Witam was chciałbym się poradzić w mojej życiowej i chyba najważniejszej sprawie.. A mianowicie chodzi o to że rozstalem się z partnerka po 6 latach i mamy 4 letnia córkę. Ale to może zacznę od początku żeby wszystko było zrozumiałe. Z moją partnerka znam się całe życie miła rodzinę u mnie w mieście u której spędzala wakacje, ferie, wolne dni. Więc mogę powiedzieć że ja znam. W którymś momencie w życiu nasze drogi się zeszły zaczęliśmy tworzyć związek zamieszkaniem razem w Warszawie przez okres w którym byliśmy sami było naprawdę cudownie najlepszy okres naszego życia chyba. Później pojawiła się nasza córeczka i podjąłem decyzję o wprowadzeniu się do miasta rodzinnego z obawy że nie będę potrafił sam zapewnić im wszystkiego że porostu nie udźwignąć tego ciężaru ale jak się z czasem okazało to był błąd z wyprowadza nasze relacje się bardzo pogorszyła zaczęło się wszystko psuć myślałem że jak już ją zdobyłem to będzie zawsze idiotyczne myślenie. Do tego że strony mojej rodziny spotykamy ja same przykrości. Ja zacząłem wybierać kolegów nie ja zacząłem ja coraz częściej zostawić sama w domu po to tylko żeby wyjść się zabawić. Kolejny błąd z mojej strony. Zacząłem zażywać narkotyki które już całkiem popsuło nasze relacje. W końcu partnerka dopuściła się zdradza o której się dowiedziałem w niedługim czasie. Wstrząsnęła to man dało sygnał że coś jest nie tak dałem jej szansę praktycznie obrazu bo jest moim światem. Na jakiś czas to pomogło ale niestety później znowu podjąłem kolejna zła decyzję w życiu wyjechałem za granicę w kryzysie naszego związku trwalismy tak rok tyle razu ją zostawiłem i wracałem i tak w kółko na okrągło (idiota) wiernym momencie nie mailem już do czego wracać okazało się że ju nie ma powrotu. Bardzo to mną wstrząsnęła bez chwili wahania zostawiłem wszystko i wróciłem do Polski żeby walczyć. Ale co się okazało jest od niedawna w nowym związku. I teraz właśnie pr, echodzimy do moich rozmyślań. Niby jest ktoś nowy ale jak się spotykamy w relacja przyjaciół to strasznie nas ciąg ie do się ie mówi ze kocha ale boi się zaufać i żebym jej dal spróbować z kimś innym. Ale mimo to woli się spotykać że mną mówi że ja ciągnie do mnie coś czuję że mnie kocha nawet sypiamy razem potrafimy całe noce rozmawiać wspominać wspólne chwilę. Mówi że nie potrafi odejść ale nie potrafi też wrócić. Straciłem już wszystko pracę dom rodzinę o moją miłość życiową
zrozumiałem wszystko i żałuję że odpuściłem do takiego stanu rzeczy chce naprawić wszystko chce walczyć o moją rodzinę ale nie wie jak mam odbierać jej sygnały. . Jak się rozstalem to następnego dnia jest starzenie obojętna ale jak się widzimy to iskry jak z najlepszych naszych czasów. Jak mam odbierać jej nowy związek? Mam walczyć? Czy odpuścić i dać jej odpocząć? Proszę o pomoc
2 2017-08-03 18:01:39 Ostatnio edytowany przez rinho91 (2017-08-03 18:26:56)
w kryzysie naszego związku trwalismy tak rok tyle razu ją zostawiłem i wracałem i tak w kółko na okrągło (idiota)
Widzisz, doskonale potrafisz nazwać swoje zachowanie, ale od wielu lat robisz te same błędy.
Z tego co piszesz, to ona Cię kocha, ale nie potrafi być z Tobą, bo pod wpływem impulsów zachowujesz się niedojrzale, nie można na Tobie polegać.
