jak nie zrobić sobie "kuku"? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » jak nie zrobić sobie "kuku"?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

Temat: jak nie zrobić sobie "kuku"?

Postaram się streścić temat chociaż historia wielowątkowa big_smile

Na studiach miałam zajęcia z  młodym charyzmatycznym doktorantem big_smile na koniec egzaminów zaczepił mnie, chciał numer telefonu ale mu nie dałam, przekazał więc swój -  nie odezwałam się po jakimś czasie napisał maila, że nie zareagowałam ponownie więc odpuścił.
Powodem mojego braku entuzjazmu wtedy był facet z którym aktualnie byłam (długi związek)

Po rozstaniu z moim facetem na koniec 2015 r. dla funu napisałam do mojego doktoranta  maila (po 4 latach od tamtej sytuacji) czy mnie pamięta, itp. i że go znalazłam przypadkiem więc napisałam.

On szybko odpisał, podjął temat że oczywiście że mnie pamięta, chciał się umówić.
Od stycznia do czerwca tamtego roku spotkania odbywały się 2-3 razy w miesiącu gdy byłam w mieście gdzie mieszka, nigdy sam do mnie nie przyjechał, pomimo że niby wyrażał chęć. Spotkania typowo na mieście-kawie lub u niego w pracy.
Mało wykazywał jednak inicjatywy, jak na wolnego i zainteresowanego mną faceta (to było bardzo widoczne) odzywał się dość systematycznie ale jednak rzadko co tydzień/2 tygodnie czasami codziennie, nie zapraszał do kina czy do siebie - ale flirtował, pojawiały się podteksty często.

Przyszły wakacje on jechał za granicę zapytałam z kim? odpowiedzał, że sam - trudno było mi w to uwierzyć ale ok...
Czułam sie już tą sytuacją sflustrowana i odsunełam się.

Nie widzieliśmy się ponad 3 miesiące, aż spontanicznie umówiliśmy się na obiad w październiku, napiliśmy się wina, poszliśmy do niego do pracy po dokumenty i stało się pocałował mnie potem doszło do innych czynności ale bez pełnego seksu - pomimo że on bardzo chciał ... słodził że jestem najseksowniejszą kobietą jaką spotkał, że może to na mnie czekał itp.

Umówiliśmy się w następny weekend na imprezę, i skończyło się w łózku, przy okazji dowiedziałam sie od niego że z kimś jest długo, ale nie układa im się i on nie ma jakoś odwagi odejśc bo ma swoje lata (33l) tyle czasu razem i jakoś brakowało mu impulsu do zmian.

Po tym co się stało ja poczułam że zaczynam  się mocniej angażować dodatkowo w momencie jak się kochaliśmy ja też się z kimś spotykałam, miałam wiec kaca moralnego że zdradziłam faceta a on ma też swoją kobietę - nie chciałam sie pakowaćw to dalej więc poprosiłam o urwanie kontaktu bo muszę sobie wszystko poukładać.

On to uszanował i nie mieliśmy kontaktu 3 miesiące aż zmieniałam numer telefonu i wysłałam zbiorczego sms w tym też do niego - odpisał że dziekuje za numer i znowu nawiązaliśmy kontakt.
Zadzwonił do mnie - pogadaliśmy szczerze, że urwałam wtedy kontakt bo czułam poczucie winy w stosunku do mojego ówczesnego faceta i że to co się stało między nami uświadomiło mi że skoro dopuściłam się zdrady to go nie kocham i się z nim rozstałam ale potrzebowałam uciąć też kontakt z nim bo źle się czułam że kogoś ma.
On powiedział że to szanuje - że cieszy się że odnowiliśmy kontakt i zaprosił mnie na obiad żeby pogadać.

Problem z nim jest następujący - mówię mu że będe u niego w mieście a jemu nagle coś wypadało, albo nie odzywał się by następnego dnia gdy ja jestem po imprezie, zmęczona - prawie mnie błagać i zasypywać sms żebym się z nim spotkała i że załuje że wczoraj mu się nie udało - ja odmawiałam i pisałam mu, że trzeba było się wcześniej ogarnać a nie wyznaczać mi terminy które tylko dla niego są wygodne i oczekiwać że ja sie będę dostosowywać. Przyznał mi rację że źle sie zachowuje.

Od momentu gdy jestem sama i nie mam wobec nikogo żadnych zobowiązań, potraktowałam relacje z nim bardzo niezobowiązująco na zasadzie jest chemia, dobrze się dogadujemy, jest z mojego środowiska zawodowego więc możemy spotkać się od czasu do czasu niezobowiązująco - i tak się stało w miniony piątek. Zadzwoniłam że będe u niego w mieście wieczorem i co robi, powiedział ze nie ma planów, więc zaproponowałam że do niego wpadnę (opierał się) zaprosił mnie na kolację, na której rozmawialiśmy o jego dziewczynie, że on się nadal nie ogarnął, że była pewna poprawa w grudniu ale to sklejanie czegoś co nie działa i że podziwia mnie za odwagę w ucięciu 7 letniego związku i nie grzebania się w nim ... na koniec gdy wsiedliśmy do auta pocałował mnie, potem pojechaliśmy w ustronne miejsce i ... wiadomo co było.

