Jak uważacie, czy zawsze należy dawać szansę na rozwój relacji? Poznajemy drugą osobę, spotykamy się 1, 3, 5 raz. Na pierwszym spotkaniu dowiadujemy się o nieudanej próbie samobójczej oraz o trwającej od kilku lat terapii dotyczącej depresji. Na którymś spotkaniu ten mężczyzna płacze, bo mu tak zależy. Na spotkaniach często słyszę żarty dotyczące sposobów popełniania samobójstwa. Okazuje duże zainteresowanie, które okazuje w różny sposób (między innymi prezentami). Cały "kontakt" trwa ok 3 tygodni. Czy zerwanie znajomości z takim mężczyzną, której jednym z powodów byłby lęk przed jego przeszłością i to, że nie radzi sobie do końca z teraźniejszością jest czymś złym? Czy pomimo wszystko powinno się dać temu szansę?
1 2017-04-03 08:36:20 Ostatnio edytowany przez ogloszenie-88 (2017-04-03 08:37:00)
Myślę że każdy powinien być traktowany tak samo i każdemu należy się szansa (kolejna to już naiwność)
Dawanie szans zalezy tylko i wylacznie od nas, ale jesli potrzeba cudzej opini to zgadzam sie z poprzednia wypowiedzia @allied64.
Wydaje mi sie, ze powinnas zadac sb tez jedno zasadnicze pytanie ,,Czy Ty bedziesz w stanie byc z mezczyzna, ktory bedzie na pewno potrzebowal bardzo duzo wsparcia" Wiesz zakonczenie znajomosci boli chwile, zakonczenie zwiazku odbije sie na was troszeczke bardziej.
Jego problemy emocjonalne przejdą na ciebie. Staniesz się ubezwłasnowolniona od jego miłości i szantaży samobójstwa. Po co Ci to? niech chłopak rozwiąże swoje problemy lub chodzi na terapie a dopiero potem pcha się w związki.
Jak uważacie, czy zawsze należy dawać szansę na rozwój relacji? Poznajemy drugą osobę, spotykamy się 1, 3, 5 raz. Na pierwszym spotkaniu dowiadujemy się o nieudanej próbie samobójczej oraz o trwającej od kilku lat terapii dotyczącej depresji. Na którymś spotkaniu ten mężczyzna płacze, bo mu tak zależy. Na spotkaniach często słyszę żarty dotyczące sposobów popełniania samobójstwa. Okazuje duże zainteresowanie, które okazuje w różny sposób (między innymi prezentami). Cały "kontakt" trwa ok 3 tygodni. Czy zerwanie znajomości z takim mężczyzną, której jednym z powodów byłby lęk przed jego przeszłością i to, że nie radzi sobie do końca z teraźniejszością jest czymś złym? Czy pomimo wszystko powinno się dać temu szansę?
Ale przecież tutaj nie chodzi o dawanie szansy.
Dajesz szansę, pogłębiacz znajomość, gdy jesteś zainteresowana drugą osobą, chcesz się czegoś więcej o niej dowiedzieć i sprawia ci to frajdę.
A w przypadku, który opisujesz widać twoją niechęć, pewne obawy, poczucie winy i frustrację. To nie ma nic wspólnego z rozwijaniem relacji, bo podejmujesz działania, na które nie masz ochoty i wbrew sobie. Niepotrzebnie tylko dajesz nadzieję facetowi, z którym nie chcesz się wiązać. I wcale mnie to nie dziwi, bo on powinien najpierw rozwiązać swoje widoczne gołym okiem problemy a dopiero potem pomyśleć o związku.
Związek z osobą mocno depresyjną do łatwych nie należy. Zastanów się czy chcesz w to wejść. Tu dawanie szansy nie ma nic do rzeczy.
Jego problemy emocjonalne przejdą na ciebie. Staniesz się ubezwłasnowolniona od jego miłości i szantaży samobójstwa. Po co Ci to? niech chłopak rozwiąże swoje problemy lub chodzi na terapie a dopiero potem pcha się w związki.
Czy lęk przed tym z mojej strony jest czymś złym czy naturalnym?
anicorek87 napisał/a:Jego problemy emocjonalne przejdą na ciebie. Staniesz się ubezwłasnowolniona od jego miłości i szantaży samobójstwa. Po co Ci to? niech chłopak rozwiąże swoje problemy lub chodzi na terapie a dopiero potem pcha się w związki.
Czy lęk przed tym z mojej strony jest czymś złym czy naturalnym?
Naturalnym. Instynkt samozachowawczy.
