Z wlasnego doswiadczenia - tak. Babcie z obu stron preferuja dziecko w opcji milej i bezproblemowej. Kazdy jek, krzyk, foch, tupanie noga dziecka byl komentowany. Moja mama juz sie tego oduczyla, poniewaz w rozmowie wyjasnilam, ze to tylko dziecko - czasem mu odbija bo nie potrafi jeszcze zapanowac nad emocjami
. Poza tym czas na strofowanie i wychowywanie swoich juz miala. Z moim spotyka sie okazjonalnie bo mieszka daleko. Co do bylej tesciowej - jak dziecko bylo male, to bylo wieczne nadskakiwanie - siedzi, zaczyna chodzic - asekurowanie bo sobie zrobi krzywde. Mnie to wkurzalo, bo oczywiscie nie chce, zeby dziecko sobie cos zrobilo, ale wychodze z zalozenia, ze upadki to forma nauki. Tak bardziej hardkorowo - nie oparzysz sie, nie bedziesz wiedziec jak to boli i dlaczego sie tego wystrzegac.
ALE - ja nie mialam pomocy od mamy/tesciowej na codzien, wiec to sytuacje okazjonalne. Mimo, ze dziecko jest juz od dawna przedszlolakiem ex tesciowa nadal uwaza, ze miejsce dziecka jest tylko przy mamie, z reszta moja mama chyba tez, bo ani jedna ani druga nie zaproponowala nigdy chocby zabrania dziecka do siebie na weekend. No ale mnie to nie przeszkadza, chociaz troche mi zal jak sobie przypomne moje wakacje u babci.
I tak jeszcze przy okazji - matki i tesciowe nie sa od pilnowania Twojego malego dziecka. To jest Twoje dziecko. Tym bardziej jesli brak sil spowodowany jest stanem zdrowia - opieka nad dzieckiem to nie cud miod i orzeszki.