Nieśmiałość czyli jak dorosnąć - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Nieśmiałość czyli jak dorosnąć

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Nieśmiałość czyli jak dorosnąć

Witam wszystkie Panie które goszczą tutaj na forum, przez przypadek w poszukiwaniu pewnego tematu trafiłem na to forum, dlatego postanowie przybliżyć nieco moją osobę i przede wszystkim problemem z jakim borykam się wiele lat. Jak sama nazwa tematu wskazuje jest to nieśmiałość która mnie męczy i sprawia że jestem nieszczęśliwy gdyż nie pozwala mi to na nawiązywanie znajomości z kobietami, a kolejny dzień za dniem pogłębia mnie w tym przekonaniu że mogę być do końca życia sam. Chciałbym zacząć od samego początku i zoobrazować jak wyglądało moje życie od najmłodszych lat do teraz. Z waszej strony bardzo liczę na sensowne komentarze i porady co robić żeby z tego marazmu wyjsć. Już od najmłodszych lat byłem bardzo nieśmiały ale wtedy nie przykładałem do tego wielkiej uwagi, większość czasu spędzałem z kolegami, a rozmowy z koleżankami ograniczały się do powiedzenia sobie cześć. Wtedy wiadomo nie myślałem jeszcze o dziewczynach tylko nauce i tak było przez dłuższy czas, również dłuższy czas grałem w beznadziejne gry na komputerze po kilkanaście godzin niekiedy potrafiłem siedzieć od rana do nocy nie mówiąc o weekendach. To wszystko sprawiło że izolowało mnie od świata i ludzi, dodam że byłem otyły dzieckiem i w wieku 14-15 lat waga wskazywała ponad 100kg, również słyszałem niechlubne komentarze z tego względu od swoich rówieśników pod moim adresem, ale nie przejmowałem się zbytnio tym, wszystko rozładowywało jedzenie i gry. W tym okresie większa uwagę przykładałem do płci pięknej, zacząłem patrzeć na swój wygląd i ubiór, jednak i tak nie rozmawiałem z dziewczynami gdyż uważałem że zostanę wyśmiany. Mijał rok za rokiem, a ja coraz bardziej się zamykałem w sobie,nie rozmawiałem nawet ze swoją rodziną przez dluższy czas ale nie chcę rozwijać tego wątku dalej i odrazu dodam że ze strony rodziców nie spotkała mnie żadna krzywda tylko po prostu czułem się załamany byciem ciągle sam i to odbiło się na najważniejszych mi osobach. Gdy poszedłem do technikum, wszystko było po staremu skupiłem się na nauce i graniu na komputerze. Wracając ze szkoły do domu odpalałem komputer i od razu grałem do wieczora, tak było do bodajże trzeciej klasy technikum, wtedy powiedziałem sobie że czas wsiąść się w garść, odłożyłem tą rozrywkę na bok i zacząłem walczyć ze swoją otyłością, od tej pory zamieniłem klawiaturę na piłkę nożną, bieganie i rower z takim skutkiem że zrzuciłem sam ponad dwadzieścia kilo co bardzo mnie podbudowało i dało więcej pewności siebie. To doświadczenie uświadomiło mi że jest to najgorsza rozrywka XXI w. i jeśli będzie mi dane założyć rodzinę nie pozwolę by moje dzieci spędzały w taki sposób czas. Wracając do mojej osoby to skończyłem technikum i zdałem maturę, więc za namową rodziców poszedłem na studia mimo że wolałem iść juz do pracy, jednak zdałem sobie sprawę że papierek zawsze się kiedyś przyda do znalezienia lepszej pracy. Z drugiej strony byłem pełny nadziei, gdyż nowe otoczenie równało się z poznaniem nowych koleżanek, których do obecnej chwili nie było. Rozpocząłem studia na kierunku ekonomia, rok nasz liczył prawie 200 osób więc było grubo, jeśli chodzi o płeć piękną nie można było narzekać solidne przebicie grupy chłopaków. Zaczęły się imprezy integracyjne, nigdy nie lubiłem chodzić do klubów ale tym razem się wybrałem, od pierwszych zajęć w mojej grupie była piękna czarnowłosa dziewczyna która sprawiła że serce moje mocniej biło gdy zerkałem na nią z ukradka, od samego początku zmieniłem nastawienie wcześniej siedziałem cicho nic się nie odzywałem, a tutaj można powiedzieć że byłem duszą towarzystwa, na pierwszych zajęciach w grupie