jak nie stracić głowy? powrót do randkowania - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 120 ]

Temat: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Tytuł przydługi ... ale myślę że w pełni oddaje moje wątpliwości i obawy które pojawiły się wraz z powrotem do randkowania ;-)

tytułem wstępu - byłam w długim związku (ponad 7 lat) w którym w pewnym momencie wyminęliśmy się w wzajemnych oczekiwaniach co do naszej przyszłości - sprawa zakończona. Zauważyłam po pewnym czasie plusy wyjścia z tamtej relacji, wylizałam rany i obecnie jestem na etapie, że fajnie byłoby z kimś dzielić troski i radości dnia codziennego ;-) mam 25 lat, stabilną pracę, i wolne serce.

ale pojawiło się pewne ALE.

totalnie zapomniałam jak to jest z tymi podchodami, umawianiem się na randki, kto pierwszy inicjuje? po którym razie ja mogę wyjść z inicjatywa? itp.
nasłuchałam się od koleżanek które narzekały, że gdy im zaczęło zależeć i pokazywały to facetowi on się ulatniał i przestawało mu zależeć.
Jak pokazać że nie jest mi obojętny a z drugiej strony zachować status "quo?

Poniżej opiszę wam moją nową "kiełującą" relację i może ktoś da mi kilka rad jak tego "NIE ZEPSUĆ" ;-)

Miesiąc temu będąc w klubie z koleżanką poznałam pewnego faceta, złapaliśmy kontakt wzrokowy on podszedł porozmawialiśmy - chwilę potańczyliśmy. Potem dałam mu mój adres mailowy (do allegro gdzie nie ma moich danych osobowych), nie znam człowieka wiec obawiałam się dać mu mój numer telefonu.
Chłopak odezwał się następnego dnia, wymieniliśmy trochę maili i zaproponował kawę w następny weekend - zgodziłam się, było miło, pogadaliśmy, pośmialiśmy się w sumie musiało być fajnie bo zeszło nam ponad 4 godziny.
Potem on zapytał czy może dodać mnie już do znajomych na fb i tam porozmawiamy na messengerze bo będzie szybsza komunikacja niż na poczcie - zgodziłam sie ale zanim powiedziałam mu jak mnie znaleźć miałam już zaproszenie do znajomych. Okazało się, że gdy wrócił z imprezy na której się poznaliśmy, wpisał sobie moje imię i miasto i tym sposobem mnie znalazł. Po kilku dniach nastał dzien kobiet i zapytał czy mam czas wyskoczyć na obiad, złożył mi też życzenia. Z uwagi że miałam juz plany odpisałam, że bardzo chętnie się z nim zobaczę ale mam juz plany, zaproponował wiec następny dzień i tym sposobem poszliśmy na obiad, potem na kawę, potem na spacer. Pożegaliśmy się uściskiem i buziakiem w policzek było MIŁO ;-) codziennie on pisał do mnie jak mi minął dzień jak jemu, takie opowieści o wszystkim i niczym, starałam sie jakoś przemycić flirt ale nie załapał ... rozmowa jak między znajomymi. No może oprócz jakiegoś drobnego tekstu, że cwićzy naukę gotowania pewnego dnia jak mnie już zaprosi bo musi być super. Codziennie pisaliśmy aż w końcu stwierdziłam że i ja wyjdę z propozycją i zaprosiłam go na ściankę, było fajnie potem pojechaliśmy coś zjeść, napisał mi 5 min po tym jak się rozeszliśmy że bardzo mu się podobało i teraz chyba on musi coś wymyślić. Następnego dnia byliśmy już na obiedzie, minął weekend ja wyjechałam z miasta po czym w pierwszy dzień wiosny napisał mu czy ma czas na spontaniczną kawę w trakcie przerwy obiadowej, zgodził się  smile gdy byliśmy na tej przerwie powiedziałam mu że w weekend mam imprezę klasową w mieszkaniu mojej koleżanki a potem przenosimy się na miasto do klubu i że może miałby ochotę odwiedzić brata bo mieszka w tym samym mieście i wyjść z nami do klubu, powiedział że fajna propozycja i to przemyśli.
Po kilku dniach zapytał jakie mam plany dokładnie w związku z tą imprezą, gdzie ona się odbędzie i że trochę głupio będzie mu się wtryniać na 3 skoro to klasowa impreza, powiedziałam że na mieszkaniu tak ale na mieście każdy się rozejdzie w swoją stronę i żeby nie przesadzał tylko brał brata i przyjeżdzał. Napisał że chętnie by się ze mną zobaczył ale będzie mu nieswojo tak się pojawić i że brata do klubu na pewno nie wyciągnie, że tym razem nie ale ma nadzieję że nie będę zła. Odpisałam że absolutnie nie ;-) po czym po godzinie do mnie dzwoni, że jednak przyjedzie i że namówił kolegę aby z nim pojechał. W sumie czekał na mnie na mieście 2h aż skończymy domówkę i przeniesiemy się do klubu, gdy się spotkaliśmy ja się odłączyłam od znajomych i poszłam z nim i z jego kolegą. Przetańczyliśmy kilka godzin, on w tańcu bardzo się do mnie przytulał, ale tak z troską? koniec końców do brata nie trafił bo było już tak póżno że stwierdził że wrócą te 100 km do siebie ;-)
na koniec przytulił mnie mocno dwa razy i odjechał ...
podsumowując: za nami 6 spotkań, codzienny kontakt, i póki co zero rozmów jakiś głębszych, o naszych poprzednich związkach bardzo lakonicznie wspomnieliśmy, łapie się ze myślę o nim, im więcej go poznaję tym bardziej jestem go ciekawa, zastanawia mnie też to że nie dąży do żadnego kontaktu fizycznego pocałunku? czy mogę myśleć że traktuje mnie poważniej skoro nie naciska i sytuacja poowoli się rozwija?
nie chcę popełnic jakiejś gafy czy błędu - chciałabym pokazać że mi zależy ale też że nie rzucę wszystkiego bo mam swoje plany/hobby/znajomych, jak się nie stracić głowy ale z drugiej strony dać się ponieść?:) jest to możliwe?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Miałam podobnie, bardzo..z tym, że tych spotkań ciut więcej.. Na spotkaniach super, miło, i też nie dążył do żadnego kontaktu większego. Mimo tego bardzo się wkrecilam i nie wiedziałam co o tym myśleć, więc spytałam wprost.. mam nadzieję , że u Ciebie sytuacja skończy się inaczej niż u mnie. Powodzenia !

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
Koteczkaaa napisał/a:

Miałam podobnie, bardzo..z tym, że tych spotkań ciut więcej.. Na spotkaniach super, miło, i też nie dążył do żadnego kontaktu większego. Mimo tego bardzo się wkrecilam i nie wiedziałam co o tym myśleć, więc spytałam wprost.. mam nadzieję , że u Ciebie sytuacja skończy się inaczej niż u mnie. Powodzenia !

a jak się to u Ciebie skończyło? widzę że jesteś młodziutka, pewnie facet z którym się spotykałaś był w Twoim wieku?
ja mam 25 a ten facet z wątku 27, więc mam nadzieję, że dorósł do kontaktów damsko-męskich ;-)

4 Ostatnio edytowany przez T-28 (2017-03-27 19:58:11)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Z tego co czytam, to facet jakoś tam dąży do kontaktu fizycznego, ale powoli. Czyli myśli o Tobie w kategoriach związku a nie szybkiego seksu. Jeśli też myślisz o związku, a nie o szybkim seksie bez zobowiązań, to nie masz powodów do niepokoju. Aczkolwiek po 6 randkach to już mógłby przejść nieco bardziej do rzeczy smile

A, głębszych rozmów to się z jego inicjatywy nie spodziewaj, faceci nie są do tego skorzy, to raczej kobiety muszą drążyć temat smile

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
T-28 napisał/a:

Z tego co czytam, to facet jakoś tam dąży do kontaktu fizycznego, ale powoli. Czyli myśli o Tobie w kategoriach związku a nie szybkiego seksu. Jeśli też myślisz o związku, a nie o szybkim seksie bez zobowiązań, to nie masz powodów do niepokoju. Aczkolwiek po 6 randkach to już mógłby przejść nieco bardziej do rzeczy smile

A, głębszych rozmów to się z jego inicjatywy nie spodziewaj, faceci nie są do tego skorzy, to raczej kobiety muszą drążyć temat smile


gdy widzimy się tak na codzień to oprócz dłuższego przytulenia nie ma nic ... jedynie teraz jak tańczyliśmy to gdy szliśmy na parkiet złapał mnie za rękę albo w tańcu mocno przytulił lub gdy siedzieliśmy potem to objął mnie ramieniem i rozmawialiśmy ... niby jakiś kontakt jest ale zastanawiam sie czy to tępo jest ok? czy nie za wolno? bardzo mnie do niego ciągnie i chciałabym aby ten pocałunek się pojawił bo jeśli chodzi o seks to dla mnie jeszcze jest za wcześnie ;-)
ale gdyby mnie pocałował to miałabym chociaż pewność, że patrzy na mnie nie jak na koleżankę.

