Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

1 Ostatnio edytowany przez ewa333 (2017-07-10 11:34:13)

Temat: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Jestem gruszką. Mam 163 cm wzrostu i 59 kg.
Nienawidzę swoich ud. Całą noc przepłakałam, bo przestałam oszukiwać siebie, że są w porządku. Dzisiaj po bieganiu mama zrobiła mi zdjęcia ud i bioder w krótkich spodenkach, żebym zobaczyła jak wyglądają. Jak je zobaczyłam to wybuchłam płaczem. Nienawidzę ich z całego serca. Uważam, że to najgorszy typ figury jaki może w ogóle istnieć. Czuję się jak prosiak.

Chodzę biegać w krótkich spodenkach, bo lubię. Ale chyba przestaną, bo ludziom oczy wypali od moich nóg. Moje nogi to chodzące i biegające porażki.
Chce mi się płakać nad nimi, bo nigdy ich nie zgubię.
W 2014 chodziłam biegać prawie codziennie o 5 rano i 5km i chyba nic mi z nich nie ubyło - tak mi się wydaje. Przed 2014 rokiem ważyłam 64kg przy 163 cm wzrostu.
Mam chęć się głodować, bo mam już tego dosyć. Dlaczego musiałam urodzić się z tak NIEATRAKCYJNĄ FIGURĄ? NIE JEST SEKSOWNA...

Jestem wadliwym ciałem, powinnam się zabić - tak jak wadliwe produkty wyrzuca się do kosza...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Zakladam, że masz nie wiecej jak 15 lat.

Bo jezeli wiecej i piszesz cos takiego, to polecam wizyte u psychologa yikes

3

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...
Iceni napisał/a:

Zakladam, że masz nie wiecej jak 15 lat.

Bo jezeli wiecej i piszesz cos takiego, to polecam wizyte u psychologa yikes


Źle zakładasz, ale skoro tak twierdzisz to Ci nie powiem wieku, bo to chamskie z twojej strony...

4

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Och, przepraszam bardzo, że nie potrafię traktowac powaznie doroslej osoby dramatyzującej jak nastolatka z powodu grubych ud  big_smile

5

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...
Iceni napisał/a:

Och, przepraszam bardzo, że nie potrafię traktowac powaznie doroslej osoby dramatyzującej jak nastolatka z powodu grubych ud  big_smile

Przykro mi, że patrzysz na ludzi takimi kategoriami i masz wygórowane oczekiwania od młodych dorosłych. Przydałoby się chyba trochę - zrozumienia. A nie oceniania...

6 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-07-10 12:29:41)

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Wykazuje duzo zrozumienia dla osob szukajacych rozwiazan, a nie dramatyzujacych.

Gdybys napisala rzeczowo i z sensem, zapytala co masz zrobic by chociaz w niewielkim stopniu poprawic wyglad ud to moglabym z toba rozmawiac powaznie. Ale z kims kto pisze "Jestem wadliwym ciałem, powinnam się zabić".

No prosze cie... załosne do kwadratu.

Nikt nie bedzie traktowal powaznie osoby, ktora sama siebie powaznie traktowac nie potrafi.

Twoim problemem nie sa uda, tylko psychika.

7 Ostatnio edytowany przez ewa333 (2017-07-10 12:39:37)

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...
Iceni napisał/a:

Wykazuje duzo zrozumienia dla osob szukajacych rozwiazan, a nie dramatyzujacych.

Gdybys napisala rzeczowo i z sensem, zapytala co masz zrobic by chociaz w niewielkim stopniu poprawic wyglad ud to moglabym z toba rozmawiac powaznie. Ale z kims kto pisze "Jestem wadliwym ciałem, powinnam się zabić".

No prosze cie... załosne do kwadratu.

Nikt nie bedzie traktowal powaznie osoby, ktora sama siebie powaznie traktowac nie potrafi.

Twoim problemem nie sa uda, tylko psychika.


Wiesz co, jesteś strasznie niemiła. Psycholog też ma kogoś odrzucić, bo ma problemy z samoakceptacją i źle wyraża swoje problemy? Skoro nie zamierzasz tutaj nikomu pomagać to po co masz tutaj konto? Przygotuj się, że nie wszyscy będą pisać z sensem (według Ciebie), w życiu też poznasz różne osoby.

8

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Jak mi zaplacisz stowe za godzine to bede bardzo miła.

