Wbrew pozorom nie jest to post bezposrednio zwiazany z religia,jesli jednak umiescilam go w zlym dziale to z gory przepraszam..Dzisiaj przypadkowo trafilam na wywod o.Adama (tak wynika z komentarzy) o Matce Boskiej.
https://www.youtube.com/watch?v=MLqNmitTSbE
Mam do Was prosbe,wysluchajcie go i napiszcie co o tym myslicie.
Mnie uderzyly komentarze typu=bedziemy jak ona,ze mamy brac z Maryi przyklad i cieszyc sie z kazdego kwiatka.
Hmmm.....
Byly czasy dawno temu,ze kobiety byly jak Maryja tzn.nie mialy prawa do edukacji.do wspoldecydowania o wychowaniu dzieci,ba ,nawet o decydowaniu o sobie.Z rak ojca przechodzily pod opieke meza.Widocznie nasze prababki i babki nie czuly sie z tym komfortowo ,skoro zaczely walke o prawa kobiet.
Nie chce obrazac uczuc religijnych,ale nawolywanie do bycia jak Maryja i kladzenie nacisku na to,ze byla cicha i pokorna jest znakiem,mam wrazenie,ze jestesmy za bardzo samodzielne,ze dajemy sobie lepiej rade w zyciu i trzeba nam uzmyslowic,ze nie tedy droga?