Z mężem już dawno się nie kochamy jednak nie rozwiodę się....Kilka tygodni temu zeszliśmy się z kochankiem z którym byłam dawno temu..przez6 lat wspólnej pracy byliśmy razem,zbliżyliśmy się do siebie,pokochaliśmy się..mąż nas kiedyś przyłapał więc wiedział o romansie i nie ruszyło go to wcale...później Kochanek zmienił pracę, spotkania były sporadyczne,on kogoś znalazł,jednak kontakt całkowicie się nie urwał,nie zapomnieliśmy o sobie..w ciągu ostatniego roku coraz bardziej zaczęliśmy zbliżać się do siebie..kilka tygodni temu zaprosiłam go do siebie..gdy wszyscy już poszli,posunęliśmy się trochę za daleko...ale stwierdziliśmy że tak bardzo się kochamy i jesteśmy dla siebie całym światem! Na razie jednak nie chcę się wyprowadzać, Kochankowi też taki układ odpowiada..kocha mnie nad życie
1 2017-06-17 15:11:27 Ostatnio edytowany przez narozdrożu (2017-06-17 20:41:30)
Chcesz w takim razie pozostawać w dwóch relacjach jednocześnie? Bo jak nazwiesz mieszkanie z mężem? Kochanek ma być wciąż kochankiem czy kimś więcej? Pasuje Ci pozostanie w takim układzie to nie rozumiem, jaki jest problem?
Tiaa... nie da się ukryć, Masz wyobraźnię, tylko mało wiedzy na temat ludzkiej psychiki.
Starr co masz na myśli?
5 2017-06-17 15:31:22 Ostatnio edytowany przez narozdrożu (2017-06-17 15:37:14)
Z mężem żadnej relacji już nie ma..jaki problem? Zastanawiam się czy powrót kochanka to nie efekt chwili słabości..zakończył związek,nie mógł znaleźć nowej dziewczyny więc niejako przypomniał sobie o mnie,mimo że jakiś tam kontakt ciągle był i mimo że mówi że jestem dla niego miłością życia i nie musimy mieszkać razem żeby być razem..
Sorry ale ja chyba nie jestem skłonna w coś takiego uwierzyć - na imprezę rodzinną zapraszasz kochanka? Co sobie wyobrażając przepraszam? Jakiej reakcji męża oczekując? Jako kogo go przedstawiając rodzinie?
Takie rzeczy się nawet w najbardziej szalonych romansach nie zdarzają
Chyba troll
Kochankowi też taki układ odpowiada..kocha mnie nad życie,wystarczy mu że jestem
Obyś się nie zdizwiła, gdy będziesz już wolna.
Sorry ale ja chyba nie jestem skłonna w coś takiego uwierzyć - na imprezę rodzinną zapraszasz kochanka? Co sobie wyobrażając przepraszam? Jakiej reakcji męża oczekując? Jako kogo go przedstawiając rodzinie?
Takie rzeczy się nawet w najbardziej szalonych romansach nie zdarzają![]()
Chyba troll
Złożył mi życzenia więc go zaprosiłam..gdyby nie chciał to by nie przyjeżdżał..rodzinę moją zna więc nie było problemu z przedstawianiem.
9 2017-06-17 16:05:16 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-06-17 16:06:12)
Okej to wyjaśnij mi sprawę z mężem....
To, że ma jak mówisz gdzieś to że go zdradzasz to jedno - może nie obchodzi go z kim sypia żona, jego prawo. Ale wprowadzanie kochanka do rodziny to już chyba przegięcie, nie uważasz? Chyba największy nietakt względem męża, jaki w życiu widziałam.....