wywiązała się między mną a prowadzącą panią zajęcia śmieszna dyskusja nie pamietam już dobrze co to było ale coś o kwiatku który stał na jej biurku, grupa miała niezły ubaw a ja tak naprawdę chciałem zwrócić na siebie uwagę tylke jednej z nich, gdy spojrzałem się w jej stronę i zobaczyłem uśmiech poczułem się wyjątkowo. Przyszedł czas na pierwszą imprezę, oczywiście wybrałem się tam mając nadzieje że ją zobaczę i nie myliłem się wyglądała obłędnie, przez chwilę stałem jak kołek przywitałem się i wróciłem do swojej loży. Trochę popiłem, a jestem z nie pijących więc nogi czułem były gotowe do pójścia na parkiet, czekałem na jakiś fajny numer żeby krokiem John Travolty udać się na parkiet, wtem akurat leciała jedna z moich ulubionych piosenek no to ogień patrzę w poszukiwaniu mojego obiektu westchnień i co widzę tańczy z koleżanką, po malutku skrupulatnie przecisnąłem się przez tłum i tańczyłem blisko nich aż znalazłem się za nią, ona wcześniej mnie zauważyła i tańczyła blisko mnie tylnią częścią ciała co mnie mocno speszyło i zamiast pięknego zakończenia wróciłem do swojej loży. Tak naprawdę to mały zalążek moich nieudanych relacji z kobietami, ale nie ma sensu dalej kolejnych historii tutaj opisywać. Mam obecnie 25 lat i nigdy jeszcze nie miałem dziewczyny, jestem przystojny tak słyszałem od koleżanek i nie koleżanek, dobrze zbudowany bo wziąłem się za siebie od technikum. Myślałem że jeśli zmienię swój wygląd to znajdę dziewczynę, tylko żeby tak było muszę się do niej odezwać i zrobić pierwszy krok którego nie jestem w stanie zrobić, ciagle mam w głowie myśli że mnie wyśmieje albo ma chłopaka itp. nie wiem czemu tak się dzieje mimo to że wiele kobiet jest bardzo sympatycznych i o tym wiem bo na kilkunastu randkach już byłem mimo że okazywały się nie udane to wiem że to była moja winna bo nadal jestem skryty i nieśmiały i nie jestem w stanie się otworzyć,wiele dziewczyn zauważyłem przez to mnie skreśla oceniając mnie po jednym spotkaniu, a ja zauważyłem po sobie im dłużej z kimś przebywam tym się bardziej otwieram i czuje się dobrze w jego towarzystwie, dlatego to jest krzywdzące że wiele kobiet tak robi i wrzuca po pierwszym spotkaniu nas do szufladki nudziarz itp. Jestem w stanie porozmawiać z dziewczyna na każdy temat również ją rozśmieszyć ale żeby tak było muszę czuć się swobodnie, a jak spotykam się z nią pierwszy raz to się denerwuje i mam pustkę w głowie, nieraz miałem tak że bez powodu się trzęsłem co trudno mi wyjaśnić ale te pewnie z nerwów. Założyłem ten temat żeby tak naprawdę dowiedzieć się od was drogie Panie, co uważacie o chłopakach którzy do was podchodzą i zagadują, załóżmy że jesteście wolne, a delikwent wam wpadł w oko umawiacie się wtedy z nim czy zbywacie ? Mam teraz taki problem bo jestem na magisterce i są kompletne nowe osoby i ta dziewczyna też jest z innej uczelni bardzo mi się podoba z wyglądu i charakteru bo miałem przyjemność na jednym z wykładzie trochę z nią porozmawiać, ale nie jestem w stanie zrobić kroku dalej bo gdyby zdarzyło się że odmówi to będę palił się ze wstydu gdy ją tylko zobaczę na uczelni, a dodam że w grupie mojej również jest więc to nieuniknione. Sprawdzałem już fb i insta nie widzę nigdzie statusu że jest w związku, w sumkę robię to już dłuższy czas aż w końcu taki status się pojawi i będę bardzo żałował że nie spróbowałem do niej zagadać. Macie może jakiś pomysł jak mógłbym zainicjować z nią spotkanie ?  Zaprosić ją na kawę czy spacer, nigdy nie zagadywałem do dziewczyn i nie wiem jak to zrobić by było dobrze, a nie prostacko. Przepraszam wszystkich za tak długi wpis, tak naprawdę wątpię żeby ktoś doczytał do końca, a może jednak pozytywnie się zaskoczę smile Czekam na waszą pomoc i rady w tej kwesti.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nieśmiałość czyli jak dorosnąć