Gdy go odwoziłam włączyła mu sie dziwna rozmowa, że gdy jest ze mną uświadamia sobie jak dobrze może między nami być, że dla niego to nie tylko romans ale ciągnie go do mnie jak do kobiety, że strasznie ma namieszane w głowie, że obawia się że jak teraz jestem sama za moment kogoś poznam a on będzie dalej dogaszał swój związek zamiast mieć odwagę zawalczyć o mnie. Ze wieloktornie o mnie myśli ale ma problem z działaniem bo się miota i dlatego tak umawia się a potem przekłada - bo sam się w tym gubi. Poprosił abym go wysadziła bo musi się przejść - ogólnie atmosfera padła. Ja mu tylko powiedziałam, że obecnie traktuję to luźno bo sam tak się wobec mnie zachowuje - że jeśli by cos chciał musi się zdecydować. Potem zaprosił mnie w tą niedzielę do siebie żebyśmy spędzili razem czas - zgodziłam się, bo póki głębsze emocje mam zablokowane jest miło ale obawiam się że się zaangażuje a wszystko to co mówi to fikcja i nie zrobi nic ...

teraz pisze - co u mnie, jak mi dzień minął i żebym pamiętała o niedzieli ...
wiem że nie zachowuje się dobrze bo on ma dziewczynę (Zapewne mnie zaraz tu niektórzy zjedzą licze się z tym) i powinnam wchodzić z nim w głębsze relacje gdy skończy jedno ... ale stało się - dobrze nam w łózku, myślałam ze on to też traktuje ale ostatnią rozmowa całkowicie mnie zbił z tropu i włączyła mi się analiza.

co zrobić żeby się nie zaangażować? nie ukrywam ze chciałabym z nim być - ale już bez niej ...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

Ogarnij się dziewczyno.
On jest w związku. Dlatego mu coś "wypada" bo musi spędzać czas z żoną/ partnerką, która prawdopodobnie nie wie ,że im się tak fatalnie układa jak on twierdzi. smile
Potem zadaj sobie pytanie czy chcesz być z kimś kto zdradza swoją partnerkę.

3

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

hm fajnie, że tobie dobrze ciekawe co na to ta druga? i jak możesz myśleć na poważnie o facecie, który zdradza ?? zdradza ją, zdradzi i ciebie bo nie zawsze bedziesz młoda i ładna no chyba, że szukasz kogoś na chwile, wybacz pewnie cię poruszy to co napiszę ale dla mnie tacy faceci to dno, zero kręgosłupa moralnego żadnych wartości. Pamiętaj, jak potraktował tamtą - tak może i ciebie. Ty owszem zdradziłaś ale miałaś poukładane w głowie i skończyłaś związek a on? Kłamie ją w żywe oczy, wraca do niej od tak długiego czasu jakby nigdy nic. a te dramaty z wychodzeniem z auta, omg żałosne! ile macie lat? 16? smile

4

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?
bkAGxq napisał/a:

Ogarnij się dziewczyno.
On jest w związku. Dlatego mu coś "wypada" bo musi spędzać czas z żoną/ partnerką, która prawdopodobnie nie wie ,że im się tak fatalnie układa jak on twierdzi. smile
Potem zadaj sobie pytanie czy chcesz być z kimś kto zdradza swoją partnerkę.

zapewne tak - ale tak jak pisałam, traktowałam to jako odskocznię, nie myślałam o nim od października w kontekście "partnera" nie nawiązywałam nawet żadnych rozmów na temat nas - a on w piątek wyjechał mi z taką rozmową ...

5

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?
genialna napisał/a:

hm fajnie, że tobie dobrze ciekawe co na to ta druga? i jak możesz myśleć na poważnie o facecie, który zdradza ?? zdradza ją, zdradzi i ciebie bo nie zawsze bedziesz młoda i ładna no chyba, że szukasz kogoś na chwile, wybacz pewnie cię poruszy to co napiszę ale dla mnie tacy faceci to dno, zero kręgosłupa moralnego żadnych wartości. Pamiętaj, jak potraktował tamtą - tak może i ciebie. Ty owszem zdradziłaś ale miałaś poukładane w głowie i skończyłaś związek a on? Kłamie ją w żywe oczy, wraca do niej od tak długiego czasu jakby nigdy nic. a te dramaty z wychodzeniem z auta, omg żałosne! ile macie lat? 16? smile

ja mam 25 on 33 ... nie myślałam o nim w perspektywie związku, spotkałam sie z nim tylko dla miłego spędzenia czasu a że nas poniosło i jest chemia to nie wzbraniałam się ... chciałam wrócić do domu i tyle a on nagle zaczął jakieś sentymentalne rozmowy czym totalnie zbił mnie z tropu bo po co to robi? skoro widzi że ja nie naciskam na związek ani nie inicjuje rozmów na nasz temat ... tego nie rozumiem.