Starr co masz na myśli?
tylko to:
mamy nastoletnie dziecko,żyjemy pod jednym dachem.../.../
Z mężem już dawno się nie kochamy jednak nie rozwiodę się..
mąż nas kiedyś przyłapał więc wiedział o romansie,nie ruszyło go to wcale...
kilka tygodni temu zaprosiłam go na rodzinną imprezę do siebie..po imprezie gdy wszyscy już poszli,mąż wyszedł jak tylko zobaczył Jego,
Z mężem żadnej relacji już nie ma..jaki problem?
później Kochanek zmienił pracę, spotkania były sporadyczne,on kogoś znalazł (jest kawalerem),jednak kontakt całkowicie się nie urwał,nie zapomnieliśmy o sobie..w ciągu ostatniego roku coraz bardziej zaczęliśmy zbliżać się do siebie (rzuciła go dziewczyna)..
Zastanawiam się czy powrót kochanka to nie efekt chwili słabości..zakończył związek
co skłania mnie do przypuszczenia, o literacką twórczość
11 2017-06-17 16:55:05 Ostatnio edytowany przez narozdrożu (2017-06-17 20:43:34)
narozdrożu napisał/a:Starr co masz na myśli?
tylko to:
narozdrożu napisał/a:Z mężem już dawno się nie kochamy jednak nie rozwiodę się..
narozdrożu napisał/a:mąż nas kiedyś przyłapał więc wiedział o romansie,nie ruszyło go to wcale...
narozdrożu napisał/a:Z mężem żadnej relacji już nie ma..jaki problem?
narozdrożu napisał/a:później Kochanek zmienił pracę, spotkania były sporadyczne,on kogoś znalazł,jednak kontakt całkowicie się nie urwał,nie zapomnieliśmy o sobie..w ciągu ostatniego roku coraz bardziej zaczęliśmy zbliżać się do siebie ..
narozdrożu napisał/a:Zastanawiam się czy powrót kochanka to nie efekt chwili słabości..zakończył związek
co skłania mnie do przypuszczenia, o literacką twórczość
Skoro tak to nie mam zamiaru nic udowadniać:)
Okej to wyjaśnij mi sprawę z mężem....
To, że ma jak mówisz gdzieś to że go zdradzasz to jedno - może nie obchodzi go z kim sypia żona, jego prawo. Ale wprowadzanie kochanka do rodziny to już chyba przegięcie, nie uważasz? Chyba największy nietakt względem męża, jaki w życiu widziałam.....
Skoro jemu to obojętne to nie czuję nietaktu wobec niego..on też na pewno kogoś ma
13 2017-06-17 16:59:04 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-06-17 17:02:48)
Skoro jemu to obojętne to nie czuję nietaktu wobec niego..on też na pewno kogoś ma
Ale jak widać tej osoby na rodzinne spotkania nie przyprowadza formalnie będąc dalej z Tobą
Poza tym skoro wyszedł to najwidoczniej to posunięcie mu tak obojętne nie było
Nawiasem autorko... czego na forum szukasz? Męża nie kochasz, on Twoje zdrady akceptuje, możesz sypiać z kim chcesz, poczucia winy nie masz, rozwodu sama nie chcesz, z kochankiem oboje nie planujecie zamieszkać i żyć jak małżeństwo więc obojgu wam ten układ pasuje - jak dla mnie sytuacja idealna nawet nowego chłopaka na imprezy familijne przyprowadzać możesz. Co Cię tu sprowadza?
Bo nie rozumiem, wybacz
Z mężem już dawno się nie kochamy jednak nie rozwiodę się..mamy nastoletnie dziecko,żyjemy pod jednym dachem...Kilka tygodni temu zeszliśmy się z kochankiem z którym byłam 4lata temu,mlodszy ode mnie o 3lata..przez 5 lat wspólnej pracy byliśmy razem,zbliżyliśmy się do siebie,pokochaliśmy się,dla niego schudłam 20kg..mąż nas kiedyś przyłapał więc wiedział o romansie,nie ruszyło go to wcale...później Kochanek zmienił pracę, spotkania były sporadyczne,on kogoś znalazł (jest kawalerem),jednak kontakt całkowicie się nie urwał,nie zapomnieliśmy o sobie..w ciągu ostatniego roku coraz bardziej zaczęliśmy zbliżać się do siebie (rzuciła go dziewczyna)..kilka tygodni temu zaprosiłam go na rodzinną imprezę do siebie..po imprezie gdy wszyscy już poszli,mąż wyszedł jak tylko zobaczył Jego,posunęliśmy się trochę za daleko...ale stwierdziliśmy że tak bardzo się kochamy że musimy być razem,jesteśmy dla siebie całym światem! Na razie jednak nie chcę się wyprowadzać, Kochankowi też taki układ odpowiada..kocha mnie nad życie,wystarczy mu że jestem
a wagę udało ci się utrzymać?