9

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

To jest kolejny wątek, którego tematem jesteś Ty sama.
W związku z tym rada

Iceni napisał/a:

(...) polecam wizyte u psychologa yikes

jest naprawdę dobrą. Skorzystasz z niej?

10 Ostatnio edytowany przez ewa333 (2017-07-10 13:05:16)

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...
Wielokropek napisał/a:

To jest kolejny wątek, którego tematem jesteś Ty sama.
W związku z tym rada

Iceni napisał/a:

(...) polecam wizyte u psychologa yikes

jest naprawdę dobrą. Skorzystasz z niej?


chodzę na terapię, dzięki za troskę...Nawet nie wiecie co przeżyłam w swoim życiu, więc nie oceniajcie(to co napisałam w moich poprzednich wątku to mała kropla w morzu)... Bo pewnie jestem dla was zerem teraz prawda?  NIE MOGĘ BŁAGAĆ O POMOC? CHYBA NIE. ZNOWU ZOSTAJE SAMA
A ja sobie ze sobą nie radzę, to możecie po mnie jeździć ile w lezie, prawda?

NO DAWAJCIE, POWIEDZCIE MI JAKIM JESTEM ZEREM, DNEM, MOGĄ BYĆ TEŻ PRZEKLEŃSTWA. NO DAJECIE
CZEKAM

11

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Oj, oj, oj. hmm

12

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...
ewa333 napisał/a:
Iceni napisał/a:

Wykazuje duzo zrozumienia dla osob szukajacych rozwiazan, a nie dramatyzujacych.

Gdybys napisala rzeczowo i z sensem, zapytala co masz zrobic by chociaz w niewielkim stopniu poprawic wyglad ud to moglabym z toba rozmawiac powaznie. Ale z kims kto pisze "Jestem wadliwym ciałem, powinnam się zabić".

No prosze cie... załosne do kwadratu.

Nikt nie bedzie traktowal powaznie osoby, ktora sama siebie powaznie traktowac nie potrafi.

Twoim problemem nie sa uda, tylko psychika.


Wiesz co, jesteś strasznie niemiła. Psycholog też ma kogoś odrzucić, bo ma problemy z samoakceptacją i źle wyraża swoje problemy? Skoro nie zamierzasz tutaj nikomu pomagać to po co masz tutaj konto? Przygotuj się, że nie wszyscy będą pisać z sensem (według Ciebie), w życiu też poznasz różne osoby.

Nie wkurzaj się. Po prostu napisałaś tak histerycznego posta, że osobiście to chciałem Ci doradzić, żebyś siadła z udami na torach i poczekała, aż przyjedzie pociąg.
No masz takie uda jakie masz. Ponieważ prawie zawsze wyolbrzymiamy to na punkcie czego mamy kompleksy, to mogę Cię pocieszyć, że obiektywnie pewnie sytuacja jest lepsza, niż Tobie się wydaje. Ale ideałów praktycznie nie ma i nawet te super-modelki mają jakieś kompleksy. Musisz się oswoić ze swoimi udami. Mają niewątpliwą zaletę: są mocne skoro biegasz takie dystanse prawie codziennie. Dla mnie to nie jest bzdet, bo ja jestem od zawsze antybiegaczem smile
Poza tym dlaczego sprowadzasz swoje ciało tylko do tych ud i bioder ? Nie dostrzegasz żadnych pozytywów w swoim wyglądzie ?

13

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

A może spójrz na te uda, nogi inaczej. Podziękuj, że są zdrowe i silne, że możesz chodzić, że możesz biegać - ja np nie mogę ze względu na operacje kolan, które miałam jako dziecko. To są wadliwe kolana, bo nie działają jak należy. Twoje uda nie są wadliwe. Mają tylko inny kształt niż byś chciała. Ich kształt nie wpływa na Twoje życie, ono nie byłoby inne, gdybyś miała szczupłe uda. Wiele kobiet ma grube uda. Co w tym złego?

14

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Właśnie... A takie murzynki to w ogóle mogą sobie pomarzyć o chudych udach. Widziałaś jakie uda ma Byonce ? smile

15

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Piszesz, że powinnaś się zabić, bo masz grube uda.
Szczerze? To jest żałosne. Nie pasuje Ci Twoja figura, to weź się za siebie, przecież możesz.

Moim zdaniem masz jednak większy problem z psychiką niż z figurą i od tego bym zaczęła - wizyty u psychiatry. Grube uda to nie koniec świata, są gorsze tragedie.