Edytuj post, żeby miał akapity, bo trochę nie da się czytać takiego formatu. smile

Jeszcze nie przeczytałam całości, zrobię to po edycji, ale odnosząc się do samego tematu: nieśmiałość a dorosłość nie mają ze sobą nic wspólnego. Bycie nieśmiałym dorosłym jest okej wink

3 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-03-17 16:12:38)

Odp: Nieśmiałość czyli jak dorosnąć
Feniks92 napisał/a:

jeśli będzie mi dane założyć rodzinę nie pozwolę by moje dzieci spędzały w taki sposób czas.

To nie wina gier, a raczej osobowości danego człowieka. Może bardziej wpływu mediów, które nakazują iść na cało, albo wcale bo inaczej jesteśmy niekonsekwentni, mniej wartościowi itp. Jedni potrafią żyć z umiarem, a inni nie. Po twoim opisie ukazuje mi się obraz osoby, która nie zna czegoś takiego jak zdrowe granice. Zawsze występowały skrajności: jak przytyć to dużo, jak grać to również do późna, jak zaniedbać relacje to na całego itp. Podobnie sprawa ma się obecnie. Pomyśl nad tym. Do tego jakie masz doświadczenia z innymi ludźmi. Jesteś problematyczny (masz dziwne przyzwyczajenia, musi być po twojemu, zbyt uległy), czy raczej przeważa zdrowy rozsądek ?

Feniks92 napisał/a:

Tak naprawdę to mały zalążek moich nieudanych relacji z kobietami, ale nie ma sensu dalej kolejnych historii tutaj opisywać. Mam obecnie 25 lat i nigdy jeszcze nie miałem dziewczyny, jestem przystojny tak słyszałem od koleżanek i nie koleżanek, dobrze zbudowany bo wziąłem się za siebie od technikum. Myślałem że jeśli zmienię swój wygląd to znajdę dziewczynę, tylko żeby tak było muszę się do niej odezwać i zrobić pierwszy krok którego nie jestem w stanie zrobić, ciagle mam w głowie myśli że mnie wyśmieje albo ma chłopaka itp. nie wiem czemu tak się dzieje mimo to że wiele kobiet jest bardzo sympatycznych i o tym wiem bo na kilkunastu randkach już byłem mimo że okazywały się nie udane to wiem że to była moja winna bo nadal jestem skryty i nieśmiały i nie jestem w stanie się otworzyć,wiele dziewczyn zauważyłem przez to mnie skreśla oceniając mnie po jednym spotkaniu, a ja zauważyłem po sobie im dłużej z kimś przebywam tym się bardziej otwieram i czuje się dobrze w jego towarzystwie, dlatego to jest krzywdzące że wiele kobiet tak robi i wrzuca po pierwszym spotkaniu nas do szufladki nudziarz itp.

