Witajcie, mam problem przez który ostatnio ciągle chodzę smutna, mianowicie jestem z chłopakiem 2 lata, mamy 21 lat, bardzo się kochamy, ale on nie chce zostawać u mnie na noc, a ja u niego nie mogę bo nie i mam przestac "drążyć temat" i się na mnie złości. Jestem pewna, że nawet nie zapytał swoich rodziców czy bym mogła u niego zostać (moi rodzice to nie problem) denerwuje mnie ta sytuacja, bo długo jesteśmy ze sobą i chciałabym zasypiac czasem kolo niego. On mówi, że niby tez. Spaliśmy juz razem na wyjazdach, i jak moich rodziców nie było w domu i było ok. O co mu może chodzic?:( jak pytam, albo go zapraszam, to mówi ze musi wracać do domu. Albo właśnie ze mam przestac drążyć. Pomocy
Skoro spaliście razem na wyjazdach, albo u Ciebie w domu pod nieobecność Twoich rodziców, to sytuacja pokazuje jasno, że jego obecność Twoich rodziców, jak i jego rodziców - zwyczajnie krępuje.
Pomimo tego, że Wasi rodzice zgadzają się na to żebyście nocowali u siebie nawzajem - on może czuć się niekomfortowo mając jednych, czy drugich za ścianą.
To co wyżej, brak intymności. Ma blokadę w psyche.
To co wyżej, brak intymności. Ma blokadę w psyche.
Tia na wyjazdach blokady jakoś nie miał. Schładza związek i tyle.
TenGłos napisał/a:To co wyżej, brak intymności. Ma blokadę w psyche.
Tia na wyjazdach blokady jakoś nie miał.
Schładza związek i tyle.
Na wyjazdach nie miał rodziców, którzy mogą wparować albo przez ścianę słuchać,
Na wyjazdach nie miał rodziców, którzy mogą wparować albo przez ścianę słuchać,
Może tak być. Ale wg mnie, nie śpieszy mu się do częstego budzenia się przy ukochanej.
Uważam raczej, że się wstydzi Waszych rodziców. Może ich zdanie się dla niego liczy. Mój partner (póki nie zamieszkaliśmy razem) ani razu nie spał u mnie, bo mieszkałam z rodzicami. On natomiast mieszkał sam i wiele razy spałam u niego (związek na odległość). Ale nigdy nie dał się przekonać by spać pod jednym dachem z moimi rodzicami. Uwierz mi, nie było to ochładzanie relacji. Po prostu bał się, co oni mogą o nim pomyśleć i żadne argumenty do niego nie trafiały. Dlatego będąc na Twoim miejscu, nie martwiłabym się za bardzo.
Do tej pory pamiętamjak jeździliśmy z partnerem do jego mamy, jako iż mieszka prawie 200 km od nas, to przy okazji odwiedzin nocowaliśmy u niej. Nadmienię że oboje mamy dobrze po trzydziestce, a mimo wszystko w początkowym okresie związku podczas takich odwiedzin spaliśmy w osobnych pokojach-inicjatywa mojego partnera
, uważał że tak będzie najlepiej i że to z szacunku do jego mamy, na szczęście w miare szybko udało mi się go przekonać do tego by jednak zamienić osobny pokój na wspólne łóżko. Nie martw sie więc na zapas, mężczyźni jak widzisz czasem mają swoje fanaberie;)
9 2017-06-02 01:05:56 Ostatnio edytowany przez Agem198 (2017-06-02 01:22:50)
Wparowaniem do pokoju raczej się nie martwi, bo rodzice moi szanują moja prywatność i nie wejdą nigdy bez pukania. Dziś go przycisnelam i powiedziałam, że oczekuje wyjaśnienia a nie zbywania mnie "przestań drążyć temat" no i wyszło ze na ten moment nie czuje takiej potrzeby i krepowalaby go obecnosc rodzicow gdy musialby sie szykowac np do pracy. Do tego powiedzial ze chce żebyśmy nocowali razem jak będziemy sobie juz mogli na to pozwolić (czyt. wspólne mieszkanie). Staram się to zrozumieć ale czuje się tak bardzo odrzucona
Wparowaniem do pokoju raczej się nie martwi, bo rodzice moi szanują moja prywatność i nie wejdą nigdy bez pukania. Dziś go przycisnelam i powiedziałam, że oczekuje wyjaśnienia a nie zbywania mnie "przestań drążyć temat" no i wyszło ze na ten moment nie czuje takiej potrzeby i krepowalaby go obecnosc rodzicow gdy musialby sie szykowac np do pracy. Do tego powiedzial ze chce żebyśmy nocowali razem jak będziemy sobie juz mogli na to pozwolić (czyt. wspólne mieszkanie). Staram się to zrozumieć ale czuje się tak bardzo odrzucona
Nie przyciskaj go i postaraj się także jego zrozumieć. Chłopak ma takie podejście i musisz go uszanować.
