Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko

Chciałbym się wygadać komuś kto mnie nie oceni i postara zrozumieć.

Poznałem kolegę z którym wyjechałem na wyjazd służbowy. Oboje mamy kobiety (On zona i dziecko). Nie znamy się zbyt długo ale złapałem z nim naprawdę dobry kontakt. Problem jest taki że wyszliśmy razem na miasto.

I niby wszystko okej tylko że trochę za dużo wypiliśmy i trochę mnie poniosło. Pogadałem trochę głupot o których nie do końca tak myślę ale jednak powiedziałem i gryzie mnie sumienie bo mógł sobie wyrobić opinie.

Mówiłem tam o relacja z dziewczyną z która jestem już długo i o tym że go docinam itd. I wiadomo jeśli chodzi o dziewczynę to jest trochę monotonni i czasami interesują mnie inne dziewczyny. Nie wiem dlaczego ale tak mam niestety. A wygadałem mu się bo nie mam takiego przyjaciela któremu mogę sie wygadać, a on mnie nie oceni. Bo teraz każdy każdego chce oceniać i wydawać opinie.

Wczoraj stojąc w klubie zobaczyłem naprawdę ładna dziewczynę która ciągle się na mnie patrzyła. To ja na nią tez sie patrzyłem, kolega to zobaczył i podszedł do tej dziewczyny powiedział że mi sie podoba itd.

Zaczęliśmy tańczyć, gadać aż w końcu zaczęliśmy sie całować. Ja jednak nie chciałem nic więcej i dzięki bogu na tym sie skończyło.
Dała mi swój numer i chciała abym się do niej odezwał. Wiadomo że olałem temat.

Najgorsze jest to ze dzisiaj mam straszne wyrzuty sumienia, bo nie chciałem tego zrobić i zle mi z tym że całowałem sie z tą dziewczyna i że nagadałem głupot temu koledze. Jak jeszcze rano wstałem czułem sie w miarę dobrze, a z czasem jest coraz gorzej.

Niby nie dużo bo pocałunek ale to nie jest okej w stosunku do mojej dziewczyny. która kocham a jednak czasem myślę o rozstaniu.
Jestem tak zagubiony jak nigdy w życiu...

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-02 01:50:10)

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko
Radziu94 napisał/a:

Chciałbym się wygadać komuś kto mnie nie oceni i postara zrozumieć.

Powiedz jej prawdę i daj możliwość wyboru czy chce z kimś takim tworzyć związek. Ty chciałbyś, aby twoja dziewczyna była względem ciebie fair prawda? Nie szukaj usprawiedliwienia, bo nie ma żadnego. Nie podoba się monotonia to pracujemy nad związkiem. Praca nie pomaga to się rozchodzimy.

Radziu94 napisał/a:

Najgorsze jest to ze dzisiaj mam straszne wyrzuty sumienia, bo nie chciałem tego zrobić i zle mi z tym że całowałem sie z tą dziewczyna i że nagadałem głupot temu koledze. Jak jeszcze rano wstałem czułem sie w miarę dobrze, a z czasem jest coraz gorzej.

Chciałeś i zrobiłeś. Jesteś dorosłym człowiekiem, Jeśli po alkoholu nie panujesz nad sobą to nie powinieneś jego spożywać. W dorosłym życiu jest coś takiego jak konsekwencje. Pytanie stchórzysz i będziesz miał nadzieję, że nie wyjdzie nic na jaw - może to wyjść na światło dzienne w najbardziej niespodziewanym momencie np. po zaręczynach. Czy powiesz dziewczynie? Czy sprostujesz koledze?

Radziu94 napisał/a:

Jestem tak zagubiony jak nigdy w życiu...

Nie to typowe podejście: jednocześnie chcę mieć ciastko, jak i zjeść ciastko. Nie da się.

3

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko
Radziu94 napisał/a:

Chciałbym się wygadać komuś kto mnie nie oceni i postara zrozumieć.

