"Nie zmienisz mojego życia" - co robić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?

Czołem panie i panowie. Mam pytanie. Co byście zrobili/zrobiły, gdyby osoba bliska Tobie kobieta/mężczyzna,powiedziała/powiedział albo często mówiła/mówił po waszych poradach, wskazówkach, że "Nie zmienisz mojego życia i tak"? Dalibyście sobie z taką osobą spokój czy faktycznie nie doradzali i nie wtrącali się w plany osoby na której wam tak zależy? I wychodzili z założenia, że i tak ta osoba jest dorosła i wie robi?


Pozdro!

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?
13grudnia napisał/a:

Czołem panie i panowie. Mam pytanie. Co byście zrobili/zrobiły, gdyby osoba bliska Tobie kobieta/mężczyzna,powiedziała/powiedział albo często mówiła/mówił po waszych poradach, wskazówkach, że "Nie zmienisz mojego życia i tak"? Dalibyście sobie z taką osobą spokój czy faktycznie nie doradzali i nie wtrącali się w plany osoby na której wam tak zależy? I wychodzili z założenia, że i tak ta osoba jest dorosła i wie robi?


Pozdro!

Jakieś szczegóły, przykłady sytuacji, bo nie wiadomo do czego się odniesć.
Może osoba nie chce się zmienić.
A może porady są zbyt nachalne.

3

Odp: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?

Znam tę osobę już 1,5 roku. Wszystko jest fajnie itp. Osoba ta ma coś zaplanowane to tak musi być i koniec. Z czym porady? Np. z wynajęciem mieszkanie lub kupnem i spróbować zamieszkać razem. Teraz wynajmuje z koleżankami z pracy. Zaznaczam, iż nie jest osobą homo, gdyż miała ostatnio partnera i się rozstali. Namawiam ją na studia podyplomowe, gdyż jej pracodawca obiecał awans za dokształcenie się w danym kierunku i co? Z koleżankami jej wygodnie, a na podyplomówkę iść nie chce, bo na stanowisku tym gdzie jest to jej pasuje. Także ws. auta. Mowiłem, by kupiła już dziś auto mimo, że ma pieniądze na to, a ona jednak ma zaplanowane kupno w połowie nastepnego roku. Mam wrażenie, że ma mnie gdzieś i nie słucha porad moich. Nie są one złe i źle dla niej nie chcę. A nie ukrywam, że zależy mi na niej i co? 1,5 roku znajomości do kosza?

4

Odp: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?
13grudnia napisał/a:

Znam tę osobę już 1,5 roku. Wszystko jest fajnie itp. Osoba ta ma coś zaplanowane to tak musi być i koniec. Z czym porady? Np. z wynajęciem mieszkanie lub kupnem i spróbować zamieszkać razem. Teraz wynajmuje z koleżankami z pracy. Zaznaczam, iż nie jest osobą homo, gdyż miała ostatnio partnera i się rozstali. Namawiam ją na studia podyplomowe, gdyż jej pracodawca obiecał awans za dokształcenie się w danym kierunku i co? Z koleżankami jej wygodnie, a na podyplomówkę iść nie chce, bo na stanowisku tym gdzie jest to jej pasuje. Także ws. auta. Mowiłem, by kupiła już dziś auto mimo, że ma pieniądze na to, a ona jednak ma zaplanowane kupno w połowie nastepnego roku. Mam wrażenie, że ma mnie gdzieś i nie słucha porad moich. Nie są one złe i źle dla niej nie chcę. A nie ukrywam, że zależy mi na niej i co? 1,5 roku znajomości do kosza?

Hmm ale jak ona nie chce to nic nie poradzisz. Nie wiem, o co Ci chodzi, że Cię nie słucha?

5

Odp: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?
13grudnia napisał/a:

Znam tę osobę już 1,5 roku. Wszystko jest fajnie itp. Osoba ta ma coś zaplanowane to tak musi być i koniec. Z czym porady? Np. z wynajęciem mieszkanie lub kupnem i spróbować zamieszkać razem. Teraz wynajmuje z koleżankami z pracy. Zaznaczam, iż nie jest osobą homo, gdyż miała ostatnio partnera i się rozstali. Namawiam ją na studia podyplomowe, gdyż jej pracodawca obiecał awans za dokształcenie się w danym kierunku i co? Z koleżankami jej wygodnie, a na podyplomówkę iść nie chce, bo na stanowisku tym gdzie jest to jej pasuje. Także ws. auta. Mowiłem, by kupiła już dziś auto mimo, że ma pieniądze na to, a ona jednak ma zaplanowane kupno w połowie nastepnego roku. Mam wrażenie, że ma mnie gdzieś i nie słucha porad moich. Nie są one złe i źle dla niej nie chcę. A nie ukrywam, że zależy mi na niej i co? 1,5 roku znajomości do kosza?