6

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Ale żadnego pocałunku nie było? Czy były jakieś,  ale nie w usta?

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
T-28 napisał/a:

Ale żadnego pocałunku nie było? Czy były jakieś,  ale nie w usta?

tylko w policzek no i przytulenie ;-)

8

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Nawet w głowę, w szyję, nic? Ej no, niech on się zabiera do rzeczy smile

9 Ostatnio edytowany przez wpadłamnachwilę (2017-03-27 20:26:02)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
T-28 napisał/a:

Nawet w głowę, w szyję, nic? Ej no, niech on się zabiera do rzeczy smile

jakoś wyjątkowo upatrzył sobie moje policzki ;-D
gdy wracaliśmy ulicą to zapytałam sie go czy mogę go złapać pod rękę bo mam wysokie obcasy, uśmiechnął sie i powiedział że jasne, a ja że miło mi na co on mi jeszcze bardziej ;-) i patrzy się w TEN sposób ale jeśli chodzi o całowanie to nic .. ;-)
nie wiem może nie było sprzyjającej sytuacji? wiadomo że te nasze trzy pierwsze randki to takie "obwąchiwanie się" na kolejnych  byliśmy w miejscu publicznym a na tej ostatniej mieliśmy przyzwoitkę, może 7 będzie przełomowa?;-D

10

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

No słuchaj, powodzenia smile Fajną dziewczyną się wydajesz, w sumie sam bym się chętnie za Ciebie zabrał big_smile Dobra, żarty żartami, ale niech się chłopak zabiera do dzieła, do 7 razy sztuka smile

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
T-28 napisał/a:

No słuchaj, powodzenia smile Fajną dziewczyną się wydajesz, w sumie sam bym się chętnie za Ciebie zabrał big_smile Dobra, żarty żartami, ale niech się chłopak zabiera do dzieła, do 7 razy sztuka smile

haha dzięki nawet za komplement przemycony w żartach ;-D

tak sie zastanawiam, że może ja go tak zbiłam z tropu tymi moimi zasadami? na początku dostał maila zamiast nr telefonu już był zdziwiony że tak niestandardowo ale mówię mu "chłopie znam Cię 5h i mam Ci podawać numer telefonu a jak okażesz się świrem latać i Cię blokowac - nie mam czasu, wolę podac Ci maila do konta z allegro ;-P"
potem jak tańczyliśmy to dodałam, że ma plusa za normalne tańczenie z kobietą a nie taniec godowy z ocieraniem w pakiecie ;-p
na pierwszych randkach trzymałam dystans aby go czasem nie prowokować do całusów bo "nie czułam tego", ale po naszej randce gdy go zabrałam na ściankę wspinaczkową troche go poduczyłam co i jak, pospadaliśmy na siebie ze ściany zarówno u siebie jak i u niego zauważyłam że zaiskrzyło - potem nawet docenił moje zainteresowania i zabrał swoich kolegów na ściankę bo stwierdził, że fajna alternatywa jeśli chodzi o sport.

jak się nie ogranie to dam znać ;-D

12

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

To może być dobry trop - jak mam do czynienia z dziewczyną zdystansowaną na początku, to też ostrożniej badam grunt, działam wolniej. To może być ten przypadek. Ale 6 randek było, a to o czymś świadczy, więc trzymam kciuki, żeby gość przestał już badać temperaturę wody, a w końcu zaczął pływać tongue

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
T-28 napisał/a:

To może być dobry trop - jak mam do czynienia z dziewczyną zdystansowaną na początku, to też ostrożniej badam grunt, działam wolniej. To może być ten przypadek. Ale 6 randek było, a to o czymś świadczy, więc trzymam kciuki, żeby gość przestał już badać temperaturę wody, a w końcu zaczął pływać tongue

chętnie bym już mu powiedziała "oki sprawdziłam Cię - nie jesteś zbokiem (5pkt) nie jesteś psycholem (5pkt) możesz łapać kolejne punkty i wreszcie mnie pocałować ;-P"

a tak mi się na marginesie przypomniało, że jak tańczyliśmy powiedziałam mu że przejmuję inicjatywę i się obkręcę kilka razy sama, na co on ale tylko w tańcu? kiwnęłam głową z uśmiechem ;P

my tu gadu gadu a on do mnie właśnie dzwonił, pogadaliśmy pół godziny - wow zawsze ogranicza się do messengera dzisiaj przełom ;P powiedziałam mu w kontekście rozmowy, że chętnie bym się wybrała na szczelnice ale że kiedyś mu już o tym wpominałam. On stwierdził że nie dawno nawet dzwonił na szczelnicę koło naszej miejscowości i że faktycznie trzeba pomyśleć o tym (może to nie przypadek że tam dzwonił ? tylko pod wpływem tego co mu kilka spotkań temu o tym mówiłam...

mam nadzieję, że sie całkiem nie pomarszczę zanim on się już ogarnie i zacznie "pływać" bo przy takim tempie to różnie może być ;-)

14

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Daj mu czas na rozkręcenie się. Może jest on inny niż wszyscy i ma taką a nie inną strategię. W sumie, to nawet powinien on Cię przez to bardziej interesować. smile

15 Ostatnio edytowany przez wpadłamnachwilę (2017-03-28 10:02:55)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
Viniciuss napisał/a:

Daj mu czas na rozkręcenie się. Może jest on inny niż wszyscy i ma taką a nie inną strategię. W sumie, to nawet powinien on Cię przez to bardziej interesować. smile

Daje ale chciałabym aby był troszkę bardziej czytelny w swoich podchodach bo ja sie coraz bardziej wkręcam w ta znajomość i chciałabym czuć ze u niego jest tak samo.
Miałam długi czas jednego faceta i zupełnie wypadłam z rytmu randkowanie, wiadomo ze inaczej tez to wyglada gdy miałam naście lat a inaczej gdy mam 25 lat i zupełnie inne oczekiwania i priorytety wink
Pisząc ten post chciałam abyście spojrzeli obiektywnie na ta sytuacje i napisali jak to widza czy sytuacja rozwija sie powoli ale w dobrym kierunku i czy ja mogę ze swojej strony cos zrobić aby nieco o ośmielić ale nie przestraszyć wink
Czuje sie trochę jak błądząca we mgle ;P

16

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Moim zdaniem rozwija się w dobrym kierunku, ale ja mogę być nieobiektywna - prawie cztery miesiące tak się "bawiliśmy" z moim obecnym facetem, zanim doszliśmy do tego, że może czas się ogarnąć wink A potem poszło jak z płatka.

Na Twoim miejscu zwróciłabym uwagę na jedną sprawę - jak wygląda wasz kontakt. Rozumiem, że on dzwoni i pisze regularnie. To dobry znak, wierz mi, do koleżanki nie pisze się niemal codziennie (czy też codziennie), byle pogadać o dniu w pracy. Po drugie, ta impreza domówkowo-klubowa. Ewidentnie nie do końca było mu po drodze (100km, obce towarzystwo), a jednak ostatecznie tak to zorganizował, żebyście mogli spędzić czas razem (nawet 2 godziny na Ciebie czekał). Dla mnie to jest jasny sygnał, że mu zależy, bo mógłby machnąć ręką i stwierdzić, że się zobaczycie innym razem. No ale ludzie są różni, niektórzy może jadą 100km spotkać się z luźną koleżanką - sama musisz ocenić, jaki on jest. Piszesz, że potraficie spędzać razem dużo czasu - a to 4 godziny na kawie, a to obiad + kawa + spacer - i jak rozumiem, nie nudzicie się wtedy, nawet jak jedyną rozrywką jest po prostu rozmowa i przebywanie ze sobą. To też jest duży plus.

