazmu za pomocą pieszczot oralnych. Nie współżyjemy, ponieważ ustaliliśmy, że wstrzymamy się aż do ślubu. Problem polega na tym, że on bardzo chętnie zaspokaja mnie i robi to, ponieważ mu pozwalam. Z drugiej strony, ja nie robię niczego w tym kierunku, aby zaspokoić jego. Dbam głównie o swoją przyjemność. Nigdy wcześniej nie miałam tak intymnych doświadczeń i czuję się bardzo skrępowana tym, nie wiem, jak obchodzić się z jego ciałem, a dokładniej z całą jego dolną częścią ciała. Nie wiem, jak on to odbiera, ale czuję się trocha winna, że się nie odwdzięczam. Po prostu mam jakieś opory i nie umiem się przełamać. Zastanawia mnie, w jaki sposób pieszczenie chłopaka może być też moją przyjemnością? Do tej pory czerpię przyjemność jedynie z tego, kiedy on pieści mnie. Nie czuję się gotowa na pieszczenie go oralnie, ale czy mogę rozładować jego napięcie tylko za pomocą rąk i jak do tego się zabrać? Czy takie pieszczoty są dla faceta mniej podniecające niż oralne? Chętnie wysłucham jakichś wskazówek.
Zaciekawił mnie tytuł, nie powiem. Opory przed PISZCZENIEM ;D
A co do problemu, no to wyjątkowo samolubnie się zachowujesz. Polecam poczytać sobie jakieś poradniki, pooglądać, internety są tego pełne, a najlepiej to zapytać jego, bo on to już najlepiej wie, jak lubi, żeby go dotykano. Też na pewno wspólne odkrywanie tego, co sprawia jemu przyjemność, będzie czymś budującym waszą intymność. Jeśli to naprawdę problem, którego nie będziesz potrafiła rozwiązać, to polecam udać się do seksuologa, bo taki związek nie ma przed sobą długiej przyszłości.
"Do tej pory czerpię przyjemność jedynie z tego, kiedy on pieści mnie." No bo nim się jeszcze nie zajęłaś, to nawet nie wiesz, czy ci to sprawi przyjemność. Jest coś niezwykłego i satysfakcjonującego w sprawianiu drugiej osobie przyjemności przez dotyk.
- Krejzolka82
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Jestem z moim chłopakiem od 5 miesięcy. On często doprowadza mnie do orgazmu za pomocą pieszczot oralnych. Nie współżyjemy, ponieważ ustaliliśmy, że wstrzymamy się aż do ślubu. Problem polega na tym, że on bardzo chętnie zaspokaja mnie i robi to, ponieważ mu pozwalam. Z drugiej strony, ja nie robię niczego w tym kierunku, aby zaspokoić jego. Dbam głównie o swoją przyjemność. Nigdy wcześniej nie miałam tak intymnych doświadczeń i czuję się bardzo skrępowana tym, nie wiem, jak obchodzić się z jego ciałem, a dokładniej z całą jego dolną częścią ciała. Nie wiem, jak on to odbiera, ale czuję się trocha winna, że się nie odwdzięczam. Po prostu mam jakieś opory i nie umiem się przełamać. Zastanawia mnie, w jaki sposób pieszczenie chłopaka może być też moją przyjemnością? Do tej pory czerpię przyjemność jedynie z tego, kiedy on pieści mnie. Nie czuję się gotowa na pieszczenie go oralnie, ale czy mogę rozładować jego napięcie tylko za pomocą rąk i jak do tego się zabrać? Czy takie pieszczoty są dla faceta mniej podniecające niż oralne? Chętnie wysłucham jakichś wskazówek.
Proszę z edytuj swój tytuł, ponieważ masz literówkę, która sugeruje, że Twój Facet piszczy przy uprawianiu seksu, którego jak się okazuje nie uprawia. 
- CatLady
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
kliknęłam w temat, bo wkradła się literówka i czytam, czytam i się zastanawiam, kto tu piszczy podczas stosunku a tu się zawiodłam 
nie potrafię pomóc.