Leśny_owoc napisał/a:

[Powiedz jej prawdę i daj możliwość wyboru czy chce z kimś takim tworzyć związek. Ty chciałbyś, aby twoja dziewczyna była względem ciebie fair prawda? Nie szukaj usprawiedliwienia, bo nie ma żadnego. Nie podoba się monotonia to pracujemy nad związkiem. Praca nie pomaga to się rozchodzimy.

Co masz na myśli z kimś takim ? Rozumiem że zrobiłem błąd i jest mi z tym strasznie zle. Całe życie olewalem panny bo wiedziałem że zależy mi na mojej. Może to zabrzmieć dziwnie ale na tej imprezie też pare dziewczyn olalem bo byłem w miare trzeźwy. Gdy jednak alkohol zrobil swoje, a ta dziewczyna podeszla to stało sie co sie stało...

Radziu94 napisał/a:

Najgorsze jest to ze dzisiaj mam straszne wyrzuty sumienia, bo nie chciałem tego zrobić i zle mi z tym że całowałem sie z tą dziewczyna i że nagadałem głupot temu koledze. Jak jeszcze rano wstałem czułem sie w miarę dobrze, a z czasem jest coraz gorzej.

Leśny_owoc napisał/a:

Chciałeś i zrobiłeś. Jesteś dorosłym człowiekiem, Jeśli po alkoholu nie panujesz nad sobą to nie powinieneś jego spożywać. W dorosłym życiu jest coś takiego jak konsekwencje. Pytanie stchórzysz i będziesz miał nadzieję, że nie wyjdzie nic na jaw - może to wyjść na światło dzienne w najbardziej niespodziewanym momencie np. po zaręczynach. Czy powiesz dziewczynie? Czy sprostujesz koledze?

Jestem pewny że nie wyjdzię, nie chce sprawiać jej bólu ale cały życie starałem się być z nią szczery. Z jednej strony chcę jej powiedzieć i wszystko wyjaśnić bo jest mi z tym naprawdę źle, a z drugiej strony to była przypadkowa dziewczyna która nic dla mnie znaczy, a bardzo nie chce sprawiać dziewczynie bólu. Zrozumiałem też teraz ile zrobilem zlego i chciałbym wszystko naprawić, otworzyło mi to oczy na mój związek ile dla mnie znaczy moja dziewczyna.

4

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko
Radziu94 napisał/a:


Jestem tak zagubiony jak nigdy w życiu...

Zanim powiesz dziewczynie jak to wygląda. Pierwsze powiedz to sobie sam przed sobą. Twoje ciało mówi jedno, a Ty z tym walczysz. No nie kochasz swojej dziewczyny, ona Cie nie pociąga. Oszukujesz siebie, a przez to oszukujesz tą dziewczynę.

5

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko
Radziu94 napisał/a:

Chciałbym się wygadać komuś kto mnie nie oceni i postara zrozumieć.

Poznałem kolegę z którym wyjechałem na wyjazd służbowy. Oboje mamy kobiety (On zona i dziecko). Nie znamy się zbyt długo ale złapałem z nim naprawdę dobry kontakt. Problem jest taki że wyszliśmy razem na miasto.

I niby wszystko okej tylko że trochę za dużo wypiliśmy i trochę mnie poniosło. Pogadałem trochę głupot o których nie do końca tak myślę ale jednak powiedziałem i gryzie mnie sumienie bo mógł sobie wyrobić opinie.

Mówiłem tam o relacja z dziewczyną z która jestem już długo i o tym że go docinam itd. I wiadomo jeśli chodzi o dziewczynę to jest trochę monotonni i czasami interesują mnie inne dziewczyny. Nie wiem dlaczego ale tak mam niestety. A wygadałem mu się bo nie mam takiego przyjaciela któremu mogę sie wygadać, a on mnie nie oceni. Bo teraz każdy każdego chce oceniać i wydawać opinie.

Wczoraj stojąc w klubie zobaczyłem naprawdę ładna dziewczynę która ciągle się na mnie patrzyła. To ja na nią tez sie patrzyłem, kolega to zobaczył i podszedł do tej dziewczyny powiedział że mi sie podoba itd.