16

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Moja córka-lat 12 ma 162 cm i waży 60 km.
Też ma kompleksy widząc swoje rówieśnice szczupłe.Odchudza się i ćwiczy.Ale,ż powodu tego,że jest na sterydach efekty są powolne.
Jednak wydaje mi się,że jest na tyle dojrzała,że nie rozpacza,nie płacze z tego powodu.Wie,że to co w głowie ważniejsze niż to co powierzchownie.
Chodzi w spodenkach i nie zastanawia się co ludzie pomyślą.

17

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Ile ja bym dała,żeby być gruszką. Niestety choroba obdarzyła mnie tendencją tycia w brzuchu,tak więc wyglądam jak facet,czyli cyc+brzuch+zero zadka. To dopiero problem i kopleks

18

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Autorko, serio płaczesz z powodu, że masz figurę gruszki? Dziewcze Drogie, dużo facetów uwielbia taki typ urody! Ja też mam taki typ urody i wiesz co? Uwielbiam to, szerokie biodra, duże uda świetnie wyglądają gdy się nimi kołysze tongue pokochaj to, zamień (według Ciebie) swoje wady na swoje atuty. Masz kobiece kształty a Ty narzekasz... I przepraszam, ale tak żałośnie brzmi to... No chyba, żeś troll to wówczas inna bajka

19

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Autorka jest zawiedziona tym, że nikt tu się nad nią nie poużalał i najwyraźniej opuściła forum. Z innego postu można wywnioskować, że jest jeszcze nastolatką.

20

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Ech, a ja mam atletyczna budowe z ramionami plywaczki, plecami kulomiota i zerowa talia. Z perspektywy czasu, a mam 40 lat, nigdy jakos mi to nie przeszkodzilo w mieniu adoratorow, meza ani generalnie mowiac- powodzenia. Bo problem nie lezy w typie ciala, tylko w spojrzeniu na siebie. Ja nie koncentrowalam sie na wadach, tylko na zaletach. Moze nie mam talii osy ani bioder Beyoncé, ale mam dlugie nogi i duzy biust, ktore maja calkiem wielu amatorow wink

A tak na marginesie, jako nastolatka tez mialam schizy i porownywalam sie do innych. Moge Cie pocieszyc, ze to przechodzi z wiekiem. Uprawiaj sport, biegaj i ciesz sie ze sprawnego ciala smile

21

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

A  mi się zawsze wydawało, że taki typ figury jest dużo lepszy niż  jak dziewczyna  ma chłopięcą posturę, albo co gorsze tyje w brzuchu.

22

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Jest mnóstwo ćwiczeń/zestawów ćwiczeń, których celem jest wyszczuplenie i wymodelowanie nóg, głównie ud, wystarczy wejść na YT, wyszukać kilka filmików, posłuchać wskazówek, a potem włożyć w to trochę pracy. Nic się samo nie zrobi.

Problem wydaje się jednak znacznie głębszy, bo uda naprawdę nie są początkiem i końcem świata, zatem sprowadzanie do nich sensu swojego istnienia jest mocno niepokojące. Mam nadzieję, że terapia, o której wspomniałaś, okaże się skuteczna i nauczy Cię między innymi jak radzić sobie z emocjami, aby reakcje w typie poniższej:

ewa333 napisał/a:

chodzę na terapię, dzięki za troskę...Nawet nie wiecie co przeżyłam w swoim życiu, więc nie oceniajcie(to co napisałam w moich poprzednich wątku to mała kropla w morzu)... Bo pewnie jestem dla was zerem teraz prawda?  NIE MOGĘ BŁAGAĆ O POMOC? CHYBA NIE. ZNOWU ZOSTAJE SAMA
A ja sobie ze sobą nie radzę, to możecie po mnie jeździć ile w lezie, prawda?

NO DAWAJCIE, POWIEDZCIE MI JAKIM JESTEM ZEREM, DNEM, MOGĄ BYĆ TEŻ PRZEKLEŃSTWA. NO DAJECIE
CZEKAM

z czasem przestały się pojawiać. Życzę powodzenia.

23

Odp: Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Większość ludzi potrafi tylko pouczać i komentować...tu też tak jest...a ja chcę pogadać - tak o po prostu pogadać - jeśli też chcesz to napisz do mnie;)

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Nie potrafię zaakceptować swojego typu figury...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024