5 2017-08-31 21:49:32 Ostatnio edytowany przez tadeusman (2017-08-31 22:08:15)
Mnie też niesamowicie zaintrygował tytuł - facet "piszczący" w łóżku? Toż to niesamowite 
Czytając początek wypowiedzi autorki pomyślałem, że autorka NIE MA POJECIA jak dotykać partnera i robi mu najwyraźniej krzywdę skoro ten aż "piszczy"
A tu proszę: facet jest w łóżku ...pomijany.
Smutne... Smutne, że są tak samolubne kobiety (dziewczyny?) Ja na miejscu tego chłopaka chyba też bym "piszczał" z frustracji gdybym był z tak egoistyczną partnerką...
A potem bym "piszczeć" przestał ...i poszukał jakiejś normalnej.
P.S.
Autorko - Monoceros dała ci dobre rady...
- Gary
- Net-facet
- Nieaktywny
Jestem z moim chłopakiem od 5 miesięcy. On często doprowadza mnie do orgazmu za pomocą pieszczot oralnych. Nie współżyjemy, ponieważ ustaliliśmy, że wstrzymamy się aż do ślubu.
Dobra, wasza sprawa. Oszukujcie się tak dalej. Przypomina mi to imprezową dziewczynę, którą wszyscy koledzy przelecieli, tylko analnie, a ona wciąż twierdzi, że jest dziewicą. Wy uprawiacie seks... choć nie ma penetracji. Tylko młodość sobie marnujecie.
Problem polega na tym, że on bardzo chętnie zaspokaja mnie i robi to, ponieważ mu pozwalam.
Chociaż tyle chłopak bedzie miał z "tego życia". Cudownie, że to robicie.
Z drugiej strony, ja nie robię niczego w tym kierunku, aby zaspokoić jego.
Fatalnie dziewczyno, fatalnie...
Dbam głównie o swoją przyjemność.
Bardzo dobrze. Dbaj.
... nie wiem, jak obchodzić się z jego ciałem, a dokładniej z całą jego dolną częścią ciała. Nie wiem, jak on to odbiera, ale czuję się trocha winna, że się nie odwdzięczam.
Czuj się winna. Słusznie. Zatruwasz wasz seks.
Po prostu mam jakieś opory i nie umiem się przełamać. Zastanawia mnie, w jaki sposób pieszczenie chłopaka może być też moją przyjemnością? Do tej pory czerpię przyjemność jedynie z tego, kiedy on pieści mnie. Nie czuję się gotowa na pieszczenie go oralnie, ale czy mogę rozładować jego napięcie tylko za pomocą rąk i jak do tego się zabrać? Czy takie pieszczoty są dla faceta mniej podniecające niż oralne? Chętnie wysłucham jakichś wskazówek.
Wiesz... cały internet jest usiany różnymi poradnikami na ten temat, a Ty szukasz na forum rad? Może oglądniesz pornola? Może poczytasz jak dobrze zrobić loda? Może zapoznasz się z tym jak penis wygląda? Gdzie mężczyzna ma strefy erogenne?
Natomiast chętnie odpowiem Ci na pytanie, czy ręką jest fajnie -- oczywiście że jest fajnie, jak dziewczyna zrobi dobrze chłopakowi ręką. Jest cudownie, orgazm z ukochaną. Najpierw popieść go przez majtki, a potem jak będziecie rozebrani, to jak będziesz ręką ruszać, to penisa trochę w dół dopychaj delikatnie, aby było napięcie. Możesz też próbować rękami w pozycji 69. Nie bój opierać się na jego brzuchu.
Zawiodłam się...nikt nie piszczy
ps. Zawsze się zastanawiam, jak to jest z tą wstrzemięźliwością przed ślubem. Niby wszystko robią, ale nie uważa się to za sex, bo "nie włożył". Czy to nie jest hipokryzja? Rozumiem, że chodzi o błonę dziewiczą, ale jak ma się to do wiary? Macana jest czysta w oczach Tego na Górze?