Zaczęliśmy tańczyć, gadać aż w końcu zaczęliśmy sie całować. Ja jednak nie chciałem nic więcej i dzięki bogu na tym sie skończyło.
Dała mi swój numer i chciała abym się do niej odezwał. Wiadomo że olałem temat.

Najgorsze jest to ze dzisiaj mam straszne wyrzuty sumienia, bo nie chciałem tego zrobić i zle mi z tym że całowałem sie z tą dziewczyna i że nagadałem głupot temu koledze. Jak jeszcze rano wstałem czułem sie w miarę dobrze, a z czasem jest coraz gorzej.

Niby nie dużo bo pocałunek ale to nie jest okej w stosunku do mojej dziewczyny. która kocham a jednak czasem myślę o rozstaniu.
Jestem tak zagubiony jak nigdy w życiu...

Radziu, jeśli kochasz swoją dziewczynę i jesteś pewny, że takich akcji nie będziesz już odstawiał, to nie obarczaj jej takimi wyznaniami.
W ten sposób tylko przerzucisz ciężar z siebie na nią i nie wiadomo jak to się skończy - męcz się z tym sam!

A z kumplem pogadaj -wygląda mi na to, że chciałeś zaimponować koledze, jaki z Ciebie kogut.
Swoją drogą to kolega bierny nie był a nawet okazał się pomocny.  Ehh..

6 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-02 14:41:48)

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko
Leśny_owoc napisał/a:
Radziu94 napisał/a:

Powiedz jej prawdę i daj możliwość wyboru czy chce z kimś takim tworzyć związek. Ty chciałbyś, aby twoja dziewczyna była względem ciebie fair prawda? Nie szukaj usprawiedliwienia, bo nie ma żadnego. Nie podoba się monotonia to pracujemy nad związkiem. Praca nie pomaga to się rozchodzimy.

Co masz na myśli z kimś takim ? Rozumiem że zrobiłem błąd i jest mi z tym strasznie zle. Całe życie olewalem panny bo wiedziałem że zależy mi na mojej. Może to zabrzmieć dziwnie ale na tej imprezie też pare dziewczyn olalem bo byłem w miare trzeźwy. Gdy jednak alkohol zrobil swoje, a ta dziewczyna podeszla to stało sie co sie stało...


I co z tego? Jak i tak podbiłeś do którejś. Podobną mentalność mają alkoholicy - zaklinają rzeczywistość jak mogą, aby odciążyć sumienie. Może jeszcze winny był kolega, bądź dziewczyna do której zarywałeś? Nie potrafisz pić alkoholu to go nie pij.

Leśny_owoc napisał/a:
Radziu94 napisał/a:

Chciałeś i zrobiłeś. Jesteś dorosłym człowiekiem, Jeśli po alkoholu nie panujesz nad sobą to nie powinieneś jego spożywać. W dorosłym życiu jest coś takiego jak konsekwencje. Pytanie stchórzysz i będziesz miał nadzieję, że nie wyjdzie nic na jaw - może to wyjść na światło dzienne w najbardziej niespodziewanym momencie np. po zaręczynach. Czy powiesz dziewczynie? Czy sprostujesz koledze?

Jestem pewny że nie wyjdzię, nie chce sprawiać jej bólu ale cały życie starałem się być z nią szczery. Z jednej strony chcę jej powiedzieć i wszystko wyjaśnić bo jest mi z tym naprawdę źle, a z drugiej strony to była przypadkowa dziewczyna która nic dla mnie znaczy, a bardzo nie chce sprawiać dziewczynie bólu. Zrozumiałem też teraz ile zrobilem zlego i chciałbym wszystko naprawić, otworzyło mi to oczy na mój związek ile dla mnie znaczy moja dziewczyna.