Rozumiem jak frustrujące jest nie wiedzieć do końca na czym się stoi z facetem, który Ci się podoba. Ale czasami subtelne sygnały, to że on słucha z zainteresowaniem, że pamięta, co mu mówiłaś (obchodzisz go), że ma ochotę wyjść z Tobą spontanicznie na kawę, że szuka codziennego kontaktu - to potrafi znaczyć więcej, niż pośpieszne deklaracje i czułości.

A żeby Ci było łatwiej w tej frustracji, spróbuj spojrzeć na to tak - fajnie spędzasz czas, jest Ci przyjemnie, ktoś się Tobą interesuje, poświęca Ci uwagę. To miłe i tym się ciesz, bez snucia scenariuszy na przyszłość, bez presji, że to musi być związek. Może być, fajnie by było, ale tego dobrego, co do tej pory doświadczyłaś już nikt Ci nie odbierze. A od czasu do czasu też możesz wyjść z inicjatywą, dać mu buziaka w policzek, skomplementować, odpowiedzieć aluzją na jego aluzję - żeby wiedział, że jesteś otwarta na rozwój tej relacji.

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
ruda102 napisał/a:

Moim zdaniem rozwija się w dobrym kierunku, ale ja mogę być nieobiektywna - prawie cztery miesiące tak się "bawiliśmy" z moim obecnym facetem, zanim doszliśmy do tego, że może czas się ogarnąć wink A potem poszło jak z płatka.

Na Twoim miejscu zwróciłabym uwagę na jedną sprawę - jak wygląda wasz kontakt. Rozumiem, że on dzwoni i pisze regularnie. To dobry znak, wierz mi, do koleżanki nie pisze się niemal codziennie (czy też codziennie), byle pogadać o dniu w pracy. Po drugie, ta impreza domówkowo-klubowa. Ewidentnie nie do końca było mu po drodze (100km, obce towarzystwo), a jednak ostatecznie tak to zorganizował, żebyście mogli spędzić czas razem (nawet 2 godziny na Ciebie czekał). Dla mnie to jest jasny sygnał, że mu zależy, bo mógłby machnąć ręką i stwierdzić, że się zobaczycie innym razem. No ale ludzie są różni, niektórzy może jadą 100km spotkać się z luźną koleżanką - sama musisz ocenić, jaki on jest. Piszesz, że potraficie spędzać razem dużo czasu - a to 4 godziny na kawie, a to obiad + kawa + spacer - i jak rozumiem, nie nudzicie się wtedy, nawet jak jedyną rozrywką jest po prostu rozmowa i przebywanie ze sobą. To też jest duży plus.

Rozumiem jak frustrujące jest nie wiedzieć do końca na czym się stoi z facetem, który Ci się podoba. Ale czasami subtelne sygnały, to że on słucha z zainteresowaniem, że pamięta, co mu mówiłaś (obchodzisz go), że ma ochotę wyjść z Tobą spontanicznie na kawę, że szuka codziennego kontaktu - to potrafi znaczyć więcej, niż pośpieszne deklaracje i czułości.

A żeby Ci było łatwiej w tej frustracji, spróbuj spojrzeć na to tak - fajnie spędzasz czas, jest Ci przyjemnie, ktoś się Tobą interesuje, poświęca Ci uwagę. To miłe i tym się ciesz, bez snucia scenariuszy na przyszłość, bez presji, że to musi być związek. Może być, fajnie by było, ale tego dobrego, co do tej pory doświadczyłaś już nikt Ci nie odbierze. A od czasu do czasu też możesz wyjść z inicjatywą, dać mu buziaka w policzek, skomplementować, odpowiedzieć aluzją na jego aluzję - żeby wiedział, że jesteś otwarta na rozwój tej relacji.

Tak masz duzo racji w tym co napisałaś smile
Tylko nasłuchałam sie wielu historii od moich koleżanek - ze faceci zwodzą ze nie zabiegają albo zabiegają tylko Ci którym wysyła sie jawne sygnały o braku zainteresowania ... Albo ze liczą tylko na jedno itp i jak już zasiliłam zacne grono singielek zaczęłam sie obawiać jak ja sie w tym wszystkim odnajdą az pojawił sie ON i totalnie nie wiem czy dobrze odbieram jego sygnały czy nie nadinterpretuje wink
Postaram wie wyluzować chociaż nie jest to proste bo zaczęło mi zależeć i on co prawda codziennie pisze ale jakoś za mało mi tych propozycji spotkań wink

18

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

A ty w ogóle wykazujesz jakąś inicjatywę? Piszesz pierwsza, żeby zapytać, co u niego? Bo zrozumiałam, że wyjścia wspólne propnujesz. Jak to się rozkłada? Jak 50/50 to moim zdaniem tak właśnie to powinno wyglądać.

Powiem tak, zanim się z moim obecnym facetem ogarnęliśmy i zaczęliśmy normalnie być ze sobą, to było kilka momentów, które były dla mnie znakiem, że choć nie całuje, nie wyznaje miłości i nie flirtuje intensywnie, to jednak nie jestem jego pierwszą-lepszą koleżanką. Pamiętam, kiedyś miał w ciul roboty, ale ja akurat mogłam się spotkać, więc wyłuskał 45 minut na wspólny obiad. Innym razem utknęłam w obcym mieście na jedną noc (on tam wtedy mieszkał) - przenocował mnie jakby to była najbardziej naturalna rzecz na świecie. Czułam się przy nim na tyle swobodnie, że bez skrępowania potrafiłam mu opowiedzieć naprawdę niefajne momenty z mojego życia - a on nie uciekał z krzykiem, tylko mnie wspierał. Potem on mi opowiadał swoje - zresztą stąd to nasze powolne tempo i krążenie wokół związku, oboje mieliśmy swoje na karku. Nie mówię, że Twój potencjalny luby ma, ale może? Może potrzebuje czasu, by się oswoić. Jeśli wpuszcza Cię do zwojego życia, zapozna ze znajomymi (i zobaczysz, że to normalni ludzie, nie jakieś maczotypki co tydzień z inną laską), to też są dobre sygnały. Nie robi się takich rzeczy z dziewczyną, którą tylko chce się zaliczyć. A nie pisze się codziennie o codziennych duperelach z koleżanką - bo to są nudne rzeczy, no chyba że nam właśnie na danym człowieku zależy.

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
ruda102 napisał/a:

A ty w ogóle wykazujesz jakąś inicjatywę? Piszesz pierwsza, żeby zapytać, co u niego? Bo zrozumiałam, że wyjścia wspólne propnujesz. Jak to się rozkłada? Jak 50/50 to moim zdaniem tak właśnie to powinno wyglądać.

Powiem tak, zanim się z moim obecnym facetem ogarnęliśmy i zaczęliśmy normalnie być ze sobą, to było kilka momentów, które były dla mnie znakiem, że choć nie całuje, nie wyznaje miłości i nie flirtuje intensywnie, to jednak nie jestem jego pierwszą-lepszą koleżanką. Pamiętam, kiedyś miał w ciul roboty, ale ja akurat mogłam się spotkać, więc wyłuskał 45 minut na wspólny obiad. Innym razem utknęłam w obcym mieście na jedną noc (on tam wtedy mieszkał) - przenocował mnie jakby to była najbardziej naturalna rzecz na świecie. Czułam się przy nim na tyle swobodnie, że bez skrępowania potrafiłam mu opowiedzieć naprawdę niefajne momenty z mojego życia - a on nie uciekał z krzykiem, tylko mnie wspierał. Potem on mi opowiadał swoje - zresztą stąd to nasze powolne tempo i krążenie wokół związku, oboje mieliśmy swoje na karku. Nie mówię, że Twój potencjalny luby ma, ale może? Może potrzebuje czasu, by się oswoić. Jeśli wpuszcza Cię do zwojego życia, zapozna ze znajomymi (i zobaczysz, że to normalni ludzie, nie jakieś maczotypki co tydzień z inną laską), to też są dobre sygnały. Nie robi się takich rzeczy z dziewczyną, którą tylko chce się zaliczyć. A nie pisze się codziennie o codziennych duperelach z koleżanką - bo to są nudne rzeczy, no chyba że nam właśnie na danym człowieku zależy.