Chcesz ją zostawić, bo ona nie tańczy tak jak Ty Jej zagrasz? To jej życie i jej decyzje.

6

Odp: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?

A myślałam, że to coś poważnego...
Tak, daj jej spokój. Radę można dać, za to przekonywać na siłę do swoich racji w JEJ życiu - nie. Z jakiej paki ma robić tak, jak Ty chcesz, jeśli jest jej dobrze tak, jak jest?
Polecam psa, można go całkiem fajnie ustawić pod siebie.

7

Odp: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?
13grudnia napisał/a:

Osoba ta ma coś zaplanowane to tak musi być i koniec. Z czym porady? Np. z wynajęciem mieszkanie lub kupnem i spróbować zamieszkać razem. Teraz wynajmuje z koleżankami z pracy. Zaznaczam, iż nie jest osobą homo, gdyż miała ostatnio partnera i się rozstali. Namawiam ją na studia podyplomowe, gdyż jej pracodawca obiecał awans za dokształcenie się w danym kierunku i co? Z koleżankami jej wygodnie, a na podyplomówkę iść nie chce, bo na stanowisku tym gdzie jest to jej pasuje. Także ws. auta. Mowiłem, by kupiła już dziś auto mimo, że ma pieniądze na to, a ona jednak ma zaplanowane kupno w połowie nastepnego roku. Mam wrażenie, że ma mnie gdzieś i nie słucha porad moich. Nie są one złe i źle dla niej nie chcę. A nie ukrywam, że zależy mi na niej i co?

Odnoszę wrażenie, że czujesz się urażony, że wspomniana osoba ma inną wizję na pewne kwestie dotyczące JEJ życia. To bardziej wygląda na próby narzucania własnego zdania, ustawiania jej zgodnie z własnym wyobrażeniem niż rady w dobrym tego słowa znaczeniu.

13grudnia napisał/a:

1,5 roku znajomości do kosza?

Jeśli z powodu jej "niepodporządkowania" rozważasz zakończenie znajomości, to masz wyraźne zadatki na osobę toksyczną. Pomyśl o tym.

13grudnia napisał/a:

(...) I wychodzili z założenia, że i tak ta osoba jest dorosła i wie robi?

A dlaczego miałabym zakładać, że nie wie? Jest dorosła, niezależna, ma swój rozum, sama najlepiej wie czego chce, a w razie ewentualnych niepowodzeń sama będzie ponosić konsekwencje podjętych decyzji.

8 Ostatnio edytowany przez lolek8080 (2017-07-28 08:03:07)

Odp: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?

Wysylasz ją na podyplomówkę, każesz kupić teraz auto a ona nie chce i masz z tym problem????? Ty masz zadatki na despotę...

9

Odp: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?

To że jej doradzasz to fajna rzecz , tylko trzeba się liczyć też z odmową. Mimo iż uważasz że to ty masz rację ale to ona kieruje się swoim życiem. Jeśli coś by jej nie wyszło wtedy mogłabyś zainterweniować np.  to możesz wtedy powiedzieć "a nie mówiłam". A tak uszanuj jej decyzje jaka by nie była.
Kiedyś pracowała zemną koleżanka na początku była fajna ale z czasem robiła się nieznośna właśnie z powodu jej doradztwa była tak nachalna że jej się wydawało że ma we wszystkim rację. Doszło do tego iż zaczęła dyktować co ma kierowniczka robić wszystko do czasu . W pracy odbyła się redukcja etatów i kogo kierowniczka wybrała właśnie ją, nie pogodziła się ona z tym więc złożyła wypowiedzenie.
Z pewnością sama byś nie chciała aby ktoś narzucał ci swoje decyzje.

10

Odp: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?