Którakolwiek dziewczyna po randce powiedziała ci o tym? Dlaczego szukasz dziewczyny? Jakie masz plany? Jasne, wygląd jest ważny. Chłopak ma się spodobać, ale jeśli będzie miał poważniejsze "defekty" w innych aspektach to spada na atrakcyjności. Jeśli mężczyznom kobieta naprawdę spodoba się wizualnie to są w stanie zaakceptować duże mankamenty jej charakteru (tylko później po ślubie, bądź w dłuższym związku narzekają - to normalne). Kobiety są w stanie zaakceptować ten nieidealny wygląd jeśli charakter/ogarnięcie mężczyzny im odpowiada, ew. niektóre już mają plan "ulepszenia". Oczywiście nie każda kobieta, czy mężczyzna ma takie podejście, jednak powiedziałabym, że przeciętnie tak to działa.
Wygląd podziała na tzw. kobiety na 1 noc, bo one chcą "zaliczyć", bądź nastolatki (kobiety z mentalnością nastolatki) szczególnie nie myślące o praktycznych aspektach poważnych związków. Dlatego nie kładź zbyt wielkich nadziei, iż jak będziesz miał "kaloryfer" to znajdziesz swój ideał. Jednak do poszukiwań na dłuższą metę to potrzebna jest chemia/dopasowanie i niestety szczęście. Ty jesteś na etapie chęci zdobycia jakiegokolwiek doświadczenia z dziewczynami, a jak widać te z którymi miałeś do tej pory styczność już tego typu ścieżki przetarły i wiedzą czego chcą oraz kogo szukają. Ty będziesz miał żal o brak danej szansy (doświadczenie jakoś trzeba zdobyć), a one jeśli dadzą szansę i się nie uda żal o stracony czas (nie chcą od początku kogoś uczyć czym jest związek). Trzeba zrozumieć obie strony i poszukiwać osób o podobnej mentalności.

Feniks92 napisał/a:

Jestem w stanie porozmawiać z dziewczyna na każdy temat również ją rozśmieszyć ale żeby tak było muszę czuć się swobodnie, a jak spotykam się z nią pierwszy raz to się denerwuje i mam pustkę w głowie, nieraz miałem tak że bez powodu się trzęsłem co trudno mi wyjaśnić ale te pewnie z nerwów.

Masz nadal za niską samoocenę i chłopak ze 100 kg ciałem nadal siedzi ci w głowie. Wiele osób, które właśnie poradziło sobie z nadwagą, a zaniedbało kwestie pewności siebie później ma problemy z nawiązywaniem relacji.

Feniks92 napisał/a:

Założyłem ten temat żeby tak naprawdę dowiedzieć się od was drogie Panie, co uważacie o chłopakach którzy do was podchodzą i zagadują, załóżmy że jesteście wolne, a delikwent wam wpadł w oko umawiacie się wtedy z nim czy zbywacie ?
Mam teraz taki problem bo jestem na magisterce i są kompletne nowe osoby i ta dziewczyna też jest z innej uczelni bardzo mi się podoba z wyglądu i charakteru bo miałem przyjemność na jednym z wykładzie trochę z nią porozmawiać, ale nie jestem w stanie zrobić kroku dalej bo gdyby zdarzyło się że odmówi to będę palił się ze wstydu gdy ją tylko zobaczę na uczelni, a dodam że w grupie mojej również jest więc to nieuniknione. Sprawdzałem już fb i insta nie widzę nigdzie statusu że jest w związku, w sumkę robię to już dłuższy czas aż w końcu taki status się pojawi i będę bardzo żałował że nie spróbowałem do niej zagadać.

Macie może jakiś pomysł jak mógłbym zainicjować z nią spotkanie ?  Zaprosić ją na kawę czy spacer, nigdy nie zagadywałem do dziewczyn i nie wiem jak to zrobić by było dobrze, a nie prostacko. Przepraszam wszystkich za tak długi wpis, tak naprawdę wątpię żeby ktoś doczytał do końca, a może jednak pozytywnie się zaskoczę smile Czekam na waszą pomoc i rady w tej kwesti.

Dlaczego tak bardzo boisz się tego "nie"? Oznaczałoby, że po prostu nie przypadłeś jej do gustu. Nie sądzę, że będzie drążyła temat i przeżywała go później jak ty (chyba, że będzie miała wyrzuty sumienia). Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdybyś osobiście podszedł do niej, zapytał się czy możecie na chwilę porozmawiać na osobności i "walić prosto z mostu" o swoich uczuciach. Jak będzie zainteresowana rozwinięciem waszej znajomości to ją zaproś gdzie indziej. Być może powie ci, że będzie potrzebowała czasu. Na kawie/kinie itp. wychodzi to tak sztucznie i moim zdaniem wiele dziewczyn czuje się zobligowanych do nawet sztucznego okazywania zainteresowania, bo przecież wdał kasę na to, czy tamto. Do tego zobacz sam bardzo źle czujesz się na tego typu spotkaniach. Albo się zgodzi, albo nie. Nic innego się nie wydarzy, chyba że u ciebie silnie działa efekt aureoli (przypisywanie ładnym dziewczynom wspaniałych cech charakteru pomimo ich faktycznego braku) i ciebie wyśmieje rozpowiadając wszystkim co właśnie zaszło.