Jeśli chodzi o propozycje spotkań to pierwsze dwa spotkania były z jego inicjatywy co do 3 on wypytywał mnie o ściankę na która chodzę i ze chętnie by spróbował kiedys tez, potem pytał kiedy idę napisałam mu dany dzień on napisał ze jest już umówiony ale następnym razem chętnie jeśli zaproszenie będzie aktualne, potem wypytywał mnie kiedy idę następny raz i jak mu napisałam ze czwartek idę to zapytał mnie z ta koleżanka ? A ja nie z tobą idę wink potem on znowu zaproponował obiad i kolejna kawę już ja - w sumie na spontanicznie bo w tym samym dniu ze jakby chciał zrobić sobie przerwę w pracy to wyskoczymy na kawę i sie zgodził potem ja wspomniałam o tej imprezie i on pociągnął temat i przyjechał wink wiec myśle ze dość spontanicznie i bez wysiłku to wychodzi jakby mało kiedy wychodzi tak bardzo wprost kto to proponuje, tak jedno rzuci drugie pociągnie wink ale teraz czekam na jego ruch bo wspominałam o tej strzelnicy wink
Co do kontaktu to on jest poprostu pierwszy bo ja mam w ciagu dnia młyn w pracy a on potrafi napisać rano albo popołudniu wiec mnie w tej kwestii wyprzedza wink ja dzisiaj pod wpływem chwili życzyłam mu miłego dnia i odwzajemnił wink
Zobaczymy ... Postaram sie trzymać fantazje i nerwy na wodzy smile

20 Ostatnio edytowany przez wpadłamnachwilę (2017-03-29 09:30:24)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
T-28 napisał/a:

No słuchaj, powodzenia smile Fajną dziewczyną się wydajesz, w sumie sam bym się chętnie za Ciebie zabrał big_smile Dobra, żarty żartami, ale niech się chłopak zabiera do dzieła, do 7 razy sztuka smile

jednak nie było przełomu na 7 spotkaniu big_smile
wczoraj byłam w centrum i napisał co robię, odpisałam że jeszcze mnie przytrzymali w pracy i marze o jedzeniu - zapytał czy idziemy razem coś zjeść zgodziłam się, potem się przeszliśmy, pojechaliśmy na lody. Była tak ładna pogoda, że mówię masz rowery? mam jakieś sportowe rzeczy w aucie, może na spontana się przebieramy i jedziemy gdzieś przejechać? zaczął dzwonic po kolegach ale każdy już gdzieś się rozjechał i zaproponował jutro (czyli dziś big_smile) - oby deszcz nie spadł ;-)

oczywiście było na koniec przytulenie i jego buziak w policzek and that's all smile
trzymajcie kciuki za to żeby dzisiaj nie lało big_smile

21

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Wasza relacja jest sztuczna z obu stron. Nie wróżę jej trwałości. Nie rozwijacie więzi uczuciowej. Zresztą w tym wieku nie umie się tego robić.

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
MrSpock napisał/a:

Wasza relacja jest sztuczna z obu stron. Nie wróżę jej trwałości. Nie rozwijacie więzi uczuciowej. Zresztą w tym wieku nie umie się tego robić.

Co masz na myśli pisząc ze sztuczna ? I ze nie rozwijamy więzi emocjonalnej?
Skoro spędzamy czas to raczej ta wiez tworzymy bo poznajemy sie coraz mocniej .. Nie bardzo rozumiem twój post rozwiń proszę smile

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Miałem kiedyś to samo. 3 miesiące spotykania, dużo wspólnych wyjść i nic. W moim przypadku wynikło to z przekazu dziewczyny. Na początku znajomości opowiadała jakie to ona ma zasady itp itd. Dlatego po pierwszych spotkaniach nie naciskałem na nic, żeby jej nie zrazić. Znowu po iluś tam spotkaniach już było głupio . No bo co wczoraj spałem z nią w jednym łóżku nic nie robiąc a dziś nagle wyskoczę z całowaniem? Skończyło się jak poznała innego ,który na jej zasady patrzył przez palce. Także u Ciebie mogło być podobnie. Gość z opowieści wywnioskował ,że jak będzie zbyt namolny to go spławisz dlatego zabiera się jak pies do jeża:)

24

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Może mieć małego i nie spieszy się z okazaniem wink lub bardzo mu zależy i obawia się że Cię zrazi do siebie jeśli zbyt szybko weźmie się do rzeczy.

25

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Coś ruszyło do przodu w temacie czy nadal się obwąchujecie? wink

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
Viniciuss napisał/a:

Może mieć małego i nie spieszy się z okazaniem wink lub bardzo mu zależy i obawia się że Cię zrazi do siebie jeśli zbyt szybko weźmie się do rzeczy.

wczoraj jak rozmawialiśmy stwierdził, że on wstydliwy jest na co ja zareagowałam uśmiechem i niedowierzaniem ;-) potem wspomniał o dniu kiedy się poznaliśmy, że gdy on do mnie zagadał 5s później odciągnęła go jakaś jego koleżanka pod pretekstem rozmowy i go to wkurzyło że akurat w tym momencie. Ja mówię może zazdrosna była ;-) a on że jego nic z nią nie łączy i nie łączyło i tylko czasami pogadają jak się spotkają ale że to tylko koleżanka.
W sumie w tym tygodniu poszaleliśmy bo sie widzieliśmy 3 dni podrząd, wczoraj poszliśmy na siłownie i miłe było gdy jak przechodził lekko pogładził mnie po głowie czy sprawdzał łydki czy już rosną big_smile

stwierdziłam, że podejdę do tego tak jak pisała ruda102 - i postaram się podchodzić do tego właśnie że fajnie spędzamy czas nikt mi tego nie zabierze, a jak ma nam wyjść to wyjdzie ;-) ja nie naciskam, bardzo go lubię i mam nadzieję że powoli się ze mną oswoi i chociaż częściej obejmie niż tylko na koniec spotkania smile

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
Harvey napisał/a:

Coś ruszyło do przodu w temacie czy nadal się obwąchujecie? wink

obwąchiwanie trwa big_smile
za nami 9 spotkań, w tym trzy dzień za dniem, wczoraj siłownia to opisałam trochę post wyżej jak było, gdy wracaliśmy pod jego domem siedzieliśmy jeszcze godzinę w aucie i słuchaliśmy muzyki i miałam wrażenie że coś wisi i że może mnie pocałuje, ale gdzie tam ;-) patrzy się dużo, uśmiecha ale dystansu coś skrócić nie chce tongue

28

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Obydwoje ciapciaki jesteście tongue

Taką sytuację zmarnować hmm Obydwoje, sami, w aucie, muzyczka plumka w tle... nie mogłaś wydusić z siebie coś w stylu "pocałujesz mnie w końcu czy dalej będziesz się paczał jak w obrazek?" wink

Jakoś tak jak flaki z olejem to się rozgrywa... no, ale niektórzy lubią szachy a inni MMA wink

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
Harvey napisał/a:

Obydwoje ciapciaki jesteście tongue

Taką sytuację zmarnować hmm Obydwoje, sami, w aucie, muzyczka plumka w tle... nie mogłaś wydusić z siebie coś w stylu "pocałujesz mnie w końcu czy dalej będziesz się paczał jak w obrazek?" wink

Jakoś tak jak flaki z olejem to się rozgrywa... no, ale niektórzy lubią szachy a inni MMA wink

trochę tak ale ja nie chcę na niego naciskać, niech się dzieje co ma się dziać big_smile
miałam wrażenie że chce mnie pocałować albo mi się już wydawało big_smile

30

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Jest nieśmiały i nie ma odwagi Cię pocałować,nie jest peny,czy może to zrobić ...