Jak uważacie, czy zawsze należy dawać szansę na rozwój relacji? Poznajemy drugą osobę, spotykamy się 1, 3, 5 raz. Na pierwszym spotkaniu dowiadujemy się o nieudanej próbie samobójczej oraz o trwającej od kilku lat terapii dotyczącej depresji. Na którymś spotkaniu ten mężczyzna płacze, bo mu tak zależy. Na spotkaniach często słyszę żarty dotyczące sposobów popełniania samobójstwa. Okazuje duże zainteresowanie, które okazuje w różny sposób (między innymi prezentami). Cały "kontakt" trwa ok 3 tygodni. Czy zerwanie znajomości z takim mężczyzną, której jednym z powodów byłby lęk przed jego przeszłością i to, że nie radzi sobie do końca z teraźniejszością jest czymś złym? Czy pomimo wszystko powinno się dać temu szansę?
Depresja, próby samobójcze, a po 3 tygodniach szantaż emocjonalny w stylu "nie zostawiaj mnie, jestem taki biedny i nikt mnie nie kocha, nie odchodź"...
Myślisz, że człowiek, który ma takie problemy, jest sam ze sobą nieszczęśliwy, będzie mógł dać Ci szczęście...? .
Dobrze wiesz, że nie i że za chwilę zacznie się piekło.. .
ogloszenie-88 napisał/a:Jak uważacie, czy zawsze należy dawać szansę na rozwój relacji? Poznajemy drugą osobę, spotykamy się 1, 3, 5 raz. Na pierwszym spotkaniu dowiadujemy się o nieudanej próbie samobójczej oraz o trwającej od kilku lat terapii dotyczącej depresji. Na którymś spotkaniu ten mężczyzna płacze, bo mu tak zależy. Na spotkaniach często słyszę żarty dotyczące sposobów popełniania samobójstwa. Okazuje duże zainteresowanie, które okazuje w różny sposób (między innymi prezentami). Cały "kontakt" trwa ok 3 tygodni. Czy zerwanie znajomości z takim mężczyzną, której jednym z powodów byłby lęk przed jego przeszłością i to, że nie radzi sobie do końca z teraźniejszością jest czymś złym? Czy pomimo wszystko powinno się dać temu szansę?
Depresja, próby samobójcze, a po 3 tygodniach szantaż emocjonalny w stylu "nie zostawiaj mnie, jestem taki biedny i nikt mnie nie kocha, nie odchodź"...
Myślisz, że człowiek, który ma takie problemy, jest sam ze sobą nieszczęśliwy, będzie mógł dać Ci szczęście...?.
Dobrze wiesz, że nie i że za chwilę zacznie się piekło...
Ale to oznacza, że taka osoba nie zasługuje na kogoś?
Pytam teraz czysto hipotetycznie.
Co to znaczy zasługuje na kogoś?
Albo ktoś będzie chciał być z taką osobą i całym jego dobrodziejstwem, albo nie.
Jesteś dorosła więc musisz sama zadecydować.
Depresja i próby samobójcze (bardzo często przy depresji pałętają się inne zaburzenia osobowości, więc uważaj) to nie katar, który sobie kiedyś przejdzie.
ogloszenie-88 napisał/a:Jak uważacie, czy zawsze należy dawać szansę na rozwój relacji? Poznajemy drugą osobę, spotykamy się 1, 3, 5 raz. Na pierwszym spotkaniu dowiadujemy się o nieudanej próbie samobójczej oraz o trwającej od kilku lat terapii dotyczącej depresji. Na którymś spotkaniu ten mężczyzna płacze, bo mu tak zależy. Na spotkaniach często słyszę żarty dotyczące sposobów popełniania samobójstwa. Okazuje duże zainteresowanie, które okazuje w różny sposób (między innymi prezentami). Cały "kontakt" trwa ok 3 tygodni. Czy zerwanie znajomości z takim mężczyzną, której jednym z powodów byłby lęk przed jego przeszłością i to, że nie radzi sobie do końca z teraźniejszością jest czymś złym? Czy pomimo wszystko powinno się dać temu szansę?
Depresja, próby samobójcze, a po 3 tygodniach szantaż emocjonalny w stylu "nie zostawiaj mnie, jestem taki biedny i nikt mnie nie kocha, nie odchodź"...
Myślisz, że człowiek, który ma takie problemy, jest sam ze sobą nieszczęśliwy, będzie mógł dać Ci szczęście...?.
Dobrze wiesz, że nie i że za chwilę zacznie się piekło...
