Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

1 Ostatnio edytowany przez Szaukos (2017-03-22 13:14:46)

Temat: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Witam serdecznie,

zwracam się do was o pomoc, ponieważ chcę pomóc swojej partnerce wyjść z pętli pytań z odpowiedzią "nie wiem".

Jesteśmy ze sobą od półtora roku. Wszystko układało się super, byliśmy jak dwa gołąbki do połowy stycznia bieżącego roku. Po tym czasie jej stosunek do mnie zaczął się oziębiać, porozmawiałem z nią o tym i dała mi do zrozumienia, że muszę postarać się o ocieplenie naszej relacji. Miała pretensje o to, że żyjemy obok siebie (mieszkamy od końca roku 2016 razem), ona spała przed pracą, a ja ze względu na inne godziny pracy siedziałem w domu przed TV/Konsolą lub wychodziłem na miasto spotkać się z kumplem. Te spotkania nigdy nie były długie i nigdy nie zostawiałem jej w domu samej na pastwę nudy. Jednak do rzeczy, zrozumiałem, że muszę poświęcić jeszcze więcej by zapewnić ją, że nie jest tak jak myśli i przywrócić jej wiarę w nas oraz to, że wszystko co robię to z chęci, a nie przymusu czy przyzwyczajenia. Pomagam jej we wszystkim i przede wszystkim w zmianie pracy. Z czasem zaczęło się to poprawiać, zrobiła się radośniejsza, zaczęła mnie zaczepiać, wygłupiać się, spędzamy razem czas i wygląda to tak jakby wszystko było na dobrej drodze. Nie powiem, że jest łatwo gdy partnerka ma problem z przekazywaniem ciepła i intymności ale w końcu każdy wzlot i każdy dół dzielimy pół na pół.

Moja kobietka odpychała mnie przez prawie miesiąc, nie dając się nawet przytulić czy pocałować. Odsuwała się więc nie naciskałem. Ma ciężką pracę fizyczną na 3 zmiany więc jak z nią rozmawiałem to mówiłem jej wprost, że rozumiem, że jest jej ciężko, praca jej zabiera dużo sił i teraz te wątpliwości do tego czego chce stworzyły coś w rodzaju bomby atomowej. W połowie lutego, nasze relacje fizyczne poprawiły się, nie odpychała mnie już, zauważyłem, że moje poświęcenie dało efekt. Na dzień kobiet zabrałem ją na miły weekend, widziałem nawet, że przygotowała się na wspólną noc zabaw ale nie wyszło jej z powodów zmęczenia, za co nawet mnie przepraszała. Ja powiedziałem jej, że nie ma za co i doceniam jej chęci, przytuliłem i poszliśmy spać. Cały weekend minął przemile i w sumie ona nie ma już zastrzeżeń do tego, że jej nie poświęcam wystarczająco czasu lub, że ma odczucie życia obok siebie.

Pozostała natomiast jej niewiedza i to, że nie może się określić. Mówi, że nie wie i nie chce robić niczego wbrew sobie. Mieszkamy razem nadal, nie było przerw, obowiązki domowe wypełniamy oboje tak jak dawniej, spędzamy razem czas i nawet dała sobie sprawić intymną przyjemność ostatnimi dwoma wieczorami. Na początku związku ja byłem po rozstaniu i ona tchnęła we mnie ciepełko i teraz jeszcze mówi, że nie wie czy by była zdolna zrobić to jeszcze raz. Odpowiedziałem, że nie musi o tym myśleć bo skoro nie wie czego chce to jak może wiedzieć czy wsparłaby mnie w takiej sytuacji.

Staram się ją wspierać, nie zalewać pytaniami. Wiadomo, nie jestem niezniszczalny i czasem lekko pęknę ale ona mówi, że to rozumie i dziękuje za wsparcie. Kiedy mówię, że ją kocham to nie odpowiada i trochę ograniczyłem częstotliwość tego bo wydaję mi się, że jest jej smutno gdy nie może mi tego odpowiedzieć.

Doradziłem jej by nie tkwiła w tych pytaniach i spędzała również czas z koleżankami. Ostatnio nawet musiałem zwrócić uwagę, że za często się z nimi spotyka i wisi w telefonie ale mimo lekkiego zgrzytu widzę zmianę i to mnie zadowala.