Nawiasem autorko... czego na forum szukasz? Męża nie kochasz, on Twoje zdrady akceptuje, możesz sypiać z kim chcesz, poczucia winy nie masz, rozwodu sama nie chcesz, z kochankiem oboje nie planujecie zamieszkać i żyć jak małżeństwo więc obojgu wam ten układ pasuje - jak dla mnie sytuacja idealna
nawet nowego chłopaka na imprezy familijne przyprowadzać możesz. Co Cię tu sprowadza?
Bo nie rozumiem, wybacz
Nikt przecież nie powiedział, że zachowanie kobiety musi być logiczne i racjonalne.
/.../
Skoro tak to nie mam zamiaru nic udowadniać:)
Spoko... Tylko Wiesz, tu na forum, w tym dziale szczególnie, są dwa typy ludzi:
- ci co na terapii
- ci co na sympozjum
Ty nie pasujesz do żadnego z tych dwóch. Więc, ponawiając pytanie jjbp, co Ciebie tu sprowadza?
jjbp napisał/a:Nawiasem autorko... czego na forum szukasz? Męża nie kochasz, on Twoje zdrady akceptuje, możesz sypiać z kim chcesz, poczucia winy nie masz, rozwodu sama nie chcesz, z kochankiem oboje nie planujecie zamieszkać i żyć jak małżeństwo więc obojgu wam ten układ pasuje - jak dla mnie sytuacja idealna
nawet nowego chłopaka na imprezy familijne przyprowadzać możesz. Co Cię tu sprowadza?
Bo nie rozumiem, wybaczNikt przecież nie powiedział, że zachowanie kobiety musi być logiczne i racjonalne.
To już po zachowaniu autorki widać nie mniej jednak ciekawią mnie jej intencje - co chce od nas usłyszeć? czy też sama nie wie ?
18 2017-06-17 18:10:46 Ostatnio edytowany przez balin (2017-06-17 18:11:40)
To już po zachowaniu autorki widać
nie mniej jednak ciekawią mnie jej intencje - co chce od nas usłyszeć? czy też sama nie wie ?
Tak kierując się schematem np. z wątku Nie żałuję romansu, to chodzi właśnie o tą obojętność męża. Po to mu kochanek został postawiony przed oczy i rodzinie. No i zapewne o dowartościowanie się, że nie jest z nią tak źle, ktoś jeszcze się nią interesuje.
19 2017-06-17 19:23:22 Ostatnio edytowany przez narozdrożu (2017-06-17 20:44:15)
Wybaczcie zawracanie d***...chciałam to tylko wyrzucić z siebie
no dobrze zatem rozumiemy. Jeśli wygadanie się pomogło to się cieszę czasem faktycznie trzeba tylko się wygadać. powodzenia zatem!
Narozdrożu, ilość zgłaszanych raportów naprawdę ani nie jest wprost proporcjonalna do czasu zajęcia się nimi przez moderację, ani nie ma wpływu na podjętą decyzję. Proponuję przede wszystkim odebrać pocztę.
Z pozdrowieniami, Olinka
Trzeba mieć niezły tupet, żeby będąc formalnie w małżeństwie tak "paradować" z kochankiem.
Trzeba mieć niezły tupet, żeby będąc formalnie w małżeństwie tak "paradować" z kochankiem.
A ja myślę, że to troll.
A ja myślę, że to troll.
Bezczelność ludzka nie ma granic więc myślę, że to jak najbardziej prawda. Ale skłaniałabym się ku jakiejś patologii;)