czy tacy faceci szukajacy tylko seksu, ktorzy sie nie wiaza, noo moze poza 1-2 krotkimi, staja sie kiedys zdolni do zwiazku?
pierwszy lepszy przyklad, znam faceta 4 lata, (jest dwudziestokilkulatkiem) od samego poczatku nie biore go na powaznie (oczywiscie jest flirt, ale na tym sie konczy), ktory juz na poczatku sie przyznal, ze spotyka sie z kobietami w wyzej wymienionym celu. uwaza ze nic w tym zlego, bo one wiedza, ze z tego i tak nic wiecej nie bedzie. ma dziecko, ktorym sie zajmuje, z matka nie jest. uwaza, ze moze kiedys zmieni nastawienie. wie, jakie ja mam ooczekiwania i tu nastaje konflikt interesow. wiadomo, ze do niczego nie dojdzie, bo obojetnie czego by nie robil, ani nie mowil, trudno by mi bylo uwierzyc w jego przybrana postawe.
ciekawa jestem czy faktycznie tak sie zdarza, ze tego typu faceci sie zmieniaja? poprostu trudno mi uwierzyc, ze si etak da przez cale zycie. w pewnym wieku to nawet sie wydaje smieszne.