Dziewczyny, myślę, że czas to to czego jej potrzeba. Czy możecie mi jeszcze coś doradzić? Nienawidzę uczucia pustki i smutku, kiedy na nią patrzę to wszystko znika ale jak tylko wychodzę do pracy i zamknę za sobą drzwi, ta pustka mnie dogania. Nie poddam się ale czy jest jeszcze coś co mogę zrobić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki
Szaukos napisał/a:

i nawet dała sobie sprawić intymną przyjemność ostatnimi dwoma wieczorami. ?

Jaka łaskawa! Dobra pani.
A Ty dobry piesek.

Jak dla mnie to jej się trochę poprzewracało. Ty i tylko Ty starasz się w tym związku, a ona łaskawie się zgadza i akceptuje Twoje starania. To jej "nie wiem", "nie chcę robić nic wbrew sobie" to są sposoby byś chodził wokół niej na paluszkach, chuchał i dmuchał, był w stanie gotowości. Powiedz mi, czy Ty ją do czegoś zmuszasz, że ona twierdzi, ze nie chce robić nic wbrew sobie? Nie wydaje mi się.

Moim zdaniem, zamiast tak wokół niej skakać, powinieneś się zdystansować i to mocno, tak by zauważyła. To by jej dało czas i przestrzeń na myślenie, czy jej zależy, czy nie. Wydaje mi się, że nie bardzo... Ale dałbyś jej szansę bez nacisku, bez robienia czegoś "wbrew sobie".

3

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Jaki klasyk!
Jesteś pewny, że to są koleżanki? Wisi na telefonie non-stop? Poświęcasz jej dużo uwagi, uczuć a ona nic sobie z tego nie robi i jeszcze Ci mówi ciągle, że ,,nie wie" i tak dalej. Całą odpowiedzialność za związek ona przerzuciła na Ciebie. Nie jest tak samo zaangażowana w tą relację jak Ty. Ogólnie to mam wrażenie, że jesteś dla niej takim dobrym misiem, który wszystko zrozumie i wszystko wybaczy. Ona to świadomie i doskonale wykorzystuje. Dla mnie Twój związek obecnie to już tylko jak to mówią ,,reanimacja trupa" A wiadomo jak się kończy taka reanimacja. Szkoda tylko, że nie napisałeś jeszcze po ile macie lat i ogólnie ile się znacie zanim zostaliście parą i oczywiście z czyjej inicjatywy. Jej ochłodzenie może wynikać nawet z rzeczy, której nie podejrzewasz - może być ktoś trzeci w tej relacji.  Jak kobieta Ci mówi, że ,,nie wie", ,,ma wątpliwości" i tak dalej  - to jasny sygnał na to, że nie chce dalej być w tej relacji, że się wycofuje. Po mojemu pokaż jaja i zrób to pierwszy, albo jeśli faktycznie nie ma nikogo na boku to zacznij od niej też wymagać w tej relacji, ponieważ w tym wszystkim to Ty jesteś do niej petentem, a powinieneś być wyzwaniem, do którego ona dąży. W pełni zaangażowana w faceta kobieta nie robi takich rzeczy, o których napisałeś.

4 Ostatnio edytowany przez Szaukos (2017-03-22 14:40:04)

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Jestem pewny, że to koleżanki bo je wszystkie znam, zawsze mi mówi gdzie wychodzi i z kim. Zawsze się to zgadza. Nigdy nie dała powodu do upadku zaufania.

Poznaliśmy się półtora roku temu, spotykaliśmy się miesiąc i po prawie 1,5 miesiącu to ona wyszła z inicjatywą głębszego uczucia. Też miałem obawy, że może być ktoś trzeci ale jak zacznę prosić kogoś by ją śledził no to w sumie to już koniec bo straciłem zaufanie i ją sprawdzam. Poza tym poprzednia partnerka odwaliła mi taki numer i jestem wyczulony na tym punkcie. Ona moją historię zna.

Nie chodzę i nie chucham i dmucham. Ona wypełnia swoje obowiązki domowe, mam zawsze wyprane, obiad, wychodzi też teraz z inicjatywą spędzania czasu. Nie wisi ciągle, po prostu według mnie za często.