13grudnia - a czy ona prosi cię o rady??? czy masz ku temu jakikolwiek powód, by jej "doradzać".
Zgadzam się z tym, co wcześniej ludzie ci napisali... i jeszcze jedno, dla wielu facetów tylko niezrozumiałe słówko, dla wielu kobiet - coś naturalnego EMPATIA.
Bardzo często ludzie nie potrzebują cudzych rad, nie potrzebują, by ktoś im zmieniał życie, potrzebują empatii, tego, by osoba bliska zrozumiała, że człowiek robi coś trudnego i jest mu ciężko, może go to stresuje, może ma obawy, albo że się cieszy z sukcesu, czy niepokoi o przyszłość, o zdrowie, itp (nie mylić z nie radzę sobie, niech mnie ktoś mądrzejszy wyratuje)

11

Odp: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?

Nawet nie jesteś w związku z tą kobietą, a już chcesz ją ustawiać i dyrygować nią. Zresztą, nawet jakbyście byli w związku, to też ona nie jest Twoją lalką-pajacykiem do skakania tak, jak jej nakażesz.
Nie rozumiesz, że takie traktowanie kogoś z góry jest zwyczajnie wredne?
Jeśli dalej nie rozumiesz o co chodzi, to może przypomnij sobie taką syt. z dzieciństwa. Masz z 8, czy 10 lat. Chcesz iść z kolegami pograć w piłkę, czy tam wychodzisz do szkoły powiedzmy. A tu przybiega mama i niesie w rękach jakąś paskudną czapkę, powiedzmy w kolorowe paski, z wielkim pomponem. I mówi tak: "synusiu, masz, ubierz czapeczkę, zimno jest i zmarzniesz w uszy!" i wciska Ci na siłę na głowe tą ch**ową czapkę. Ty protestujesz, ale mama wie lepiej, co dla Ciebie dobre wink Przecież Ty jesteś tylko małym chłopczykiem, co sam nie powinien podejmować decyzji w jakiej czapeczce ma iśc do szkoły. I co? Pamiętasz to uczucie? Takiego stłamszenia, złości, że ktoś Ciebie nie rozumie (taka czapka to obciach, ale mama widzi tylko swoje własne argumenty i wg niej radzi Ci dobrze, w jedyny słuszny sposób!) i poczucie, że traktuje Cię jak lalkę, czy pieska, co ma się słuchać bez gadania? To teraz sobie wyobraź, że ta kobieta, której wciskasz swoje jedynie słuszne rady, czuje sie własnie tak, jak Ty wtedy.
Mam nadzieje, ze teraz rozumiesz swój błąd. Przemyśl to i szanuj ludzi, bo jak nie będziesz szanował, to Ciebie też nie będą szanować.

12

Odp: "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?
Koczek napisał/a:

Jeśli dalej nie rozumiesz o co chodzi, to może przypomnij sobie taką syt. z dzieciństwa. Masz z 8, czy 10 lat. Chcesz iść z kolegami pograć w piłkę, czy tam wychodzisz do szkoły powiedzmy. A tu przybiega mama i niesie w rękach jakąś paskudną czapkę, powiedzmy w kolorowe paski, z wielkim pomponem. I mówi tak: "synusiu, masz, ubierz czapeczkę, zimno jest i zmarzniesz w uszy!" i wciska Ci na siłę na głowe tą ch**ową czapkę. Ty protestujesz, ale mama wie lepiej, co dla Ciebie dobre wink Przecież Ty jesteś tylko małym chłopczykiem, co sam nie powinien podejmować decyzji w jakiej czapeczce ma iśc do szkoły. I co? Pamiętasz to uczucie? Takiego stłamszenia, złości, że ktoś Ciebie nie rozumie (taka czapka to obciach, ale mama widzi tylko swoje własne argumenty i wg niej radzi Ci dobrze, w jedyny słuszny sposób!) i poczucie, że traktuje Cię jak lalkę, czy pieska, co ma się słuchać bez gadania? To teraz sobie wyobraź, że ta kobieta, której wciskasz swoje jedynie słuszne rady, czuje sie własnie tak, jak Ty wtedy.

Idealny przykład smile. Czasem trzeba znaleźć się w czyjejś skórze, żeby zrozumieć.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » "Nie zmienisz mojego życia" - co robić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024