6 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-04-12 14:49:31)

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?
Blackwhite napisał/a:

Gdy go odwoziłam włączyła mu sie dziwna rozmowa, że gdy jest ze mną uświadamia sobie jak dobrze może między nami być, że dla niego to nie tylko romans ale ciągnie go do mnie jak do kobiety, że strasznie ma namieszane w głowie, że obawia się że jak teraz jestem sama za moment kogoś poznam a on będzie dalej dogaszał swój związek zamiast mieć odwagę zawalczyć o mnie. Ze wieloktornie o mnie myśli ale ma problem z działaniem bo się miota i dlatego tak umawia się a potem przekłada - bo sam się w tym gubi. Poprosił abym go wysadziła bo musi się przejść - ogólnie atmosfera padła. Ja mu tylko powiedziałam, że obecnie traktuję to luźno bo sam tak się wobec mnie zachowuje - że jeśli by cos chciał musi się zdecydować. Potem zaprosił mnie w tą niedzielę do siebie żebyśmy spędzili razem czas - zgodziłam się, bo póki głębsze emocje mam zablokowane jest miło ale obawiam się że się zaangażuje a wszystko to co mówi to fikcja i nie zrobi nic

Fachowo coś takiego nazywa się pier...niem.

Blackwhite napisał/a:

co zrobić żeby się nie zaangażować? nie ukrywam ze chciałabym z nim być - ale już bez niej ...

http://x3.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_gVNkaNapPTGHbgqVPh3ITCiz3hqIEEYC.gif

Żeby się nie zaangażować trzeba się nie zaangażować... W Twoim przypadku po ptokach. Już sobie zrobiłaś kuku. Na własne życzenie zaserwowałaś sobie rolę czasoumilacza, a z tego co pisałaś nawet specjalnie nie musiał o to zabiegać. Serwuje teraz jakieś głodne, a Ty się zastanawiasz. Nie ma nad czym, bo wszystko tu jest jasne jak słońce. Ale w końcu piepr...ł jaka to jesteś wyjątkowa i uświadamiasz mu różne rzeczy, a to wszystko zmienia, co nie? wink big_smile Nabierasz się na głupoty.

Blackwhite napisał/a:

chciałam wrócić do domu i tyle a on nagle zaczął jakieś sentymentalne rozmowy czym totalnie zbił mnie z tropu bo po co to robi? skoro widzi że ja nie naciskam na związek ani nie inicjuje rozmów na nasz temat ... tego nie rozumiem.

Ja Ciebie nie rozumiem. Czego Ty się spodziewasz? Miał Ci powiedzieć, że chciałby Cię przelecieć od czasu do czasu i czy pasowałaby Ci np następna niedziela? wink Oczywiście, że tak się nie złowi niczego. Po to jest makaron, żeby go nawijać na uszy...

7

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?
Klio napisał/a:
Blackwhite napisał/a:

Gdy go odwoziłam włączyła mu sie dziwna rozmowa, że gdy jest ze mną uświadamia sobie jak dobrze może między nami być, że dla niego to nie tylko romans ale ciągnie go do mnie jak do kobiety, że strasznie ma namieszane w głowie, że obawia się że jak teraz jestem sama za moment kogoś poznam a on będzie dalej dogaszał swój związek zamiast mieć odwagę zawalczyć o mnie. Ze wieloktornie o mnie myśli ale ma problem z działaniem bo się miota i dlatego tak umawia się a potem przekłada - bo sam się w tym gubi. Poprosił abym go wysadziła bo musi się przejść - ogólnie atmosfera padła. Ja mu tylko powiedziałam, że obecnie traktuję to luźno bo sam tak się wobec mnie zachowuje - że jeśli by cos chciał musi się zdecydować. Potem zaprosił mnie w tą niedzielę do siebie żebyśmy spędzili razem czas - zgodziłam się, bo póki głębsze emocje mam zablokowane jest miło ale obawiam się że się zaangażuje a wszystko to co mówi to fikcja i nie zrobi nic

Fachowo coś takiego nazywa się pier...niem.

Blackwhite napisał/a:

co zrobić żeby się nie zaangażować? nie ukrywam ze chciałabym z nim być - ale już bez niej ...

http://x3.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_gVNkaNapPTGHbgqVPh3ITCiz3hqIEEYC.gif

Żeby się nie zaangażować trzeba się nie zaangażować... W Twoim przypadku po ptokach. Już sobie zrobiłaś kuku. Na własne życzenie zaserwowałaś sobie rolę czasoumilacza, a z tego co pisałaś nawet specjalnie nie musiał o to zabiegać. Serwuje teraz jakieś głodne, a Ty się zastanawiasz. Nie ma nad czym, bo wszystko tu jest jasne jak słońce. Ale w końcu piepr...ł jaka to jesteś wyjątkowa i uświadamiasz mu różne rzeczy, a to wszystko zmienia, co nie? wink big_smile Nabierasz się na głupoty.