31

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
wpadłamnachwilę napisał/a:

trochę tak ale ja nie chcę na niego naciskać, niech się dzieje co ma się dziać big_smile

oby przed emeryturą coś się wydarzyło big_smile

32 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-03-31 11:47:15)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Dziewczyno... to co opisujesz jest OK! nie słuchaj tych... błyskawic... że wolno, że już coś powinno. Przeszkadza pewnie niepewność. A może tej niepewności nie ma? Z tego co piszesz to zainteresowanie obustronne. Dajcie sobie tego czasu. To może być ciekawy czas... Śpieszno Wam do czego...? Spoko. Facet się czai bo nie wie, przykładowo, czy go zaakceptujesz też w seksie. Po prostu, jak zależy, to może, mieć jakieś ale typu niedoświadczony i nie wie, jak zareagujesz.
A że nie chce jeszcze pocałunków? Bo widzisz, dla faceta czasami (zaraz mi pojadą) to może być taka granica, że już można dalej... albo nawet trzeba smile ale on się wydaje być Tobą naprawdę zainteresowany... Jeszcze chwilę poczekaj, aby nie pół roku... big_smile ale pewnie już pogadać możesz, czy między Wami już poważniej... a lepiej nie...! jednak już staraj się zbliżyć... wiesz, jak opisujesz, że byłaś już w relacji, to weź faceta najpierw ujmij za twarz, a jak nie zaoponuje to się całujta ile wlezie... smile a komu ja tam instrukcji udzielam? big_smile

PS. mi dawno już wybiły kobiety rozumienie, że facet podrywa kobietę... ona ci daje i okazję i możliwości i chęci... więc dalczego nie ma i pierwsza zacząć pocałunki... tak filmowo też może być smile

33

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

To może ja opowiem coś ze swojego doświadczenia. Kiedyś spotykałam się z chłopakiem przez 3 miesiące (byliśmy parą) i jedyne, do czego doszło między nami w sferze fizycznej to było trzymanie się za ręce, pocałunki w policzek i czolko. Kiedyś nie wytrzymałam i zapytałam, dlaczego mnie nie pocałuje. Usłyszałam, że na to jeszcze za wcześnie, że najpierw musimy się do siebie zbliżyć poprzez rozmowę itd, itp. Nie rozumiałam tego kompletnie, rozmowa jest ważna, owszem, ale  przez czułość, pocałunki, dotyk ludzie też się do siebie zbliżają. W efekcie cały czas się zastanawialam, co jest grane, dlaczego się ze mną spotyka , skoro go nie pociągam.
I nie sądzę, żeby takie zachowanie miało coś wspólnego z nieśmiałością. Bo miałam też bardzo nieśmiałego chłopaka i nie miał problemów z całowaniem.

Jeśli Cię interesuje moja rada, to sugerowałabym rozmowę na temat Waszej relacji. Jak on Cię traktuje, jak koleżankę, czy chciałby coś więcej. Może Ci nie być łatwo zacząć taką rozmowę, ale chyba lepiej wiedzieć, na czym się stoi , niż niepotrzebnie się angażować. Przez 9 spotkań to już można się trochę poznać i stwierdzić, jak się chce dalej pociągnąć relację.

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

hm... rozmowy i pocałunku nie zainicjuje znam siebie i nie będę robić wbrew sobie bo wyjdzie to sztucznie ;-) staram się inaczej mu dać sygnał, że ma zielone światło, dotknę go za rękę, nogę big_smile pochwalę, uśmiechnę się taka lekka kokieteria. I też się interesuje jego sprawami.

On mi opowiada o sytuacji w jego domu rodzinnym bo nie ma za ciekawie z ojcem (skoro mi się zwierza to chyba ok?) wczoraj po treningu zapytałam czy mam go mianować na trenera personalnego? odpowiedział że jasne i że możemy chodzić razem czasami z jego kolegami a czasami wszyscy lub sam pójdzie bo też lubi.
Gdy wróciłam do domu i zapytał czy dotarłam zapytał co jadłam po siłowni, to napisałam "nie chciałeś mi ugotować to musiałam zajadać jogurt z płatkami big_smile" odpisał że uczy się cały czas (mówił że uczy się gotować że jak mnie zaprosi to ma mu wkońcu wyjść big_smile) odpisałam drodze się z Tobą ;-)

mam niezłą rozkminę przez niego, bo już sie zaczęłam zastanawiać że może ja go nie pociągam i dlatego taki jest opieszały tongue

35

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
wpadłamnachwilę napisał/a:

staram się inaczej mu dać sygnał, że ma zielone światło, dotknę go za rękę, nogę big_smile

i co On na to? :-)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
inspirationlane napisał/a:
wpadłamnachwilę napisał/a:

staram się inaczej mu dać sygnał, że ma zielone światło, dotknę go za rękę, nogę big_smile

i co On na to? :-)


nie uciekał, uśmiechał się i sam też subtelnie mnie "dotyka" big_smile
jak siedziałam a on przechodził koło mnie to pogłaskał mnie po głowie albo dotknął moich włósów jak ćwiczyłam, że tak powiem odwzajemnia moje sygnały ale nie ma przełomu a ja już niecierpliwa baba się robię smile

37

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Mnie Wasza relacja bardzo się podoba. smile Nic nie kombinuj, bądź sobą i jeśli to on jest tą bardziej wycofaną stroną, daj mu swobodę. Niech czas płynie, w końcu miło go spędzacie. Facet jest tak inny od wszystkich mi znanych łącznie ze mną, że może to być strzał w 10tkę.

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
Viniciuss napisał/a:

Mnie Wasza relacja bardzo się podoba. smile Nic nie kombinuj, bądź sobą i jeśli to on jest tą bardziej wycofaną stroną, daj mu swobodę. Niech czas płynie, w końcu miło go spędzacie. Facet jest tak inny od wszystkich mi znanych łącznie ze mną, że może to być strzał w 10tkę.

a jaki Ty jesteś i znani Ci wszyscy? big_smile

ja wyszłam z jaskini po kilkuletnim związku i na nowo uczę się podchodów, w czasie gdy byłam z kimś faceci stali się dla mnie przeźroczyści big_smile

39 Ostatnio edytowany przez Harvey (2017-03-31 14:09:49)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

To mamy tak o:

dziewczynę, która pierwsza nie przyciągnie chłopaka do pocałunku za uszy w najodpowiedniejszym momencie (czyt. akcja w samochodzie) tylko paca go po głowie (jak ja tego nie znoszę! wink ) kokieteryjnie tyca go po łydkach i czeka na jego ruch by... cmoknął zamiast w policzek to w usta tongue

chłopaka, który spotyka się z dziewczyną, która go paca po głowie ( mówiłem, że tego nie lubię? big_smile wink ) on w przelocie na siłowni złapie ją za łydkę bo go musnęłaś w kolanko wcześniej, spędza czas w aucie słuchając muzyki a mógłby w tym czasie ... no w końcu pocałować!

Sytuacja patowa wink On "oddaje" gesty podobne, które sama do niego wyciągnęłaś więc na moje oko... na pocałunek zbierze się za kolejnych 9 randek albo 90 tongue chyba, że sama wcześniej wymiękniesz i "złamiesz" swoje zasady wink

Jedno mi się rzuciło w oczy - on zawsze musi mieć obstawę kolegów umawiając się z tobą? Na rowery - dzwoni do kolegów, na siłownie - idziecie z kolegami. Dobrze, że z samochodu po kolegów nie zadzwonił wink

A i tak mi się przypomniało... od policzka do ust droga niedaleka big_smile Przekrzyw głowę delikatnie tuż przed pocałunkiem by usta miały do siebie bliżej wink Niby psypadkiem kokieterko... wink big_smile

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
Harvey napisał/a:

To mamy tak o:

dziewczynę, która pierwsza nie przyciągnie chłopaka do pocałunku za uszy w najodpowiedniejszym momencie (czyt. akcja w samochodzie) tylko paca go po głowie (jak ja tego nie znoszę! wink ) kokieteryjnie tyca go po łydkach i czeka na jego ruch by... cmoknął zamiast w policzek to w usta tongue

chłopaka, który spotyka się z dziewczyną, która go paca po głowie ( mówiłem, że tego nie lubię? big_smile wink ) on w przelocie na siłowni złapie ją za łydkę bo go musnęłaś w kolanko wcześniej, spędza czas w aucie słuchając muzyki a mógłby w tym czasie ... no w końcu pocałować!

