Właśnie dzisiaj postanowiłam poszukać jakiegoś forum żeby w końcu odnaleźć jakąś osobę z którą mogłabym pogadać spędzić miło czas.Przestałam wierzyć że w moim życiu cokolwiek się zmieni a przecież jeżeli nie zacznę działać to faktycznie będę tkwiła w beznadziejnej sytuacji.Mam 35 lat i od 11 lat jestem w związku w którym dałam całą siebię. Mam wspaniałą 5 letnią córeczkę i dla niej chciałabym zmienić wszystko. Facet z którym jestem to zapatrzony w siebie egoista który już się nie zmieni.Próbowałam to co jest ratować na różne sposoby niestety nie uda mi się. Zdałam sobie sprawę czego mi brakuje: zaufania, partnerstwa, poczucia bezpieczeństwa, szacunku i uczucia....bez tego wszystkiego niestety nie rusze dalej.Jestem już tak bardzo zmęczona że nie mam sily...on zabiera mi powietrze i radość życia.
Chciałabym w koncu kogoś poznać porozmawiać być może się zakochać. ..Może na tym forum jest ktoś tak bardzo zagubiony jak ja i chciałby mi potowarzyszyc:-)
1 2017-08-10 19:41:20 Ostatnio edytowany przez Silver_ona (2017-08-10 19:54:52)
To nie jest najlepszy pomysł przejść,, od partnera do następcy"11lat to kupę czasu, wiesz co nie podoba ci się w tym związku ale łatwo możesz popełnić błąd źle oceniając sytuację, patrząc na nową znajomość przez pryzmat starej, Daj sobie kilka miesięcy na regeneracje, oczyszczenie organizmu, spotkanie z przyjaciółkami, jakiś wyjazd, relaks. Będzie to z korzyścią dla nowej znajomoście która zostanie doceniona za to jaka jest a nie za to że nie jest starą wersją.
3 2017-08-10 21:29:35 Ostatnio edytowany przez rinho91 (2017-08-10 21:31:38)
Facet z którym jestem to zapatrzony w siebie egoista który już się nie zmieni.Próbowałam to co jest ratować na różne sposoby niestety nie uda mi się. Zdałam sobie sprawę czego mi brakuje: zaufania, partnerstwa, poczucia bezpieczeństwa, szacunku i uczucia....bez tego wszystkiego niestety nie rusze dalej.Jestem już tak bardzo zmęczona że nie mam sily...on zabiera mi powietrze i radość życia.
Dlaczego od niego nie odejdziesz?
Chcesz trzymać dwie sroki za ogon? Najpierw załatw jedno - odejście od partnera - a później poszukaj kogoś nowego.
Jeśli masz problem z odejściem, to napisz z czego on wynika
Jeśli autorko szukasz kogoś z kim chcesz porozmawiać, to napisz do mnie.
5 2017-08-10 22:34:42 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-08-10 22:35:25)
Może na Sympatii spróbujesz? Tam ktoś do Ciebie napisze...
PS. Na twoim miejscu też bym sobie kogoś znalazł...
Napisze szczerze (miałam b podobnie, tez w dlugoletnum związku, malzenstwo, kilkuletnie teraz już dziecko): nie mecz się, zostaw go, tzn jeśli jesteście malzenstwem to się rozwiedź, a potem (albo nawet w międzyczasie - formalności potrafią się ciaaagnac, cos o tym wiem) poszukaj sobie kogos innego - do kochania, albo najpierw do przyjazni, jeśli wolisz... Ja tak zrbilam, choć b długo bilam się z decyzja i myślami, latwo nie było, oj nie. Ale teraz jestem duuzo szczesliwsza i ie zaluje
Jeśli nie ma zaufania, uczucia i poczucia bezpieczeństwa to nie ma podstaw, fundamentów. Co Cię trzyma?
8 2017-08-11 09:12:59 Ostatnio edytowany przez Silver_ona (2017-08-11 09:15:51)
Dziękuję Wam wszystkim za reakcję. Odpowiedź mam jedną właściwie na wszystkie Wasze pytania: cholernie boję się samotności:-(
To nie jest tak, że chce łapać dwie sroki za ogon.Pomyślałam sobie ze może jak ktoś stanie na mojej drodze będzie mi łatwiej.Decyzję o rozstaniu juz właściwie podjęłam - nie mamy ślubu więc nie ma formalności.
Po prostu sobie kogoś znajdź. Szukasz? Nie dajesz rady kogoś znaleźć? Kobiecie łatwo jest się umwić, a potem standardowo trudno z kimś głębszą relację zbudować, ale czy wykonujesz ten pierwszy krok? Poznawanie, spotykanie się?
Dziękuję Wam wszystkim za reakcję. Odpowiedź mam jedną właściwie na wszystkie Wasze pytania: cholernie boję się samotności:-(
To nie jest tak, że chce łapać dwie sroki za ogon.Pomyślałam sobie ze może jak ktoś stanie na mojej drodze będzie mi łatwiej.Decyzję o rozstaniu juz właściwie podjęłam - nie mamy ślubu więc nie ma formalności.
nie teraz, nie wymagaj od tego ktosia, że będzie plastrem na rany. Najpierw się rozejdź i ochłoń. Wrzosiec mądrze napisała, popieram.