Ten etap mam poniekąd za sobą, bo mój "lęk" gdzieś wygrał. Zakończyłam znajomość.
Co to znaczy zasługuje na kogoś?
Albo ktoś będzie chciał być z taką osobą i całym jego dobrodziejstwem, albo nie.
Jesteś dorosła więc musisz sama zadecydować.
Depresja i próby samobójcze (bardzo często przy depresji pałętają się inne zaburzenia osobowości, więc uważaj) to nie katar, który sobie kiedyś przejdzie.
Przy moim słabszym dniu proponował mi tabletki.
A jak go poznałaś? Przecież jest tyle spokojnych chłopaków.
Z taką osobą bywa różnie, należy być bardzo ostrożną. Jak chcesz się spotykać to obserwuj przez dłuższy czas. Możesz próbować pomóc, jeśli potrafisz, ale jak nic z tego nie wychodzi, to lepiej nie ciągnąć.
A jak go poznałaś? Przecież jest tyle spokojnych chłopaków.
Z taką osobą bywa różnie, należy być bardzo ostrożną. Jak chcesz się spotykać to obserwuj przez dłuższy czas. Możesz próbować pomóc, jeśli potrafisz, ale jak nic z tego nie wychodzi, to lepiej nie ciągnąć.
I takiego spokojnego sobie życzę.
Poznaliśmy się przez internet.
Znajomości już nie ma, ale chciałam znać zdanie Wasze.
ogloszenie-88 napisał/a:Jak uważacie, czy zawsze należy dawać szansę na rozwój relacji? Poznajemy drugą osobę, spotykamy się 1, 3, 5 raz. Na pierwszym spotkaniu dowiadujemy się o nieudanej próbie samobójczej oraz o trwającej od kilku lat terapii dotyczącej depresji. Na którymś spotkaniu ten mężczyzna płacze, bo mu tak zależy. Na spotkaniach często słyszę żarty dotyczące sposobów popełniania samobójstwa. Okazuje duże zainteresowanie, które okazuje w różny sposób (między innymi prezentami). Cały "kontakt" trwa ok 3 tygodni. Czy zerwanie znajomości z takim mężczyzną, której jednym z powodów byłby lęk przed jego przeszłością i to, że nie radzi sobie do końca z teraźniejszością jest czymś złym? Czy pomimo wszystko powinno się dać temu szansę?
Depresja, próby samobójcze, a po 3 tygodniach szantaż emocjonalny w stylu "nie zostawiaj mnie, jestem taki biedny i nikt mnie nie kocha, nie odchodź"...
Myślisz, że człowiek, który ma takie problemy, jest sam ze sobą nieszczęśliwy, będzie mógł dać Ci szczęście...?.
Dobrze wiesz, że nie i że za chwilę zacznie się piekło...
Bardzo się starał i okazywał mi to na każdym kroku. Obecnością i materialnymi rzeczami (które na tym etapie znajomości były dla mnie czymś nie "na miejscu" - mówiłam mu o tym, ale on tak robił swoje). Potrafił momentami wzbudzać we mnie poczucie winy. I to wszystko było wielkim dysonansem. Bo z jednej strony robił wiele, żebym czuła się dobrze, a z innej czułam się h....o.
skąd sie w ogóle wzial ten pogląd ze kazdemu nalezy dawac szanse?
otoz nie należy
mozna
ale nic nie trzeba
nie trzeba dawac nawet pierwszej szansy, a co dopiero drugiej
w tej sytuacji ratuj siebie - ja bym w podskokach uciekala
skąd sie w ogóle wzial ten pogląd ze kazdemu nalezy dawac szanse?
otoz nie należy
mozna
ale nic nie trzeba
nie trzeba dawac nawet pierwszej szansy, a co dopiero drugiejw tej sytuacji ratuj siebie - ja bym w podskokach uciekala
A tak na przyszłość chęć kupowania wszystkiego co ona powie mierzy slowami (nieswiadomie) dziewczynie ktora zna sie 2-3 tygodnie jest złym sygnalem? Jesli tak to o czym swiadczy? O niskiej samoocenie?
skąd sie w ogóle wzial ten pogląd ze kazdemu nalezy dawac szanse?
otoz nie należy
mozna
ale nic nie trzeba
nie trzeba dawac nawet pierwszej szansy, a co dopiero drugiejw tej sytuacji ratuj siebie - ja bym w podskokach uciekala
A tak na przyszłość chęć kupowania wszystkiego co ona powie mierzy slowami (nieswiadomie) dziewczynie ktora zna sie 2-3 tygodnie jest złym sygnalem? Jesli tak to o czym swiadczy? O niskiej samoocenie?