CatLady, dziękuję za opinię. Zwróciłem jej dzisiaj na to uwagę o czym mówisz. Powiedziałem jej, że oboje mamy się o siebie starać. Zobaczę jaki będzie efekt. Miała zaplanować dzisiaj wieczór dla nas ale nie miała pomysłu gdy zapytałem i wypaliłem, że w razie w mam pomysł. Po tym jak jej się oczywiście spodobał powtórzyłem, że inicjatywa pomysłu spadła na mnie i ona go przyjęła. Sprawdzę czy coś do dzisiejszego pomysłu dorzuci. Nie chcę kości dla pieska, chcę pełen zestaw. Jednak z dnia na dzień widzę u niej poprawę.
Czy teoria, że po prostu się załamała i miała jakąś małą depresję nie wchodzi w grę? Miała dużo na głowie, pracę, problemy rodzinne.

Tak czy siak czas pokazać pazur, dzięki.

5

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Powodzenia! chociaż to rzeczywiście  wygląda trochę tak, jakbyś to ty bardziej się  angażował, to wydaje mi się, że opcja chwilowej depresji też wchodzi w grę, ale czemu sam o to nie spytasz?

6 Ostatnio edytowany przez Szaukos (2017-03-22 15:12:50)

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Clementine8, dziękuję, na pewno się przyda. Zapytałem o to już na początku kiedy była faza załamania i płaczu. Powiedziałem jej nawet, że ma coś w rodzaju depresji i zapewniałem, że jej z tym nie zostawię i pomogę bo po to jestem. Muszę się angażować teraz trochę za dwoje bo jak ona ma taką depresyjną karuzelę to nagle nie przełączy się w tryb miłości. Z dnia na dzień jest więcej ciepła i całe szczęście bo pomimo tego, że wygląda to na poprawę u niej, utrzymuje to mój grunt pod nogami. Ciężko jest wycisnąć inicjatywę z osoby w takim stanie bo każde pytanie o to np gdzie pójdziemy na obiad rezultuje w "nie wiem" i zaraz dociera do niej, że na dużo poważnych pytań też odpowie "nie wiem" i podłamanie gotowe. Uważam, że moje zachowanie i upór jest takie jakie powinna dostać kobieta od swojego mężczyzny. To i moje uczucie trzyma mnie w przekonaniu, że robię słusznie.

Jeśli się mylę to będę miał lekcję od życia.

7

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki
Szaukos napisał/a:

Dziewczyny, myślę, że czas to to czego jej potrzeba. Czy możecie mi jeszcze coś doradzić?

Co prawda nie jestem dziewczyną, ale za to może mógłbym coś doradzić.
Na początek proponuję wygospodarować sobie chociaż jeden wolny wieczór na to, żeby usiąść w spokoju i ...
i poczytać na naszym chociażby forum ile tu było takich historii, które zaczynały się identycznie jak twoja i jak się skończyły.
Chcesz znać moje zdanie na ten temat? Według mnie pojawił się ktoś trzeci i najprawdopodobniej już do czegoś doszło.
Post otwierający wątek, wręcz podręcznikowo opisuje cały zestaw zachowań oraz zdarzeń towarzyszących romansowi
i właściwie pozostaje tylko ustalić czy to się skończyło i dlatego jeszcze z tobą jest, czy może trwa nadal i jeszcze się waha. 
Przykro mi stary, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują.

8 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-03-22 17:18:05)

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki
Clementine8 napisał/a:

wydaje mi się, że opcja chwilowej depresji też wchodzi w grę,

Nie rozumiem czemu na tym forum często padają tego typu "porady"? Ilekroć ktoś się zachowuje jak dupek albo kręci, manipuluje, oszukuje, to ktoś sugeruje: a może ma depresję... To całkowicie zwalnia takiego osobnika/osobniczkę z odpowiedzialności za własne czyny i decyzje oraz nakłada na partnera takiej osoby odpowiedzialność i presję: przecież nie mogę zostawić "chorej" osoby, muszę trwać i się męczyć i najlepiej niczego nie wymagać, bo jej się pogorszy. Depresja jest coraz częstsza, owszem, ale nie aż tak częsta i nie wszystko da się i powinno się tłumaczyć depresją.

Powyższe jeśli mówimy o realnej depresji, bo czegoś takiego jak "chwilowa depresja" nie ma. Albo jest depresja, albo są humory, chandra, albo się komuś w tyłku przewróciło. I w takiej sytuacji trzeba konkretnych działań, a nie cackania się i zero pozwalania na manipulacje.

@andersud: święta racja. Jakby jej zależało na facecie, to nie w głowie by jej była depresja. Dziewczyna kręci albo zwyczajnie imponuje jej, że on tak skacze wokół niej, że się tak stara i poświęca. Jak się pojawi ten trzeci - albo jak sytuacja się wyklaruje z już obecnym hipotetycznym trzecim - to jej wieczne "nie wiem" zmieni się w 100% pewność.