Czyli będziesz tchórzem, czy nie?  Powiesz prawdę dziewczynie i koledze? Wiesz jesteś strasznie egoistyczny... nie powiem, bo poczuje ból, ale gdy zalecałeś się do innej to dziewczynę miałeś w du*ie. Cała sytuacja jest twoją winą, a dziewczyna chce być chyba z honorowym i uczciwym mężczyzną? Rozumiem, że nie ma do tego prawa, bo biedny zostaniesz na lodzie. Ty się boisz konsekwencji, nie ma to wielkiego związku z uczuciami dziewczyny. Dorosłość... spójrz prawie w oczy.

No i tacy ludzie chcą szczerości i wzajemnego zaufania oraz szacunku w związku. Śmiechu warte smile. Obgadał przy koledze, całował się z obcą dziewczyną, ale biedy martwi się teraz jak odbierze prawdę, że to ją zaboli/zrani. Boisz się otrzymania tego na co de facto zasłużyłeś. Mogę tylko życzyć, aby spotkało ciebie coś podobnego - nóż w plecy.

7

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko
Radziu94 napisał/a:

Co masz na myśli z kimś takim ? Rozumiem że zrobiłem błąd i jest mi z tym strasznie zle. Całe życie olewalem panny bo wiedziałem że zależy mi na mojej. Może to zabrzmieć dziwnie ale na tej imprezie też pare dziewczyn olalem bo byłem w miare trzeźwy.


Aż się zaśmiałem. Ziomek, to o czym tu piszesz to PODSTAWA, a brzmi to tak jakbyś się wielce poświęcał olewając inne laski.

Lepiej bądź szczery ze swoją kobietą. Kłamstwo ma krótkie nogi. Po prostu bądź mężczyzną i ponieść tego konsekwencje.

8

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko

Zgadzam sie z Ósemką, że nie ma sensu opowiadać dziewczynie o tym incydencie (nie nazwałabym tego zdradą, choć w porządku nie jesteś). Dla Ciebie był on bez znaczenia, dla Twojej dziewczyny będzie to problem. Zrobiłeś, co zrobiłeś, więc nieś ten garb samodzielnie. W stosunku do kolegi nie powinieneś mieć obiekcji, on jak widać też święty nie jest, skoro wiedząc, że masz dziewczynę naraił Ci panienkę. Po prostu nie wracaj do tej sprawy w rozmowach z nim, było, minęło, nie jego problem.
Następnym razem zastanów się, czy warto otwierać się i zwierzać z osobistych spraw osobie, którą ledwo znasz.
Problem leży gdzie indziej; piszesz, że kochasz swoją dziewczynę, jednocześnie interesują Cię inne dziewczyny i zastanawiasz się nad rozstaniem.
Nie jesteś więc szczery wobec swojej dziewczyny, krzywdzisz ją (i nie mam na myśli imprezy o której wspomniałeś), ona zapewne ufa Ci, a Ty się wahasz.
Dziwna ta Twoja miłość, myślę, że właśnie na ten temat powinieneś porozmawiać ze swoja dziewczyna, a wczesniej zastatnowic się, czego naprawde oczekujesz od niej, od życia.
Jeśli nie czujesz się spełniony w tym związku, to nie marnuj dziewczynie czasu i życia.

9

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko
Leśny_owoc napisał/a:

Powiedz jej prawdę i daj możliwość wyboru czy chce z kimś takim tworzyć związek. Ty chciałbyś, aby twoja dziewczyna była względem ciebie fair prawda? Nie szukaj usprawiedliwienia, bo nie ma [.

Jasne. Masz dziwne zapędy. Ty oczywiście powiesz facetowi. Słuchaj, tak szarpnęło wagonem, że zamiast za poręcz złapałam go za ch*ja. Komu bajki?

Leśny_owoc napisał/a:

Nie to typowe podejście: jednocześnie chcę mieć ciastko, jak i zjeść ciastko. Nie da się.

Znowu ciastka? Masz inne rozumienie?

10 Ostatnio edytowany przez Sofisticato (2017-05-02 22:33:19)

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko

@Radziu94
Nie potrafisz nad sobą panować to znaczy nie można Ci ufać. Chcesz być wolnym strzelcem to nie twórz iluzji i nie miaucz, ze Cię głowa boli. W pewnym wieku ma się zasady Nie nakazy, zakazy.
Swoje własne i niezłomnie. Koniec.

