Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Postaram się odpowiedzieć na większość tych, które poruszają tematu i są skierowane do mnie.
Iceni napisał/a:Tak, powiedz jej to co tutaj. O ile nad tym nie zapanuje, to bedzie sie poglebiac.
Proponowałem jej kiedyś, by zaczęła chodzić np. na taniec czy chociażby z koleżankami, bo widzę, że w domu się nudzi. Niestety ona nie ma ochoty na żadne dodatkowe aktywności, więc jak tylko może siedzi na facebooku. Nigdy nie powie, że musi kończyć, że nie ma teraz czasu. Zawsze jest dostępna, zawsze może pisać choćby cały dzień. Czy jest w szkole, czy w domu. Kiedy minęły motylki w brzuchu, to zaczęło mi to trochę przeszkadząc. Nie chciałem spędzać z nią każdego czasu. Nie chciałem, by każde wyjście ze znajomymi oznaczało wyjście z nią. Co więcej zarzeka się, że w przyszłości będziemy pracować razem.
Chomikowa napisał/a:Może dziewczyna ma fobię społeczną? Trudno gdybać na podstawie tak szczątkowego opisu, musiałby ją specjalista zdiagnozować, a przydałoby się, bo takie izolowanie się zdecydowanie nie jest zdrowe. Porozmawiaj z nią szczerze i namów na wizytę, poważnie.
Ona jak i jej rodzina nie mają znajomych, którzy ich odwiedzają, albo odwrotnie. Każdy mieszka w swoim domu. Nigdy nie słyszałem, żeby jakiś znajomy u nich był, a gdyby był to bym wiedział. Jedynie zjawa się tam teściowa raz na kilka miesięcy. Są to samotnicy i z dziewczyną jest podobnie. Mówi, że ona nie lubi jak goście przychodzą i też nie będzie chciała mieć gości w domu. Czy jest to foba? Nie wiem. U mnie w domu zawsze jest całkowicie odwrotnie.
SonyXperia napisał/a:O, a jakie Ty masz zainteresowania oprócz tych wypadów na piwo z kolegami?
Nie masz żadnej pasji, w którą mógłbyś ją wciągnąć? A może tak zaproponujesz coś ciekawego i wspólnego do roboty w wolnym czasie?
Źle nazwałem ten wątek, ale w samej treści podkreśliłem, że nie chodzi mi o brak zainteresowań, a o to, że dziewczyna "nie daje mi żyć".
mrbart napisał/a:Chyba jedyna rada to próba zmobilizowania jej do znalezienia jakichś pasji. Może pokaż jej, że można spędzać czas inaczej - zabierz na rower, w góry, na wycieczkę do miasta, pokaż nowy sport itd. Ja spotkałem się z identycznym zachowaniem i jest to mówiąc wprost dramat. W pewnym momencie (bardzo szybko) zaczynasz zdawać sobie sprawę, że jedynym zainteresowaniem i rozrywką jesteś ty sam. Nawet dobrze pogadać nie ma o czym, bo jedynym tematem, na który ma coś do powiedzenia jest jej praca. Tylko wtedy się rozkręca. Nic dziwnego, jeśli nie robi nic innego. Żeby było zabawniej fakt istnienia relacji powoduje z jej strony pojawienia się "przymusu" poświęcania jej każdej wolnej chwili i organizowania czasu. Totalne osaczenie plus pretensje, że robisz coś bez niej. Ja nie wytrzymałem. Żeby nie było, że jestem gołosłowny i bezpodstawnie krytyczny, to napiszę że sam kiedyś taki byłem. W czasach gdy praca była całym moim życiem i jednocześnie największą pasją. Nie tylko nie miałem o czym rozmawiać z kobietami, ale z czasem spostrzegłem, że nawet z dobrym kumplem - rozkręcałem się wyłącznie, gdy mogłem pogadać o robocie. Ona musi sama chcieć się zmienić, ale jeśli jest niereformowalnym bluszczem to może być trudno.
Nie wiem, czy jest niereformowalna, ale nie widzę u niej chęci poprawy. To samo jest z jedzeniem. Jest szczupła, choć odżywia się fatalnie. Co 1-2 dni je jakieś świnstwo z fastfooda. Potrafi zjeść na raz słoik nutelli itd. Kiedy mówię jej, że powinna uważać, bo w przyszłości może mieć problemy z takiego nawyku odżywiania to nic sobie z tego nie robi. Zawsze jest tekst , że "ona lubi to jeść i będzie to jeść".
adiaphora napisał/a:wcześniej może mu nie przeszkadzało a teraz przeszkadza. W końcu ludzie się zmieniają, dojrzewają itd. Jego dziewczyna wymaga uwagi niczym małe dziecko. To w końcu każdego prędzej czy później zaczyna irytować. Bo o ile na początku ludzie, zwłaszcza młodzi, są wpatrzeni w siebie jak w obrazek i świata poza sobą nie widzą, to w końcu faza zaślepienia mija i toczy się normalne życie. Zauważa się innych ludzi i rzeczy, i chce się doświadczać rożnych rzeczy a nie tylko ciągle wypelniać każdą wolną minutę partnerem i być animatorem jego życia. To na dlużsża metę jest nudne, męczące i ograniczające.
