Witajcie kochane!
Poznałam chłopaka przez internet. W sumie to już mężczyznę (31 lat), ja mam 19. Pomyślicie, że... nie wiem co pomyślicie, ale uważam, że on jest cudowny. Strasznie go polubiłam, nie wiem, może nawet zakochałam się, chociaż odpowiednim określeniem byłoby "zauroczyłam". Niby uważa, że jestem słodka, kochana, milusia itd. ale jedyna wtajemniczona osoba (moja mama) uważa, że mam się nie angażować emocjonalnie, bo być może on chce się tylko zabawić mną. Sama się tego obawiam, ostatnio często się nie zgadzamy, po czym z powrotem wracamy do rozmowy ze sobą. Tak jakby manipuluje mną - rzuci temat (założenia gg), a ja kręcę nosem, po czym robię to co on chce. Czatowanie z nim mnie strasznie cieszy, czuję się wyjątkowo. Znamy się niecały tydzień, a on już wkręca naszą znajomość w real. A mnie to cieszy. Jest moim ideałem mężczyzny (jeżeli chodzi o cechy charakteru), nie wiem, jak wygląda. Twierdzi, że jest sam (inaczej odpuściłabym go sobie na początku), zapewnia mnie, że jest ze mną szczery, ale wymyślić sobie życie to ja też potrafię. Zresztą nie podałam mu moich prawdziwych danych, bo nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie. Dzisiaj - myślę, że szczerze napisał, że boi się za bardzo zaangażować, bo będzie cierpiał. Ja też będę cierpiała, ale nie pierwszy raz, chyba jakoś to zniosę. Straszna ze mnie marzycielka i (to aż do mnie nie podobne) chciałabym spotkać się z nim w realu. Ratujcie, sprowadźcie mnie na ziemię, bo jeszcze zrobię coś głupiego.
Uwaga...Sprowadzam Cie na Ziemie. Nie zakładaj nie wiadomo czego, komputer a rzeczywistość to inna bajka. Żebyś tylko za jakiś czas nie napisała, że jesteś w ciązy a on uciekł albo coś w stylu zranionych uczuć i ta róznica wieku
Szukaj wokół siebie, a nie w internetach
W internetach zawsze jest słodko i bezproblemowo, zawsze można zablokować wyłaczyć i po sprawie
"porzuccie wszelką nadzieje..."
Zastanów się, czy Twoje zafascynowanie byłoby równie duże, gdybyście się od początku poznali w realu. Hm? Internet to internet niestety. Słowa działają na wyobraźnię. Przemyśl to sobie i nie działaj od razu. Bo może zaboleć
Zakochałas się nie w nim, tylko w swoim wyobrazeniu o nim.
Wkrotce zaczniesz dostrzegac mniej ładne cechy i bedziesz sie zastanawiac, dlaczego się zmienił.. a on wcale sie nie zmieni, tylko zaczniesz dostrzegac prawdziwy obraz. I bedzie dochodzic do zwarć, bo jego wizja w twojej glowie i on to dwie rozne osoby...
Hm, jak masz 19lat to sama się sprowadź na Ziemię tego można juz od Ciebie wymagać
Zakochałas się nie w nim, tylko w swoim wyobrazeniu o nim.
Dokładnie, dlatego najlepiej spotkać się jak najszybciej (oczywiście zachowując wszystkie środki ostrożności) lub znajomość po prostu zerwać, bo przecież pisanie w nieskończoność nie ma sensu. ;>
7 2017-03-19 22:53:43 Ostatnio edytowany przez olka6628 (2017-03-19 22:56:13)
Masz motylki w brzuszku.Trzeba się spotkać,i spokojnie,bez hurra optymizmu podejść do znajomości.Ja także przez internet poznałam kogoś,wiem,że można-ale ostrożnie.
Zgadzam się z poprzednikami, musisz poprostu się z nim spotkać i poznać od strony realnej. Oczywiście w miejscu gdzie jest sporo innych ludzi dla bezpieczeństwa. Zresztą piszesz że piszesz z nim dopiero tydzień, a już się zakochałaś, zauroczyłaś. Nie jest to zbyt poważne podejście z twojej strony. Jeszcze zrozumiałbym jak byś miała z nim kontakt od bardzo dawna, wtedy możemy mówić o jakimś przywiązaniu. Ale to jest tydzień, nawet w "realu" nie poznasz tak dobrze osoby.
Czy w realu, czy w wirtualu, lepiej uważać na złotoustych czarusiów
Nigdy nie powiedziałabym po tygodniu znajomości, że znalazłam swój ideał. Wybacz, ale strasznie to naiwne.
tez kiedys poznałam faceta przez neta a jak go zobaczylam na zywo to omało co nie zemdlałam. W necie miły z humorem na zywo nudziarz jakich mało.
Fotka ktora wyslal to tez ze nieby wysoki przystojny a w realu kurdupel i z pryszczami na gębie. Wiec ja w takie bajki nie wierze, w necie mozna byc tym kim sie chce. A zawsze sie jest tym kim w prawdziwym zyciu sie nie jest. Interent leczy kompleksy takich ludzi i tyle.
Miałam jeden związek przez neta. Z własnego doświadczenia z całego serca NIE POLECAM.
jak dla mnie koleś mówi ci to co sadzi, ze kobiety chcą słyszeć. Głodne kawałki o wrażliwości ba bla bla
Zaryzykuj i zaproponuj mu spotkanie. Ja uważam, że żadna relacja nie powinna za długo trwać w sieci. Nawet kiedy spotykam kogoś, daję m swój numer telefonu to zmniejszam do minimum czas samego pisania. trzeba się spotkać i pogadać a nie marnować sobie czas wyobrażeniami