Blackwhite napisał/a:

chciałam wrócić do domu i tyle a on nagle zaczął jakieś sentymentalne rozmowy czym totalnie zbił mnie z tropu bo po co to robi? skoro widzi że ja nie naciskam na związek ani nie inicjuje rozmów na nasz temat ... tego nie rozumiem.

Ja Ciebie nie rozumiem. Czego Ty się spodziewasz? Miał Ci powiedzieć, że chciałby Cię przelecieć od czasu do czasu i czy pasowałaby Ci np następna niedziela? wink Oczywiście, że tak się nie złowi niczego. Po to jest makaron, żeby go nawijać na uszy...

hm Klio dzięki - chyba tego właśnie potrzebowałam smile żeby nie analizować po co, dlaczego tylko to jego gadanie o tym jak mogłoby być nam super i że boi się że ktoś mu mnie sprzątnie to takie naciągnięcie mnie na kolejną niedzielę ... a ja głupie siedzę od piątku i analizuję jego słowa przez co przypomniało mi się wszystko co poczułam do niego w tamtym roku ... czułam się już stabilnie emocjonalnie w stosunku do niego ale ta ostatnia nasza rozmowa całkowicie mnie zaskoczyła i zaczęłam szukać drugiego dna ... ;-/

8

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

Niepotrzebnie szukasz drugiego dna. Jest tu tylko jedno dno, które Cię czeka, tj. życie w oczekiwaniu na odczepienie wagonika wink realia czasoumilacza. Nie jest to miła perspektywa, więc zastanów się mocno...

9

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?
Klio napisał/a:

Niepotrzebnie szukasz drugiego dna. Jest tu tylko jedno dno, które Cię czeka, tj. życie w oczekiwaniu na odczepienie wagonika wink realia czasoumilacza. Nie jest to miła perspektywa, więc zastanów się mocno...

sądzisz że nie mogę zrobić NIC żeby wagonik został odczepiony? że albo czasoumilacz albo nic?

10

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?
Blackwhite napisał/a:
genialna napisał/a:

hm fajnie, że tobie dobrze ciekawe co na to ta druga? i jak możesz myśleć na poważnie o facecie, który zdradza ?? zdradza ją, zdradzi i ciebie bo nie zawsze bedziesz młoda i ładna no chyba, że szukasz kogoś na chwile, wybacz pewnie cię poruszy to co napiszę ale dla mnie tacy faceci to dno, zero kręgosłupa moralnego żadnych wartości. Pamiętaj, jak potraktował tamtą - tak może i ciebie. Ty owszem zdradziłaś ale miałaś poukładane w głowie i skończyłaś związek a on? Kłamie ją w żywe oczy, wraca do niej od tak długiego czasu jakby nigdy nic. a te dramaty z wychodzeniem z auta, omg żałosne! ile macie lat? 16? smile

ja mam 25 on 33 ... nie myślałam o nim w perspektywie związku, spotkałam sie z nim tylko dla miłego spędzenia czasu a że nas poniosło i jest chemia to nie wzbraniałam się ... chciałam wrócić do domu i tyle a on nagle zaczął jakieś sentymentalne rozmowy czym totalnie zbił mnie z tropu bo po co to robi? skoro widzi że ja nie naciskam na związek ani nie inicjuje rozmów na nasz temat ... tego nie rozumiem.


ahaaa czyli ty się bawisz nim a on niby wie ale coś u niego tyka big_smile czyli tytuł wątku powinien brzmieć raczej "jak jemu nie zrobić kuku" big_smile zakocha się chłop i jeszcze kłopotu narobi big_smile

11

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?
genialna napisał/a:
Blackwhite napisał/a:
genialna napisał/a:

hm fajnie, że tobie dobrze ciekawe co na to ta druga? i jak możesz myśleć na poważnie o facecie, który zdradza ?? zdradza ją, zdradzi i ciebie bo nie zawsze bedziesz młoda i ładna no chyba, że szukasz kogoś na chwile, wybacz pewnie cię poruszy to co napiszę ale dla mnie tacy faceci to dno, zero kręgosłupa moralnego żadnych wartości. Pamiętaj, jak potraktował tamtą - tak może i ciebie. Ty owszem zdradziłaś ale miałaś poukładane w głowie i skończyłaś związek a on? Kłamie ją w żywe oczy, wraca do niej od tak długiego czasu jakby nigdy nic. a te dramaty z wychodzeniem z auta, omg żałosne! ile macie lat? 16? smile

ja mam 25 on 33 ... nie myślałam o nim w perspektywie związku, spotkałam sie z nim tylko dla miłego spędzenia czasu a że nas poniosło i jest chemia to nie wzbraniałam się ... chciałam wrócić do domu i tyle a on nagle zaczął jakieś sentymentalne rozmowy czym totalnie zbił mnie z tropu bo po co to robi? skoro widzi że ja nie naciskam na związek ani nie inicjuje rozmów na nasz temat ... tego nie rozumiem.