20 2017-04-04 18:44:40 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-04-04 18:47:02)
_v_ napisał/a:skąd sie w ogóle wzial ten pogląd ze kazdemu nalezy dawac szanse?
otoz nie należy
mozna
ale nic nie trzeba
nie trzeba dawac nawet pierwszej szansy, a co dopiero drugiejw tej sytuacji ratuj siebie - ja bym w podskokach uciekala
A tak na przyszłość chęć kupowania wszystkiego co ona powie mierzy slowami (nieswiadomie) dziewczynie ktora zna sie 2-3 tygodnie jest złym sygnalem? Jesli tak to o czym swiadczy? O niskiej samoocenie?
A tak na przyszłość, to chęć kupowania i samo kupowanie to dwie zupełnie różne kwestie
A tak na przyszłość, to chyba łatwo kupić tę dziewczynę paroma gestami i gadżecikami
A tak na przyszłość, to pisz od razu o co chodzi. Ja myślałam, że tu kolejna, która uważa, że jej emocje nic nie znaczą i musi się poświęcać dla świeżo poznanego kolesia. A jej po prostu żal dupę ściska, że jak pogoni depresyjnego manipulanta, to prezencików nie będzie
Związek z taką osobą jest bardzo trudny więc powinnaś pomyśleć o sobie, czy nie masz dużo swoich problemów? Czy jesteś w stanie towarzyszyć mu? Taka choroba wiąże się z samookaleczniem, może to ciebie przytłaczać będziesz się bała o niego, a co jeżeli pokłócicie się i on ze złości będzie chciał zrobić sobie krzywdę? Niestety dużo wiem o depresji i radzę to przemyśleć, tym bardziej że nie znacie się jakoś długo. Nie poznasz dobrze drugiej osoby kiedy jest ona w najgorszym momencie swojego życie.
I co to znaczy, że ktoś "zasługuje na związek"? Każdy zasługuje, więc z każdym spróbuję, niezależnie od moich preferencji?
"Nie podoba mi się jego charakter, ale każdy zasługuje na miłość, więc z nim będę..."
"Nie lubię go, ale każdy zasługuje na miłość, więc z nim będę..."
"Boję się go, ale każdy zasługuje na miłość, więc z nim będę..."
"On mnie leje, ale każdy zasługuje na miłość, więc z nim będę..."
"Nie chcę wiązać się z osobą w depresji i być za nią odpowiedzialna, ale każdy zasługuje na miłość, więc z nią będę..."
Lillka-15 napisał/a:ogloszenie-88 napisał/a:Jak uważacie, czy zawsze należy dawać szansę na rozwój relacji? Poznajemy drugą osobę, spotykamy się 1, 3, 5 raz. Na pierwszym spotkaniu dowiadujemy się o nieudanej próbie samobójczej oraz o trwającej od kilku lat terapii dotyczącej depresji. Na którymś spotkaniu ten mężczyzna płacze, bo mu tak zależy. Na spotkaniach często słyszę żarty dotyczące sposobów popełniania samobójstwa. Okazuje duże zainteresowanie, które okazuje w różny sposób (między innymi prezentami). Cały "kontakt" trwa ok 3 tygodni. Czy zerwanie znajomości z takim mężczyzną, której jednym z powodów byłby lęk przed jego przeszłością i to, że nie radzi sobie do końca z teraźniejszością jest czymś złym? Czy pomimo wszystko powinno się dać temu szansę?
Depresja, próby samobójcze, a po 3 tygodniach szantaż emocjonalny w stylu "nie zostawiaj mnie, jestem taki biedny i nikt mnie nie kocha, nie odchodź"...
Myślisz, że człowiek, który ma takie problemy, jest sam ze sobą nieszczęśliwy, będzie mógł dać Ci szczęście...?.
Dobrze wiesz, że nie i że za chwilę zacznie się piekło...
Bardzo się starał i okazywał mi to na każdym kroku. Obecnością i materialnymi rzeczami (które na tym etapie znajomości były dla mnie czymś nie "na miejscu" - mówiłam mu o tym, ale on tak robił swoje). Potrafił momentami wzbudzać we mnie poczucie winy. I to wszystko było wielkim dysonansem. Bo z jednej strony robił wiele, żebym czuła się dobrze, a z innej czułam się h....o.
Takie zachowanie świadczy o psychozie. Prawdopodobnie choroba rozwija się od urodzenia. Tu nie jest nic do współczucia.