Wydaje mi się, że w każdym związku jest tak, że jest ten okres motylków w brzuchu, czy jak wy to nazywacie. Widocznie mi już minął i zaczynam dostrzegać żeby, które przestają mi się podobać. Chciałbym jakoś z tym zawalczyć, dlatego o pomoc prosiłem tutaj.
Ela210 napisał/a:Sorry, ja autorowi nie wierzę. Ani w ten brak zainteresowań wykształconej dziewczyny ani w rzekome ograniczanie go. Myslę że od początku izolował ją od znajomych, gdyby tak nie było,nie powstałby taki problem. Teraz pewnie szuka na forum potwierdzenia by zerwać, bo ona taka nudna, dziecinna ;)itp itd. Swoich pasji w których rzekomo mu przeszkadza tutaj nie ujawnia.Starać się wgłebiać w jej wewnetrzny świat też mu się nie chce lub nie potrafi. Potrzebuje bardziej rozrywkowej laski jednym słowem. Zapytał pewnie co by zrobiła gdyby umarł, powiedziała ze by się zabiła, a On to wziął dosłownie
. Widzą się tylko w weekendy- ale ona go ogranicza. I On wie, że cały czas siedzi na FB. To dowodzi chyba włączonego kompa, a nie siedzenia na FB. Powinna chyba wyłaczyć czat dla niego.. NIEDOPASOWANIE- to może być przyczyna zerwania, a nie jej brak zainteresowań
Edit. O przepraszam, dobrze doczytałam,że ona się uczy? Bo pisałeś o spotkaniach z kolezankami ze studiów? czyli zTwoimi koleżankami? Bo nie kumam
Kurczę, proszę o pomoc a dostaję jakieś doszukiwanie się teorii spiskowych, że to ja kogoś odizolowuję od znajomych. Przecież ja zachęcam ją, że powinna spędzać też czas z ludzmi z uczelni. Żeby wyszła z domu, znalazła jakieś hobby. Żal mi patrzeć na dziewczynę, która czy lato, czy zima siedzi w domu i czeka aż się odezwę.
SonyXperia napisał/a:Iceni napisał/a:SonyXperia napisał/a:Wybacz Iceni, ale ani nauka ani koleżanki to nie są zainteresowania... Autor czepia się dziewczyny, sam chyba nie wie o co, a jednocześnie niczego sobą nie reprezentuje. Praca i studia Autora to żaden życiowy wyczyn, wiele osób tak żyje, fakt trzeba na to poświęcić sporo czasu. Może ona chciałabym z nim spędzać więcej czasu, którego on ma mało z uwagi na inne zajęcia, ale to jeszcze nie upoważnia Autora do krytkowania jej stylu życia. Ona ma chyba więcej czasu a on mniej i stąd ta dysproporcja.Pasją lub hobby można mieć wspólną. A Autor żali się tak jakby miał pretensje, że on musi zapieprzać a ona nie.
Ale wypelnia czas.
Przeczytaj dokladnie wpis i o co w nim chodzi. Autor nie krytykuje samego braku zainteresowan, tylko to, że dziewczyna zyje JEGO zyciem. Wymaga nieustannego zainteresowania jak dziecko. Taki pasożyt emocjonalny, ktory nie umie wypelnic wlasnego czasu tylko oczekuje, ze zrobi to partner.
To jest na dluzsza mete bardzo uciazliwe i wypala psychicznie niszczac milosc do tej osoby. Nie mozna partnera osaczac swoja miloscia, a dziewczyna najwyrazniej to robi.
Obawiam się, że są to jego subiektywne odczucia, ktore z jakiegoś powodu pojawiły się właśnie teraz. Mówimy o 3 latach związku/znajomości.
macpotas2002 napisał/a:jestem prawie 3 lata z dziewczyną,
Krytyce poddany jest właśnie brak zainteresowań:
macpotas2002 napisał/a:od jakiegoś czasu zauważyłem, ze B nie ma żadnych zainteresowań,hobby(...) ja mam dostarczać jej cały czas rozrywki
ale z drugiej strony Autor pisze:
macpotas2002 napisał/a:Widzimy się zazwyczaj w weekendy, ze względu na moją pracę i studia.
A mimo to Autorowi przeszkadza rodzaj jej zajęć w tygodniu, bo:
macpotas2002 napisał/a: Nie ma żadnych znajomych, z którymi mogłaby spędzić czas, więc po szkole nie ma nic do roboty. Jedynie czym się zajmuje po szkole to granie w gry, sprzątanie, oglądanie jakiś głupich filmików na youtube i siedzenie na facebooku.