ahaaa czyli ty się bawisz nim a on niby wie ale coś u niego tyka big_smile czyli tytuł wątku powinien brzmieć raczej "jak jemu nie zrobić kuku" big_smile zakocha się chłop i jeszcze kłopotu narobi big_smile

za pierwszym razem myślałam o nim w perpektywie związku i czułam sie sflustrowana, że on tak mało z siebie daje dlatego gdy nas poniosło i dowiedziałam sie że kogoś ma skreśliłam go z mojego życia. Teraz gdy ja jestem wolna i zniechęcona do związków po ostatnich akcjach z byłym i z nim - postanowiłam na siebie i stwierdziłam, że moge od czasu do czasu się z nim spotkać na obiad/ pogadać (seksu nie planowałam) nie myślałam od października o nim w kontekscie "związku" bo było dla mnie jasne że skoro kogoś ma to się nie mieszam. Ale po ostatnim seksie + jego rozmowie zdurniałam bo zbił mnie z tropu swoim wywodem ... i znowu mi sie myślenie włączyło co by było gdyby ?

12

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?
Blackwhite napisał/a:

sądzisz że nie mogę zrobić NIC żeby wagonik został odczepiony? że albo czasoumilacz albo nic?

W sytuacjach takich jak Twoja, jeżeli po spotkaniu rzeczywiście wyjątkowej osoby, która uświadamia wiele rzeczy wink , nie dochodzi do szybkiego związania się z tą osobą, to droga dalej jest tylko jedna i oczywista. Tak jest też tutaj.
Twoje podejście, że możesz coś wykombinować, coś zrobić, skończy się tylko na tym, że Ty będziesz obchodzić się z nim jak z jajkiem, będziesz starała się mocno machać marchewką big_smile ale spotka się to z kijem z jego strony. Dokładnie tak jak już tego doświadczyłaś. Było między wami przyjemnie, był seks, dostałaś informację, że on ma „namieszane w głowie” itd big_smile Oczywiście pomachałaś mu marchewką w postaci: „traktuję to luźno”, choć tak naprawdę chciałabyś traktować to zupełnie inaczej. Będziesz spychać swoje pragnienia, potrzeby żeby zadowolić go i czasem nie wywołać nieprzyjemnej atmosfery między wami wink Dasz 100%, a dostaniesz w zamian 0. Im więcej dasz, tym trudniej będzie Ci zrezygnować z „inwestycji”. Strzeż się przed myśleniem życzeniowym.

13

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?
Klio napisał/a:
Blackwhite napisał/a:

sądzisz że nie mogę zrobić NIC żeby wagonik został odczepiony? że albo czasoumilacz albo nic?

W sytuacjach takich jak Twoja, jeżeli po spotkaniu rzeczywiście wyjątkowej osoby, która uświadamia wiele rzeczy wink , nie dochodzi do szybkiego związania się z tą osobą, to droga dalej jest tylko jedna i oczywista. Tak jest też tutaj.
Twoje podejście, że możesz coś wykombinować, coś zrobić, skończy się tylko na tym, że Ty będziesz obchodzić się z nim jak z jajkiem, będziesz starała się mocno machać marchewką big_smile ale spotka się to z kijem z jego strony. Dokładnie tak jak już tego doświadczyłaś. Było między wami przyjemnie, był seks, dostałaś informację, że on ma „namieszane w głowie” itd big_smile Oczywiście pomachałaś mu marchewką w postaci: „traktuję to luźno”, choć tak naprawdę chciałabyś traktować to zupełnie inaczej. Będziesz spychać swoje pragnienia, potrzeby żeby zadowolić go i czasem nie wywołać nieprzyjemnej atmosfery między wami wink Dasz 100%, a dostaniesz w zamian 0. Im więcej dasz, tym trudniej będzie Ci zrezygnować z „inwestycji”. Strzeż się przed myśleniem życzeniowym.

dobrze to "wykładasz", to co ja ubieram w wygodne dla mnie frazesy Ty przychodzisz i piszesz to w tak prosty i dosadny sposób ... dzięki.
Głowa jest głupia bo myśli że się wybroni, pojadę w niedzielę będzie miło i przyjemnie a potem wrócę do domu bez poczucia wykorzystania i nadziei że będzie tylko "mój" mhm.

14

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

Będzie miło i przyjemnie, ale przez moment. W którymś momencie spotkania kolejnym pier..niem sprowadzi Cię na ziemię, żebyś sobie nie pozwoliła na zbyt wiele, a z drugiej strony znowu Ci zaserwuje jakieś teksty o wyjątkowości i co mu tam jeszcze ślina na język przyniesie, żebyś następnym razem szybciej przybiegała na gwizdnięcie wink Głowa spróbuje się oszukać wink ale sam proces oszukiwania siebie będzie bolesny i w końcu się skończy, a wtedy będzie bolało jeszcze mocniej. Nie pchaj się na trzecią, bo nie jest to nic miłego przede wszystkim dla Ciebie. Dobrych dla siebie decyzji życzę.

15

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

Bez jakiegoś zdecydowanego ruchu z jego strony nie masz co wyobrażać sobie czegoś więcej. I tyle.