11 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-02 23:05:13)

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko
Sofisticato napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

Powiedz jej prawdę i daj możliwość wyboru czy chce z kimś takim tworzyć związek. Ty chciałbyś, aby twoja dziewczyna była względem ciebie fair prawda? Nie szukaj usprawiedliwienia, bo nie ma

Jasne. Masz dziwne zapędy. Ty oczywiście powiesz facetowi. Słuchaj, tak szarpnęło wagonem, że zamiast za poręcz złapałam go za ch*ja. Komu bajki?

Wiesz nie oceniaj innych swoim poziomem, bo jest dość niski i łatwo go przebić wink. Mój mężczyzna w porównaniu do twojej dziewczyny może mi zaufać i wie, że nie wbije mu noża w plecy. Jesteś strasznym egocentrykiem. Robisz wszystko żeby tylko ciebie nie zabolało i jak tchórz zakrywasz się "dobrem" innych. Nie żebym w sumie oczekiwała innej odpowiedzi. Wróci to do ciebie i poczujesz jak to jest. Nie przy tej dziewczynie to spokojnie przy następnej.

Sofisticato napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

Nie to typowe podejście: jednocześnie chcę mieć ciastko, jak i zjeść ciastko. Nie da się.

Znowu ciastka? Masz inne rozumienie?

Wiesz metafory, alegorie... doskonale opisują ludzi. Czytasz literaturę?

Zacytuję: "Alkohol to taki wyjątkowy środek, przy którego pomocy szybko można doprowadzić stan naszego ciała do stanu zgodnego z aktualnym stanem naszego umysłu." oraz moje ulubione popularne chińskie porzekadło: "Pijaństwo nie tworzy wad, ono je ujawnia.". Już od dawna matki swoim córkom mówiły: dopóki nie zobaczysz mężczyzny po alkoholu, nie poznasz jego prawdziwej natury wink. Alkohol uwalnia społeczne hamulce i pozwala wyzwolić się prawdziwemu "ja" posiadacza. Jego szczęście i smutki, pewność i obawy.

12

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko
Leśny_owoc napisał/a:
Sofisticato napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

Powiedz jej prawdę i daj możliwość wyboru czy chce z kimś takim tworzyć związek. Ty chciałbyś, aby twoja dziewczyna była względem ciebie fair prawda? Nie szukaj usprawiedliwienia, bo nie ma

Jasne. Masz dziwne zapędy. Ty oczywiście powiesz facetowi. Słuchaj, tak szarpnęło wagonem, że zamiast za poręcz złapałam go za ch*ja. Komu bajki?

Wiesz nie oceniaj innych swoim poziomem, bo jest dość niski i łatwo go przebić wink. Mój mężczyzna w porównaniu do twojej dziewczyny może mi zaufać i wie, że nie wbije mu noża w plecy. Jesteś strasznym egocentrykiem. Robisz wszystko żeby tylko ciebie nie zabolało i jak tchórz zakrywasz się "dobrem" innych. Nie żebym w sumie oczekiwała innej odpowiedzi. Wróci to do ciebie i poczujesz jak to jest. Nie przy tej dziewczynie to spokojnie przy następnej.

Sofisticato napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

Nie to typowe podejście: jednocześnie chcę mieć ciastko, jak i zjeść ciastko. Nie da się.

Znowu ciastka? Masz inne rozumienie?

Wiesz metafory, alegorie... doskonale opisują ludzi. Czytasz literaturę?

Zacytuję: "Alkohol to taki wyjątkowy środek, przy którego pomocy szybko można doprowadzić stan naszego ciała do stanu zgodnego z aktualnym stanem naszego umysłu." oraz moje ulubione popularne chińskie porzekadło: "Pijaństwo nie tworzy wad, ono je ujawnia.". Już od dawna matki swoim córkom mówiły: dopóki nie zobaczysz mężczyzny po alkoholu, nie poznasz jego prawdziwej natury wink. Alkohol uwalnia społeczne hamulce i pozwala wyzwolić się prawdziwemu "ja" posiadacza. Jego szczęście i smutki, pewność i obawy.