Sytuacja patowa wink On "oddaje" gesty podobne, które sama do niego wyciągnęłaś więc na moje oko... na pocałunek zbierze się za kolejnych 9 randek albo 90 tongue chyba, że sama wcześniej wymiękniesz i "złamiesz" swoje zasady wink

Jedno mi się rzuciło w oczy - on zawsze musi mieć obstawę kolegów umawiając się z tobą? Na rowery - dzwoni do kolegów, na siłownie - idziecie z kolegami. Dobrze, że z samochodu po kolegów nie zadzwonił wink

A i tak mi się przypomniało... od policzka do ust droga niedaleka big_smile Przekrzyw głowę delikatnie tuż przed pocałunkiem by usta miały do siebie bliżej wink Niby psypadkiem kokieterko... wink big_smile

nie jesteśmy w ciągłej obstawie jego kolegów big_smile raz tylko zabrał kolegę na imprezę gdy ja miałam klasowy zjazd ale też chyba po to żebym nie czuła się zobowiązana bo myślał że to takie typowe siedzenie w pubie z ludźmi ze studiów smile na rowery poszliśmy sami tylko od kolegi je załatwiał a na siłowni wczoraj też byliśmy we dwoje big_smile

w sumie dobrze prawisz on mi oddaje to co ja daję albo na odwrót tak sobie oddajemy czułość big_smile ale ja jestem jakaś straszna tradycjonalistka w tych sprawach i nie wyobrażam sobie go pocałować big_smile będziemy sie tak miziać po nogach i głowach może dotrzemy do ust big_smile a z tym odwróceniem głowy to średnio bo on jest taki spęty jak mi daje buziaka w policzek że chyba celniej się nie da pocałować kogoś big_smile

ogólnie to rozkminiam sobie jego kontakty z jego byłymi tyle co ustaliłam z jego krótkich wspomnień o nich, że z jedną był 4 lata z czego 1,5 to było na siłe bo ona go wbijała w poczucie winy, że jak odejdzie od niej to  sobie nie poradzi i on tak trwał przy niej a co do ostatniej to podobno świeżo po byłej z tamtą zaczął być trwalo to pół roku ale się rozstali bo ona go oszukała.
I teraz jest 1,5 roku sam - wiec jakieś obycie z kobietami ma, z tą ostatnią domniemam że akcja musiała szybko sie potoczyć skoro po pół roku było po wszystkim a my spotykamy się miesiąc i nawet mnie nie pocałował big_smile

41

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Nie rozumiem, dlaczego ludzie ze sobą nie rozmawiają. Wolą zastanawiać się, dociekać, analizować każdy gest, a wystarczyłaby zwykła rozmowa.
Nawet niekoniecznie o Was, ale tak ogólnie jak on widzi związek, co jest dla niego ważne . Już samo to trochę by Ci rozjaśniło. Choć ja zawsze lubiłam jasne sytuacje. Pierwsza się nie zabierałam za całowanie, ale za rozmowę już tak smile .

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
masajka napisał/a:

Nie rozumiem, dlaczego ludzie ze sobą nie rozmawiają. Wolą zastanawiać się, dociekać, analizować każdy gest, a wystarczyłaby zwykła rozmowa.
Nawet niekoniecznie o Was, ale tak ogólnie jak on widzi związek, co jest dla niego ważne . Już samo to trochę by Ci rozjaśniło. Choć ja zawsze lubiłam jasne sytuacje. Pierwsza się nie zabierałam za całowanie, ale za rozmowę już tak smile .

bo ja się jakoś obawiam, że go wystraszę że już coś bym od niego chciała smile a wiadomo nie od dziś że to raczej kobiety są w gorącej wodzie kąpane a faceci wolą spokojnie się wkręcać i czesto nas hamują w naszych euforycznych pomysłach big_smile
myslę też że jak go zapytam jak to widzi to tak jakbym pozwoliła mu decydowac za siebie i za niego w którą stronę ta relacja pójdzie i wyjdę na babę kompletnie nie wierzącą w swoją wartość która zdaje się na to co facet chce smile
ja chce się z nim spotykać, chce z nim rozmawiać i go poznawać coraz mocniej - myślę że rozmowy o uczuciach wyjdą same, spontanicznie - ja mam większą "presję" na jego buziaka czy przytulenie bo bardzo mnie do niego ciągnie smile a jak już zbudujemy więź emocjonalno-fizyczną to i na wyznania przyjdzie pora smile

43 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-03-31 15:22:08)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Pamiętaj: facet prosty jest! Że jeden różny od drugiego? Też... Ale nie przekombinujcie... Bo jak będzie zbyt skomplikowany to może jednak problem być. Ciągnie Was do siebie. Jeśli się na całowanie tyle czaicie, to... uffff... może jednak potem 'z górki' będzie? big_smile może On na koniec kursu gotowania czeka...? big_smile
Ja jednak radzę - weź trochę spraw w swoje ręce. Może te wcześniej właśnie brały. Może On tak ma, że czeka na ruch kobiety. A jak usłyszysz, że się nie spieszy, bo zawsze się spieszył i potem mu związek nie wychodził, to powiedz coś przekonującego... znasz Go pewnie lepiej, ale może się przygotuj na jakąś ściemę smile... No weź go i pocałuj wreszcie! Przecież pół forum już na to czeka! big_smile

EDIT: mi się spodobało - Randkowanie jest jak próba znalezienia źdźbła siana w stosie igieł.

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
rh72 napisał/a:

Pamiętaj: facet prosty jest! Że jeden różny od drugiego? Też... Ale nie przekombinujcie... Bo jak będzie zbyt skomplikowany to może jednak problem być. Ciągnie Was do siebie. Jeśli się na całowanie tyle czaicie, to... uffff... może jednak potem 'z górki' będzie? big_smile może On na koniec kursu gotowania czeka...? big_smile
Ja jednak radzę - weź trochę spraw w swoje ręce. Może te wcześniej właśnie brały. Może On tak ma, że czeka na ruch kobiety. A jak usłyszysz, że się nie spieszy, bo zawsze się spieszył i potem mu związek nie wychodził, to powiedz coś przekonującego... znasz Go pewnie lepiej, ale może się przygotuj na jakąś ściemę smile... No weź go i pocałuj wreszcie! Przecież pół forum już na to czeka! big_smile

Może tak być że nie śpieszy się bo jak się śpieszył to mu nie wychodziło - albo faktycznie ma problem się przełamać bo jak stwierdził on wcale nie jest taki śmiały jak mi się wydaje smile
ja juz myślałam że pioruny z nieba pójdą jak siedzieliśmy wczoraj u mnie w aucie, specjalnie mu puściłam jeszcze jakieś nastrojowce co by miał dobre tło, usiadłam bokiem do niego że mam postawę otwartą ale nic ... big_smile
ale jak będzie przełom to dam znać - może do sylwestra się wyrobimy big_smile

45

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
wpadłamnachwilę napisał/a:
Viniciuss napisał/a:

Mnie Wasza relacja bardzo się podoba. smile Nic nie kombinuj, bądź sobą i jeśli to on jest tą bardziej wycofaną stroną, daj mu swobodę. Niech czas płynie, w końcu miło go spędzacie. Facet jest tak inny od wszystkich mi znanych łącznie ze mną, że może to być strzał w 10tkę.

a jaki Ty jesteś i znani Ci wszyscy? big_smile

ja wyszłam z jaskini po kilkuletnim związku i na nowo uczę się podchodów, w czasie gdy byłam z kimś faceci stali się dla mnie przeźroczyści big_smile

Też jestem inny niż wszyscy, bardzo bezpośredni. Biorę jak swoje. Kilku się to nie spodobało, reszta lubiła. wink

Wydajesz się być fajną babeczką, naprawdę życzę Ci/Wam powodzenia. Im jestem starszy tym mój nos do kobiet jest coraz gorszy. Albo zaraz, to kobiety...