Uszanowałam. Powiedziałam ze dużo mi lepiej gdy wiem, o co chodzi i po prostu nie będę już go namawiać, skoro wiem jakie ma na ten temat zdanie. To jak się z tym czuję to już inna bajka Ale dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
12 2017-06-02 13:50:45 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2017-06-02 13:52:08)
Wparowaniem do pokoju raczej się nie martwi, bo rodzice moi szanują moja prywatność i nie wejdą nigdy bez pukania. Dziś go przycisnelam i powiedziałam, że oczekuje wyjaśnienia a nie zbywania mnie "przestań drążyć temat" no i wyszło ze na ten moment nie czuje takiej potrzeby i krepowalaby go obecnosc rodzicow gdy musialby sie szykowac np do pracy. Do tego powiedzial ze chce żebyśmy nocowali razem jak będziemy sobie juz mogli na to pozwolić (czyt. wspólne mieszkanie). Staram się to zrozumieć ale czuje się tak bardzo odrzucona
No i pięknie, tak powinno być. Mądry chłopak.
Mój też nie chciał zostawać, a gdy zostawał to i tak rzadko się kochaliśmy. Zresztą... mnie też nie było komfortowo spać u jego rodziców . Chodziło głównie o to szykowanie się do snu i rano do wyjścia i to głupie wrażenie, że wiedzą co robimy
.
Raczej mnie zastanawia dlaczego Tobie tak zależy... masz takie parcie na seks?
Nie rozumiem czego nie rozumiesz.
A z czego wynika to odrzucenie, że zawsze miałaś to co chciałaś, zawsze żaden Ci nie odmawiał? Ja bym się z tego powodu nie czuła odrzucona, a raczej czułabym dumę z porządnego chłopaka... bo w jego wieku to zwykle są napaleńcy i wszystko im jedno gdzie, u kogo i z kim... byle było.
13 2017-06-02 14:26:17 Ostatnio edytowany przez Agem198 (2017-06-02 14:36:08)
Nie mam parcia na seks, uprawiamy go kiedy chcemy, nie ma dla nas znaczenia czy ktoś jest w domu czy nie. Napisalam w pierwszym poście, że chciałabym zasypiac i budzić sie przytulona do swojego ukochanego, to czysto emocjonalna potrzeba, wszystko by mi było jedno czy podczas tego nocowania kochalibyśmy się, czy nie
Masz dobrze ułożonego chłopaka, skromnego i przyzwoitego... to nie ma związku z Tobą i uczuciem do Ciebie. Dlatego postaraj się nie czuć odrzucenia (wiem, silniejsze od Ciebie). Odrzucenie czuje się gdy ktoś NAS personalnie odsuwa od siebie, a w tym wypadku chodzi o zewnętrzne sprawy, komfort otoczenia- nie o Ciebie. Pomyśl o tym w ten sposób, to może łatwiej będzie się z tym uporać.
Masz dobrze ułożonego chłopaka, skromnego i przyzwoitego... to nie ma związku z Tobą i uczuciem do Ciebie. Dlatego postaraj się nie czuć odrzucenia (wiem, silniejsze od Ciebie). Odrzucenie czuje się gdy ktoś NAS personalnie odsuwa od siebie, a w tym wypadku chodzi o zewnętrzne sprawy, komfort otoczenia- nie o Ciebie. Pomyśl o tym w ten sposób, to może łatwiej będzie się z tym uporać.
Myślę, że trochę przesadzasz z oceną tego chłopaka. Choć niewykluczone, że może tak być. Z tekstu Autorki aż tak to nie wychodzi. Wg mnie Autorka chce związek podgrzać, pchnąć do przodu, co jak narazie chłopakowi nie do końca odpowiada.
Oprócz tego jednego tematu wszystko układa się między nam dobrze, wiem ze chlopak ma wobec mnie poważne zamiary, bo często mówi ze niedługo razem zamieszkamy, będziemy mieli kotka o którym marze itp itd. Wiec tak jak pisze tajemnicza, musze przestać brać to personalnie do siebie i cierpliwie poczekać
Niektórzy mężczyźni twierdzą, że nocowanie w domu rodziców dziewczyny jest w pewnym sensie deklaracją i zobowiązaniem się przed nimi, że traktuje się dziewczynę (ich córkę) poważnie i ma się względem niej poważne zamiary. To prawie jak deklaracja, że niebawem nastąpią zaręczyny. Jeśli jednak ktoś się do nich nie pali, to nie chce też takich kroków podejmować. I nie ma to nic wspólnego z samą dziewczyną, bo zwyczajnie jest niezręcznością, jaka powstaje przed rodzicami.
Ja sama niekoniecznie się z tym zgadzam, ale słyszałam już takie opinie. Na przykład mój mąż miał podobne skrupuły, kiedy nocował u mnie w domu, pomimo że to mój tata proponował gościnę - żeby nie musiał w nocy wracać ok. 50 km. do swojego mieszkania.