Jakiś czas temu poznałam chłopaka przez Internet. Spotkaliśmy się. Bardzo miło spędziliśmy czas. Wiele tematów do rozmów. Po spotkaniu dalej kontakt. I ustalone następne spotkanie. Dzień przed spotkaniem cisza. W dniu spotkania również. Więc odezwałam się z zapytaniem o której i gdzie się widzimy. Stwierdził że musi odwołać bo ma prace. I odezwie się za kilka dni. Więc napisałam co o tym myślę. Że mógł uprzedzić itp. Kontakt się urwał. Niedawno odezwał się aby odnowić znajomość. Za 1 razem dałam sobie spokoj. I kilka dni temu znowu się odezwał. Wyjasnilismy siebie to nieporozumienie. Chciał się spotkać. Umówiliśmy się. Bardzo mu zslezalo na spotkaniu z tego co pisal. Ale w między czasie byłam na mieście wieczorem i napisałam że może wpadnie i sie zobaczymy. Odmówił bo praca. Ok. Natomiast w dniu umowionego już spotkania napisałam z zapytaniem o miejsce gdzie się widzimy. Napisał że musi odwołać bo praca. Że mi to wynagrodzi. Ja napisałam że kolejny raz mnie olewa. Moim zdaniem jeśli komuś zależy na kontakcie to znajdzie nawet godzinę w swoim napiętym grafiku. On odpisał że jak chce to niech się trzymam swojej teorii. Co sądzicie na ten temat? Nie lubię czuć się zlewana . Bo albo mamy kontakt i zachowujemy się jak dorośli ludzie (jesteśmy przy 30tce) albo nie.
Mi by było szkoda czasu na ten typ
Nawet jeśli z tą pracą to prawda, to nie ma sensu dalsza znajomość.
Jeśli nie ma czasu nawet na umówione spotkania to dlaczego szuka drugiej połówki? Dziwny typ.
Nie wiem na jakiem portalu dokładnie się poznaliście, ale na pewno słyszałaś o mężczyznach wolnych szukających bratniej duszy, którzy z czasem okazują się mniej lub bardziej szczęśliwymi mężami oszukiwanych żon. Radze uważac na niego , bo na zdrowy rozsądek nie sądzę żeby praca ograniczała go na tyle żeby nie miał czasu uprzedzić cię smsem że z jej poiwodu dziś sienie spotkacie.....raczej sprawy rodzinne go pochłaniają....nie twierdze że jest to jedny możliwy scenariusz ale prawdobodobny, słyszałam juz podobne historie.
Czy to któryś z tych mężczyzn ??
http://www.netkobiety.pl/t103710.html
http://www.netkobiety.pl/t103510.html
Nie wiem na jakiem portalu dokładnie się poznaliście, ale na pewno słyszałaś o mężczyznach wolnych szukających bratniej duszy, którzy z czasem okazują się mniej lub bardziej szczęśliwymi mężami oszukiwanych żon. Radze uważac na niego , bo na zdrowy rozsądek nie sądzę żeby praca ograniczała go na tyle żeby nie miał czasu uprzedzić cię smsem że z jej poiwodu dziś sienie spotkacie.....raczej sprawy rodzinne go pochłaniają....nie twierdze że jest to jedny możliwy scenariusz ale prawdobodobny, słyszałam juz podobne historie.
Poznaliśmy się na Tinderze. Nie sądzę, żeby miał żonę. Może po prostu ma jeszcze kogoś na oku.
Czy to któryś z tych mężczyzn ??
http://www.netkobiety.pl/t103710.html
http://www.netkobiety.pl/t103510.html
Powyższe etapy należą do przeszłości, czyli to żaden z tych mężczyzn.
IsaBella77 napisał/a:Czy to któryś z tych mężczyzn ??
http://www.netkobiety.pl/t103710.html
http://www.netkobiety.pl/t103510.htmlPowyższe etapy należą do przeszłości, czyli to żaden z tych mężczyzn.
Ale ja pytałam Autorkę wątku o to.
Poza tym, coś, co wydarzyło się 3 tygodnie temu to żadna odległa przeszłość ....
Wiesz....nie widziałabym przyszłosći z nim na Twoim miejscu bo by chciał to by znalazł czas:) I gdyby mu zalezalo to nie pisal by ze mozesz sie trzymac swojej teorii tylko wirecz przeciwnie chcialby zebys zmienila zdanie i uwierzyla mu