Sofisticato czytaj twoje posty za przeproszeniem kręcisz uciekasz od trudnych pytań a prawda jest taka iż już zakochałeś się kimś innym ale nie umiesz się przyznać sam przed sobą co zrobiłeś bo twoim zdaniem każdy by tak zrobił. Myślisz iż kobiety grają świętych ale prawda jest taka iż są pewne kategorie ludzi niezależnie od płci. Ludzie uczciwi, nieuczciwi oraz hipokryci tych drugich jest znacznie więcej. Hipokryci to ludzie którzy sami sobie chcą wmówić uczciwość. Tacy są najniebezpieczniejsi ponieważ w przeciwieństwie do uczciwych oraz nieuczciwych najczęściej nie są spełnieni a tacy mogą się posunąć do wszystkiego.

13

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko

Zdradzileś, tak - jest to zdrada. Jakby faktycznie zależało Ci nad życie na Twojej dziewczynie, nie zrobiłbyś tego. I teraz kwestia tego typu, że... Powiedz jej prawdę. Niech zdecyduje, czy chce być dalej z Tobą, czy nie. Jeśli jej nie powiesz, to tylko będziesz brnął w to kłamstwo (kolejny powód, by stwierdzić, że jej nie kochasz).  Jeśli zdecyduje się, że wybacza, to próbuj sobie. Jeśli nie, to adios! Dałeś po całości, ale cóż - zdarza się.

14 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-03 17:22:56)

Odp: Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko
authority napisał/a:

Ludzie uczciwi, nieuczciwi oraz hipokryci tych drugich jest znacznie więcej. Hipokryci to ludzie którzy sami sobie chcą wmówić uczciwość. Tacy są najniebezpieczniejsi ponieważ w przeciwieństwie do uczciwych oraz nieuczciwych najczęściej nie są spełnieni a tacy mogą się posunąć do wszystkiego.

Dużo prawdy jest w tym co napisałeś. Po prostu Radziu miał się za osobę X, a wyszło że jest osobą Y. Teraz szuka wszelkich sposobów, aby udowodnić swoją przynależność do zbioru X. Ten jeden uczynek zdecydował gdzie jest. Ja osobiście w kategorii zdrady, czy uczciwości nie tworzę grup posiadających część wspólną dwóch grup, bo nie ma to sensu. Nie można być tylko trochę łgarzem i trochę uczciwym, ani trochę wiernym i trochę zdradzającym. Czyli od razu skreślam? Ależ nie, co się stało to się nie odstanie. Zatem decydującym czynnikiem jest co ktoś zrobi dalej. Spróbuje wrócić na ścieżkę uczciwości i podejmie się poniesienia odpowiedzialności, czy nie.

Tak w tym przypadku Radziu chce wszystkim wmówić jakim on jest dobrych chłopakiem, ale jak coś zrobił to dalej w zaparte trzyma się swojej ścieżki. Nie chce podnieść odpowiedzialności, zatem nie traktuje poważnie uczuć partnerki. Nie ma zachowanej równości w partnerstwie. Nie daje jej wyboru, tylko sobie - sumienie niby kuje, ale nie zmusi do wyznania prawdy. Co więcej ona nieświadoma sądzi, że on ją kocha, a wyszło szydło z worka - zamiast jej wyznać prawdę zaczął obgadywać ją przy koledze z pracy. Czy ktoś zasługuje, aby zostać tak potraktowanym? Moim zdaniem nie. Żyć pod jednym dachem z kimś takim to jest wyraz najwyższego nieświadomego miłosierdzia (oczywiście wymuszonego na niej, a co będzie jak ktoś obcy powie prawdę?).

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Niby nic, a jednak nie. Moralniak i nie tylko

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024