Jeśli nie chcesz jej stracić to idź na terapię i NAPRAWDĘ zawalcz o partnerkę, ale przede wszystkim o swoją zmianę. Pamiętaj, że partnerka nie jest zobligowana do Ciebie wrócić. Niezależnie jak wybierze, powinieneś wziąć konsekwencje na swoje barki.
Zmiana powinna wynikać z Twojej potrzeby, a nie z konwenansów i ustaleń, których nie szanujesz, ( jak widać ) i które nie mają dla Ciebie znaczenia. Ocknij się!
Jest takie powiedzenie polskie: Mądry polak po szkodzie. U Ciebie powinno się nazywać mądry Polak po szkodzie x5
Pewne dziecko dostało od rodziców zabawkę. Zabawka pochłonęła dziecko doszczętnie. Czerpało radość z każdej chwili kiedy mogło się nią bawić. Pewnego razu dziecko zepsuło zabawkę, gdyż zbyt mocno eksploatowało jej właściwości. Rozwścieczone pobiegło do ojca."Nie działa, napraw!" Ojciec zobaczył zabawkę, skleił i upomniał malucha, że jeśli dalej będzie tak korzystać z właściwości zabawki, to uszkodzi je i może być problem z kolejną naprawą. Dziecko z początku pamiętało o zaleceniach ojca, jednak po jakimś czasie zapomniało i w ferworze zabawy po raz kolejny zepsuło zabawkę. Tym razem pobiegło z płaczem do ojca:"Tatusiu, znowu zepsułem, możesz naprawić (chlip, chlip) Ja już nie zepsuję, obiecuję". Ojciec i tym razem naprawił, stanowczo dodając, że następnym razem prawdopodobnie zabawka zepsuje się całkowicie. Dziecko wzięło to do serca - przez jakiś czas. Później znowu zapomniało, psując zabawkę całkowicie. Niby rozumiało, że zrobiło źle, ale zawsze jakiś impuls powodował, że zabawa krótkoterminowa była ważniejsza od długoterminowej używalności zabawki. Pobiegło do ojca. Tym razem dziecko zdawało sobie sprawę, że zabawka jest nie do naprawy i zapytało, czy można kupić nową - taką samą - zabawkę. Ojciec popatrzył na dziecko i powiedział:"Synu, dwa razy naprawiałem Ci zabawkę i za każdym razem psułeś ją ponownie. Nie kupimy Ci z mamą nowej, ponieważ nie potrafisz szanować tego co masz". Dopóki nie zmienisz zachowania i nie udowodnisz, że potrafisz bawić się zabawkami - nie dostaniesz szansy na nową, taką samą zabawkę."
Nie zawsze możemy żyć z tymi których kochamy. Odejdź od niej. Dajcie sobie szansę.
Wiem że popełniłem błędy przez bardzo długi czas ale dopiero po stracie wszystkiego nie chce ich już popełniać. Ona zna mnie zupełnie z innej strony. I zacząłem pracować nad sobą chciałem iść na terapię dla par ale parę miesięcy ona to proponowana i teraz nie ma mowy. Ale chodzę do psychologa żeby zrozumieć co jest nie tak ze mną kocham ją i popełniam te błędy z obawy że ja stracę w sumie straciłem przez nie. Bardzo często jest tak że nie zdążę czegoś powiedzieć to już żałuję że to zrobiłem
Masz dwie opcje:
1. Użalanie się nad sobą i desperacka walka o kobietę ( bo przecież kiedyś było nam tak dobrze )
2. Chęć zmiany i udowodnienie partnerce oraz przede wszystkim sobie, że możesz być innym człowiekiem. Poza tym wzięcie wszelkich konsekwencji i świadomości, że pomimo zmiany, Twoja była partnerka może nie chcieć już być z Tobą.
Już okres uzalania mam za sobą. Pokazuje jej ze się zmieniam że chodzę do psychologa. Odnoszę wrażenie że powinienem wyjechać na jakoś czas i dać jej odpocząć od siebie. Ale z drugiej strony nie chce znowu uciekać przed wszystkim. Czuję że powinienem zostać i pokazywać jej moje zmiany mimo nowego partnera.