Jednakże zapytam się o coś ważniejszego dlaczego jesteś na magisterce, jeśli nie chciałeś w ogóle zaczynać studiów?

4

Odp: Nieśmiałość czyli jak dorosnąć
Leśny_owoc napisał/a:

To nie wina gier, a raczej osobowości danego człowieka. Może bardziej wpływu mediów, które nakazują iść na cało, albo wcale bo inaczej jesteśmy niekonsekwentni, mniej wartościowi itp. Jedni potrafią żyć z umiarem, a inni nie. Po twoim opisie ukazuje mi się obraz osoby, która nie zna czegoś takiego jak zdrowe granice. Zawsze występowały skrajności: jak przytyć to dużo, jak grać to również do późna, jak zaniedbać relacje to na całego itp. Podobnie sprawa ma się obecnie. Pomyśl nad tym. Do tego jakie masz doświadczenia z innymi ludźmi. Jesteś problematyczny (masz dziwne przyzwyczajenia, musi być po twojemu, zbyt uległy), czy raczej przeważa zdrowy rozsądek ?

Nie musi nigdy być po mojemu, nie jestem taką osobą która uważa że zawsze ma racje i nie słucha innych tylko swoich racji. Od zawsze byłem zamknięty i skryty w sobie, a w stosunku do kobiet bardzo nieśmiały choć nie wiem czemu tak było może dlatego, że jak byłem gruby czułem się gorszy i sobie to wymawiałem jak chciałem z jakaś dziewczyną porozmawiać to zawsze pojawiały się myśli że mnie wyśmieje i nie zasługuje żeby z nią nawet porozmawiać.

Feniks92 napisał/a:

Tak naprawdę to mały zalążek moich nieudanych relacji z kobietami, ale nie ma sensu dalej kolejnych historii tutaj opisywać. Mam obecnie 25 lat i nigdy jeszcze nie miałem dziewczyny, jestem przystojny tak słyszałem od koleżanek i nie koleżanek, dobrze zbudowany bo wziąłem się za siebie od technikum. Myślałem że jeśli zmienię swój wygląd to znajdę dziewczynę, tylko żeby tak było muszę się do niej odezwać i zrobić pierwszy krok którego nie jestem w stanie zrobić, ciagle mam w głowie myśli że mnie wyśmieje albo ma chłopaka itp. nie wiem czemu tak się dzieje mimo to że wiele kobiet jest bardzo sympatycznych i o tym wiem bo na kilkunastu randkach już byłem mimo że okazywały się nie udane to wiem że to była moja winna bo nadal jestem skryty i nieśmiały i nie jestem w stanie się otworzyć,wiele dziewczyn zauważyłem przez to mnie skreśla oceniając mnie po jednym spotkaniu, a ja zauważyłem po sobie im dłużej z kimś przebywam tym się bardziej otwieram i czuje się dobrze w jego towarzystwie, dlatego to jest krzywdzące że wiele kobiet tak robi i wrzuca po pierwszym spotkaniu nas do szufladki nudziarz itp.

Leśny_owoc napisał/a:

Którakolwiek dziewczyna po randce powiedziała ci o tym? Dlaczego szukasz dziewczyny? Jakie masz plany? Jasne, wygląd jest ważny. Chłopak ma się spodobać, ale jeśli będzie miał poważniejsze "defekty" w innych aspektach to spada na atrakcyjności. Jeśli mężczyznom kobieta naprawdę spodoba się wizualnie to są w stanie zaakceptować duże mankamenty jej charakteru (tylko później po ślubie, bądź w dłuższym związku narzekają - to normalne). Kobiety są w stanie zaakceptować ten nieidealny wygląd jeśli charakter/ogarnięcie mężczyzny im odpowiada, ew. niektóre już mają plan "ulepszenia". Oczywiście nie każda kobieta, czy mężczyzna ma takie podejście, jednak powiedziałabym, że przeciętnie tak to działa.
Wygląd podziała na tzw. kobiety na 1 noc, bo one chcą "zaliczyć", bądź nastolatki (kobiety z mentalnością nastolatki) szczególnie nie myślące o praktycznych aspektach poważnych związków. Dlatego nie kładź zbyt wielkich nadziei, iż jak będziesz miał "kaloryfer" to znajdziesz swój ideał. Jednak do poszukiwań na dłuższą metę to potrzebna jest chemia/dopasowanie i niestety szczęście. Ty jesteś na etapie chęci zdobycia jakiegokolwiek doświadczenia z dziewczynami, a jak widać te z którymi miałeś do tej pory styczność już tego typu ścieżki przetarły i wiedzą czego chcą oraz kogo szukają. Ty będziesz miał żal o brak danej szansy (doświadczenie jakoś trzeba zdobyć), a one jeśli dadzą szansę i się nie uda żal o stracony czas (nie chcą od początku kogoś uczyć czym jest związek). Trzeba zrozumieć obie strony i poszukiwać osób o podobnej mentalności.

Żadna dziewczyna mi tego nie powiedziała ale można było się domyśleć że tak myśli. Szukam dziewczyny dlatego że chciałbym być w końcu szczęśliwy, spędzać z nią wolny czas oraz widzieć uśmiech na jej twarzy który sprawiłaby mi radość, bo przecież każdy z nas potrzebuje bliskości drugiego człowieka i to miło jeśli komuś innemu niż oprócz rodziny na Tb zależy. Zaraz pewnie dostanę odpowiedz że miłości nie trzeba szukać bo sama się znajdzie, jeśli kogoś to spotkało to gratuluje ale nie w moim przypadku, nie szukałem przez 25 lat i nie chcę stracić kolejnych lat na siedzenie z założonymi rękami i w końcu bycia samym do końca życia. Nie mam żadnych defektów umysłowych i nie zachowuje się jak klaun i robię z siebie głupka na spotkaniach z dziewczynami, po prostu jestem nieśmiały do tego stopnia że czuje się sparaliżowany i nie wiem o czym rozmawiać z dziewczyną, tak jakby mi ktoś wyczyścił głowę, to samo nieraz miewałem w szkole mimo że umiałem wszystko od deski do deski to trzęsłem się jak pisałem jakiś sprawdzian i nieraz zapomniałem totalnie wszystko mimo że umiałem z tego stresu. Nie wiem czemu tak się dzieje, nie wiem jak nawet z tym walczyć chciałem iść z tym nawet do psychologa ale czy on będzie w stanie mi coś poradzić w tej sprawie raczej wątpię.

Feniks92 napisał/a:

Jestem w stanie porozmawiać z dziewczyna na każdy temat również ją rozśmieszyć ale żeby tak było muszę czuć się swobodnie, a jak spotykam się z nią pierwszy raz to się denerwuje i mam pustkę w głowie, nieraz miałem tak że bez powodu się trzęsłem co trudno mi wyjaśnić ale te pewnie z nerwów.

Leśny_owoc napisał/a:

Masz nadal za niską samoocenę i chłopak ze 100 kg ciałem nadal siedzi ci w głowie. Wiele osób, które właśnie poradziło sobie z nadwagą, a zaniedbało kwestie pewności siebie później ma problemy z nawiązywaniem relacji.

Zgadza się nigdy nie byłem pewny siebie i zawsze widziałem w sobie tylko złe cechy.

Feniks92 napisał/a:

Założyłem ten temat żeby tak naprawdę dowiedzieć się od was drogie Panie, co uważacie o chłopakach którzy do was podchodzą i zagadują, załóżmy że jesteście wolne, a delikwent wam wpadł w oko umawiacie się wtedy z nim czy zbywacie ?
Mam teraz taki problem bo jestem na magisterce i są kompletne nowe osoby i ta dziewczyna też jest z innej uczelni bardzo mi się podoba z wyglądu i charakteru bo miałem przyjemność na jednym z wykładzie trochę z nią porozmawiać, ale nie jestem w stanie zrobić kroku dalej bo gdyby zdarzyło się że odmówi to będę palił się ze wstydu gdy ją tylko zobaczę na uczelni, a dodam że w grupie mojej również jest więc to nieuniknione. Sprawdzałem już fb i insta nie widzę nigdzie statusu że jest w związku, w sumkę robię to już dłuższy czas aż w końcu taki status się pojawi i będę bardzo żałował że nie spróbowałem do niej zagadać.

