Witam
Moj problem dotyczy glownie stref intymnych oraz psychologicznych. Strone ta znalazlem przez przypadek. Od czasu do czasu czytalem co nieco i widze, ze jest tu wielu wartosciowych ludzi.
Otoz, mieszkam z moja dziewczyna azjatka w Chinach. Przeprowadzilem sie do niej okolo rok temu. Jestesmy dla siebie pierwszymi partnerami seksualnymi. Ja mam 26 lat, ona dwa lata mlodsza. Azjatki zawsze mnie pociagaly, od malego bylem zapatrzony w te przesliczne buzie, oczka. Czulem od nich taka moc seksualna, ze na sama mysl robilo mi sie goraco.
Na poczatku bylo ciezko. Ja jestem z reguly czlowiek nerwowy, malo spie a strasznie duzo mysle, nie moge sie zrelaksowac I przez to nasz seks to katastrofa, gdyz moj penis odmawial posluszenstwa. Jak wspomnialem, jestesmy dla siebie pierwszymi partnerami seksualnymi wiec byl to dla mnie jeszcze wiekszy ciezar.
Wiele razy nie potrafilismy sie dogadac, ona jest malomowna, nie wyraza za bardzo swoich uczuc, do tego ciezko z nia rozmawiac o problemach w zyciu, zwiazku, bo od razu sie zamyka w sobie i potrzebuje czasu. Nie powiem, ze wplynelo to na moja samoocene, nie lubie tzw. "ciszy" z jej strony, jesli mamy jakis problem. Jest to wowczas zamiatanie problemu pod dywan.
Zauwazylem, ze z czasem przestalem uwazac seks za cos przyjemnego. Wiecej mnie bolalo, nie odczuwalem przyjemnosci, balem sie strasznie, ze jej nie zadowole. To byl moj problem numer jeden: zawsze sie balem, ze jej nie zadowole, ze moj penis nie bedzie gotowy. Nie potrafie sie tego pozbyc. To siedzi strasznie gleboko.
Dlatego, zeby podniesc swoja samoocene, kupilem kilka preparatow i wowczas seks byl jak najbardziej przyjemny. Lubilem to, gdyz strach poszedl w niepamiec I moglem sie zrelaksowac. Czulem moc tabletki, a ta dodawala mi sil.
Gdy nie biore tych tabletek, nie moge sie zrelaksowac, duzo analizuje, praktycznie nie czuje swojego penisa. To tez jest cos, co mnie martwi, bo czesto nie czuje jak penetruje swoja kobiete.
Te leki i analizy doprowadzily mnie do lekkiej depresji, bo jestem czlowiekiem z wysokim libido. Czesto mam ochote, mam duzo pomyslow, seksowna partnerke, ale moj penis odmawia posluszenstwa. Czytalem gdzies, ze penis I umysl podczas seksu stanowia jednosc. Jesli jedno szwankuje, to drugie nie zadziala.
Gdy moj penis odmawia posluszenstwa i nie moge zadowolic partnerki, wkrada sie w umysl tak wielka rozpacz, przygnebienie, ze czuje sie jak jakas ciota i wowczas moja pewnosc siebie osiaga poziom zerowy(ach ta piep*ona perfekcyjnosc). Wowczas dopadaja mnie mysli, ze pewnie jestem gejem itp. I te mysli sa tak destrukcyjne, ze pozbawily mnie na chwile obecna jakiejkolwiek ochoty na seks. Moj penis jest w stanie erekcji dopoki nie wejde w swoja partnerke. Potem opada, bo rozpamietuje jak glupi swoje dawne porazki odnosnie mojego penisa. Widze jak moja kobieta chce uprawiac seks, a ja sie tak boje. Tak bardzo, ze az czasami sie trzese.
Te mysli odnosnie bycia gejem doprowadzily mnie do rozstrojenia nerwowego. Jestem typowym amatorem w sprawach seksu. Malo wiem na tem temat. Wciaz odkrywam co mnie podnieca, a co odrzuca. Nie wiem czemu, lubie jak kobieta podczas seksu odgrywa jakas role. Lubie na przyklad jak gra brak szacunku, zainteresowania wobec mnie - to jest moj taki dziwny fetysz. Strasznie mnie to pobudza.
Ostatnio bylem w dziwnym amoku, glowe mialem pelna dziwnych mysli, podswiadomosc wmowila mi solidnie, ze jestem do niczego, ze nie zadowole swojej partnerki, ze tak naprawde bylem ukrytym gejem itp. Nie uprawialem seksu z partnerka przez kilka dni. Gdy ona byla w pracy, bylem taka napalony, ze musialem sie masturbowac, a moja podswiadomosc mi wmowila, ze musze zrobic cos dziwnego. Cos jak gej, ku*wa. Sam nie wierze, ze to zrobilem. Wzialem wiec antiperspirant I udawalem, ze to penis I wkladalem sobie to do buzi. Nie czulem, zeby to bylo seksowne ani nic, ale moja podswiadomosc mi mowila, ze to prawidlowe, ze poczuje sie przy tym dobrze. Bylo na odwrot. Czulem sie z tym bardzo zle, zupelnie jak jakis psychiczny i do tej gej.
Jestem w teraz w naprawde dziwnym amoku. Wiem tylko tyle, ze nigdy tego nie powtorze. Zrobilem to bo prostu bylem ciekaw jak to jest, bo wciaz odkrywam co mnie podnieca a co nie.
Te odkrycia, mysli o byciu gejem itp. pojawiaja sie zawsze, kiedy jestem slaby, zrozpaczony, pozbawiony nadziei. Wtedy i tylko wtedy jestem zmieszany odnosnie swojej orientacji.
Gdy natomiast jestem pewny siebie, pelny energii, spelniony to wowczas czuje sie w stu procentach heteroseksualny, seks jest bardzo dobry, widze swiat w wielu kolorach i nigdy w zyciu bym nie pomyslal, ze jestem gejem. Do tej pory, gdy mieszkalem w Polsce zawsze pociagaly mnie tylko kobiety.
Czy ja mam depresje? Moze mi ktos pomoc?
Jestem w Chinach, nie mam tutaj przyjaciol, nie wiem jakiego doktora tu znalezc. Jest naprawde ciezko.
Prosze o pomoc