Mimo że Autor sam nie ma też nic ciekawszego do roboty w wolnym czasie:
macpotas2002 napisał/a:chciałbym z kolegami wyjść na piwo zamiast z nią spędzić czas.
Ciekawe dlaczego do tej pory mu to nie przeszkadzało, ten brak zaintersowań, filmiki, fb i brak innych zajęć?
Nie wiem dlaczego doszukujesz się braku moich zainteresowań, skoro nic o nich nie pisałem. Również cały czas twierdzisz, że to w nich leży problem a jak już wcześniej pisałem - nie. Pozwolę sobie pominąć Twoje dalsze posty, ponieważ chyba nie przeczytałaś ze zrozumieniem tego tematu.
random.further napisał/a:Autorze gdzie jesteś ? 
Napisz coś wiecej bo trudno poradzić i rozeznać w czym problem...
W miarę pewne się wydaje, że jestescie na innych etapach myślenia o związku.
Już jestem, przepraszam za zwłokę
Piszę właśnie coś więcej; mam nadzieję, że pomoże.
Leśny_owoc napisał/a:Dobrze od początku... moim zdaniem dziewczyna ma zainteresowania, ale nie ma pasji, ani hobby. Co więcej identycznie jest z tobą, zatem twoje czepialstwo uważam za brzydką hipokryzję. Masz pracę i studia, a bez nich miałbyś jakiekolwiek życie towarzyskie? No właśnie... wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, bądź są święcie przekonani, że ich to by nie dotyczyło. Czyli dość przeciętnie, a zatem chcesz przeciętnie zachowującej się dziewczyny - wychodzi na mało produktywne ploteczki, łazi do pracy itp. itd. Potrafię to zrozumieć. Jednak nie wierzę, aby dziewczyna tak nagle miała w poważaniu spotykanie się ze znajomymi (siedzi na fb zatem znajomych ma). Zatem dotychczas akceptowałeś ją taką jaka była, albo nie zainteresowała ciebie jej zmiana, bo z tego co napisałeś musiała wyrobić sobie rutynę. Napisałeś, że wasze spotkania odbywają się praktycznie w weekendy. Skąd wiesz co oraz robi od pon. do pt.? Przepytujesz ją na spotkaniach, śledzisz, dopowiadasz sobie fakty?
Nie widzę w jej zachowaniu naprawdę nic dziwnego. Na pewno potrafi załatwić sprawę w Urzędzie, bądź pójść do sklepu po chleb. Fobie społeczne mogę od razu skreślić. Może jest typem introwertyczki (introwertycy nie boją się ludzi, ale najczęściej wolą spędzać czas samotnie), a ty co dopiero teraz (brawo ty) to zauważyłeś? 3 lata ci to zajęło
. Jeśli rzeczywiście introwertyzm to część jej samej to dobrze byłoby gdyby znalazła sobie pod to jakieś hobby. Jednakże czy przysiągłbyś, że nie będziesz narzekał, gdy w wyniku pogłębiania swoich pasji dziewczyna zacznie wyjeżdżać w weekendy ograniczając spotkania?
Ci wcale nie chodzi o zainteresowania dziewczyny, ale jej sposób bycia. Każdy ma prawo żyć jak chce. Jedni lubią wypić piwko z kolegami w weekend, dla innych to strata czasu i brak rozwoju. Jedni lubią spędzić weekend na przechodzeniu gier, dla innych to strata życia oraz izolowanie się od ludzi. Problem w tym, dlaczego jej nie akceptujesz? Dlaczego zamiast najpierw porozmawiać z nią, napisałeś do obcych ludzi o tym problemie? Tak czy inaczej powiedz jej co o tym sądzisz. Ona również powinna mieć prawo do oceny twoich spostrzeżeń na jej temat i podjęcia ewentualnie własnych kroków.
Bardzo dziękuję za tak rozwinietą odpowiedź. Postaram się do niej ustosunkować.
Nie czepiam się o brak zainteresowań dziewczymy, co już kilkakrotnie podkreślałem. Moja dziewczyna chce, bym każdy swój wolny czas poświęcał tylko i wyłącznie jej. Ona nie ma co robić, nudzi się strasznie. Mi aż żal na to patrzeć. Chciałbym znaleźć jej jakieś zainteresowanie, bo nie jestem w stanie wypełniać cały czas jej świata.
Nie ma spotkań ze znajomymi, ponieważ ich nie ma. Ona jest typem samotnika tak samo jak jej rodzina. Tam nie ma czegoś takiego, że przychodzą znajomi w odwiedziny. Każdy siedzi w pracy najdłużej jak może a potem w domu. I tyle.
Nie muszę przepytywać dziewczyny by wiedzieć co robi. Z ciekawości spojrzałem kiedyś ile mamy napisanych wiadomości na facebooku to licznik pokazał ponad 250 000 przez 3 lata. Wiem więc co się u niej dzieje.
Co do Twojej dalszej odpowiedzi, to myślę, że odpowiedziałem na to w górnej części tego postu.