Macie może jakiś pomysł jak mógłbym zainicjować z nią spotkanie ?  Zaprosić ją na kawę czy spacer, nigdy nie zagadywałem do dziewczyn i nie wiem jak to zrobić by było dobrze, a nie prostacko. Przepraszam wszystkich za tak długi wpis, tak naprawdę wątpię żeby ktoś doczytał do końca, a może jednak pozytywnie się zaskoczę smile Czekam na waszą pomoc i rady w tej kwesti.

Leśny_owoc napisał/a:

Dlaczego tak bardzo boisz się tego "nie"? Oznaczałoby, że po prostu nie przypadłeś jej do gustu. Nie sądzę, że będzie drążyła temat i przeżywała go później jak ty (chyba, że będzie miała wyrzuty sumienia). Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdybyś osobiście podszedł do niej, zapytał się czy możecie na chwilę porozmawiać na osobności i "walić prosto z mostu" o swoich uczuciach. Jak będzie zainteresowana rozwinięciem waszej znajomości to ją zaproś gdzie indziej. Być może powie ci, że będzie potrzebowała czasu. Na kawie/kinie itp. wychodzi to tak sztucznie i moim zdaniem wiele dziewczyn czuje się zobligowanych do nawet sztucznego okazywania zainteresowania, bo przecież wdał kasę na to, czy tamto. Do tego zobacz sam bardzo źle czujesz się na tego typu spotkaniach. Albo się zgodzi, albo nie. Nic innego się nie wydarzy, chyba że u ciebie silnie działa efekt aureoli (przypisywanie ładnym dziewczynom wspaniałych cech charakteru pomimo ich faktycznego braku) i ciebie wyśmieje rozpowiadając wszystkim co właśnie zaszło.

Jednakże zapytam się o coś ważniejszego dlaczego jesteś na magisterce, jeśli nie chciałeś w ogóle zaczynać studiów?

Tak bardzo boje się odpowiedzi NIE dlatego że taka odpowiedz mnie jeszcze bardziej podłamie i utwierdzi w moich przekonaniach co do swojej osoby i tego najbardziej się obawiam. Po drugie ta dziewczyna ze mną studiuje i jest w mojej grupie, więc za każdym razem gdybym ją widział paliłbym  się ze wstydu i nie wiedział jak zachować. Mówisz żebym walił o swoich uczuciach prosto z mostu, wydaje mi się że to głupi pomysł bo uzna mnie za jakiegoś desperata, a o to mi nie chodzi. Wiem, że to głupi powód ale ponownie ludziłem się że może uda się poznać jakąś dziewczynę i to był mój powód zaczęcia magisterki.

5

Odp: Nieśmiałość czyli jak dorosnąć
Feniks92 napisał/a:

(...) Zgadza się nigdy nie byłem pewny siebie i zawsze widziałem w sobie tylko złe cechy. (...)

To podstawa do pracy nad swym myśleniem o sobie.


(...) chciałem iść z tym nawet do psychologa ale czy on będzie w stanie mi coś poradzić w tej sprawie raczej wątpię. (...)

Psycholog nie jest cudotwórcą ani magikiem, nie pstryknie palcami i nie zmieni nic w Twym myśleniu i sposobie bycia. Jeśli zdecydujesz się na podjęcie terapii (nie każdy psycholog jest psychoterapeutą, nie każdy psychoterapeuta psychologiem), to bądź świadom jednego: psychoterapia to praca klienta nad sobą samym, praca klienta pod okiem i przy wsparciu terapeuty.

6

Odp: Nieśmiałość czyli jak dorosnąć

Policz do trzech.
Stajesz przed jakąś decyzją, chcesz do niej zagadać etc.
Liczys do trzech i robisz to
Im dłużej myślisz tym mniej zrobisz - a to cię nic nie kosztuje. zagadasz raz drugi i trzeci i nabierzesz wprawy

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Nieśmiałość czyli jak dorosnąć

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024