9

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Zgadzam się z anderstud, z tą różnicą że moim zdaniem coś było, np jednorazowy skok w bok i są wyrzuty sumienia.
Tłumaczylo by to załamanie, późniejsze "nie wiem", to że jest coraz lepiej ponieważ wyrzuty mijają choć jeszcze się pojawiają i wzmożony kontakt z przyjaciółkami.
Wierz mi autorze ja kiedyś też myślałam że mój ex nie mógłby mnie zdradzić bo nawet nie miał by kiedy i jak. Oj grubo się pomyliłam.

10

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Dziękuję za wasze wypowiedzi.

W takim razie mam wygospodarować czas i z nią porozmawiać? Próbowałem kilka razy i ona dalej nie wie, a nie wiem czy zdołam postawić ultimatum i czy to ma sens. Ona przy takiej rozmowie mówi że nie wie i na tym koniec.

11

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Jak nie wie to się odizoluj i daj jej czas , żeby spokojnie pomyślała bez Ciebie i tyel.

12

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Jak nie wie, to się odsuń, odizoluj, daj jej czas i niech się wreszcie dowie. Nie chcesz chyba w nieskończoność tkwić w takim zawieszeniu?

13 Ostatnio edytowany przez odlotowy (2017-03-23 00:38:28)

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Tutaj nie ma co czekać, dawać jej jeszcze czasu nie wiadomo ile i czekać na jej decyzję w nieskończoność. Panna nie jest pewna, czyli się zastanawia a jak się zastanawia to ma mętlik w głowie a jak ma mętlik w głowie - to tylko z jakiegoś konkretnego powodu. Autor tematu niczym mały Kaziu uwierzy w każdą bajkę swojej dziewczyny...wyjścia z koleżankami - tiaaa jasne. Autor tematu jedyne co powinien zrobić to oznajmić, że to koniec związku. Choćby z tego prostego powodu, że On nie może być w związku z kimś, kto jego pozycję w tej relacji uzależnia od decyzji drugiej osoby. Na tym nie polega związek. Twoja kobieta autorze tematu to nikt więcej jak tylko roszczeniowa jednostka, pod płaszczykiem realizacji domowych obowiązku manipuluje Tobą. Zapomnij również o tym aby ona Ci powiedziała co tak naprawdę jej leży na sercu. Koleżanki? Prawdopodobnie jeśli się z nimi spotykała to tylko po to aby porozmawiać o związku z Tobą i nie łódź się z tym, że byłeś tam stawiany w świetle przynajmniej przyzwoitym. Śmiem twierdzić, że te koleżanki wiedzą znacznie więcej o Twoim związku, niż Ty sam przez te lata. Nie zastanawiaj się nad tym czy dasz radę. Boisz się jej? Jeśli ona nie ma rzekomo nikogo na boku to jedyna opcja jaka ją dopadła a raczej uleciała z niej to motylki. Przeraża ją szara, codzienna rzeczywistość i oczywiście widzi teraz w Tobie same złe strony, tak jakby tych dobrych nie było. A jak ,,motylki" ulatują z kobiety to właśnie pojawiają się w ich miejsce jakieś wątpliwości, rozterki, wieczne ,,nie wiem" i tak dalej...do tego stawianie coraz to kolejnych wymagań z Twojej strony i zrzucanie pełnej odpowiedzialności za związek na Ciebie. Fazy płaczu i załamania? Ile iluzji będzie Ci sprzedawać,  byle Ciebie jeszcze na trochę przytrzymać przy sobie? A jak nastanie ta dogodna chwila to sama od Ciebie odejdzie. A to będzie mocno bolało. Przemyśl w tym wszystkim swoją pozycję. Bądź facetem, przejmij ster i zrób to co konieczne - zakończ to!

14 Ostatnio edytowany przez T-28 (2017-03-22 23:20:26)

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki
odlotowy napisał/a:

Bądź facetem, przejmij ster i zrób to co konieczne - zakończ to!