16

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

stwierdziłam, że nieco zaktualizuje posta co u mnie.

od momentu gdy zaprosił mnie na weekend w święta codziennie mieliśmy ze sobą kontakt, pisał do mnie / dzwonił, wkońcu nastały święta i pojechałam do niego.
Gdy weszłam do niego do mieszkania pierwsze co mnie zdziwiło to to, że było pościelane łózko, sądziłam, że zrobi jakas kolacje posiedzimy pogadamy i potem coś między nami zajdzie ... ale nie - on się na mnie od razu rzucił, potem leżeliśmy w łózku i rozmawialiśmy, pokazywał mi zdjęcia jak był nastolatkiem, opowiadał o sobie - przytulał się do mnie, kochaliśmy się jeszcze kilka razy i było cudownie ... gdy zasneliśmy on nagle się obudził i zerwał z łozka - powiedział tylko że mam leżeć i się nie ruszać, nie rozumiałam co sie dzieje, przeszedł się po mieszkaniu i wrócił do mnie, powiedział tylko "spij skarbie i położył się obok", wstał tak jeszcze jeden raz ... rano zapytałam co sie stało co to miało być? powiedział że coś xłego mu się sniło i nie jest przyzwyczajony do spania z kimś w 1 łózku a co dopiero ze mną...
przytulał się do mnie nad ranem, zrobił mi śniadanie i się pożegnaliśmy.

od tamtego weekendu mamy ze sobą codzienny kontakt, on go inicjuje, ostatnio zapytał czy nie myślę o tym że chciałabym go mieć na wyłączność, podpytuje mnie jakby faktycznie chciał coś stworzyć jeśli chodzi o związek ale jeśli chodzi o działanie to nie robi nic, prawie się nie stara aby się spotkać, przyjechac do mnie cokolwiek ...
dzwoni lub pisze kiedy może, ostatnio do niego dzwoniłam do odrzucił połączenie i odpisał że chciał do mnie oddzwonić ale miałam zajęte a teraz już nie może rozmawiać, zapytałam czy jest z nią? odpisał zazdrosna jesteś? wkurzyłam się że mnie tak testuje i przestałam odpisywać to zaczął wysyłać zaczepne sms z pytaniem czemu milczę, po czym napisał" zazdrosna już? myślałem że będę musiał sie bardziej postarać"...czuje że się faktycznie lekko w to angażuję i pytanie moje jest następujące
czy warto mu powiedzieć że nie jest mi obojętny i chciałaym sprobować z nim się spotykać ale już bez niej? i że jeśli to co miedzy nami zaszło to była tylko dla niego przygoda to nie mam pretensji bo jesteśmy dorośli - ale jeśli chce tylko tego to ja się wypisuje? i poczekać na jego ruch?

17 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-02 19:39:54)

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

Ty serio chyba piszesz. Ty chyba naprawdę nie wiesz w co facet gra... smile Masz 25 lat on 33 i on taki pogubiony w tym życiu? Albo nie jesteście dorośli albo musisz zrozumieć, że on specjalnie się już nie sili na kolacje tylko sms'owo sobie seks załatwia. Ma z Toba prosto bo się nie musi wysilać na jakieś rzucanie partnerki i 'posprzątasz po sobie' i sobie wytłumaczysz, że to tylko przelotne i dla niego zerwałaś z facetem bo Tobie przeszkadzało, że zdradziłaś. Dla mnie jesteś wygodną alternatywą i miesza Ci gościu równo pod sufitem. On Ciebie podpytuje, coś sugeruje ale deklaracji brak... Policz ile on płaci za sms'y (darmo,, co?) i ile ma z tych smsów uciechy i aby nie było nie o treść smsów mi chodzi tylko o ich fizyczne konsekwencje... Wtedy się ogarnij i poszukaj przygody gdzieś indziej bo to szczawik a Ty jesteś zabaweczka dla niego smile Znowu będzie że zrozumiałaś i nic więcej. Ale czego Ty oczekujesz? Poczekać na jego ruch? Znowu zaprosi do lasu? Proszę, chcesz 'żyć' to postaw mu sprawę jasno i poczekaj, poobserwuj, jak kręci, że znowu nieprzygotowany. Tylko zrób to twarzą w twarz bo powie, że mu telefon 'przerywa'. Nie bądź już naiwna, co? smile

EDIT: definicja naiwności to coś by było: widzieć prawdę, znać prawdę ale dalej wierzyć w kłamstwa sad

18

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

Mnie zawsze zastanawia jak wiele naiwnosci musi byc w niektorych kobietach hmm Przeciez on Ci zapodaje TYPOWE do bolu glodne kawalki o tym jak biedny zuczek "sie miota", podczas gdy realistycznie traktuje Cie jak lale do dymania na boku Oczywiscie do spotkania nastepnej naiwnej...

19

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

Autorko Twoje życie nie jest w Twoich rękach, więc bez znaczenia co napiszemy.