46

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
wpadłamnachwilę napisał/a:

ale jak będzie przełom to dam znać - może do sylwestra się wyrobimy big_smile

Którego roku? wink

wpadłamnachwilę napisał/a:

ja jestem jakaś straszna tradycjonalistka w tych sprawach i nie wyobrażam sobie go pocałować

Z seksem też będziesz czekać na jego ruch? tongue

Niby dorośli ludzie a bawią się w podchody jak w podstawówce wink

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
Viniciuss napisał/a:
wpadłamnachwilę napisał/a:
Viniciuss napisał/a:

Mnie Wasza relacja bardzo się podoba. smile Nic nie kombinuj, bądź sobą i jeśli to on jest tą bardziej wycofaną stroną, daj mu swobodę. Niech czas płynie, w końcu miło go spędzacie. Facet jest tak inny od wszystkich mi znanych łącznie ze mną, że może to być strzał w 10tkę.

a jaki Ty jesteś i znani Ci wszyscy? big_smile

ja wyszłam z jaskini po kilkuletnim związku i na nowo uczę się podchodów, w czasie gdy byłam z kimś faceci stali się dla mnie przeźroczyści big_smile

Też jestem inny niż wszyscy, bardzo bezpośredni. Biorę jak swoje. Kilku się to nie spodobało, reszta lubiła. wink

Wydajesz się być fajną babeczką, naprawdę życzę Ci/Wam powodzenia. Im jestem starszy tym mój nos do kobiet jest coraz gorszy. Albo zaraz, to kobiety...

o to byśmy się dogadali bo ja też mam tą zacną cechę big_smile ale gdy wplątują się uczucia nawet te kiełkujące to jakoś tą bezpośredniość tracę smile
nie dziękuję mam nadzieję, że mój nie mój luby się jakoś przełamie bo już lepiej rzucać "piorunujących" spojrzeń nie umiem big_smile

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
Harvey napisał/a:
wpadłamnachwilę napisał/a:

ale jak będzie przełom to dam znać - może do sylwestra się wyrobimy big_smile

Którego roku? wink

wpadłamnachwilę napisał/a:

ja jestem jakaś straszna tradycjonalistka w tych sprawach i nie wyobrażam sobie go pocałować

Z seksem też będziesz czekać na jego ruch? tongue

Niby dorośli ludzie a bawią się w podchody jak w podstawówce wink

łapię łapię te uszczypliwości ale co ja mogę "wychowałam" się przy jednym facecie i jakoś ciężko mi przejąć nawet lekką inicjatywę bo pamiętam jak były mnie oswajał i że pocałunek/seks wychodził z jego inicjatywy a ja poprostu albo stwarzałam okazję na pocałunek i seks albo nie i taka była nasza rola smile
gdy czułam się gotowa na pocałunek właśnie siedziałam w ustronnym miejscu z lubym i puszczałam mu senstymentalną muzykę a gdy byłam gotowa na seks zgadzałam sie lub zapraszałam go do siebie lub szłam do niego smile gdy nie byłam gotowa na którąkolwiek sytuację wyżej poprostu nie stwarzałam ku temu okazji smile ale resztę zostawiałam facetowi big_smile

49

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Bo typowy facet wygląda tak? big_smile

https://media.giphy.com/media/xydGi3nSTlkqs/giphy.gif

a typowa kobieta tak? (Harvey, mam nadzieję, że teraz Ty docenisz) big_smile

http://img7.demotywatoryfb.pl//uploads/201312/1387301027_by_zdenek18_inner_noframe.gif

No może i tak? big_smile Widzisz, gadasz tutaj z facetami i mówią Ci abyś sama ruszała do boju... jak się sparzysz, to mam nadzieję, że gościu gorący... big_smile

50 Ostatnio edytowany przez wpadłamnachwilę (2017-03-31 15:51:48)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
rh72 napisał/a:

Bo typowy facet wygląda tak? big_smile

https://media.giphy.com/media/xydGi3nSTlkqs/giphy.gif

a typowa kobieta tak? (Harvey, mam nadzieję, że teraz Ty docenisz) big_smile

http://img7.demotywatoryfb.pl//uploads/201312/1387301027_by_zdenek18_inner_noframe.gif

No może i tak? big_smile Widzisz, gadasz tutaj z facetami i mówią Ci abyś sama ruszała do boju... jak się sparzysz, to mam nadzieję, że gościu gorący... big_smile

biere tego pana z góry 100 % testosteronu w testosteronie big_smile

ja to bym chciała aby mnie tak na brutala wziął big_smile do siebie przyciągnął i całuje a nie ... podchody big_smile

51

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
wpadłamnachwilę napisał/a:

łapię łapię te uszczypliwości

Oj delikatny jestem... jeszcze tongue

wpadłamnachwilę napisał/a:

ale co ja mogę

Możesz np. wziąć sprawy w swoje ręce smile

wpadłamnachwilę napisał/a:

"wychowałam" się przy jednym facecie i jakoś ciężko mi przejąć nawet lekką inicjatywę bo pamiętam jak były mnie oswajał i że pocałunek/seks wychodził z jego inicjatywy a ja poprostu albo stwarzałam okazję na pocałunek i seks albo nie i taka była nasza rola smile

Twój ex to już ex. Przeszłość. Ten nowy to taki inny model ale z silnikiem podobnym wink To co masz wyuczone z ex nie zawsze działa z każdym kolejnym - a tu widać, że Twoje stwarzanie sytuacji najzwyczajniej nie działa. Dziwne? Nie. Bo ten nowy najprawdopodobniej ma inne "wyuczone" podejście. Może te jego byłe całowały i ciągnęły za uszy do wyra, może to one miały więcej odwagi zrobić jakiś krok, a może on tak zwyczajnie ma... To już ty będziesz musiała wyczuć na randkach tongue

Ty jesteś za to bierna w działaniu. Czekasz. Myślisz, że jak to działało z ex to zadziała z nowym - a tu? fakap - nie działa tongue Musisz troszkę zmienić strategię jeżeli chcesz zmienić tempo tej relacji wink

wpadłamnachwilę napisał/a:

gdy czułam się gotowa na pocałunek właśnie siedziałam w ustronnym miejscu z lubym i puszczałam mu senstymentalną muzykę

Jak chce się całować to podchodzę i całuję... nie potrzebuję do tego akompaniamentu wink No, ale ja romantykiem nie jestem tongue

wpadłamnachwilę napisał/a:

a gdy byłam gotowa na seks zgadzałam sie lub zapraszałam go do siebie lub szłam do niego smile gdy nie byłam gotowa na którąkolwiek sytuację wyżej poprostu nie stwarzałam ku temu okazji smile ale resztę zostawiałam facetowi big_smile

Babką z pazurem to ty nie jesteś co? wink
Ale chociaż takiego małego pazurka w sobie możesz odnaleźć? smile

Takiego tyci tyci wink

Pocałuj go wreszcie!!!! big_smile

52 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-03-31 15:53:11)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
wpadłamnachwilę napisał/a:

biere tego pana z góry 100 % testosteronu w testosteronie big_smile

ja to bym chciała aby mnie tak na brutala wziął big_smile do siebie przyciągnął i całuje a nie ... podchody big_smile


Hej! Nie podjudzaj...! big_smile a daj mu ten topic poczytać... tongue

53

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Czy dobrze rozumiem, że z byłym też nie rozmawialas o uczuciach, seksie i innych ważnych sprawach?