Podpisuję się pod tym. Czytając Twój opis doskonale wiem, że ten związek i tak pierdyknie, jestem starym dziadem (nie sugeruj się nickiem, 28 to nie mój wiek) i przerabiałem tego typu sytuacje. Związek pierdyknie, tylko stracisz dodatowe tygodnie, stracisz mnóstwo nerwów i energii, a wszystko i tak psu na budę, panna Cię rzuci prędzej czy później i jeszcze powie, że to Twoja wina, a Ty naiwnie to łykniesz i będziesz zadręczał się myślalami, co "zrobiłeś źle".

Wiem, że to boli, ale ewakuuj się. Jeśli się nie ewakuujesz, to z czasem ona to zrobi i będzie bolało znacznie bardziej.

A wiesz, czemu odmawiała Ci seksu? Jest prawdopodobne, że w jej głowie siedzi już ktoś inny. W takiej sytuacji kobieta, mając seks z Tobą, ma poczucie, że zdradza tego kogoś. Nie chce go zdradzać, to Ci odmawia. Przykre, ale tak to działa.

15 Ostatnio edytowany przez Szaukos (2017-03-23 11:15:32)

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Wczoraj w sumie natychmiast po tym jak zapytałem was czy z nią spróbować znów o tym porozmawiać, zrobiłem to. Otrzymałem odpowiedzi na kilka pytań i na kilka nie. Denerwowała się bo to nerwus ale ją uspokajałem i wtedy wychodziło więcej informacji.

Co się dowiedziałem:
Zapytałem czy chce być ze mną i czuć moje ciepło każdego dnia. Odpowiedź na tak.
Gdy zapytałem co się stało w połowie stycznia kiedy jej stan uległ zmianie odpowiedziała tak:
Taki stan wziął się z tego, że przez jakiś czas kisiła te pretensje i jak mi o nich powiedziała to coś nagle pękło i wpadła w ten wir "nie wiem".

CatLady, to jest pomysł ale nie mogę się za bardzo zdystansować bo ona się w tym zagubi. Sama powiedziała, że szlag ją trafia i wkurwia się na ten stan rzeczy. Jednak z drugiej strony z każdego dnia jest w niej więcej ciepła, intymności i jej taką jaką znam, lubię i kocham. Teraz miała wolne od pracy to chodziła w sumie jak skowronek (kontuzja i ból odpuściły). Postaram się trochę przykręcić śrubę i nie być jakimś pieskiem na gwizdnięcie tylko opiekuńczym, twardym facetem. Oczywiście, że nie chcę tkwić w tym wiecznie i rzuciłbym to gdyby nie było zmian. Zmiany są, każdego dnia zachowuje się bardziej na +.

Panowie dziękuję wam za ostrzeżenia że będzie ból, czarno to widzicie i czas się ewakuować. Jednak jeśli ona miała chwilę słabości, poprawia się jej i ją nagle zostawię to wg mnie zachowam się jak kretyn, który zostawił ją w potrzebie. W skrócie, nie chcę jej zostawić skoro każdego dnia widzę poprawę i powrót do jej naturalnego zachowania wobec mnie i nas. Poza tym widzę, że jak kontuzja jej nie dokucza to jest to zupełnie inny czlowiek. Sam jakbym przeczytał swoją historię to też bym tak poradził. Dzięki za rzut na sytuację z innej strony.

Podsumowując mam ewakuować się dla własnego dobra lub podjąć próbę dystansu i przykręcić śrubkę. Wybieram drugą opcje. Nie chcę żałować, że się nie starałem.

16 Ostatnio edytowany przez odlotowy (2017-03-23 14:18:02)

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki
Szaukos napisał/a:

Zapytałem czy chce być ze mną i czuć moje ciepło każdego dnia. Odpowiedź na tak.
Gdy zapytałem co się stało w połowie stycznia kiedy jej stan uległ zmianie odpowiedziała tak:
Taki stan wziął się z tego, że przez jakiś czas kisiła te pretensje i jak mi o nich powiedziała to coś nagle pękło i wpadła w ten wir "nie wiem".