20

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

Stwierdziłam, że faktycznie mocno zaangażowałam sie w relację z nim i muszę zrobić wóz albo przewóz...
Od ostatniego posta mieliśmy stały kontakt ze sobą, on zazwyczaj pierwszy pisał co robię jak mi mija dzień. Gdy pisałam że jestem gdzieś na mieście to wypytywał z kim dokładnie i twierdził, że czuje zazdrość (było to wszystko niby w tonie żartów wzajemnych i droczenia się bo ja również pisałam "Ty jesteś zazdrosny a ja jakos musze żyć z tym że ona jest") jakieś 2 tygodnie temu wyleciał do Chin na tydzień i dzwonił do mnie wieczorem pijany mówić że za mną teskni i że chciałby abym tu z nim była ...
po jego powrocie spotkaliśmy się, on twierdził że będąc w Chinach myślał o mnie że fajnie gdybym z nim pojechała i spędziła czas, zaprosiłam go tydzień później do siebie i faktycznie przyjechał. Zjedliśmy kolację, kochaliśmy się i na koniec zapytałam czy zostanie na noc, odmówił powiedział że ma do domu 2h drogi a rano ma spotkanie z Klientem i bardzo by chciał ale nie może ... że następnym razem ja do niego przyjadę i zostanę na noc, zapytałam jak on sobie to wyobraża?
że musimy wkońcu jakos nazwać to co jest między nami i coś postanowić bo ja tak dłużej nie mogę, że obawiam się że ktoś się wkoncu zaangazuje - on przyznał mi rację, powiedział że on już czuje ze emocje mu się włączyły i wziął mnie za rękę a potem przytulił i pocałował w czoło. Zapytałam czemu właściwie z nią jest czy ją kocha?
nie potrafił mi odpowiedzieć, powiedział że to skomplikowane i że trudno odejść od kogoś z kimś się jest tyle lat, że jest mu cięzko ale mam mu dac czas i że do końca maja ułoży to wszystko ... po czym odjechał.

minął ponad tydzień a on milczy od kąd zamnęły się za nim drzwi, ja też nic nie pisałam ani nie dzwoniłam. Stwierdziłam, że dam mu czas i zobacze co zrobi, nie chce już naszej znajomosci na takich zasadach jak jest teraz - wypisuje się z tego chce jego w 100 % albo wcale i wiem że będę wytrwała w tej decyzji.
Pytanie tylko dlaczego on milczy ? totalnie się tego nie spodziewałam, sądziłam bardziej ze zacznie zachowywać się jakby nic się nie stało a nie że poprostu przestanie się kontaktować ... co myślicie? gdy będzie koniec maja napisać mu coś w stylu "milczenie to też decyzja, rozumiem że wybrałeś, powodzenia' czy własnie lepiej też się z nim nie kontaktować? męczy mnie to bo wolałabym abyśmy jasno się rozmówili a nie poprostu zawiesili kontakt ..

21

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?
Blackwhite napisał/a:

Stwierdziłam, że faktycznie mocno zaangażowałam sie w relację z nim i muszę zrobić wóz albo przewóz...

No nie mów! Totalne zaskoczenie! tongue

Blackwhite napisał/a:

Od ostatniego posta mieliśmy stały kontakt ze sobą, on zazwyczaj pierwszy pisał co robię jak mi mija dzień. Gdy pisałam że jestem gdzieś na mieście to wypytywał z kim dokładnie i twierdził, że czuje zazdrość (było to wszystko niby w tonie żartów wzajemnych i droczenia się bo ja również pisałam "Ty jesteś zazdrosny a ja jakos musze żyć z tym że ona jest") jakieś 2 tygodnie temu wyleciał do Chin na tydzień i dzwonił do mnie wieczorem pijany mówić że za mną teskni i że chciałby abym tu z nim była ...

Oj jak słodko! Zazdrości, a to znaczy że musi kochać! Jak nic kocha! big_smile

Blackwhite napisał/a:

po jego powrocie spotkaliśmy się, on twierdził że będąc w Chinach myślał o mnie że fajnie gdybym z nim pojechała i spędziła czas,

No pewnie, że fajnie. Daleko od domu i znajomych, a przede wszystkim dziewczyny. Czasoumilacze są szczególnie drogie sercu właśnie w podróżach.

Blackwhite napisał/a:

zaprosiłam go tydzień później do siebie i faktycznie przyjechał. Zjedliśmy kolację, kochaliśmy się i na koniec zapytałam czy zostanie na noc, odmówił powiedział że ma do domu 2h drogi a rano ma spotkanie z Klientem i bardzo by chciał ale nie może ... że następnym razem ja do niego przyjadę i zostanę na noc, zapytałam jak on sobie to wyobraża?
że musimy wkońcu jakos nazwać to co jest między nami i coś postanowić bo ja tak dłużej nie mogę, że obawiam się że ktoś się wkoncu zaangazuje - on przyznał mi rację, powiedział że on już czuje ze emocje mu się włączyły i wziął mnie za rękę a potem przytulił i pocałował w czoło. Zapytałam czemu właściwie z nią jest czy ją kocha?
nie potrafił mi odpowiedzieć, powiedział że to skomplikowane i że trudno odejść od kogoś z kimś się jest tyle lat, że jest mu cięzko ale mam mu dac czas i że do końca maja ułoży to wszystko ... po czym odjechał.