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
Harvey napisał/a:
wpadłamnachwilę napisał/a:

łapię łapię te uszczypliwości

Oj delikatny jestem... jeszcze tongue

wpadłamnachwilę napisał/a:

ale co ja mogę

Możesz np. wziąć sprawy w swoje ręce smile

wpadłamnachwilę napisał/a:

"wychowałam" się przy jednym facecie i jakoś ciężko mi przejąć nawet lekką inicjatywę bo pamiętam jak były mnie oswajał i że pocałunek/seks wychodził z jego inicjatywy a ja poprostu albo stwarzałam okazję na pocałunek i seks albo nie i taka była nasza rola smile

Twój ex to już ex. Przeszłość. Ten nowy to taki inny model ale z silnikiem podobnym wink To co masz wyuczone z ex nie zawsze działa z każdym kolejnym - a tu widać, że Twoje stwarzanie sytuacji najzwyczajniej nie działa. Dziwne? Nie. Bo ten nowy najprawdopodobniej ma inne "wyuczone" podejście. Może te jego byłe całowały i ciągnęły za uszy do wyra, może to one miały więcej odwagi zrobić jakiś krok, a może on tak zwyczajnie ma... To już ty będziesz musiała wyczuć na randkach tongue

Ty jesteś za to bierna w działaniu. Czekasz. Myślisz, że jak to działało z ex to zadziała z nowym - a tu? fakap - nie działa tongue Musisz troszkę zmienić strategię jeżeli chcesz zmienić tempo tej relacji wink

wpadłamnachwilę napisał/a:

gdy czułam się gotowa na pocałunek właśnie siedziałam w ustronnym miejscu z lubym i puszczałam mu senstymentalną muzykę

Jak chce się całować to podchodzę i całuję... nie potrzebuję do tego akompaniamentu wink No, ale ja romantykiem nie jestem tongue

wpadłamnachwilę napisał/a:

a gdy byłam gotowa na seks zgadzałam sie lub zapraszałam go do siebie lub szłam do niego smile gdy nie byłam gotowa na którąkolwiek sytuację wyżej poprostu nie stwarzałam ku temu okazji smile ale resztę zostawiałam facetowi big_smile

Babką z pazurem to ty nie jesteś co? wink
Ale chociaż takiego małego pazurka w sobie możesz odnaleźć? smile

Takiego tyci tyci wink

Pocałuj go wreszcie!!!! big_smile


już od razu bierna big_smile
a moje mizianie po głowie (to co tak lubisz big_smile) dotykanie uda i ręki to nic ?:(:D

a jak zwieje? kurczę Harvey będę musiała Cię wtedy znaleźć i Ci "nagadać" big_smile

55

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
wpadłamnachwilę napisał/a:
Harvey napisał/a:
wpadłamnachwilę napisał/a:

łapię łapię te uszczypliwości

Oj delikatny jestem... jeszcze tongue

wpadłamnachwilę napisał/a:

ale co ja mogę

Możesz np. wziąć sprawy w swoje ręce smile

wpadłamnachwilę napisał/a:

"wychowałam" się przy jednym facecie i jakoś ciężko mi przejąć nawet lekką inicjatywę bo pamiętam jak były mnie oswajał i że pocałunek/seks wychodził z jego inicjatywy a ja poprostu albo stwarzałam okazję na pocałunek i seks albo nie i taka była nasza rola smile

Twój ex to już ex. Przeszłość. Ten nowy to taki inny model ale z silnikiem podobnym wink To co masz wyuczone z ex nie zawsze działa z każdym kolejnym - a tu widać, że Twoje stwarzanie sytuacji najzwyczajniej nie działa. Dziwne? Nie. Bo ten nowy najprawdopodobniej ma inne "wyuczone" podejście. Może te jego byłe całowały i ciągnęły za uszy do wyra, może to one miały więcej odwagi zrobić jakiś krok, a może on tak zwyczajnie ma... To już ty będziesz musiała wyczuć na randkach tongue

Ty jesteś za to bierna w działaniu. Czekasz. Myślisz, że jak to działało z ex to zadziała z nowym - a tu? fakap - nie działa tongue Musisz troszkę zmienić strategię jeżeli chcesz zmienić tempo tej relacji wink

wpadłamnachwilę napisał/a:

gdy czułam się gotowa na pocałunek właśnie siedziałam w ustronnym miejscu z lubym i puszczałam mu senstymentalną muzykę

Jak chce się całować to podchodzę i całuję... nie potrzebuję do tego akompaniamentu wink No, ale ja romantykiem nie jestem tongue

wpadłamnachwilę napisał/a:

a gdy byłam gotowa na seks zgadzałam sie lub zapraszałam go do siebie lub szłam do niego smile gdy nie byłam gotowa na którąkolwiek sytuację wyżej poprostu nie stwarzałam ku temu okazji smile ale resztę zostawiałam facetowi big_smile

Babką z pazurem to ty nie jesteś co? wink
Ale chociaż takiego małego pazurka w sobie możesz odnaleźć? smile

Takiego tyci tyci wink

Pocałuj go wreszcie!!!! big_smile


już od razu bierna big_smile
a moje mizianie po głowie (to co tak lubisz big_smile) dotykanie uda i ręki to nic ?:(:D

a jak zwieje? kurczę Harvey będę musiała Cię wtedy znaleźć i Ci "nagadać" big_smile

A po co Ci taki facet , co zwiewa przy pocałunku?

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
masajka napisał/a:

Czy dobrze rozumiem, że z byłym też nie rozmawialas o uczuciach, seksie i innych ważnych sprawach?

na początku nie bo zanim poznałam byłego miałam jakieś epizody gdzie to ja się angażowałam, zaczynałam rozmowy ale drugiej stronie ochoty odchodziły smile
gdy poznałam ex to on o mnie zabiegał bardzo, wyznał 1 uczucie, 1 pocałował, a ja nie oponowałam. Dopiero po gdzieś roku bycia razem otworzyłam sie na niego i zaczełam wiecej mówić o uczuciach moich do niego koniec był taki, że ja chciałam wspólnie zamieszkać urodzić mu stado dzieciaków a on postawił na karierę big_smile kurcze jak to się odwraca pod koniec ja byłam "nim" z początków naszego związku big_smile to też mnie chyba tak wbiło w myślenie że nie ma co się z uczuciami za bardzo "wystawiać"

57

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

I to właśnie jest tak... z kobietami... nie obrażajcie się, ale dużo da się 'wychodzić'... zabiegać... o faceta pewnie też... potem jest ta refleksja, że coś nie pasi...
Księcia nie ma big_smile wybył, nieobecny, zarobiony, jak to mówią... Ale całowanie nie prowadzi od razu do ciąży czy ślubu... Powiązanie ma, to na pewno... big_smile Radzą, bierz co swoje...

58

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Eh.... Podchodzicie do siebie jak kot do jeża....
Ale będę śledzić, co dalej smile
To kiedy następne spotkanie?

59 Ostatnio edytowany przez wpadłamnachwilę (2017-03-31 17:42:10)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
masajka napisał/a:

Eh.... Podchodzicie do siebie jak kot do jeża....
Ale będę śledzić, co dalej smile
To kiedy następne spotkanie?

Trochę tak big_smile

Hm nie umawialiśmy sie konkretnie on pytał kiedy idę na ściankę powiedziałam mu ze w niedziele wiec zobaczymy smile

60

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
rh72 napisał/a:

No weź go i pocałuj wreszcie! Przecież pół forum już na to czeka! big_smile

otóż to big_smile

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
inspirationlane napisał/a:
rh72 napisał/a:

No weź go i pocałuj wreszcie! Przecież pół forum już na to czeka! big_smile

otóż to big_smile


To cos czuje ze sobie poczekamy big_smile

62 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-03-31 19:09:03)

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
wpadłamnachwilę napisał/a:
inspirationlane napisał/a:
rh72 napisał/a:

No weź go i pocałuj wreszcie! Przecież pół forum już na to czeka! big_smile

otóż to big_smile


To cos czuje ze sobie poczekamy big_smile

Ale musi to być On? big_smile Tu inni byli chętni... tongue Szybciej będzie...

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
rh72 napisał/a:
wpadłamnachwilę napisał/a:
inspirationlane napisał/a:

otóż to big_smile


To cos czuje ze sobie poczekamy big_smile

Ale musi to być On? big_smile Tu inni byli chętni... tongue Szybciej będzie...


To muszę chyba casting zorganizowac big_smile

64

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania
wpadłamnachwilę napisał/a:

To muszę chyba casting zorganizowac big_smile

big_smile podaj wytyczne... ale i tak 'dobre' big_smile

http://esreality.com/files/placeimages/2013/94282-1345284315656.gif

Odp: jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Ok to uwaga big_smile
Ogłoszenie matrymonialne:
Pani pozna Pana big_smile bez nałogów, lubiącego aktywne spędzanie czasu, wiernego, odpowiedzialnego z którym można konie kraść big_smile są tacy?

Posty [ 1 do 65 z 120 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » jak nie stracić głowy? powrót do randkowania

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024