Dziewczyna sprzedaje Ci masę iluzji bylebyś tylko z nią był, bo ona nie ma teraz dla siebie żadnej innej alternatywy, aby Ciebie zamienić na inny model. Widzę także, że obchodzisz się z nią trochę jak z jajkiem. Kobietę w związku trzeba czasami trochę wstrząsnąć, pokazać silnej ręki, stanowczość, to Ty jesteś facetem a póki co to ona robi z Tobą wszystko to co chce. Powiedziała Ci, że przez jakiś czas kisiła pretensje do Ciebie?! Pytanie zasadnicze - a o co? Skoro z wpisów wynika, że jesteś jak piesek i latasz tak jak ona Ci każe, to jedno, a drugie - kobieta poważnie myśląca o swoim facecie, nie trzyma pretensji w sobie nie wiadomo ile czasu, tylko od razu wychodzi z tematem. Takie sprawy załatwia się od ręki. Ale skoro Ty wolisz kupować te bajeczki...no to już Twoja sprawa. Ona ma czuć Twoje ciepło? No spoko, chcesz być dalej dobrym misiem? To bądź ale w imię czego i w zamian za co? Co ona Tobie po tych żalach ma do zaoferowania? Wpadła w wir ,,nie wiem"?! Proszę Cię. Mami Cię iluzjami bo jest Ciebie za pewna i wie, że nie masz jaj aby od niej odejść. Ona tylko czeka na kolejną okazję aby Ci emocjonalnie dokopać a Ty dalej będziesz się zastanawiać co robić aby wyjść na prostą w tym wszystkim. Zasiej w niej swoje własne wątpliwości, zastosuj lusterko i zobacz jak ona będzie podchodzić do tego tematu wtedy?!
Najważniejszą sprawą w tym wpisie jest to abyś pomyślał o tej sytuacji w kontekście kilku najbliższych miesięcy. To się nie zakończy szybko, jej postawa wobec Ciebie będzie nadal zmieniać się na gorsze. Tą sytuację pomnóż przez przynajmniej ,,3" i zastanów się czy dasz radę pociągnąć wynik tego mnożenia. Mnie się wydaje, że żaden facet nie chce doświadczać takich sytuacji. Tobie za bardzo zależy, to Ty walczysz, to Ty zadajesz pytania, chcesz z nią być to bądź ale stawiaj jej cele, zadania, bądź dla niej wyzwaniem. Myślę, że jak zastosujesz system kar i nagród w chwili obecnej to nic się nie stanie. Co by było gdybyście byli narzeczeństwem? Co by się działo w jej głowie jakbyście byli małżeństwem? Te pretensje będą stałe, będą wracać a tych stanach, o których wspomniałem wcześniej - narzeczeństwo, małżeństwo - będą mocniejsze, będą się nasilać. Uwierz mi, że codziennie faceci w związkach ze swoimi kobietami słyszą jakieś pretensje pod swoim adresem, ale żadna z tych kobiet nie odsuwa się od nich fizycznie czy w żaden inny sposób. Łykasz jej bajeczki i iluzje jak pelikan i masz to co masz. To nic innego jak sprawdzanie Ciebie, czy nadajesz się na jej faceta. To próba siły emocjonalnej i mentalnej. Albo ją zasadniczo ustawisz albo leżysz i kwiczysz.

17

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki
odlotowy napisał/a:

. Albo ją zasadniczo ustawisz albo leżysz i kwiczysz.

człowieku, idź z tego forum z takimi radami

18

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Powiem krótko - jeśli laska po półtora roku znajomości nagle zaczyna odpychać i nie daje się nawet przytulić,
bo ona nie wie, bo jest zmęczona, bo byłeś z kolegą, bo grasz na konsoli... i co teraz mamy, końcówkę marca,
a od połowy stycznia nie uprawialiście seksu w klasycznym tego słowa znaczeniu (mam na myśli pełny stosunek)
czyli przez ponad dwa miesiące ci nie dała, to czego byś tutaj jeszcze nie napisał, nikt normalny w to nie uwierzy.
Myślisz że jak będziesz nadskakiwał, wszystko robił, pytał, tłumaczył i prosił, to jej się odmieni?
Albo jak sobie powiesz, że od dzisiaj jesteś twardzielem i masz w dupie jej humory, to coś tym ugrasz?
Przecież ona już wie jaki ty jesteś i dlatego sobie pozwala na coraz więcej, mając gdzieś ciebie i co ty tam sobie mamroczesz pod nosem,
więc wrażenia większego na niej nie zrobi twoja nagła odmiana, co najwyżej parsknie śmiechem, żebyś przestał robić z siebie głupka.
Moim zdaniem ona już ciebie zwyczajnie nie kocha i nie chce, a ten jej "taki stan" może wynikać raczej z tego, że nie ma dokąd pójść,
dlatego musi grać rolę do czasu aż pojawi się jakaś sensowna alternatywa i wtedy bez oglądania za siebie zostawi cię na lodzie.
Widywałem już takie zachowania u różnych kobiet, u mężczyzn zresztą też i to nigdy nie brało się z powietrza.
Każdy dorosły człowiek pracuje, bywa zmęczony, coś go boli, czy ma ochotę pobyć sam ze sobą, ot tak po prostu,
ale to nie jest powód do takiego zachowania i to permanentnie całymi miesiącami, tym bardziej że jesteście ze sobą raptem tyle co nic,
bo większą część związku  mieszkaliście osobno i widywaliście się pewnie 2-3 razy w tygodniu. Na moje oko nic się tutaj kupy nie chce trzymać,
a panna zwyczajnie robi z ciebie idiotę, no sorry kolego, ale jak to wszystko czytam, to nie chce być inaczej. Po ile wy macie lat w ogóle?