Jak widać wcale nie trzeba nazywać big_smile "Emocje mu się włączyły" lol
Łykasz jego pie...nie jak młody pelikan lol

Blackwhite napisał/a:

minął ponad tydzień a on milczy od kąd zamnęły się za nim drzwi, ja też nic nie pisałam ani nie dzwoniłam. Stwierdziłam, że dam mu czas i zobacze co zrobi, nie chce już naszej znajomosci na takich zasadach jak jest teraz - wypisuje się z tego chce jego w 100 % albo wcale i wiem że będę wytrwała w tej decyzji.
Pytanie tylko dlaczego on milczy ? totalnie się tego nie spodziewałam, sądziłam bardziej ze zacznie zachowywać się jakby nic się nie stało a nie że poprostu przestanie się kontaktować ... co myślicie? gdy będzie koniec maja napisać mu coś w stylu "milczenie to też decyzja, rozumiem że wybrałeś, powodzenia' czy własnie lepiej też się z nim nie kontaktować? męczy mnie to bo wolałabym abyśmy jasno się rozmówili a nie poprostu zawiesili kontakt ..

No zobacz jakie mu się emocje włączyły, że hoho! Od tygodnia Cię zlewa z tej wielkiej miłości big_smile
Blackwhite dla własnego dobra nie pisz nic, olej, gdy napisze, olej, a przede wszystkim puknij się w czoło i rzeczywiście nazwij waszą relację: niezobowiązujący romans. Może to troszkę otrzeźwi. Na więcej nie licz. Liczenie na więcej kończy się tym, ze Ty trwasz w nadziei na więcej, a on się dobrze bawi.

22

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

chyba sciągnęłam go myślami bo zaraz po dodaniu tego posta - zadzwonił.
Zadzwonił z sprawą zawodową, że ma prośbę mam wrażenie że to był pretekst. Zbyłam go że czemu do mnie dzwoni skoro mówiłam mu kiedyś że w tej sprawie ma kontaktować sie z osobą X. Po czym zapytał co u mnie i czemu się nie odzywam ... zapytałam o to samo, i że ja nie odzywam się bo po naszej ostatniej rozmowie powiedziałam mu że ma sobie parę spraw przemysleć i się odezwać no chyba że bierze mnie na czas to się przeliczy bo ja jestem konsekwentna. Powiedział, że pamieta o naszej rozmowie i że nie bierze mnie na czas, że ogarnie sobie temat w pracy i potem zadzwoni do mnie.
Zobaczymy czy faktycznie zadzwoni ... czy znowu zniknie na X czasu i pojawi się z jakimś pretekstem.
Daje mu czas do końca maja tak jak chciał, jeśli nie zrobi NIC będzie dla mnie wszystko już jasne i potem faktycznie zamknę ten rozdział.

23

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

Nic z tego nie będzie bo robi te idiotyczne podchody, które nie miałyby miejsca w relacji z kobieta, z którą chce być w związku.
Zadzwoni pewnie i dostaniesz litanię słodkich słów, z których nic nie wynika. On nadal ma mętlik w głowie... wink tongue big_smile Chcesz czekać do końca maja, to czekaj. Ale zrób z tego miesiąca absolutną granicę dla siebie, bo już płyniesz i niewiele Ci brakuje do tego, żeby popłynąć całkowicie.

24

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?
Klio napisał/a:

Nic z tego nie będzie bo robi te idiotyczne podchody, które nie miałyby miejsca w relacji z kobieta, z którą chce być w związku.
Zadzwoni pewnie i dostaniesz litanię słodkich słów, z których nic nie wynika. On nadal ma mętlik w głowie... wink tongue big_smile Chcesz czekać do końca maja, to czekaj. Ale zrób z tego miesiąca absolutną granicę dla siebie, bo już płyniesz i niewiele Ci brakuje do tego, żeby popłynąć całkowicie.


ja już dałam sobie nawijać makaron na uszy, teraz chce jego albo nic. Nie chcę być tą drugą, nie chce wbijać sie w jego wolne terminy - wiecej mi to zabiera niż daje.
Prosił o czas do końca maja - ok daje mu go. Nie piszę nie kontaktuje sie z nim sama do tego czasu - a gdy on minie a on będzie szukał niezobowiązujących kontaktów powiem mu krótko co na ten temat sądzę. Będzie ciezko ale wiem że dam radę bo to co jest teraz totalnie mnie nie satysfakcjonuje wręcz zaczyna mnie już drażnić i męczyć.

25

Odp: jak nie zrobić sobie "kuku"?

I trzymaj się tego: albo wszystko, albo nic. W przeciwnym razie będziesz zbierała okruszki.

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » jak nie zrobić sobie "kuku"?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024