P.S.
Co do śledzenia i zaufania... moja druga żona przed ślubem na kolanach przysięgała, że nigdy mi nie zrobi tego co pierwsza.
Nie minęło osiem lat i zrobiła dokładnie to samo, także wiesz, jak to mówi stare indiańskie przysłowie - ufaj, ale kontroluj wink

19

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Jako kobieta tez czasami  miewam dzien gdzie nic mi sie nie chce, na faceta warcze, psa nie dostrzegam i generalnie bez kija nie podchodz. Jeden dzien od czasu do czasu. Zazwyczaj tuz przed tym jak sie generalnie z przeziebieniem lub grypa rozloze...
Nie miewam miesiecy gdzie "nic mi sie nie chce" i nic "nie wiem".

Moja prosta rada...sadzasz ja na spokojnie w ciszy i pytasz wolno i wyraznie o co jej chodzi. Jesli ona nadal mowi ze "nie wie" to twoja odpowiedz powinna byc ze ty tez w takim razie "nie wiesz" czy cos was jeszcze laczy i jesli ona nie jest w stanie z toba rozmawiac to ten zwiazek nie ma sensu. I obserwuj reakcje. Uczciwie jest jak ona ci mowi ze nie wie czego chce ale zaloze sie ze jak ty ja potraktujesz tak samo to bedziesz ten najgorszy lazega co to biedne serduszko zlamal....ot taka figa z makiem. Jesli ma depresje to do lekarza i wtedy bedzie diagnoza od specjalisty a nie taka wygoglana. Jesli problem lezy gdzie indziej to w jej interesie powinno lezec zeby ci o tym powiedziec.

20

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki
_v_ napisał/a:
odlotowy napisał/a:

. Albo ją zasadniczo ustawisz albo leżysz i kwiczysz.

człowieku, idź z tego forum z takimi radami

tej przyjemności nie zrobię i nie pójdę z tego forum

anderstud napisał/a:

ufaj, ale kontroluj

głupiej nie upilnujesz, mądrej nie trzeba kontrolować

21

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Szaukos,
wszyscy w sumie jednomyślnie Ci napisali, co myślą i jak to z boku wygląda, ale Ty wybierasz swoją wersję. Ok, Twoje życie, Twoja sprawa. Ale sparzysz się.

Jako kobieta Ci powiem: jak nie jestem pewna i zaczynam myśleć nie wiem, co czuję, nie wiem, czy chcę z nim być to znaczy, że jest poważny problem, że się oddalamy z partnerem. Jeśli kogoś kocham, to nie mam wątpliwości, jeśli mam wątpliwości, to znaczy, że uczucie słabnie. Dlatego właśnie powinieneś dać jej przestrzeń i limit czasowy do namysłu, bo żebraniem i "dawaniem jej ciepła" nic nie ugrasz, co najwyżej trochę czasu aż laska poczuje się na tyle pewnie by odejść -albo aż pozna kolejnego faceta, kolejną gałąź, której się chwyci.

22

Odp: Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

CatLady, Jaguar dzięki za konstruktywne porady. Zrobię tak, że jeszcze z nią porozmawiam w taki sposób jak podpowiada Jaguar.

Co do reszty to dziękuję co próbujecie mi wbić do głowy i nie myślcie, że to ignoruje. Macie rację z tym, że to trwa za długo i jest chorym, że częściowo ona nie wie.

Zacznę grać w otwarte karty bo ja nie mam zamiaru trzymać się nadziei i nakręcać sam siebie okłamując się gdzie doskonale wiem, że ja też nie wiem na czym stoje.

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nagła zmiana nastroju i podejścia do życia u mojej partnerki

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024